Jestem daleki od mistycyzmu i irracjonalnych poglądów. Ale matematyczna powtarzalność wydarzeń, bądź nieprawdopodobny zbieg zdarzeń każą nam uznać, że nie wszystko jest wymierne i niektóre zjawiska są na granicy metafizyki.
Kiedy Beata Szydło odwiedzała Izrael - na wzgórzach okalających Hajfę wybuch pożar.
W dniu wczorajszym dotarł do Hajfy.
Nie życzę tym ludziom niczego złego. Niechaj uporają się z żywiołem, bez strat ludzkich.
Ale ten zbieg wydarzeń każe się zastanowić: kto sieje ten wiatr?