W przeszłości wielokrotnie zdarzało się, że atakowano mnie - używając do tego moich - własnych wypowiedzi z okresu wcześniejszego.
Starając się streszczać - wyodrębniamy jeden element omawianego zagadnienia - zakładając, że pozostałe są znane czytelnikom.
Do tego potrzebna była jednak długa edukacja, bo polskie szkolnictwo PRL-u wykluczyło wiele istotnych tematów. Istniały więc tylko w świadomości wybranych osób.
Podstawowym elementem starcia pomiędzy mną, a prawicowymi publicystami - była kwestia roli Żydów w historii Polski.
Gromiąc haniebne odium komunistów i pewnych odłamów syjonistów - w historii Polski, wzywałem do uczciwej, a więc całościowej oceny roli Żydów w historii Polski.
Jednym z dawnych krytyków moich wypowiedzi, był Leszek Żebrowski, który zarzucał mi filosemityzm.
Po latach - z wielką przyjemnością zauważam, że ten inteligentny historyk, wyraża podobne do moich poglądy.
Na przykład w poniższym wykładzie.
Inna postać prawicowej publicystyki - Stanisław Michalkiewicz - niezmiennie wbija szpile w prezentowane przeze mnie poglądy.
Popełnia jednak fundamentalny błąd - bo prawie zawsze, przyjmuje współczesną miarę dla oceny wydarzeń historycznych.
Tymczasem ja - prawie zawsze zaczynam, od oceny ich na miarę epoki - w której się toczyły.
I w ramach tego punktu widzenia - powrócę do bardzo drażliwego tematu "ubogacenia kulturowego".
16 lat temu złożyłem w Internecie deklarację, że "nie byłbym tym - kim jestem - bez udziału Polaków - żydowskiego pochodzenia w Kulturze Polskiej.
Mickiewicza nie potrzeba przypominać.
Przedwojenny Tuwim, Hemar, Petersburski, Aston, Waszyński i dziesiątki innych "ubogaciło" polską kulturę drugiej RP.
Z bliższych nam autorów podam Koftę, Kaczmarskiego, czy aktora Zelnika.
Tak więc- fakt wzbogacenia przez Żydów kultury polskiej - nie podlega dyskusji.
Jednak istniał w tym względzie podstawowy warunek: najpierw musieli przyjąć polskie aksjomaty kulturowe, a dopiero potem dodawać własne propozycje.
W przeciwieństwie do Nich - żydowscy komuniści dążyli do zniszczenia wszystkiego - co polskie i wprowadzenia w miejsce tego - bolszewizmu.
Dziś chcą nam wprowadzić eurobolszewizm.
Niezbędna do tego jest dezintegracja kulturowa Narodów Europy - czego dokonuje się przez wszelkie akcje multikulti.
Moja etyka polega na tym, by pochylić czoła nad każdym - kto nas szanuje, a walić w mordę tego - kto nas opluwa.
Prezydent Andrzej Duda obiecał odebranie orderu Janowi Tomasowi Grossowi.
Obiecywał.
Dzięki wsparciu wicepremiera Glińskiego - major Bauman powrócił na "polityczne salony".