W górzystej miejscowości urodził się chłopiec, który już jako kilkuletnie dziecko stracił matkę. Gdy był młody, umarł mu ojciec. Później jeszcze stracił starszego od siebie przyjaciela. Był dobrym człowiekiem i zdolnym. Po latach został rycerzem. Gdy był już dojrzałym mężczyzną zaczął przemierzać świat. Wyróżniał się tym, że był ubrany w biały płaszcz i podróżował na białym koniu. Nie nosił zbroi, miecza, kopii, ani nawet tarczy. Jedynie woził ze sobą księgę, uznawaną za najcenniejszą, której kluczowe zdania potrafił nawet cytować. Był bardzo mądry, wszędzie słuchano go z tak wielkim zainteresowaniem, że zapominano nie tylko o problemach, ale także o łaknieniu. Ludzie byli pod wrażeniem jego przemówień i wskazań. Żył bardzo skromnie, czym wzbudzał zdziwienie nie tylko u osób reprezentujących ten sam stan, ale także u warstw uboższych. Zamieszkiwał małe państwo, które charakteryzowało się tym, że żyło w nim wielu uczonych. Był w nim przywódcą. Nikt nie narzekał z powodu jego rządów, nie dawał odczuć żadnej, spotykanej na swej drodze, osobie swej władzy. Po długich podróżach wracał do królestwa, żeby zająć się jego sprawami oraz wcielaniem w życie idei, którą wyznawał. Odwiedzało go wielu ludzi nie tylko z całego państwa, ale z całego świata, gdyż cieszył się powszechną sławą Przybywali, żeby znaleźć pocieszenie, wskazania odnośnie postępowania, a także w celu zaspokojenia ciekawości. Nikogo nie odtrącał, zawsze miał dla wszystkich czas, tylko brakowało mu jego dla siebie.
Pewnego dnia został ciężko zraniony. Przeżycie uznano za cud. Rycerz powiedział, że ratunek przyszedł z niebios od Pani w bieli. Sprawcę zamachu zdołała ująć drużyna rycerska Nie dowiedziano się, kto stał za zamachem. Przestępca nie chciał zdradzić swych mocodawców. Podejrzewano, że za atakiem stali ludzie władzy z państwa, które zwasalizowało kraj, z którego pochodził. Było to królestwo, które w przeszłości wiele wycierpiało. Zajęły je nawet trzy sąsiednie, ale po wielu latach niewoli znów wróciło do życia. Potem na krótko było wolne, by w wyniku napaści dwóch wielkich sąsiadów utracić niepodległość. Po kilku latach sytuacja się zmieniła Jednak państwo nie było wolne, ale rządzone przez ludzi, którzy otrzymali władzę z nadania sąsiada, który odniósł zwycięstwo nad drugim potężnym w wielkiej wojnie. W podróżach rycerzowi towarzyszył giermek, który dobrze wypełniał swe obowiązki. Pan nie tylko wybaczał mu wszelkie błędy i pomyłki, ale nawet o nich nie wspominał podwładnemu, żeby nie sprawić przykrości. Poza tym ten szybko się orientował i poprawiał błędy. Biały rycerz miał znaczący wpływ na społeczeństwa. Nie był taki duży jak oczekiwał, ale przyjmował z pokorą ten fakt. W kraju jego pochodzenia po wizycie i spotkaniach z tłumami z czasem doszło do zmian u władzy. Rodacy rycerza bardzo go cenili, jednak było już gorzej z wprowadzaniem w życie wytycznych. Niemniej jednak pod względem moralnym prezentowali się lepiej od innych nacji.
Rycerz przez wiele lat kontynuował swą misję, później zaczęło mu brakować sił, aż
w końcu zmagał się z przewlekłą chorobą. Przyjaciele odradzali mu zmniejszyć aktywność,
a nawet radzili zaniechać misji i ustąpić. On jednak się nie poddawał i pomimo cierpienia próbował być nadal aktywny w takim samym stopniu. Dźwigał z pokorą krzyż cierpienia
i ofiarowywał je jego Mistrzowi. Słabość i choroba sprawiły, że miał więcej zwolenników, którzy nie tylko współczuli, ale także czerpali inspirację z jego postawy. W nocy poprzedzającej śmierć czuwali pod jego pałacem i modlili się w jego intencji. Śmierć przyjęli z bólem (płakali), ale także ze spokojem. W pogrzebie wzięły udział niespotykane tłumy sympatyków z różnych stron świata. Grób białego rycerza odtąd zaczęło odwiedzać wielu ludzi. Pomimo upływu czasu pamiętano o nim i jego dziele.
Jeleniec, lipiec 2018 r.
|