Wychowałem się na Krakowskim Kazimierzu.
Na początku lat sześćdziesiątych dzielnica wyglądała wciąż tak - jak ją pozostawiła wojna.
Zrujnowane synagogi, zaniedbana większość substancji budowlanej.
Synagoga Stara dopiero była remontowana. Bożnica Popera jeszcze przez kilka lat tkwiła w ruinie. A najdłużej czekała na remont - mocno zrujnowana Synagoga Wysoka. I to nie wojna, ale wielusetletnie niechlujstwo użytkowników doprowadziło ją to takiego stanu.
Wędrowałem po tych opuszczonych miejscach, wspinałem się na ich dachy, ale szczególne wrażenie wywierało u mnie zwiedzanie opuszczonych cmentarzy żydowskich.
W żadnym z tych miejsc nie znalazłem znaku heksagramu - nazywanego popularnie Gwiazdą Dawida.
Dopiero z okazji remontu elewacji budynku przy ulicy Józefa wymodelowano tam gwiazdę Dawida.
Nie wiem - czy istniała tam przed wojną, ale na początku lat sześćdziesiątych jej nie było.
Jeszcze później - w latach siedemdziesiątych dodano wzór heksagramu na przebudowywanym ogrodzeniu Starej Synagogi. Metalowe żerdzie zostały rozebrane w czasie wojny. Ale na archiwalnych zdjęciach nie widać tam żadnego wzoru heksagramu.
Skąd się więc wziął ten symbol, który pokrętnie nazywa się "Gwiazdą Dawida"?
Pierwszy raz otrzymali go Żydzi prascy za mordowanie protestantów w trakcie wojny trzydziestoletniej.
Nadał im ją król Habsburg Ferdynand III - za szczególne zasługi wojenne.
Od tego czasu symbol ten zaczął się rozprzestrzeniać - wbrew protestom rabinów.
W XIX wieku Mayer Rotschild użył heksagramu - jako swojego znaku rodowego.
I pewnie dlatego został przedstawiony jako symbol Pierwszego kongresu syjonistycznego, który odbył się w 1897 roku w Bazylei.
Od tego czasu mamy do czynienia z częstym użyciem tego znaku przez członków i sympatyków partii syjonistycznych na całym świecie.
W tym momencie należy wyjaśnić najbardziej podstawowe pojęcie: czym jest syjonizm?
To ideologia wyznawana przez potomków azjatyckiego plemienia Chazarów.
Chazarowie w ósmym wieku naszej ery przyjęli judaizm, by z czasem wmówić sobie, że są potomkami starożytnych Izraelitów. (Czemu zaprzeczają współczesne badania genetyczne.)
W swojej mentalności pielęgnowali azjatycką dzikość - co zaowocowało właśnie w ruchu syjonistycznym.
Jego rzeczywisty twórca Nathan Birnbaum założył stowarzyszenie studentów-Żydów Kadimah w zupełnie innym celu - niż to później zinterpretowali syjoniści.
Dlatego odszedł od syjonistów i stał się przywódcą antysyjonistycznego religijnego ruchu Agudat Israel.
Co takiego było w syjonizmie, że jego ideowy założyciel stał się zaciekłym wrogiem?
Dokładnie to samo - co w założonej trzydzieści lat później partii nazistowskiej.
Syjoniści są szowinistami - głoszącymi wyższość Żydów nad nad nieżydami.
Ale w swoich planach stworzenia Państwa żydowskiego, nie cofali się przed żadną niegodziwością.
Nie ulega wątpliwości, że to syjoniści byli autorami antysemityzmu, który służył za podstawowy argument w zachęceniu Żydów do emigracji do Palestyny.
Tak się bowiem składa, że do czasu powstania partii syjonistycznej, antysemityzm, w ogóle nie istniał.
Nie ma dziś pewności: czy przypadkiem niemiecki - nazistowski antysemityzm nie był dziełem syjonistów.
Z powodu biedy w krajach Europy środkowej - opuszczało je wielu Żydów, ale niewielki ułamek decydował się na wyjazd do Palestyny.
W kwestii współpracy syjonistów z nazistami mamy dziś namacalny dowód - w postaci monety przedstawiającej syjonistyczny heksagram i nazistowską sfastykę - z dopiskiem: droga do Palestyny prowadzi przez nazizm.
Na temat współpracy syjonistów z nazistami powstało wiele publikacji naukowych i "wolny świat" - wolny w pierwszym rzędzie od syjonistów - doskonale je zna.
Potwierdzają to na każdym kroku zarówno żydowscy humaniści - jak też religijni Żydzi, którzy traktują swoje wybraństwo jako moralny obowiązek dążenia do pokoju, a nie jak syjoniści - szowinistyczną doktrynę .
Religijni Żydzi na każdym kroku głoszą,
że syjonizm równa się nazizmowi i tak długo nie będzie pokoju na Bliskim Wschodzie - jak długo Izraelem rządzą syjoniści.
27 stycznia br. - w tym samym czasie gdy delegacja izraelskiego knesetu odbyła sobie sesję w KL Auschwitz, odbyła się się w Berlinie konferencja prasowa członków organizacji Neturei Karta, której członkami są Żydzi, którzy przeżyli holokaust, oraz ich potomkowie.
W swym oświadczeniu wygłoszonym podczas konferencji prasowej w Berlinie, rabini poinformowali, że: "
..odrażające jest, że państwo Izrael, którego założyciele odmówili ratowania Żydów podczas Holokaustu, biorą udział w uroczystości upamiętniającej Zagładę"
Mosze Dov Beck lat 79, który ukrywał się w podziemiu w Budapeszcie w czasie zagłady, powiedział że:
"
Powszechnie jest wiadome, że polityka syjonistyczna prowadzona podczas Holokaustu polegała na tym, że tylko kosztem krwi żydowskiej przelanej na masową skalę, pozwoli im osiągnąć założone wcześniej cele gdy już się zakończy wojna, co miało wynikać z poczucia winy i sympatii zwycięzców. Oni sprowokowali antysemityzm i sabotowali wszelkie wysiłki na rzecz ratunku, co było wliczone w ich cele polityczne"
"
Jeśli zaś chodzi o współczesne oblicze antysemityzmu, Izraelczycy uważają, że jest on dwulicowy, ponieważ istnienie państwa izraelskiego i jego okrucieństwo jest w dużej mierze jego bezpośrednią przyczyną. I jasnym jest, że oczywiście czerpią oni z tego tytułu korzyści - bo czym więcej jest na świecie antysemityzmu, tym więcej Żydów emigruje do kraju" - powiedział podczas konferencji rabin Dovid Feldman.
"
Syjoniści mają cel polegający na tym, aby cały świat sądził, że to oni reprezentują całe światowe żydostwo i judaizm - co jest nieprawdą"- powiedział rabin Yisroel Dovid Weiss.
"
Oni wszyscy, którzy zarzucają innym antysemityzm , krytykujących ich i ich podłe działania, są oszczercami. Oczywiście, że są tacy, którzy nienawidzą Żydów, ponieważ uważają syjonizm i judaizm za jedno i to samo. Tak więc to syjoniści są winni poczucia zagrożenia Żydów, a następnie wykorzystują go jako pretekst do tego aby głosić, że są obrońcami narodu żydowskiego."- uzupełnił swoją wypowiedź rabin Yisroel Dovid Weiss.
"Ta syjonistyczna ceremonia (w Oświęcimiu podczas uroczystości Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu)
jest dla mnie brutalną obrazą pamięci tych, którzy zginęli w Holokauście"- tak dokończył swoją wypowiedź rabin Yisroel Dovid Weiss.
Przedstawiciel Angeli Merkel został również poinformowany przez rabinów o tym, że około 10% Żydów jest antysyjonistami.
Takie głosy są zagłuszane przez - uzależnione od syjonistów media na całym świecie - również polskojęzyczne media!
2 listopada 2010 roku Hanna Wróblewska została przez Bogdana Zdrojewskiego mianowana Dyrektor "Narodowej Galerii Sztuki "Zachęta" bez jakiegokolwiek konkursu.
Było to postępowanie korupcyjne - motywowane późniejszą działalnością tej kobiety.
W następnych dniach Hanna Wróblewska przeprowadziła haniebną akcję, która zakończyła się plugawą - anytypolską prowokacją na na 54. Biennale Sztuki w Wenecji, w roku następnym.
Rozpoczęła od spreparowania pseudokonkursu na uczestnictwo w tym festiwalu.
W mediach nie czytanych w ogóle przez Polaków, a tym bardziej polskich artystów - w Gazecie Wyborczej i Rzeczypospolitej ogłosiła konkurs na "Projekt kuratorski", a więc wykluczający wszystkich artystów - pod gotową formułą "ILLUMinations"
Do jury, które miało oceniać złożone wnioski autorytarnie wybrała ludzi powiązanych z "Krytyką polityczną".
Ich bezczelność przerosła wszelkie granice, bo oceniali własny projekt, który wybrali - łamiąc wszystkie normy obowiązującego w Polsce Prawa.
Podkreślić należy, że był to projekt wspólny - pracowników "Zachęty" i Krytyki politycznej.
Dla porządku podam nazwiska zdegenerowanych ludzi, którzy uczestniczyli w tym przestępstwie:
Bożena Czubak,
Bartłomiej Gutowski,
Donata Jaworska,
Joanna Kiliszek,
Katarzyna Kozyra,
Anda Rottenberg,
Karol Sienkiewicz,
Stach Szabłowski,
Monika Szewczyk,
Adam Szymczyk
Agnieszka Tarasiuk
Hanna Wróblewska.
W czasie - gdy cała Polska obchodziła pierwszą rocznicę tragedii pod Smoleńskiem - na ulice Warszawy weszły bojówki Krytyki politycznej, by pod obstawą Policji kręcić prowokacyjny film, który miał opowiadać o jakichś wyimaginowanych przez tych ludzi - "polskich faszystach".
Na pytanie przechodnia: kogo mają na myśli?, pracownica Zachęty odpowiedziała, że to "moherowe berety są faszystami".
W czasie tej haniebnej burdy polska Policja terroryzowała gapiów, a przede wszystkim osoby fotografujące to wydarzenie. Policjanci zachowywali się jak gestapo, które dążyło do wzburzenia strachu.
Na jaw wyszło wtedy, że rzeczywistymi realizatorami tej prowokacji są ludzie związani z Zachętą.
W prowokacji tej użyto symbolu heksagramu, a więc "gwiazdy Dawida", która wskoczyła na plecy polskiego Orła, po czym zamieniła się w czerwony symbol komunizmu.
Wyobraźmy sobie, że w XXI wieku ktoś maluje hitlerowską sfastykę przyczepioną do Orła Białego, albo sierp i młot - w szponach orła. (Za PRL-u były takie złośliwe rysunki satyryczne.)
Skąd taki obłąkany pomysł złączenia polskiego Orła z heksagramem?
Po upadku Związku Radzieckiego i totalnej porażce ideologii komunistycznej - wielu ideowych komunistów straciło fundament swojego istnienia.
Najwięcej z nich dołączyło do syjonistów i od tego momentu przefarbowali się na "neokonserwatystów".
To ex-trockiści byli prawdziwymi autorami polityki George'a Bush'a - juniora.
Ich agresja zwieńczona została kilkoma zaborczymi wojnami, które Stany Zjednoczone przeprowadziły w interesie Izraela.
Wojny te nie byłyby możliwe bez przygotowania medialnego - jakie na całym Świecie - a szczególnie w Stanach Zjednoczonych przeprowadziły uzależnione od syjonistów - media.
W Polsce mieliśmy i mamy do czynienia z całą masą podobnych prowokacji, a wyjątkowo perfidne i haniebne, mają miejsce pod rządami Donalda Tuska.
Dzięki ochronie polskojęzycznego Wymiaru Prawa - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego działa w warunkach przestępstwa ciągłego.
Jednym z przejawów przestępczej działalności Bogdana Zdrojewskiego, były wszystkie działania związane z wyłonieniem - rzekomo polskiej reprezentantki na 54. Biennale Sztuki w Wenecji.
Przeprowadzony w warunkach kontrolowanego nepotyzmu - pseodokonkurs - doprowadził do oddania prawa do wystąpienia w imieniu polskich artystów - członkom "Krytyki Politycznej", którzy ani nie są artystami, ani tym bardziej nie posiadają ŻADNYCH kwalifikacji w dziedzinie kultury i sztuki. Wykorzystali oni podstępnie infantylną Izraelkę Yael Bartana do realizacji swojej prowokacji.
Od wielu lat ludzie z Krytyki Politycznej terroryzują Polaków groźbą oskarżenia o antysemityzm i w tym przekonaniu - na każdym kroku obrażają Polaków.
Pozwolili sobie na zbyt wiele i dlatego ja przeszedłem do kontrataku - nazywając ich zgodnie z postępowaniem zydohołotą. I od lat czekam na ich reakcję. Bez skutku.
Wracając do tematu lewego - bo "ustawionego" przez Hannę Wróblewską "konkursu"...
Minister Kultury i dziedzictwa Narodowego nie poinformował o tym rzekomym "konkursie" - polskich artystów, ani stowarzyszeń.
Nie zamieścił na stronie internetowej Ministerstwa - żadnej informacji!
A dopiero po "wybraniu" projektu członka "Krytyki Politycznej", Sebastiana Cichockiego - poinformował o tym fakcie społeczeństwo.
http://www.mkidn.gov.pl/pages/posts/yael-bartana-bedzie-reprezentowac-polske-w-wenecji-1530.php?searchresult=1&sstring=ILLUMinations
Bogdan Zdrojewski to błazen, który nie posiada własnego zdania.
Dlatego bardzo łatwo nim manipulują agresywne osoby - mianujące się autorytetami naukowymi.
W wypadku pseudokonkursu na 54. Biennale Sztuki w Wenecji, prawdziwym decydentem była Anda Rottenberg, która zarówno oceniała składane projekty - jak też uczestniczyła w realizacji - tak naprawdę własnego projektu.
Kobieta ta dawno straciła kontakt z rzeczywistością.
Najlepiej dowodzi tego fakt, że w 2012. roku asystowała w wielce haniebnym wystąpieniu kolejnego psychopaty z "Krytyki Politycznej" na Biennale Sztuki w Berlinie.
Całe środowisko "Krytyki Politycznej" to ludzie kwalifikujący się do leczenia psychiatrycznego!
"Redaktor artystyczny" tego środowiska - niejaki Artur Żmijewski - został dzięki syjonistycznym wpływom wybrany "kuratorem" Biennale Sztuki w Berlinie, gdzie wystawił
WIELCE HANIEBNY film - przedstawiający nagich ludzi bawiących się w "berka" w pomieszczeniu przypominającym komorę gazową z hitlerowskiego obozu koncentracyjnego.
Skandalem jest, że NIKT z tamtego środowiska, ani nikt z "ekspertów Ministra", nie zwrócił temu człowiekowi uwagi - że to chore!
A do tego obraża pamięć pomordowanych!!!!!!!!!!!!!!!!
Skandalem jest, że Żydówka - Anda Rottenberg nie widziała w tym nic złego!
Skandalem jest, że wśród wszystkich polskich artystów i "ludzi kultury" -
tylko ja potępiłem te haniebne praktyki w imię humanizmu, w imię szacunku dla godności człowieka!
Występ Artura Żmijewskiego i środowiska "Krytyki Politycznej" na Biennale w Berlinie - 2012 roku, był ogromną kompromitacją Polski na arenie międzynarodowej.
Był on jednak pokłosiem antypolskiej polityki Platformy obywatelskiej - względem naszej kultury.
Dlatego wydarzenie te zaliczyć należy do "dorobku" Bogdana Zdrojewskiego, a za jego pośrednictwem do dorobku Donalda Tuska.
Każdego dnia - nawet skorumpowane media donoszą o niewyobrażalnej patologii w działaniu Rządu Donalda Tuska.
Powinno się wręcz zmienić nazwę rządzącej partii na "
Patologia Ogólna".
Aby takie zbrodnicze działanie było możliwe - w pierwszym rzędzie ogłupiono i upodlono Naród Polski.
A jednym z działań ogłupiających była syjonistyczna prowokacja z wyborem członków "Krytyki Politycznej" na reprezentantów polskiej kultury i do reprezentowania polskich artystów na 54. Biennale Sztuki w Wenecji w 2011 roku.
W związku z czym: w imieniu swoim, polskich artystów i wszystkich rzeczywistych Polaków, zadaję Donaldowi Tuskowi pytanie w trybie Prawa prasowego:
Co ma wspólnego z kulturą i sztuką: syjonistyczna prowokacja, rzekomo Narodowej Galerii Sztuki Zachęta, zrealizowana wspólnie z "Krytyką Polityczną" i Izraelką Yael Bartana na 54. Biennale Sztuki w Wenecji.
Artykuł ten jest przedmową do ósmego wezwania o uzasadnienie wysłania Yael Bartana - jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji.
Od lutego 2014 roku zadaję swoje pytania Pseudopremierowi Trzeciej RP.
W jego imieniu - bezczelni urzędnicy dokonują wszelkich matactw by ukryć haniebne działania - tak zwanego Ministra Kultury i dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego.
Wśród przygłupiastych i zdegenerowanych ministrów rządu Platformy Obywatelskiej - Bogdan Zdrojewski prezentowany jest jako "kompetentny" minister.
Gdy i on zostanie zdekonspirowany to nikt już nie pozostanie Donaldowi Tuskowi.
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu