Do poniższych przemyśleń skłonił mnie tekst Małgorzaty Todd: "Zapytajmy Putina"
https://mtodd.pl/2021/10/zapytajmy-putina-41-2021-536/
Poruszyła Ona kwestię preferencji politycznych osób "niezaszczepionych".
Jakkolwiek jest to kretyńskie określenie "niezaszczepieni", a jego autorami są bandyci z reżimu kowidowego.
Jest bowiem oczywistym, że chodzi o ludzi odmawiających "szczepień", a więc ZATRUCIA ORGANIZMU nieznanym preparatem.
I w związku z tym chciałbym postawić tezę, że to "niezaszczepieni" są osobami potrafiącymi dbać o własne zdrowie i pewnie rzadko bywają u lekarza.
(Nie licząc dentysty to ja byłem u lekarza dwa razy - przez 30 lat.)
Może ktoś spróbuje przeprowadzić badania statystyczne na temat stanu zdrowia osób odmawiających szczepień przeciwko nieistniejącemu kowidowi?
W 90% stan zdrowia człowieka zależy od NIEGO SAMEGO!
Podstawowym problemem zdrowotnym jest ciągłe zatrucie pokarmowe - zarówno przez trujące jedzenie - jak też przez jego nadmiar!
(Nawet najzdrowszą wodą można się zatruć - gdy się jej za dużo wypije!)
Rak, gruźlica, choroby wątroby, choroby serca, ect - to najczęściej pokłosie złego odżywiania.