ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Skąd przychodzisz? 
1 lipiec 2016      Artur Łoboda
Coś do myślenia: moja lista Żydów 
23 marzec 2012      Artur Łoboda
Tak zwana Reforma emerytalna ma skrócić średnią życia Polaków 
21 luty 2012      Artur Łoboda
Odpowiedzialność cywilna za fikcyjną epidemię 
8 sierpień 2020     
Kukiz: Stefan Michnik, bandzior pierwszego sortu, wyssał z mlekiem matki zbrodniczy komunizm 
22 luty 2019      Alina
Człowiek który nie istnieje - dalej groźny 
14 październik 2016     
Rok po objęciu rządów przez PiS 
31 październik 2016     
Zatrzymaj holokaust Covida!
List otwarty
 
17 wrzesień 2021     
Mściwa kasta 
2 październik 2017     
2009.06.08. Serwis wiadomości bez cenzury ze świata  
8 czerwiec 2009      tłumacz
Esbecki Big Brother 
9 kwiecień 2009      Artur Łoboda
Ludzie zaczynają się buntować 
7 marzec 2021     
Nigel Farage: Ostatnie wystąpienie w Parlamencie Europejskim przed Brexitem?  
15 czerwiec 2016      Moire Novak
Katastrofy ekologiczne 
21 wrzesień 2020      Artur Łoboda
Fatalna kondycja rynków wschodzących zwiastunem polskich problemów. Część 2. 
31 maj 2016      www.independenttrader.pl
Niedługo nowy etap świadomoci społeczeństwa 
19 styczeń 2014      Artur Łoboda
Na troje babka wróżyła 
22 marzec 2020     
Emerytowany profesor farmacji wrzucony do szpitala psychiatrycznego po przesłuchaniu oficjalnej narracji COVID 
18 grudzień 2020     
Do wiadomosci 
26 kwiecień 2010      Goska
Pisowskie deja vu 
8 luty 2018     

 
 

Naszym prezydentem był urżnięty komunistyczny wieprz.





Jelcyn, wstyd dla Rosji



1991 r. Jak zepsuto nowy kraj.





Wiktor Suworow, w: Historia, nr. 10, (20) paźdz. 2014



Korupcja i pijaństwo. To dwie główne cechy prezydentury Jelcyna



Borys Jelcyn jest postrzegany na Zachodzie jako pierwszy demokratyczny przywódca Rosji. Sympatyczny, jowialny starszy pan, który obalił komunizm i wprowadził Rosję na drogę do normalności. Do historii przeszedł jego wizerunek, jak w 1991 r. stoi na czołgu i powstrzymuje pucz Janajewa.

Wizerunek taki jest jedną wielką piramidalną bzdurą. Zacznijmy od tego, że Borys Jelcyn za czasów sowieckich był członkiem politbiura. A zasada była wówczas prosta - aby znaleźć się w po­litbiurze, należało być bardzo, bardzo złym człowiekiem. Była to bowiem komórka kierownicza niezwykle niebez­piecznej organizacji przestępczej, jaką była Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego.

Fakt, że po upadku komunizmu Jelcyn został prezydentem Rosji, nie czyni go jeszcze pozytywnym bohaterem. Liczy się bowiem nie sam fakt, że ktoś piasto­wał jakieś stanowisko, ale to, co na tym stanowisku zdziałał. Bilans prezydentu­ry Jelcyna jest zaś katastrofalny. To on okaleczył w kołysce dziecko, jakim była Rosja. To, że dzisiaj Rosja wygląda tak, jak wygląda - a więc jest jedną wielką ruiną rządzoną przez bandziora - jest właśnie zasługą Borysa Nikołajewicza.

Gdy załamał się Związek Sowiecki i skończyła się obłędna gospodarka cen­tralnie planowana, Rosja stanęła przed dziejową szansą. Mając wszelkie możliwe surowce i zasoby naturalne, a przede wszystkim wspaniałych, inteligentnych obywateli, Rosja mogła stać się zamoż­nym, szczęśliwym i demokratycznym krajem. Należało wówczas dokonać radykalnego zerwania z komunizmem i przeprowadzić wolnorynkowe reformy.

Co zaś zrobił Jelcyn? Otóż Jelcyn nie zrobił nic. Pozwolił, aby cały majątek narodowy dostał się w łapska komuni­stycznych sitw złożonych z partyjniaków, oficerów bezpieki i członków mafii. Rosja stała się państwem złodziejskim, w któ­rym nie ma sprawiedliwości.

Jak to wyglądało w praktyce? W jakimś prowincjonalnym mieście znajdowała się fabryka. Za komuny była państwowa, a potem nagle stawała się prywatna. Kto zostawał jej właścicielem? Załoga, zachodni inwestor, jakiś rzutki rodzimy biznesmen? Skądże znowu! Fabrykę dostawał jej dyrektor z czasów komuni­stycznych. A więc aparatczyk skierowany na to stanowisko przez partię. Tacy ludzie z dnia na dzień stawali się miliarderami. Aby chronić swoją fortunę, natych­miast dopuszczali do spółki lokalnego szefa milicji lub KGB. Z więzień wycią­gali zaś kryminalistów i tworzyli swoje prywatne uzbrojone armie. Właśnie na tej glebie wyrosła nagle rosyjska mafia. I właśnie na prywatne konta tych wszystkich komunistów, bezpieczniaków i krymi­nalistów trafiły pieniądze ze sprzedaży rosyjskiego majątku narodowego.

Środki te nie trafiły do społeczeństwa. Nie zbudowano za nie szkół, szpitali, dróg ani innej niezbędnej infrastruk­tury. Rosja jest dzisiaj zdezelowanym, bied­nym krajem, w którym zwykli obywatele żyją w nędzy, a rozmaite cwaniaki zgromadzi­ły bajeczne fortuny. Symbolem tego może być to, co się dzieje z pieniędzmi, ja­kie Rosja dostaje za gaz i ropę. One nie spływają w dół. Rosja się dzięki nim nie bogaci, nie staje bardziej nowocze­sna. Wszystko trafia do kieszeni aparatu.

Mało kto wie, że gdy powstał Gazprom, jego prezesem został sowiecki minister prze­mysłu gazowego Wiktor Czernomyrdin. I automatycznie dostał 5 proc. akcji. Były wówczas warte... 5 mld dol.

Choć Jelcyn miał pełnię władzy w swoich rękach, nie zrobił nic, aby roz­liczyć bezpiekę i partyjną nomenklaturę. Wprost przeciwnie - zapewnił im mięk­kie lądowanie w nowej rzeczywistości.

Dlaczego? Sam był bowiem członkiem tego towarzystwa. I kradł razem z nim. Wokół Jelcyna utworzyła się grupa ludzi nazywana Rodziną. W jej skład rze­czywiście wchodzili jego najbliżsi krewni, ale również ich znajomi i wielu zaprzy­jaźnionych z prezydentem biznesmenów. Wykorzystując jego wpływy, dokonywali wręcz niebywałych przekrętów.

Aby nie być gołosłownym, opowiem pewną histo­rię. Dotyczy ona jednej z operacji prze­prowadzonych przez Tatianę Diaczenko, córkę Jelcyna.



Otóż pewnego razu przyszedł do niej pewien człowiek.

- Tatiano - powiedział - dam ci dia­menty warte 2 mln dol.

- Wspaniale! - odparła.

- Musisz jednak coś dla mnie zrobić. Gdy twój tatuś będzie na gazie, podsuń mu ten jeden dokument do podpisania ­oświadczył, wręczając jej kartkę. Tatiana oczywiście chętnie się na to zgodziła. Jeden podpis za 2 mln dol.!



O co w całej sprawie chodziło? Otóż tym człowie­kiem był Borys Bieriezowski. A dokument - nakazy­wał... oddanie w jego ręce Aeroflotu. Czy wy­obrażają sobie państwo, o jakim majątku mówimy? To są sumy wręcz niewyobra­żalne. Ile mogą być warte wszystkie lotni­ska na terenie Rosji? Wszystkie samoloty i wszystkie biura Aeroflotu rozsiane po stolicach świata? W Londynie biuro znajdowało się na Piccadilly, w Paryżu na Champs-Elysees, w Nowym Jorku na Piątej Alei. Same te budynki były warte dziesiątki milionów w twardej walucie.

W sumie zaś mówimy o setkach miliardów. Bieriezowski dzięki temu jednemu podpisowi stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Oczywiście z miejsca przystąpił do wyprzedaży wła­sności linii lotniczych.

W całej tej historii najzabawniejsze jest to, że gdy Bieriezowski zgłosił się do Tatiany, nie miał tych diamentów wartych 2 mln... Kupił je z pieniędzy uzyskanych po przejęciu Aeroflotu. Tak się właśnie robiło biznes w Rosji Borysa Jelcyna.

Należy również pamiętać, że to ten człowiek wyniósł do władzy Władimira Putina. Najpierw uczynił go szefem Fede­ralnej Służby Bezpieczeństwa, a w sierp­niu 1999 r. powołał go na stanowisko pre­miera Federacji Rosyjskiej. Miesiąc później w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku wyleciały w powietrze budynki mieszkal­ne. Zginęło blisko 300 cywili. W całej Rosji zapanowała histeria, zaczęto domagać się silnego przywódcy, który okiełznałby "terrorystów" i przywróciłby porządek.

Przywódca taki oczywiście się znalazł. 31 grudnia 1999 r., o północy,

Jelcyn wystąpił w telewizji z tradycyj­nymi życzeniami bożonarodzenio­wymi dla narodu. Przy okazji ogłosił Rosjanom, że ustępuje ze stanowiska i zastąpi go Władimir Putin.

Było to istne kuriozum i złamanie obowiązu­jącego w Rosji prawa. Jelcyn nie miał bowiem prerogatyw pozwalających mu mianować kogokolwiek prezyden­tem Rosji. Było to zagranie w stylu latynoskiej dyktatury.

Pierwszy dekret Putina jako prezy­denta elekta dotyczył zaś zapewnienia

całkowitej bezkarności Jelcynowi i jego "Rodzinie". Napisano w nim wprost, że służby państwowe nie mogą prowa­dzić żadnych postępowań karnych przeciwko byłemu prezydentowi.

Putin postawił w ten sposób Jelcyna ponad prawem. Od tej pory były prezydent nie mógł być bowiem aresztowany ani za swoje do­tychczasowe przestępstwa, ani za swoje ewentualne przyszłe machlojki.

Było to wydarzenie bez preceden­su. Kolejne złamanie konstytucji Rosji, która wyraźnie stwierdza, że wszyscy obywatele - niezależnie od pełnionych funkcji - są równi wobec prawa. Stało się tak oczywiście na mocy układu zawarte­go przez tych dwóch ludzi. Jelcyn oddał Putinowi władzę, a Putin rozpiął nad nim parasol ochronny.

Poparcie dla Jelcyna na przełomie lat 1999 i 2000 wynosiło 6 proc. Jego przekrętami interesowała się proku­ratura i dla wszystkich było jasne, że w momencie, gdy skończy się prezy­dencka kadencja, Jelcyn natychmiast wyląduje za kratkami. Wiedział rów­nież o tym sam prezydent. Szukał więc wyjścia z sytuacji i dlatego zgłosił się do szefa FSB. Tylko tajna policja mogła mu zagwarantować bezpieczeństwo. Cena była jednak wysoka - oddanie władzy nad Rosją w jej ręce.

Na końcu nie można nie wspomnieć o jeszcze jednej cesze prezydenta. Otóż Jelcyn był pijakiem. Żłopał wódkę bez umiaru i całkowicie tracił nad sobą kon­trolę. Nie potrafił się powstrzymać nawet w czasie oficjalnych uroczystości i zagra­nicznych wizyt. Zachowała się niezliczona ilość nagrań, na których widać Jelcyna słaniającego się na nogach, bełkoczącego i zachowującego się w sposób ordynarny.



Pamiętam doskonale jedną z takich historii.

Jelcyn wracał z USA i po drodze miał odbyć oficjalną wizytę w Irlandii. Na lotnisku rozwinięto czerwony dywan, stawili się irlandzki premier i wielu innych oficjeli. Ustawiono kampanię honorową i rozwieszono rosyjskie flagi. Samolot wylądował o czasie, podkołował do czerwonego dywanu, drzwi się otwo­rzyły i... nic. Nikt nie wyszedł. Premier Irlandii i jego świta stali tak przez pół godziny, wpatrując się w te otwarte drzwi. Po tym czasie drzwi się zamknęły, samolot wrócił na pas starto­wy, wzniósł się w powietrze i odleciał do Rosji. Okazało się później, że Jelcyn był tak urżnięty, że nie mógł nawet wstać z fotela. Kompletnie pijani byli również wszyscy członkowie jego delegacji. Doradcy, tłumacze, ochroniarze. Nikt z nich nie był w stanie wyjaśnić sytuacji Irlandczykom. Jedynym trzeźwym czło­wiekiem na pokładzie był pilot. A i to nie jest pewne.

Dzisiaj ludzie się z tego śmieją, dla każdego Rosjanina obserwowanie podobnych scen było jednak najwięk­szym wstydem i upokorzeniem. Naszym prezydentem był urżnięty komunistyczny wieprz.



http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=13957&Itemid=47

-
10 październik 2014

www.polskawalczaca.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

"Co mi z wolności, kiedy nie żyje moja rodzina"
kwiecień 7, 2003
Unia Europejska zamierza wprowadzić powszechny zakaz tzw. negowania Holokaustu
styczeń 18, 2007
bibula- pismo niezależne
Polityczna egzekucja Leppera?
lipiec 30, 2007
Marek Olżyński
Polska ofiarą walki o globalne imperium?
czerwiec 14, 2007
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
David Irving: "W Auschwitz nie było komór gazowych"
styczeń 26, 2007
bibula- pismo niezależne
Pułkownik Chwastek odrzucony
wrzesień 20, 2002
Zbigniew Lentowicz http://www.rzeczpospolita.pl
Konstytucja USA traci znaczenie?
wrzesień 20, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Dyskusja o Pacyfikacji Iraku
styczeń 13, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Hindenburg and Hitler
kwiecień 30, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Sejm zdrady
grudzień 20, 2007
...
Czy Państwo odpowiada za swych niepoczytalnych obywateli?
listopad 25, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Nieustający festiwal sitcomu
luty 20, 2006
Marek Olżyński
Wystarczy jedno robaczywe
październik 27, 2007
Dziennik
Utonął - nie było linki za parę złotych
sierpień 20, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Nowy przywódca izraelskiej lewicy chce dialogu
sierpień 23, 2002
PAP
Jews in Poland: A Cocumentary History
marzec 13, 2008
Przysłał I.C. Pogonowski
Hip Hop
luty 18, 2004
Dziennik Polski
Referent i petent
lipiec 7, 2008
Marek Jastrząb
Mafia w Kościele Mariackim
czerwiec 19, 2006
Stan Dawid Ligoń
Czy można dać dziecku na imię Opieniek?
lipiec 20, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media