PRZERAŻAJĄCE! Śmierć mózgu nie istnieje. Organy pobiera się od żywych ludzi! prof. Talar i Norkowski
Kolejny film z cyklu LEKTURA OBOWIĄZKOWA do rozesłania wszystkim znajomym i rodzinie.
Od kiedy rozpoczęły się "transplantacje" (czytaj ynteres stulecia) jesteśmy manipulowani podejściem jedynym słusznym, jakie to dobro dla pacjentów, jak organy ratują życie.
Tymczasem prawda jest okrutna: dla prawdopodobnego ratowania jednych ludzi, zabija się innych i rozbiera na części zamienne. Tego nawet Hitler nie robił (jeszcze, ale doświadczenia zbrodniarza Mengele i jego uczniów na pewno były wykorzystane w tym procederze - to ta sama logika: potrzebujący nadludzie i niepotrzebni goje, jako skład organów).
Manipulacja medialna jest totalna: mamy się cieszyć, że są możliwe przeszczepy ratujące życie. Ja od dawna miałam zdanie odrębne i jako przykład podawałam że jest klinika w Bydgoszczy i prof. Talar a potem klinika Budzik i tylu ludzi wybudzonych przeczy jakiejś tam śmierci pnia mózgu. Nie miałam pojęcia o początkach i szczegółach procederu. Jakoś tak tuż po obejrzeniu wywiadu z oboma panami, zobaczyłam w TVP program o prof. Relidze.
Znowu jedyną narracją była wielkość prof. Religi. Tymczasem był on dobrowolnym trybikiem przemysłu uśmiercania jednych, żeby ratować innych.
Przyszła mi teraz do głowy myśl, że dobrze byłoby porównać ILU LUDZI URATOWAŁ PROF. TALAR przed śmiercią "pnia mózgu" (i ilu ludzi żyje, lub żyło co najmniej 5 lat), z tym ilu ludzi uratowały przeszczepy (tzn ilu przeżyło co najmniej 5 lat po przeszczepie) wykonane przez prof. Religę.
Dobrze byłoby porównać ilu ludzi w całej Polsce wybudziło się ze śpiączki a ilu przeżyło przeszczep i 5 lat po przeszczepie?
Żeby to jakoś usystematyzować należy wziąć okresy np. 10 letnie od 1968 roku w USA i w Polsce. Oczywiście jeśli są takie dane w innych państwach, byłoby to jeszcze ciekawsze porównanie. Szczególnie w krajach, które jak Polska przeszły z siermiężnego socjalizmu komunistycznego do "postępowej" unii europejskiej.