”Klęska Kapitalizmu: Kryzys 2008 roku i Upadek w Depresję” to tytuł książki Richard’a A. Posner’a, erudyty, Żyda, sędziego i komentatora, który jednak pomija skutki kontroli banku centralnego USA, przez zakulisową elitę właścicieli prywatnych banków. Źródłem obecnego kryzysu jest „Szwindel na Tysiąc Miliardów dolarów,” który podstawowo wywodzi się z obalenia nadzoru nad transakcjami, zwłaszcza giełdowymi, przez prezydenta Clinton’a, w czasie kiedy dawał on lub sprzedawał „zapobiegawcze” ułaskawienia. miliarderom-aferzystom, takim jak Marc Rich w 2001 roku. Czynił to z pomocą Eric’a Holder’a, obecnie ministra sprawiedliwości, w rządzie prezydenta Barack’a Hussein’a Obamy.
Sędzia Posner uważa, że obecny kryzys polega na załamaniem się struktury rynku przy jednoczesnej stracie przejrzystości transakcji, co przetworzyło recesję w depresję i wykoleiło amerykański kapitalistyczny model gospodarki. Stało się to mimo nadziei pokładanych w odporność na kryzysy „laissez-faire” kapitalizmu. Naturalnie kluczowa jest polityka monetarna, która w USA, wbrew konstytucji znajduje się, w rękach prywatnych bankierów, właścicieli banku Federal Reserve od 1913 roku. Katastrofalne skutki dało pozwolenie bankom handlowym, na działanie jako banki inwestycyjne. Dokonał tego prezydent Clinton w 2001 roku.
„Asymetria informacji” czyli fakt, że ludzie zarabiają dzięki dowiadywaniu się o zmianach cen wcześniej, niż większość inwestorów, jest siłą motoryczną spekulacji. Zmiany cen były też powodowane stosowaniem inżynierii finansowej, zwłaszcza w obliczaniu ryzyka transakcji rozmaitymi „pochodnymi pieniądza,” których publiczność i urzędnicy nie rozumieją. Ryzyko to było nieraz niby sprowadzane do zera, dzięki skomplikowanym rachunkom różniczkowym.
Istota rynku polega na istnieniu jednocześnie kilku cen, za ten sam przedmiot, co daje okazję zarobku poinformowanym dobrze i wcześnie inwestorom. Jednocześnie duże instytucje mogą kupować na kredyt na wielką skalę i w ten sposób sterować rynkiem. Mają one wpływ na cały system rynkowy w USA. Zwłaszcza w czasie niskiej stopy procentowej mogą one grać znacznie większym kapitałem niż posiadają, czyli mogą stosować tak zwaną „dzwignię,” która daje możliwość stosunkowo wielkich zarobków jak też wielkich strat.
Przed zniesieniem regulacji przez prezydenta Clinton’a wielką „dźwignią” był stosunek zysków (lub strat) do inwestowanych pieniędzy jak n.p. 1:10, natomiast po zniesieniu regulacji stosunek ten był 1:30 i więcej. Dzięki takiej sytuacji banki inwestycyjne, przeważnie żydowskie, takie jak Bear Stearns i Lehman Brothers, zbankrutowały jak używana przez nie „dżwignia” przyniosła im straty, zamiast zysków. Podobnie stało się z „dźwignią” stosowaną przez inne instytucje finansowe, nie tylko banki, ale też specjalne fundusze inwestycyjne („hedge funds”) oraz rozmaite kompanie asekuracyjne, etc. które używały wielkiej „dźwigni” i spekulowały na kredyt na wielką skalę.
Raz domina zaczęły się przewracać, instytucje finansowe straciły orientację, ile która instytucja jest na prawdę warta. Każda z tych instytucji była w posiadaniu portfolia zakupionych papierów wartościowych, o trudnej do ustalenia wartości. Niewypłacalne kontrakty na długi hipoteczne, stały się trucizną całego systemu finansowego. Banki zaczęły obawiać się jeden drugiego i rynek kredytowy zamarł, tak jak to było pokazane w polskiej karykaturze z XVI go wieku, pod tytułem „Śmierć Kredytu.” Ostatnio taka śmierć kredytu nastąpiła we wrześniu 2008 roku.
Nie doszłoby do tego gdyby Clinton nie obalił wymogów nadzoru i przejrzystości transakcji w 2001 roku, według sędziego Posner’a. Nastąpił groźny zastój przemysłowy jednocześnie z kryzysem finansowym, do którego doszło po spowodowaniu przez spekulantów wielkiego wzrostu cen nieruchomości oraz budowy około trzech milionów dodatkowych domów jednorodzinnych, więcej niż można było bezpiecznie sprzedać.
Wartości na giełdzie nowojorskiej zaczęły spadać blisko o połowę i wartość domów mieszkalnych spadła o 20% z globalnej wartości 64,4 tysięcy miliardów dolarów do 51,5, czyli straty wyniosły około 13 tysięcy miliardów dolarów. Pieniądze te przestały istnieć w gospodarce USA.
W tej sytuacji spadły poważnie wydatki konsumentów. Stanowią one w stosunku rocznym około 70% wartości gospodarki USA. W obliczu zachwiania wydatków konsumentów, 800 miliardów dolarów dwurocznego wsparcia planowanego przez prezydenta Obamę, według sędziego Posner’a, nie wystarczy, ponieważ od lat ludzie za mało oszczędzają. Obecnie szerzy się strach w wyniku bardzo skomplikowanego kryzysu i trudnych do zrozumienia spekulacji „pochodnymi pieniądza” na skalę wielokrotnie większą niż faktyczna wartość całej gospodarki światowej. Odbudowa zaufania do systemu finansowego USA jest trudna i powolna, a tymczasem rośnie bezrobocie i szerzy się zastój.
Brak regulacji kart kredytowych doprowadziło do szerzenia się lichwy, którą sędzia Posner chciałby prawnie ukrócić, jak też wprowadzić przejrzystość transakcji finansowych i ograniczanie ryzykownego używania „dźwigni” w inwestycjach bankowych, a specjalnie w transakcjach produktami inżynierii finansowej ogólnie nie zrozumiałymi w USA. Fatalne wrażenie robią na publiczności setki milionów dolarów, które dyrektorzy korporacji sami sobie wyznaczają, tak, że ich płaca przewyższa setki razy zarobki przeciętnego pracownika w ich przedsiębiorstwach.
Obecnie rząd prezydenta Obamy chce wskrzesić „kredyt i zaufanie,” ale odkłada na później sprawę nadzoru i przejrzystości transakcji. Zadaniem systemu finansowego jest usprawnianie działania gospodarki, inwestowanie oszczędności w postęp produkcji i rozwój technologii. Obecnie jest tego brak, wobec szerzenia kultu „wolnego rynku” i braku nadzoru nad spekulacjami, zwłaszcza „pochodnymi pieniądza,” które poważnie przyczyniły się do obecnego kryzysu światowego.
WWW.pogonowski.com
|