ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

„Ludzie nie mają pojęcia, jak kontrolowali wszystko, co widzą” (w mediach) 
8 maj 2022     
Miałam zaszczyt poznać Pana Krystiana Zimmermanna! /krótkie wspomnienie Ewy Englert-Sanakiewicz/ 
2 luty 2014      Ewa Englert-Sanakiewicz
Zdziwienie 
26 maj 2020     
Autorzy decyzji wkroczenia na Ukrainę 
28 kwiecień 2022     
Moja przygoda z premierem Winston'em Churchill'em 
24 styczeń 2010      Zygmunt Jan Prusiński
"Współczucie dla diabła" w Warszawie dla uczczenia dnia 4 czerwca 
29 marzec 2014      latarnik
Zygmunt Jan Prusiński ZATOKA INTYMNEGO PRZYMIERZA - część dwunasta 
20 listopad 2021      Zygmunt Jan Prusiński
"Dziadek Angeli Merkel nazywał się Kazmierczak" 
14 marzec 2013      Artur Łoboda
Sędziowie bezkarni, Obywatel bezsilny 
10 wrzesień 2017      Artur Łoboda
Pisowskie mandaty - z innego punktu widzenia 
12 styczeń 2021      Artur Łoboda
Buta Pruska Od Renu Do Władywostoku 
30 maj 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Udawani obrońcy 
11 maj 2018     
„Jesteśmy w środku poważnej katastrofy biologicznej”: ekspert od COVID dr Peter McCullough 
11 październik 2021     
Dr Misio - Pismo  
10 czerwiec 2017      Sowa i przyjaciele
Kto sieje wiatr (2) 
22 listopad 2016     
76 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego w TVP przypomina koncepcję "karuzeli" Miłosza. 
1 sierpień 2020     
Promocja Platformy Obywatelskiej za granicą 
26 styczeń 2015      Artur Łoboda
Jak swój bije - ciało tyje 
8 sierpień 2016      Artur Łoboda
Orlando Terrorist Attack - Masakra w Orlando - Max Kolonko Tells It Like It Is  
16 czerwiec 2016      MaxTVNews
Na marginesie rozmowy Belki z Sienkiewiczem 
21 czerwiec 2014      Artur Łoboda

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (14.07.2011)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

14.07.2011 14:09


@ZASMUCONY Ryszard plus Pan Zygmunt Jan Prusiński

Gdzieś Pan, u diabła, widział kiedy tego osławionego (pisanego z wielkiej litery) Boga? Boga nigdy nie ma i nie było, gdy jest lub był potrzebny. A bardzo jest potrzebny biednemu człowiekowi. Ja sam, gdy skończyłem 40 lat powiedziałem sobie: "Coś się wyboczył na Boga (jako idealistyczny młodzieniaszek) to twoje, a teraz zrozum go po ludzku, jak "człowiek" "człowieka", że on też niewiele może wobec skomplikowania materii (tym bardziej że jesteś bardzo dobrze i głęboko wprowadzany w sprawy nowoczesnej chemii, fizyki itp. więc znasz wszelkie za i przeciw istnienia rzeczywistości i pozoru w świecie materii, która niczym nie różni się od świata cieni (za trudne Panie Zasmucony?) więc zrozumiesz trudności Boga w robieniu cudów i pospieszania na ratunek biednego człowieka (którego rzekomo tak kocha). I dałem Bogu, Kościołowi i księżom... 20 lat mojej dobrej woli. Już jako mąż i ojciec modliłem się gorliwie o miłość i spójność w mojej rodzinie, o boży caritas i pietas, przygotowałem córkę do pierwszej komunii itp., odprawiłem kilkakrotnie dziewięć pierwszych piątków, tłumaczyłem spokojnie w moim "naukowym" środowisku (które jest dla mnie "naukawe", ale dla Pana niech pozostanie naukowe, bo Pan nigdy nie dorośniesz do pięt temu środowisku pod względem oczytania, intelektu, krytycyzmu i znajomości rzeczy (co wolno wojewodzie...), że Bóg nie jest idiotą i nie stworzył świata na opak, że człowiek musi mu dać szansę, co przyznaje sam JP.II w swoich encyklikach, że to my musimy się otworzyć na Boga a nie Bóg na nas itp. a tymczasem z biegiem lat wszystko wyszło na opak.

W moim przypadku okazało się, że wobec determinizmów natury, złej ludzkiej woli, głupoty, chorób itd. bóg okazał się niczym. Nawet zmieniłem pogląd na eutanazję i po wielu chorobach uważam, że eutanazja jest wybawieniem dla chorego ciała i duszy. Kto potrafi i może, ten umiera w śród religijnych mrzonek, proszę bardzo, ale w cierpieniu mrzonki idą precz i zostaje sama goła logika, że świat jest stworzony do dupy. Aha, mądrzył się Pan, nie mając pojęcia, że jestem Beckettem dla ubogich, a gdzie widział Pan Becketta "dla bogatych"? Niech Pan przybliży temat, niech się Pan pochwali co Pan czytał i zrozumiał z Becketta. Niechże się Pan modli, nikt Panu nie zabrania, po próżnicy, przypuszczam nawet że Pan nie ma pojęcia o modlitwie, bo modlitwa jest wtedy łaskawa (dla rodzaju ludzkiego) i "rozumna" wypływająca z Logosu, gdy odbywa się ustami niewierzących. Wychodzi na to, że im bardziej pobożny (po katolicku pobożny), tym większy łajdak. Prawdziwej dobroci można się spodziewać po ateiście i wywrotowcu, który z rozgoryczenia i przerażenia złem stracił wiarę w dobro, niż po obłudnym katoliku (lub Świadku Jehowy i innych wiaruśnikach). Cóż można powiedzieć o katolikach, którzy przeżyli w Auschwitzu modląc się na różańcach? Przeżyli bo tworzyli popierającą się sitwę, która szukała znajomości wśród katolików SS-manów, żeby załatwić lżejszą pracę i więcej jedzenia. To cały sekret bożej opieki i cudu.

Znasz Pan to: "Bez Boga ani do proga a bez karabeli nawet z pościeli"?
Pan Powie, że skaczę po tematach, że uogólniam jednostkowe, mówi Pan jak świadek Jehowy, albo członek Sodalicji, albo komuch, członek towarzystwa EUHEMER, którzy krzewią religijny laicyzm (to nie paradoks, bo starają się "to" realizować w praktyce). Komuniści stali się bardzo dbali o to, by Polacy wierzyli w Boga, a skoro nie mają o tym pojęcia, wychodzą takie dziwolągi jak u Pana, że gdy trafią na klienta świadomego rzeczy to mu zarzucają, że skacze po tematach i uogólnia jednostkowe. Tymczasem - "skakanie" po tematach bierze się stąd, że świat jest monistyczny i omawiany w dyskusji pierwiastek znajduje się jednocześnie w wielu miejscach i służy do wielorakich celów więc trzeba podążać za nim żeby zobaczyć wszystkie jego aspekty (starożytni mówili: "prawdę oglądaj z wielu stron". Oj, w tym uproszczeniu... nie chcę brać udziału. Proszę mnie nie traktować jak naiwnego dziecka. Bądź Pan sobie bogowiercą na swoich naiwnych zasadach, mnie nic do tego. Niech się Panu zdaje, że Bóg głaszcze Pana ręką po główce i obroni przed dokuczliwością ludzi. To mi nie szkodzi, że są tak naiwni ludzie. Spotykam nawet profesorów zwolenników Radia Maryja i wielbicieli rotmistrza Rzepeckiego. Wolno im wielbić kogo chcą.


Pozdrowienia dla Pana don Kichota od walki z wiatrakami komunizmu. Nic im brodaty koźle nie zrobisz, bo jak trzeba kraść mało, to wszyscy są zwolennikami komunizmu, jak trzeba kraść dużo, to się przerzucają na frazesy o uczciwości kapitalistycznej i to są jedni i ci sami ludzie. Udaj się wobec tego w kierunku "Gospody pod królową gęsią nóżką", żeby przy kufelku znaleźć ukojenie. Innego rozwiązania nie widzę. Jesteś za stary romantyczny capie, na zakładanie organizacji terrorystycznej do zwalczania łajdactwa narodów, którym historia stoi. Bóg, jak widzisz usnął nad flaszką i też ma wszystko w dupie. Obojętnie czy płaczą dzieci, czy ludzie biją się po mordach, on śpi i chrapie. A głupcy pokroju pana ZASMUCONEGO tłumaczą go, że wszystko widzi, wszystkich kocha i bardzo się stara, żeby było lepiej a LUDZIOM ŻYŁO SIĘ DOSTATNIEJ, tylko tego niewdzięcznicy, nie umiemy docenić.


Panie Zygmuncie, nie wierzę, że się Pan gorliwie do Boga latami nie modlisz (szczególnie po spożyciu). Pańska poezja jest religijna i żarliwa. Czy się nie czuje że Pan opuszczony i wykiwany przez Boga? Jednym słowem wystawiony gołą dupą do wiatru? Inna sprawa, żeś się Pan w dużej mierze sam do tego przyczynił, ale namówił cię do tego nie kto inny tylko sam Bóg Ojciec i Jezus Chrystus do spółki z Duchem świętym, żebyś Pan wojował o wprowadzenie dobra i Królestwa Bożego na ziemi. I co z tego wyszło? Diabeł się śmieje do rozpuku.

PS. Jeśli ten wiersz o stęchliźnie, błocie i zgniłych deskach, któryś Pan powyżej publikował jako wiersz swego syna Konrada, to gratuluję prawdziwego talentu. Prawdziwie norwidowskiej odwagi. Trzeba mieć odwagę, żeby widzieć cały syf tego świata, czyli również syf religii, wiary w dobrego Boga, w ojczyznę, w człowieka, w miłość itp. Te rzeczy są gówno warte, jeśli nie stoi za nimi odwaga moralna podejmowania się obrony ich reversu (ciemnej strony). Załączam piękne przekleństwa.

Drugie PS. Niektórym gówniarzom się wydaje, że wystarczy się urodzić, niczego nie przeżyć, żadnej klęski nie doznać, z panienkami się wykochać... żeby coś wiedzieć sensownego o świecie.


Zygmunt Jan Prusiński Komunizm odebrał mi Rodzinę!

10 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

KIEDY POLSKA BĘDZIE POLSKA Stan wojenny nadal trwa
luty 14, 2007
Dariusz Kosiur
13 grudnia 2006 Stan Tymiński: Stan Wojenny – Dolarowa „Solidarność”
grudzień 18, 2006
Stanisław Tymiński
Tusk uczniak Sachsa, Liptona i Balcerowicza
październik 23, 2007
marduk
Negocjacje koalicyjne- powtórka z rozrywki
styczeń 13, 2006
Adam Sandauer
Czy Kwaśniewski przeprosi za antysemityzm Unii Europejskiej?
styczeń 7, 2004
PAP
O moralnych problemach kapitalizmu
grudzień 30, 2003
100 tys. antyglobalistów w Genui
lipiec 21, 2002
IAR
Wy, co nie umiecie wyżyć za 360 zł!!!
luty 20, 2003
Piotr Ikonowicz
Uczciwość pod prąd
październik 19, 2005
Artur Łoboda
MIĘDZY SCYLLˇ A CHARYBDˇ
maj 30, 2004
Ojczyzna.pl
Miller żegna stary rok manifestując lekceważenie społeczeństwa Polskiego
grudzień 31, 2002
Artur Łoboda / PAP
Błędy ortograficzne w mediach
listopad 15, 2005
Mirosław Naleziński
Protest przeciwko budowie radaru NATO
maj 26, 2006
MARDUK
Big gesheft
kwiecień 23, 2005
przesłał prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Pieśń o duchowych symulantach
kwiecień 3, 2008
Marek Jastrząb
Kto wygrał, kto przegrał?
czerwiec 14, 2003
Andrzej Kumor
Muzułmański festyn w Jerozolimie
sierpień 24, 2002
IAR
Bagno rozpływa się coraz szerzej
październik 25, 2004
150. rocznica śmierci Adama Mickiewicza
listopad 26, 2005
Artur Łoboda
Dramat w Osetii
wrzesień 2, 2004
zaprasza.net
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2023 Polskie Niezależne Media