ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Wnioski po Święcie Niepodległości 
12 listopad 2013      Artur Łoboda
Wiesław Sokołowski ODEZWA POTULNA  
7 kwiecień 2012      www.trwanie.com
Obok czegoś takiego nie da się pozostać obojętnym: Czy gdańska hunta wojskowa chce zakatować na śmierć kolejnych Polaków? 
5 styczeń 2015      jasiu51
Nagroda za ofiary śmiertelne koronawirusa! Podstępny plan WHO?  
17 październik 2025     
Belgijskie gestapo zaatakowało ludzi zebranych w parku 
1 kwiecień 2021     
Wysadzając w powietrze rurociąg Nord Stream, Stany Zjednoczone nadszarpnęły również swój ostatni strzęp wiarygodności 
12 luty 2023     
Zaplanowany "błąd" 
20 marzec 2016      Artur Łoboda
Zdrowy rozsądek stał się spiskiem 
12 czerwiec 2025      Jenna McCarthy
Recenzja pisana w raju - część III 
25 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Smarzowski "Kler" 
2 październik 2018      Artur Łoboda
Doskonała propaganda 
3 październik 2020      Patrick Plaga
Piloci zaszczepieni na Covid-19 spowodują KATASTROFĘ w branży lotniczej – ostrzega pilot sygnalista 
3 styczeń 2024      Zoey Sky
Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Powtórna akcja zbierania podpisów pod projektem społecznym.  
26 wrzesień 2012     
Pobudka! 
2 czerwiec 2016      Artur Łoboda
Przyczyny wybuchu Trzeciej wojny światowej 
15 sierpień 2014      Artur Łoboda
Czym zawiniliśmy dobry Boże? 
24 kwiecień 2020     
Przyczyny "zespołu Aspergera"... 
28 grudzień 2019     
Respiratory i wentylacja płuc 
24 marzec 2020     
JOW - plusy i minusy (1) 
30 czerwiec 2015      Artur Łoboda
Gigantyczne przekręty finansowe w państwowej komisji wyborczej 
21 listopad 2014      Tadeusz

 
 

Naszym prezydentem był urżnięty komunistyczny wieprz.





Jelcyn, wstyd dla Rosji



1991 r. Jak zepsuto nowy kraj.





Wiktor Suworow, w: Historia, nr. 10, (20) paźdz. 2014



Korupcja i pijaństwo. To dwie główne cechy prezydentury Jelcyna



Borys Jelcyn jest postrzegany na Zachodzie jako pierwszy demokratyczny przywódca Rosji. Sympatyczny, jowialny starszy pan, który obalił komunizm i wprowadził Rosję na drogę do normalności. Do historii przeszedł jego wizerunek, jak w 1991 r. stoi na czołgu i powstrzymuje pucz Janajewa.

Wizerunek taki jest jedną wielką piramidalną bzdurą. Zacznijmy od tego, że Borys Jelcyn za czasów sowieckich był członkiem politbiura. A zasada była wówczas prosta - aby znaleźć się w po­litbiurze, należało być bardzo, bardzo złym człowiekiem. Była to bowiem komórka kierownicza niezwykle niebez­piecznej organizacji przestępczej, jaką była Komunistyczna Partia Związku Sowieckiego.

Fakt, że po upadku komunizmu Jelcyn został prezydentem Rosji, nie czyni go jeszcze pozytywnym bohaterem. Liczy się bowiem nie sam fakt, że ktoś piasto­wał jakieś stanowisko, ale to, co na tym stanowisku zdziałał. Bilans prezydentu­ry Jelcyna jest zaś katastrofalny. To on okaleczył w kołysce dziecko, jakim była Rosja. To, że dzisiaj Rosja wygląda tak, jak wygląda - a więc jest jedną wielką ruiną rządzoną przez bandziora - jest właśnie zasługą Borysa Nikołajewicza.

Gdy załamał się Związek Sowiecki i skończyła się obłędna gospodarka cen­tralnie planowana, Rosja stanęła przed dziejową szansą. Mając wszelkie możliwe surowce i zasoby naturalne, a przede wszystkim wspaniałych, inteligentnych obywateli, Rosja mogła stać się zamoż­nym, szczęśliwym i demokratycznym krajem. Należało wówczas dokonać radykalnego zerwania z komunizmem i przeprowadzić wolnorynkowe reformy.

Co zaś zrobił Jelcyn? Otóż Jelcyn nie zrobił nic. Pozwolił, aby cały majątek narodowy dostał się w łapska komuni­stycznych sitw złożonych z partyjniaków, oficerów bezpieki i członków mafii. Rosja stała się państwem złodziejskim, w któ­rym nie ma sprawiedliwości.

Jak to wyglądało w praktyce? W jakimś prowincjonalnym mieście znajdowała się fabryka. Za komuny była państwowa, a potem nagle stawała się prywatna. Kto zostawał jej właścicielem? Załoga, zachodni inwestor, jakiś rzutki rodzimy biznesmen? Skądże znowu! Fabrykę dostawał jej dyrektor z czasów komuni­stycznych. A więc aparatczyk skierowany na to stanowisko przez partię. Tacy ludzie z dnia na dzień stawali się miliarderami. Aby chronić swoją fortunę, natych­miast dopuszczali do spółki lokalnego szefa milicji lub KGB. Z więzień wycią­gali zaś kryminalistów i tworzyli swoje prywatne uzbrojone armie. Właśnie na tej glebie wyrosła nagle rosyjska mafia. I właśnie na prywatne konta tych wszystkich komunistów, bezpieczniaków i krymi­nalistów trafiły pieniądze ze sprzedaży rosyjskiego majątku narodowego.

Środki te nie trafiły do społeczeństwa. Nie zbudowano za nie szkół, szpitali, dróg ani innej niezbędnej infrastruk­tury. Rosja jest dzisiaj zdezelowanym, bied­nym krajem, w którym zwykli obywatele żyją w nędzy, a rozmaite cwaniaki zgromadzi­ły bajeczne fortuny. Symbolem tego może być to, co się dzieje z pieniędzmi, ja­kie Rosja dostaje za gaz i ropę. One nie spływają w dół. Rosja się dzięki nim nie bogaci, nie staje bardziej nowocze­sna. Wszystko trafia do kieszeni aparatu.

Mało kto wie, że gdy powstał Gazprom, jego prezesem został sowiecki minister prze­mysłu gazowego Wiktor Czernomyrdin. I automatycznie dostał 5 proc. akcji. Były wówczas warte... 5 mld dol.

Choć Jelcyn miał pełnię władzy w swoich rękach, nie zrobił nic, aby roz­liczyć bezpiekę i partyjną nomenklaturę. Wprost przeciwnie - zapewnił im mięk­kie lądowanie w nowej rzeczywistości.

Dlaczego? Sam był bowiem członkiem tego towarzystwa. I kradł razem z nim. Wokół Jelcyna utworzyła się grupa ludzi nazywana Rodziną. W jej skład rze­czywiście wchodzili jego najbliżsi krewni, ale również ich znajomi i wielu zaprzy­jaźnionych z prezydentem biznesmenów. Wykorzystując jego wpływy, dokonywali wręcz niebywałych przekrętów.

Aby nie być gołosłownym, opowiem pewną histo­rię. Dotyczy ona jednej z operacji prze­prowadzonych przez Tatianę Diaczenko, córkę Jelcyna.



Otóż pewnego razu przyszedł do niej pewien człowiek.

- Tatiano - powiedział - dam ci dia­menty warte 2 mln dol.

- Wspaniale! - odparła.

- Musisz jednak coś dla mnie zrobić. Gdy twój tatuś będzie na gazie, podsuń mu ten jeden dokument do podpisania ­oświadczył, wręczając jej kartkę. Tatiana oczywiście chętnie się na to zgodziła. Jeden podpis za 2 mln dol.!



O co w całej sprawie chodziło? Otóż tym człowie­kiem był Borys Bieriezowski. A dokument - nakazy­wał... oddanie w jego ręce Aeroflotu. Czy wy­obrażają sobie państwo, o jakim majątku mówimy? To są sumy wręcz niewyobra­żalne. Ile mogą być warte wszystkie lotni­ska na terenie Rosji? Wszystkie samoloty i wszystkie biura Aeroflotu rozsiane po stolicach świata? W Londynie biuro znajdowało się na Piccadilly, w Paryżu na Champs-Elysees, w Nowym Jorku na Piątej Alei. Same te budynki były warte dziesiątki milionów w twardej walucie.

W sumie zaś mówimy o setkach miliardów. Bieriezowski dzięki temu jednemu podpisowi stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Oczywiście z miejsca przystąpił do wyprzedaży wła­sności linii lotniczych.

W całej tej historii najzabawniejsze jest to, że gdy Bieriezowski zgłosił się do Tatiany, nie miał tych diamentów wartych 2 mln... Kupił je z pieniędzy uzyskanych po przejęciu Aeroflotu. Tak się właśnie robiło biznes w Rosji Borysa Jelcyna.

Należy również pamiętać, że to ten człowiek wyniósł do władzy Władimira Putina. Najpierw uczynił go szefem Fede­ralnej Służby Bezpieczeństwa, a w sierp­niu 1999 r. powołał go na stanowisko pre­miera Federacji Rosyjskiej. Miesiąc później w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku wyleciały w powietrze budynki mieszkal­ne. Zginęło blisko 300 cywili. W całej Rosji zapanowała histeria, zaczęto domagać się silnego przywódcy, który okiełznałby "terrorystów" i przywróciłby porządek.

Przywódca taki oczywiście się znalazł. 31 grudnia 1999 r., o północy,

Jelcyn wystąpił w telewizji z tradycyj­nymi życzeniami bożonarodzenio­wymi dla narodu. Przy okazji ogłosił Rosjanom, że ustępuje ze stanowiska i zastąpi go Władimir Putin.

Było to istne kuriozum i złamanie obowiązu­jącego w Rosji prawa. Jelcyn nie miał bowiem prerogatyw pozwalających mu mianować kogokolwiek prezyden­tem Rosji. Było to zagranie w stylu latynoskiej dyktatury.

Pierwszy dekret Putina jako prezy­denta elekta dotyczył zaś zapewnienia

całkowitej bezkarności Jelcynowi i jego "Rodzinie". Napisano w nim wprost, że służby państwowe nie mogą prowa­dzić żadnych postępowań karnych przeciwko byłemu prezydentowi.

Putin postawił w ten sposób Jelcyna ponad prawem. Od tej pory były prezydent nie mógł być bowiem aresztowany ani za swoje do­tychczasowe przestępstwa, ani za swoje ewentualne przyszłe machlojki.

Było to wydarzenie bez preceden­su. Kolejne złamanie konstytucji Rosji, która wyraźnie stwierdza, że wszyscy obywatele - niezależnie od pełnionych funkcji - są równi wobec prawa. Stało się tak oczywiście na mocy układu zawarte­go przez tych dwóch ludzi. Jelcyn oddał Putinowi władzę, a Putin rozpiął nad nim parasol ochronny.

Poparcie dla Jelcyna na przełomie lat 1999 i 2000 wynosiło 6 proc. Jego przekrętami interesowała się proku­ratura i dla wszystkich było jasne, że w momencie, gdy skończy się prezy­dencka kadencja, Jelcyn natychmiast wyląduje za kratkami. Wiedział rów­nież o tym sam prezydent. Szukał więc wyjścia z sytuacji i dlatego zgłosił się do szefa FSB. Tylko tajna policja mogła mu zagwarantować bezpieczeństwo. Cena była jednak wysoka - oddanie władzy nad Rosją w jej ręce.

Na końcu nie można nie wspomnieć o jeszcze jednej cesze prezydenta. Otóż Jelcyn był pijakiem. Żłopał wódkę bez umiaru i całkowicie tracił nad sobą kon­trolę. Nie potrafił się powstrzymać nawet w czasie oficjalnych uroczystości i zagra­nicznych wizyt. Zachowała się niezliczona ilość nagrań, na których widać Jelcyna słaniającego się na nogach, bełkoczącego i zachowującego się w sposób ordynarny.



Pamiętam doskonale jedną z takich historii.

Jelcyn wracał z USA i po drodze miał odbyć oficjalną wizytę w Irlandii. Na lotnisku rozwinięto czerwony dywan, stawili się irlandzki premier i wielu innych oficjeli. Ustawiono kampanię honorową i rozwieszono rosyjskie flagi. Samolot wylądował o czasie, podkołował do czerwonego dywanu, drzwi się otwo­rzyły i... nic. Nikt nie wyszedł. Premier Irlandii i jego świta stali tak przez pół godziny, wpatrując się w te otwarte drzwi. Po tym czasie drzwi się zamknęły, samolot wrócił na pas starto­wy, wzniósł się w powietrze i odleciał do Rosji. Okazało się później, że Jelcyn był tak urżnięty, że nie mógł nawet wstać z fotela. Kompletnie pijani byli również wszyscy członkowie jego delegacji. Doradcy, tłumacze, ochroniarze. Nikt z nich nie był w stanie wyjaśnić sytuacji Irlandczykom. Jedynym trzeźwym czło­wiekiem na pokładzie był pilot. A i to nie jest pewne.

Dzisiaj ludzie się z tego śmieją, dla każdego Rosjanina obserwowanie podobnych scen było jednak najwięk­szym wstydem i upokorzeniem. Naszym prezydentem był urżnięty komunistyczny wieprz.



http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=13957&Itemid=47

-
10 październik 2014

www.polskawalczaca.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

Bezprawne przetrzymanie pasażera w samolocie
sierpień 25, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
Połykanie wielbłąda?
lipiec 31, 2005
opolskoma
"Łapaj złodzieja" - według Tuska
wrzesień 27, 2007
PAP
A niech to piorun strzeli!
kwiecień 13, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Problem z definicją zboczenia
listopad 23, 2005
Marek Olżyński
Odpowied? na pytania, których nie postawiono
listopad 30, 2005
in teria.pl
"Patrioci" z PO i PSL
lipiec 3, 2008
PAP
We are buying up Manhattan, Poland, Rumania and Hungary
grudzień 16, 2007
PB
Pierwsze 92 tys. m kw.
styczeń 15, 2004
Baskonia czy Kraj Basków?
styczeń 5, 2005
Mirosław Naleziński
Kraków - Najbardziej rozpoznawalne miasto świata
listopad 11, 2007
interia
The Ambiguous Symbolism of Wannsee for the Nazis and for Israel
styczeń 2, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Przynieście nam głowy zdrajców
wrzesień 12, 2004
Apel do ugrupowań centroprawicy
sierpień 15, 2003
przesłała Elżbieta
Fanatycy
grudzień 8, 2008
Artur Łoboda
Miłość i rewolucja
kwiecień 6, 2007
Remigiusz Okraska
Argentyński Buzek
kwiecień 25, 2004
PAP
Apel do prezydenta
lipiec 16, 2007
Kobieta tytan
Dwustudolarowy Bush
wrzesień 15, 2003
PAP
Antyprogramy, antypodrecznik
kwiecień 24, 2003
przesłała Elżbieta
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media