W 1978 roku pierwszy raz wyjechałem na Zachód.
Jechałem autostopem od granicy NRD.
Wiedziałem, że odwiedzę wiele miejsc, ale w planach miałem dwa pewne miejsca: do zwiedzenia - to katedra Notre Dame w Paryżu i Luwr.
Notre Dame odwiedziłem kilka razy. W Luwrze siedziałem przez minimum dwa tygodnie - od otwarcia do zamknięcia.
Tamta podróż wywołała we mnie ogromną traumę ubóstwa Naszej kultury. Uświadomiłem sobie - jak niewiele pozostało z Polskiej Kultury Narodowej po wszystkich wojnach i metodycznym niszczeniu przez Zaborców.
Z tego powodu przez dziesięć lat pracowałem później przy konserwacji zabytków - do końca ery PRL-u.
I na podstawie tej wiedzy stwierdzam autorytarnie, że
Władze francuskie celowo opóźniały akcję ratowniczą, by doszło do wypalenia wszystkich elementów drewnianych w katedrze Notre Dame!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W czasie gdy płonęła katedra napisałem:
"Mamy XXI wiek. Technologię wręcz kosmiczną.
Na zdjęciach z pożaru winny być widoczne potężne strumienie wody ciągniętej z Sekwany.
Nad katedrą powinny też krążyć helikoptery zrzucające wodę, bądź środki gaszące.
A tam wygląda na to, że francuskiej Władzy zależy na zniszczeniu jednego z największych symboli francuskiego chrześcijaństwa.
Widocznie liberalne media zetknęły się z tym oskarżeniem, bo dzisiaj kilka razy spotkałem się z głupawymi tłumaczeniami że - rzekomo "gaszenie z helikoptera mogłoby doprowadzić do zawalenia konstrukcji".
Akurat doskonale znam istotę konstrukcji gotyckich i stwierdzę autorytarnie że:
tłumaczenia, iż użycie helikopterów do gaszenia mogłoby doprowadzić do zawalenia konstrukcji Notre Dame de Paris to ORDYNARNE KŁAMSTWO!
I dlatego wyjaśnię istotę tego kłamstwa.
Gdyby ktokolwiek chlusnął na odkryte pożarem sklepienie katedry - kilkoma metrami sześciennymi wody, ale z wysokości kilku metrów, to mogłoby dojść do zawalenia sklepienia.
(Znamy z historii kilka wypadków zawalenia sklepień budowli gotyckich w trakcie ich stawiania.)
Ale Katedra w Paryżu jest wyjątkowo masywna, a helikopter NA PEWNO nie zbliżyłby się niżej - niż kilkanaście metrów ponad poziom pożaru.
Z tej wysokości woda rozbryzgiwała by się szeroko i jednostkowy nacisk na sklepienie byłby minimalny, bo wywołany przez śmigła pęd powietrza rozrzuca wodę we wszystkie strony.
Poza tym w arsenale gaśniczym istnieją bardzo lekkie środki proszkowe, które NIE MOŻNA posądzić o jakikolwiek nacisk na podłoże, bo mieszają się z powietrzem.
Na wszelki wypadek załączam dwa dokumenty z gaszenia pożarów lasów.
Jeden i drugi przykład pokazuje gaszenie wodą.
A przecież są też materiały proszkowe - ograniczające ilość tlenu w otoczeniu płomienia.
https://www.youtube.com/watch?v=FKvE9VLO-PY
https://www.youtube.com/watch?v=bOahnNKqaxs
I jeszcze jedno pytanie retoryczne:
jak to się stało, że w potężnym Paryżu do gaszenia najważniejszej Katedry tego miasta uczestniczył
TYLKO JEDEN WÓZ STRAŻACKI?!
Jeżeli ktokolwiek zna zdjęcia- na których widać więcej - niż jedną pompę strażacką - to proszę mi je wskazać.
Przypomnę tylko, że Katedra Notre Dame de Paris znajduje się na wyspie. I wystarczył samochód osobowy z hakiem holowniczym, by natychmiast dowieźć pompy wody z ogromną wydajnością, a potem pociągnąć wodę z Sekwany.
Dlatego stwierdzam, że
ISTNIEJE OGROMNE PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE POŻAR KATEDRY NOTRE DAME W PARYŻU WYBUCHŁ Z INSPIRACJI RZĄDU TEGO KRAJU, BY W TEN SPOSÓB ZATRZYMAĆ STRAJKI "ŻÓŁTYCH KAMIZELEK", z którymi Macron zupełnie sobie nie radził!
Natomiast torpedowanie akcji gaśniczej miało służyć pogłębieniu depresji Społeczeństwa francuskiego.
W polskojęzycznych szczekaczkach pojawiają się głosy najemnych "ekspertów pożarnictwa" twierdzących, że "akcja gaśnicza w Paryżu została wykonana "profesjonalnie"".
Proszę jednak o to zapytać szeregowych strażaków i oni powiedzą PRAWDĘ - co widzieli na filmach z Paryża.