ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Taśmy Neumana  
4 październik 2019      Alina
Po 10 latach - nagroda 
23 listopad 2011      Elzbieta Gawlas
Oni mają swój chytry plan 
22 lipiec 2021      Artur Łoboda
Dziel i rządź - wersja XXI wieczna  
7 wrzesień 2012      Artur Łoboda
Polska będzie finansować emerytury pracownikom z Ukrainy 
19 październik 2017      PAP
Mowa nienawiści 
13 styczeń 2018      Artur Łoboda
Spektakl „Do winy się nie poczuwam...” w Radomsku  
18 luty 2011      Artur Łoboda
Rabunek Ropy Naftowej w Ekwadorze 
15 luty 2011      Iwo Cyprian Popgonowski
Manipulacja 
13 wrzesień 2012      Wikipedia.org
KOD-owy MOTŁOCH nienawidzi Polski 
22 grudzień 2016      Artur Łoboda
Kto kontroluje przeszłość 
7 luty 2018     
Ryzykowna nowa faza wojny w Afganistanie 
21 marzec 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Rząd amerykański zwraca swoją broń WOJENNĄ przeciwko OBYWATELOM 
2 wrzesień 2023     
Edward Osmólski, - kto wie? 
18 luty 2011      Artur Łoboda
Niedzielski tylko żartuje z tą pandemią 
7 październik 2020     
Za co nagradza Unia Europejska 
4 kwiecień 2013      Artur Łoboda
Wielka Brytania ukrywa TYSIĄCE zgonów spowodowanych szczepionką COVID-19 
23 luty 2022      Arsenio Toledo
Medyczni zabójcy 
31 październik 2019     
Tylko prawda buduje godne stosunki między narodami 
4 grudzień 2013      Bohdan Poręba
Rondo  
26 czerwiec 2017     

 
 

Dlaczego ludzie są teraz takimi dupkami?






Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.

Włosy związała w koński ogon.

Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.

Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.


Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolika przy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.

Uśmiechnąłem się.

Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.

Blondyn momentalnie się wkurwił. – Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? – wrzasnął.

Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.

- Wszystko już ok. – powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.

Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.

- Kurwa kogo oni tu zatrudniają? – sapnął blondyn. – Dostają dotację z PFRN – u czy jak??

Koleś zachował się jak chuj. Po części dlatego, że był chujem.

Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności. Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.

Nie ma wpływu na to, że szef jebie go jak burą sukę.

Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.

Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczający jego gigantyczne mieszkanie – oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.

Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.

Może właściwie tylko przypierdolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chujem.

Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.

Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.

Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.

Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.

Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić czym jedne różnią się od drugich. Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.

Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.

Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypierdolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).

Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chcesz kupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.

Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.

Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.

Aby zacząć cieszyć się życiem – musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?

Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.





http://pokolenieikea.com/2014/10/21/dlaczego-ludzie-sa-teraz-takimi-dupkami/



-
24 październik 2014

www.polskawalczaca.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

Lichwiarski kapitalizm w kryzysie
wrzesień 24, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Gdy rozum śpi budzi się Ziemkiewicz
wrzesień 24, 2003
Czy to koniec obecnego systemu finansowego?
styczeń 7, 2009
Dariusz Kosiur
Bogusław Maśliński: Szale Goryczy Bezprawia w Majestacie Państwa w Polsce.
maj 4, 2007
Bogusław Maśliński
Is Poland America's donkey or could it become NATO's horse?
maj 12, 2003
przesłała Elżbieta
Wielki mit pod nazwą Unia Europejska - padł.
listopad 27, 2002
Artur Łoboda
To nie był wypadek
lipiec 6, 2003
Małgorzata Rutkowska
Po stronie ludu. Manifest populistyczny
grudzień 19, 2006
Remigiusz Okraska
Wizyta w Kanadzie
styczeń 1, 2005
Lewed
Dialog z Iranem i likwidacja Gauntanamo?
kwiecień 12, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Z tarczą czy na tarczy?
czerwiec 12, 2007
przysłała Elżbieta
Jacek Dębski był klientem domu maklerskiego Surf5.net.
wrzesień 16, 2002
"Nie udaje"
kwiecień 14, 2003
To wreszcie spisane, krążyło po Warszawie dawno
marzec 21, 2007
Świadek
Nastała grobowa cisza
październik 22, 2007
Artur Łoboda
Druga TARGOWICA
grudzień 27, 2002
Elzbieta
Dybuk niebezinteresowny
czerwiec 28, 2006
Rafał A. Ziemkiewicz
List otwarty do Ministra Sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka
kwiecień 28, 2003
prof. Jerzy Robert Nowak
Polska interwencja na Białorusi?
październik 31, 2005
Refleksja po latach
luty 21, 2008
Artur Łoboda
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media