Z powodu wielu zajęć, nie komentowałem ostatnich wydarzeń na scenie politycznej. A na komentarz zasługują tylko takie, które mogą zmienić nasze postrzeganie otaczającej rzeczywistości.
Dwa wydarzenia z ostatnich dni bardzo pasują do siebie.
Pierwszą jest "
koncepcja kiełbasy", a więc faceta z wymalowaną brodą (podkreślam - ta broda jest pomalowana), który to ubrał suknię i udaje nowe zjawisko.
Jakim trzeba być upośledzonym umysłowo - by dać się zwieść tej prymitywnej prowokacji, która już w samej nazwie drwi z potencjalnego odbiorcy.
O męskim przyrodzeniu czasem mówi się "kiełbasa". Więc Conchita Wurst to kpina z męskości.
W świecie wszechogarniającej patologii - takie zachowania podnoszone zostają na piedestał.
Inne wybitnie patologiczne zjawisko ma miejsce na polskiej scenie politycznej która - sama w sobie jest patologią nieustającą.
W dniu wczorajszym przeczytałem wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który rakiem wycofywał się z jakichkolwiek związków z panią Krystyną Pawłowicz.
Miało to związek z jej komentarzem wobec osoby Władysława Bartoszewskiego.
Chociaż osobnik ten wzbudza wiele kontrowersji - od bardzo dawna to sam pomyślałem, że pewnie Pani Krystyna straciła cierpliwość i lapła publicznie tekst, który należy zachować tylko dla siebie.
Ale bardzo długo nie mogłem nigdzie znaleźć przedmiotowej wypowiedzi i do chwili obecnej jej nie znam.
Dlatego posłużyłem się komentarzem samej zaatakowanej - w sprawie własnej wypowiedzi.
Cała sprawa przeszłaby pewnie mimo uszu gdyby nie to, że dotyczy spotu wyborczego Platformy Obywatelskiej - przed zbliżającymi się wyborami do tak zwanego Parlamentu Europejskiego a w nim Bartoszewskiego zrobiono celebrytą tej partii.
Jednak to bardzo prymitywna agitka, która na dodatek - bezczelnie kradnie wypowiedzi osób z opozycji politycznej. A taką stanowi większość Polaków, a nie sami zwolennicy PiS - jak to przedstawiają cały czas - medialne tuby Platformy Obywatelskiej.
Dalej link do spotu z Bartoszewskim.
http://youtu.be/CDrsLYWsA_w
Po wielu latach zdarza mi się przypominać własne dokonania z przeszłości.
Wrodzona skromność powoduje, że nie wpycham się na afisz - przy każdej możliwej okazji.
Nigdy nie podpisałem się pod cudzymi dokonaniami.
Tak jest z każdym człowiekiem honoru.
Jednak Władysław Bartoszewski do takich nie należy.
Wielokrotnie podszywał się pod dokonania innych. A konkretnie - tytaniczną pracę Zofii Kossak-Szczuckiej, która była współzałożycielką i motorem działania Rady Pomocy Żydom "Żegota".
Czytając biogram Bartoszewskiego na Wikipedii poczułem wielki niesmak.
Wpisano weń ogrom wydarzeń bez jakiegokolwiek znaczenia, które miałyby świadczyć o jakimś rzekomym dorobku.
Czy ktokolwiek chwali się w swoim życiorysie, że zna się z inną osobą?
Ale z tego biogramu i obecnej polityki informacyjnej w Trzeciej RP doskonale widać że, "nie ważne są fakty. Ważne są fakty prasowe", czyli kłamstwa propagandowe.
Zupełnie jak w czasach dyktatury bolszewizmu.
W Polsce było wiele osób o dorobku nieporównywalnie większym od takich jak Bartoszewski,
Ale niewielu Polaków o nich wie, bo zostali wykończeni, i cały czas blokowani .
Tylko w niezależnych mediach pojawiają się publikacje o wielkich ludziach honoru, którzy zasługują na upamiętnienie.
Skoro - tak zwane główne media w Polsce milczą na ich temat, to wyraźnie widać - jak prowadzona jest polityka informacyjna, by różne wątpliwe autorytety kulturowe - wspierały tych, którzy rządzą Polską.
A w wypadku Bartoszewskiego - wspierały Niemcy - głównego rewidenta Unii Europejskiej.
Na koniec pozwolę sobie na medyczną uwagę.
Dość długo myślałem, że nachalny akcent Bartoszewskiego jest skutkiem uszkodzenia strun głosowych.
Po wielu analizach podobnych przypadków doszedłem do wniosku, że albo Bartoszewski jest głuchy i nie słyszy - co sam mówi, albo jego nachalny akcent jest efektem nachalnego charakteru.
Jest to jedność nachalności Platformy Obywatelskiej.
Ludzie, którzy winni siedzieć w więzieniu - kandydują na europosłów z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Foto: "koncepcja" Bartoszewski