ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Zombie 
8 październik 2020      Artur Łoboda
Krytyk i poeta 
27 kwiecień 2024      Zygmunt Jan Prusiński
MSZ polski czy antypolski? 
17 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Kraj Trzeciego Świata w polskiej wersji 
21 marzec 2013      Artur Łoboda
Jaką grę prowadzą wobec Polaków politycy?  
22 listopad 2012      Artur Łoboda
Ani kroku w tył! 
23 luty 2012      Artur Łoboda
Jego sukinsyny 
9 luty 2018     
A może kolejny "okrągły stół"? 
27 luty 2016      Artur Łoboda
Obamy „Moment Prawdy” na Bliskim Wschodzie  
19 marzec 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Komentatorka polityczna Kim Iversen analizuje „alarmujące i szokujące” dane z Izraela dotyczące COVID  
18 wrzesień 2021     
Pół mózg 
29 listopad 2019      Artur Łoboda
Sataniści 
3 wrzesień 2010      Goska
15 lipca - historyczna umowa BRICS 
24 lipiec 2014      Artur Łoboda
Kłamstwo, manipulacja, oszustwo 
8 maj 2014      Artur Łoboda
Nie wystarczy znać prawdę 
18 luty 2018     
Donald Trump's streak of expensive gifts continues 
17 listopad 2025      Vitaliy Timoschuk
Wojna na dwa fronty 
7 maj 2022      Artur Łoboda
"Polskie piekło" 
28 luty 2015      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński TAJEMNE OBCOWANIE - część dziesiąta 
1 maj 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Globalna organizacja próbuje wyeliminować wolność słowa na całym świecie 
25 listopad 2021     

 
 

Dlaczego ludzie są teraz takimi dupkami?






Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.

Włosy związała w koński ogon.

Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.

Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.


Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolika przy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.

Uśmiechnąłem się.

Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.

Blondyn momentalnie się wkurwił. – Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? – wrzasnął.

Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.

- Wszystko już ok. – powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.

Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.

- Kurwa kogo oni tu zatrudniają? – sapnął blondyn. – Dostają dotację z PFRN – u czy jak??

Koleś zachował się jak chuj. Po części dlatego, że był chujem.

Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności. Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.

Nie ma wpływu na to, że szef jebie go jak burą sukę.

Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.

Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczający jego gigantyczne mieszkanie – oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.

Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.

Może właściwie tylko przypierdolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chujem.

Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.

Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.

Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.

Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.

Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić czym jedne różnią się od drugich. Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.

Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.

Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypierdolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).

Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chcesz kupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.

Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.

Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.

Aby zacząć cieszyć się życiem – musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?

Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.





http://pokolenieikea.com/2014/10/21/dlaczego-ludzie-sa-teraz-takimi-dupkami/



-
24 październik 2014

www.polskawalczaca.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

Wałeczki, baloniki, patyczki, kamyki
październik 22, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Kretyn Hausner
luty 28, 2004
Artur Łoboda
Stacja Kraków - wioska
sierpień 25, 2004
www.krakow.pl
Czy Osama pomoże?
październik 29, 2006
Dziennik zwiazkowy
Czy Putin Przegrał w Bukareszcie?
kwiecień 13, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
"Wirtualna Polska" twierdzi, że : Przedsiębiorcy i ekonomiści chcą planu Hausnera w całości
czerwiec 28, 2004
Przynajmniej wiadomo o co naprawdę "Unii Europejskiej" chodzi
luty 21, 2006
PAP
Gansterzy przejmują we władanie Polskę
luty 9, 2003
PAP
Narodowe Fundusze Inwestycyjne - Sukces czy porażka
czerwiec 2, 2002
Daniel Alain Korona
Chamstwo i kurestwo
maj 31, 2005
Artur Łoboda
Samobójczy atak na Liban
sierpień 9, 2006
Biuletyn Informacyjny Instytutu Schillera
Kolejny etap niszczenia Polski
październik 22, 2003
Artur Łoboda
Szybki osąd - tańsze państwo
styczeń 25, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Apel o tłumaczenia
styczeń 16, 2006
Jerzy Paruszewski
Angelina Jolie - Tattoos Hot Pictures
listopad 1, 2007
ALEKSANDER
Energetyczne Rezerwy Azji Środkowej Rosną
październik 17, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Łatwo "obrzucić błotem", trudniej przyznać się do błędu
grudzień 3, 2002
PAP
Michnik i Havel nagrodzeni
październik 25, 2003
RadioZet
Whose Holocaust is it?
wrzesień 23, 2007
przysłał ICP
Potomkowie Jakuba Szeli
luty 27, 2007
Artur Łoboda
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media