„Izrael twierdzi, że dziedziczy pamięć o Żydach, którzy zginęli w Holokauście – w rzeczywistości dziedziczy pamięć o tych, którzy zabili Żydów”
To właśnie Primo Levi, włoski Żyd, który przeżył Auschwitz, miał
rzekomo powiedzieć, że Palestyńczycy są Żydami Izraela.
W rzeczywistości to jego rozmówca to powiedział, a on się z tym zgodził.
Levi powiedział Filippo Gentiloniemu z włoskiej gazety Il Manifesto: „
Każdy jest czyimś Żydem” w wywiadzie opublikowanym 29 czerwca 1982 roku.
Uzupełnił cytat Leviego własnym komentarzem:
„ A dziś Palestyńczycy są Żydami Izraelczyków ”.
Było to logiczne rozwinięcie cytatu samego Leviego i jego apelu o rezygnację Begina i Szarona w związku z masakrą Palestyńczyków w obozach dla uchodźców Sabra i Chatilla w Bejrucie.
Dziś stoimy w obliczu celowo zaplanowanego głodu ludności Gazy, na oczach świata zachodniego i podłej administracji Trumpa, która nadal go wspiera.
Obejmuje to
masowe zabijanie tych, którzy wpadają w pułapki śmierci prowadzone przez chrześcijańską, tzw. Fundację Humanitarną dla Gazy.
Tylko syjonizm mógł stworzyć program żywnościowy, który w rzeczywistości był grą w rosyjską ruletkę.
Dziesiąty przykład błędnej definicji antysemityzmu w IHRA głosi, że porównania między nazistowskimi Niemcami a polityką Izraela są antysemickie.
Może ktoś potrafi wyjaśnić, czym głodzenie ludności cywilnej w getcie warszawskim różni się od głodzenia jej w getcie w Gazie?
Tymczasem w Strefie Gazy
narasta głód wśród dzieci .
Izrael, który zakazał wszystkim dziennikarzom wstępu do Strefy Gazy, wiedząc, że nie będzie w stanie obronić tego, co zobaczą, teraz
głodują również dziennikarze . Oto, czym stał się
syjonizm – repliką nazistów, ale tym razem wspieraną przez naszych zbrodniczych polityków wojennych.
Palestyńczycy są nie tylko
potomkami starożytnych Hebrajczyków , ale doświadczają teraz tego, co naziści zrobili Żydom w Europie z rąk europejskich osadników, którzy skolonizowali Palestynę.
Są pod każdym względem prawdziwymi Żydami z Palestyny, w przeciwieństwie do „żydowskich” kolonizatorów.
Okupacja i protest na dworcu kolejowym w Brighton (Anglia) zostały zwołane z powodu głodu Palestyńczyków w Strefie Gazy z rąk państwa izraelskiego.
Świadczy to o hipokryzji brytyjskiego establishmentu i jego konserwatywnych medialnych tub, że kilka tygodni temu na festiwalu Glastonbury media wywołały jedną z tych moralnych panik, tak ukochanych przez naszych władców, z powodu
okrzyku Bobby'ego Vylana „ Śmierć Siłom
Obronnym Izraela”.
Trudno zrozumieć sprzeciw polityków i ich rzecznika BBC wobec okrzyku Vylana.
Siły Obronne Izraela niczym nie różnią się od Schutztaffel (SS).
To zbrodnicza organizacja rasistowskich suprematystów.
Śmierć jej ludobójców nie powinna nikomu spędzać snu z powiek.
Albo oni, albo mieszkańcy Gazy umierają z głodu.
Netanjahu lubi
twierdzić , że izraelska armia jest
„najbardziej moralną armią na świecie”.
Gdyby to była prawda, im szybciej rozwiążmy wszystkie armie, tym lepiej.
Ludobójcza armia Izraela pobiła nowe rekordy.
Przebiera się w bieliznę zamordowanych kobiet i
bawi się zabawkami dzieci, które snajperzy postrzelili w głowę.
Zapobiega dostaniu się środków znieczulających do Gazy , aby dzieci, którym amputowano kończyny, musiały cierpieć.
Izrael lubi udawać, że dziedziczy pamięć o Żydach, którzy zginęli w nazistowskim Holokauście (nie dotyczy to innych ofiar). Ale jak wiedzą czytelnicy
mojej książki ,
to ruch syjonistyczny przewodził w kolaboracji z Hitlerem i nazistami.
Są tacy, którzy twierdzą, że Izrael jest schronieniem przed antysemityzmem, ale syjonizm i jego bękarci twór są główną przyczyną antysemityzmu.
Nic dziwnego, że skoro tak zwana organizacja przedstawicielska brytyjskich Żydów, Rada Deputowanych,
popiera izraelskie barbarzyństwa w imieniu brytyjskich Żydów, wielu ludzi obarcza Żydów odpowiedzialnością za te okrucieństwa i ma ochotę obwiniać ich, a co gorsza, również innych.
To błędne, ale zrozumiałe.
Najlepszym sposobem walki z nikłym antysemityzmem w brytyjskim społeczeństwie jest zdystansowanie się Żydów od Izraela, syjonizmu i tego, co dzieje się w Strefie Gazy.
Ludzie tacy jak Phil Rosenberg, prezes Rady Dyrektorów, są dziś główną przyczyną antysemityzmu w Wielkiej Brytanii.
To całkowicie celowe.
Nie ma niczego, co syjoniści lubią bardziej niż antysemityzm, który usprawiedliwiałby ich projekt czystek etnicznych w Palestynie.
Oczywiście brytyjski establishment i ludzie tacy jak nikczemny komisarz Policji Metropolitalnej, Mark Rowley,
chętnie łączą Żydów z izraelskimi zbrodniami wojennymi .
Brytyjski rząd i policja udają, że martwią się „antysemityzmem”, aby stłumić protesty solidarnościowe z Palestyną.
Gdyby ta obawa była prawdziwa, zrobiliby wszystko, co w ich mocy, aby wyraźnie rozgraniczyć Żydów w Wielkiej Brytanii od zbrodniarzy wojennych w Tel Awiwie.
Izraelscy żołnierze bawią się w sadystyczne gry zabawkami zamordowanych przez siebie palestyńskich dzieci
Dziś wieczorem około 200 osób okupowało dworzec kolejowy w Brighton przez godzinę, skandując „Wolna Palestyna” i inne hasła.
Ja zabrałem głos jako pierwszy i porównałem Izrael do nazistowskich Niemiec, wskazując, że obecna polityka Izraela, polegająca na głodzeniu Palestyńczyków w Strefie Gazy, niczym nie różni się od polityki
śmierci głodowej nazistowskiego gubernatora Polski, Hansa Franka.
Frank został powieszony w Norymberdze po wojnie.
Jak powiedziałem w swoim przemówieniu, zarówno Lammy, jak i Starmer powinni zasiąść na ławie oskarżonych w nowym procesie norymberskim.
Starmer i Lammy niczym nie różnią się od Hansa Franka, Streichera i innych nazistów, którzy zostali powieszeni.
Ci, którzy dziś negują ludobójstwo w Strefie Gazy, świadomie kłamią jak Starmer i Lammy.
Badacze ludobójstwa, tacy jak izraelski naukowiec Omar Bartov,
nie mają wątpliwości co do tego, co się dzieje.
Wszystkie międzynarodowe organizacje praw człowieka dawno temu uznały to za ludobójstwo.
Ci, którzy negują ludobójstwo w Strefie Gazy, niczym nie różnią się od tych, którzy negują nazistowski Holokaust.
Syjoniści są żydowskim odpowiednikiem neonazistowskich negacjonistów Holokaustu.
Sam Starmer jest znany z tego, że
powiedział, iż Vukovar i Srebrenica były ludobójstwami.
Zginęło tam odpowiednio 1200 i 8000 osób.
W Strefie Gazy, kiedy kurz opadnie, możemy być świadkami pół miliona zamordowanych.
Ten polityk-żmija to po prostu zimny, wyrachowany, wysuszony człowiek.
Kit Malthouse oskarża Davida Lammy’ego o współudział w ludobójstwie w Strefie Gazy 22.7.25
Ironią losu jest, że to nie posłowie Partii Pracy ani nawet posłowie niezależni (co się stało z muzułmańskimi posłami wybranymi w zeszłym roku? Zachowali zadziwiającą ciszę), ale poseł Partii Konserwatywnej, Kit Malthouse, był najzagorzalszym krytykiem ludobójstwa.
Wczoraj oskarżył
Davida Lammy'ego o współudział w ludobójstwie.
Ten otyły, niezdarny i skorumpowany polityk, który przyjął
tysiące funtów łapówek od izraelskiego lobby, nazwał oskarżenia Malthouse'a „niestosownymi”.
Etykieta parlamentarna jest dla Lammy'ego ważniejsza niż życie dzieci, które marnieją w Gazie.
Tymczasem ławy Partii Pracy uosabiają tchórzliwe postaci naszych parlamentarzystów z Brighton i Hove,
Chris Ward – polityczny podnóżek Starmera – i Peter Kyle,
były chłopak byłego parlamentarzysty z Hove i przyjaciel nieletnich chłopców Ivora Caplina.
Ale odbiegam od tematu.
Po zajęciu stacji pomaszerowaliśmy do centrum handlowego Churchill Square w Brighton, gdzie szliśmy jak wąż, skandując hasła.
Ludzie witali nas i filmowali, zanim ponownie pomaszerowaliśmy do Wieży Zegarowej, centralnego punktu Brighton.
W międzyczasie marsz rozrósł się do około 500 osób.
Załączam kilka zdjęć i filmów pokazujących, co się wydarzyło.
W Brighton działa prężny ruch solidarności z Palestyną, a tutejsza mała grupa syjonistyczna, za każdym razem, gdy pokazuje się publicznie, spotyka się z pogardą zwykłych ludzi.
Źródło:
https://azvsas.blogspot.com/2025/07/stop-starving-gazas-children-brighton.html