Coś dziwnego dzieje się w Wielkiej Brytanii. Od przynajmniej dekady kraj ten podlega dramatycznym zmianom. Większość z nich zachodzi ze względu na napływających tam szerokim strumieniem imigrantów, głównie z krajów islamskich. Doszło do tego, że w 2014 roku najpopularniejszym imieniem w Zjednoczonym Królestwie jest Mohammed.
Na wyspach postępuje islamizacja, a władze tego kraju w kontekście napływu obcych, skupiają się na walce z ... Polakami. Z brytyjskich mediów płynie przekaz, wedle którego trzeba skończyć przede wszystkim z imigracją z Unii Europejskiej. Jednocześnie premier David Cameron stwierdza, że Islam jest częścią Wielkiej Brytanii. Nie wiadomo, czy mówi tak zastraszony faktem, że Islamiści przejmują ten kraj, czy też jest to jakaś polityka, której celów teraz nie dostrzegamy.
Gdy do tego wszystkiego dodamy takie głosy jak ten emerytowanego biskupa Kościoła Anglikańskiego, Lorda Richarda Harriesa, który wezwał, aby podczas następnej koronacji królewskiej, oprócz Biblii czytać wersety Koranu, to aż ciśnie się na usta pytanie: Quo vadis Wielka Brytanio? Dokąd zmierzasz? Czyj to jest kraj, Brytyjczyków, czy Islamistów?
"Muzułmanie mogliby wtedy poczuć, że są lepiej przyjmowani przez miejscowe społeczeństwo" - argumentuje biskup Harries
Biorąc pod uwagę nagonkę na Polaków rozkręconą przez partię UKIP z Nigelem Faragem na czele, oraz wtórującego mu premiera Camerona, można sugerować, że celem tych pseudpolityków jest Islamizacja tego kraju, bo Polacy ciężko pracują i głęboko integrują się z brytyjskim społeczeństwem, a Islamiści wręcz przeciwnie, a na dodatek zasilają często szeregi ISIS, która to organizacja, dzięki temu, już wkrótce zacznie prowadzić krwawą wojnę w centrum Europy.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/quo-vadis-wielka-brytanio
-
|