Czekam na zwrot podatku rzędu 200-300 zł.
Moja mama ma podobny zwrot.
Jeden PIT został złożony w Warszawie, drugi w woj. podkarpackim. Na obu PIT-ach napisałam na jakie konto mają być przelane pieniądze.
Nie muszę dodawać, że nam się ostatnio nie przelewa, bo zwrot podatku, jeśli już jakiś się wylicza, to tylko przy małych dochodach.
Oba urzędy (warszawski później) przysłały wezwania ze zwrotką do stawienia się osobiście w celu wyjaśnienia. Na szczęście podały telefony. Jeden chciał sprawdzać umowę rachunku bankowego i chce, żeby specjalnie przyjechać (dzień stracony) poprawić niewpisaną wartość "1%", bo urzędnik sam nie może, a musi być wpisane. Koszt dojazdu do W-wy przekroczyłby oba zwroty.
OBA URZĘDY IDENTYCZNIE STWIERDZIŁY, ŻE NIE BĘDĄ BRAŁY POD UWAGĘ PODANEGO NUMERU KONTA. Najlepsze zaś jest uzasadnienie: "BO NIE MA TAKIEJ RUBRYKI". FAKT, DOPISAŁAM W WOLNYM MIEJSCU PT. ADNOTACJE.
Wprawdzie dostarczyłam jakiś kretyński dodatkowy druk z danymi, ale jako prowadząca działalność gosp. mam podać wszystkie swoje dane w urzędzie jakieś GIDO, czy podobny diabeł, uchwalony 3 lata temu przez aferałów z PO.
TYMCZASEM KONSTYTUCJA GWARANTUJE NAM, że urzędy nie mogą wymagać od obywatela więcej danych nie jest potrzebne do załatwienia sprawy.
Konstytucja gwarantuje a US-y i tak robią z suwerenkami co chcą. MOJE, NASZE PIENIĄDZE są bezprawnie przetrzymywane przez urzędników skarbowych i tak będzie, dopóki w Polsce nie będziemy mieć w domu broni.
Mnie tylko zastanawia, czy postępowanie urzędników skarbowych, to wytyczne nowej władzy, czy jeszcze poprzedniej? Bo jeśli nowej, to trzeba ją czym prędzej wy...eliminować
|