Pismo do mediów, polityków, pracowników MKiDN, oraz samej adresatki.
Kultura to niedoceniana, choć fundamentalna dla człowieka cecha. Jest bowiem tym - co różni nas od świata zwierząt.
Doskonale wiedzieli o tym barbarzyńcy i po zdobyciu atakowanych cywilizacji - w pierwszym rzędzie niszczyli ich dorobek duchowy, by z czasem - na gruzach świątyń zbudować własne - jako symbol nowej władzy.
Dokładnie tak samo zrobili bolszewicy po 1917 roku.
Identycznie było w powojennej Polsce - gdy stalinowska dzicz zniszczyła wszystko to - czego nie udało się Niemcom.
I ta
stalinowska dzicz powróciła w 1987 roku, by ponowić dzieło swoich poprzedników.
W swoich działaniach skoncentrowała sie na zniszczeniu ducha polskości i działając zgodnie z stalinowskim nazewnictwem - nazywała wszystko co polskie "faszyzmem".
W miejsce patriotyzmu usiłowała młodzieży wcisnąć "nowoczesny patriotyzm", czyli bezmyślne i obliczone na roszczeniowe postawy zawierzenie politykom.
Idąc stalinowskim tropem: stopniowo, ale systematycznie fałszowano naszą historię - w celu deprecjacji Narodu Polskiego.
Zablokowano kontakt polskich artystów z odbiorcami,. a w ich miejsce wprowadzono agresywnych politruków by urabiali społeczeństwo na modłę "nowoczesności".
Tym wszystkim zajmowali się WYJATKOWO PRYMITYWNE osobniki, które Platforma Obywatelska wprowadziła do instytucji kultury - podległych Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
A całym tym bajzlem zarządzał Bogdan Zdrojewski.
Jego działania przypominały modelowe lata stalinowskie. Było on czymś pośrednim pomiędzy Jerzym Borejszą a Jakubem Bermanem.
Z jednej strony wspierał marksistowską odmianę kultury, a więc nachalną propagandę, a z drugiej - z wielką zawziętością tępił wszytko to - co przyrodzone rzeczywistej kulturze Narodu Polskiego.
W swoich działaniach ŁAMAŁ WSZYSTKIE NORMY OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA, wszystkie normy kultury i zwykłej - ludzkiej przyzwoitości.
Jego - wyjątkowo bezczelna, przestępcza działalność spowodowała, że złożyłem zawiadomienie do Prokuratury w sprawie notorycznego łamania przez Zdrojewskiego Prawa, noszącego cechy działalności mafijnej.
Doskonale wiedziałem, że w kraju rządzonym przez Platformę Obywatelską, o żadnej praworządności nie może być mowy. Ale moim celem było tylko stworzenie zdarzenia prawnego, by po niewątpliwym upadku Platformy Obywatelskiej nikt nie mówił, że nastały rządy odwetu.
Przestępca Zdrojewski doskonale wiedział, że w państwie prawa - jego miejsce jest w w kryminale. I dlatego wykorzystał podlegające mu media, by przy nadarzającej się okazji ewakuować się do Brukseli - na stanowisko europosła.
Jest coś symptomatycznego w działaniach - tak zwanych liderów PO.
Uciekając z Polski, Zdrojewski naznaczył na swoje stanowisko prymitywną babę, która już nieudolnie kontynuowała jego politykę.
Podobnie zrobił Donald Tusk, który przed swoją ucieczką naznaczył inną tępotę.
Widocznie grunt bardzo im się palił pod nogami i nie mieli czasu na przygotowanie odpowiednich następców.
A może w PO takich nie ma?
Po ucieczce Zdrojewskiego napisałem do Pani - Małgorzato Omilanowska wezwanie o uczynienie zgodnych z obowiązującym w Polsce Prawem - procedur Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Wezwanie to złożone zostało nie tylko w imieniu własnym, ale w imieniu polskich artystów i Narodu Polskiego.
Nie raczyła Pani na nie odpowiedzieć, ale z marszu wskazała, że haniebna, antypolska polityka kulturalna Platformy Obywatelskiej - jest Pani celem.
Nie pozostało mi nic innego - jak złożyć zawiadomienie o przestępstwie również względem Pani osoby.
Podporządkowana Platformie Obywatelskiej Prokuratura dokonała wiele merytorycznych naruszeń procedur - by nie podjąć śledztwa ze względów formalnych.
Stanisław Bareja miałby doskonały materiał do filmu o obłąkanych absurdach w działalności Prokuratury, która chroni przestępców z Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie z całą bezwzględnością ściga członków partii opozycyjnej, oraz ludzi manifestujących swój patriotyzm.
Gdyby miała Pani choć minimum rozumu, to zastanowiłaby się Pani: dlaczego Zdrojewski uciekł z intratnej posady, która dawała mu wielką władzę?
Zdrojewski liczy na to, że jego przestępstwa ulegną przedawnieniu.
Powinna to Pani wiedzieć i zakończyć antypolską i kryminalną politykę swojego poprzednika.
Dzisiaj Pani się wydaje, że pozostanie bezkarna za swoje przestępcze działania.
Wasze rachuby są całkowicie błędne, albowiem charakter dokonanego przestępstwa nosi zarówno cechy przestępstwa kryminalnego - jak też przestępstwa politycznego.
A przestępstwa polityczne nie ulegają przedawnieniu do czasu ustania przyczyn niemożności ścigania.
Jeżeli pod rządami PiS nie zostanie Pani pociągnięta do odpowiedzialności za swoje zbrodnie wobec kultury, to zgodnie z Prawem będzie można Panią oskarżyć wtedy - gdy zapanują inne rządy.
To jeszcze nie koniec Małgorzato Omilanowska.
Każda instytucja, która teraz Panią zatrudni, przyjmie odium hańby, a Pani może uciec z Polski, bądź czekać - aż zapanuje w tu Prawo.
Artysta i teoretyk Kultury
Artur Łoboda
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu