„Nawa imperium USA z XX wieku na skałach rzeczywistości XXI wieku” oto ocena pacyfikacji Afganistanu przez Stany Zjednoczone, według pułkownika lotnictwa USA w stanie spoczynku, panią Karen Kwiatkowski, w artykule, w którym autorka twierdzi, że na razie pomija takie powody, jak zyski kompleksu wojskowo-przemysłowego, budowę baz i przygotowania na budowę trans-afgańskiego rurociągu jak i odnowę handlu narkotykami, po faktycznej eliminacji produkcji opium w Afganistanie przez rząd Talibanów. W sumie autorka twierdzi, że na razie pomija „poprawę” pozycji strategicznych USA w stosunku do Iranu, Pakistanu i Rosji jak cel pacyfikacji Afganistanu.
Ludność Afganistanu uważa za hańbę narzucenie jej marionetki-prezydenta przez USA, Hamid’a Karzai’a, który obecnie jest opisywany w mediach jako oszust, w ostatnio skasowanych fałszywych wyborach. Wybory mają ponownie odbyć się wkrótce w Afganistanie. Tymczasem Afgani bronią się przed wyzyskiem ekonomicznym i narzucaniem im obcej kultury, za pomocą krwawej pacyfikacji przez USA.
Ostatnio w USA, ratunek z kryzysu gospodarczego odbywa się pod hasłem „gotówka za wraki” („Cash for clunkers”) w celu ożywienia sprzedaży w przemyśle samochodowym. Podobna logika zastosowana do wyposażenia kuchni w celu ożywienia sprzedaży pieców kuchennych, lodówek i maszyn do zmywania talerzy, jest opisywana ironicznie przez autorkę.
Pułkownik Kwiatkowski pisze, że tak jak stare samochody były publicznie niszczone, żeby je raz na zawsze wycofać z obiegu, tak samo można publicznie niszczyć stare lodówki w ramach programu „gotówki za wraki,” dla ożywienia produkcji nowych lodówek, etc. Nawet farmerzy proponują program „gotówki za stare krowy,” żeby pozbyć się mało wydajnych starych krów i zastąpić je młodymi za pomocą subsydiów skarbowych.
Rząd w Waszyngtonie skupuje obecnie bezwartościowe stare samochody, za pożyczone lub skonfiskowane pieniądze, podobnie jak do niedawna kupował narzędzia dla kontraktorów takie jak młotki po 500 dolarów i muszle ustępowe po 2000 dolarów za sztukę. Modne w USA wojny przeciwko narkotykom, biedzie, a ostatnio przeciwko terrorowi, dostarczają przykładów marnotrawstwa przy jednoczesnym niszczeniu ludności i jej mienia w interwencjach wojskowych amerykańskich zagranicą.
Na interwencjach tych zarabia przemysł zbrojeniowy i ochroniarski, zwłaszcza w Iraku stosowana jest na wielką skalę prywatyzacja wojny tak, że na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej jest więcej najemnych ochraniarzy, etc. niż żołnierzy USA. Interwencje w Iraku i w Afganistanie są uważane przez panią pułkownik za „kolosalne wydatki skarbowe na tereny, które nie są i nigdy nie będą własnością Stanów Zjednoczonych.”
Propaganda uzasadniająca taką politykę czyni z obywateli USA papugi, nauczone powtarzać słowa, których nie rozumieją. Dobrym przykładem jest wyrażenie o „eksporcie bezpieczeństwa” z USA do Iraku i Afganistanu. Kompleks wojskowo-przemysłowy potrzebuje Talibanów, im liczniejszych i bardzie brutalnych tym lepiej dla propagandy pro-wojennej.
W dniu 28 października, 2009 dyplomata, Matthew Hoh, podał się do dymisji jako znak protestu przeciwko próbom pacyfikacji Afganistanu przez USA, którą to pacyfikację określił jako zbrodniczą z powodu ofiar w ludziach i zniszczeń przez bombardowania.
Hoh powiedział, że program zniszczenia Talibanów i AlQaidy wymagałby okupacji przez USA Pakistanu, Somalii, Sudanu i Jemenu. List Hoh’a z jego rezygnacją z pracy w departamencie stanu został opublikowany w prasie, w momencie, kiedy prezydent Obama pobiera decyzję w sprawie powiększenia sił USA w Afganistanie o 40,000 żołnierzy.
Hoh określił prezydenta Afganistanu, Hamid’a Karzai’a jako „przyjaciela” mafii narkotycznej i zbrodniarzy wojennych. Rzecznik Departamentu Stanu Ian Kelly, powiedział, że treść listu Matthew Hoh’a, wraz z jego powodami do rezygnacji i krytyki polityki USA w Afganistanie, jest traktowana bardzo poważnie w Waszyngtonie. Kelly stwierdził, że odnosi się z szacunkiem do decyzji rezygnacji z wysokiego stanowiska, na którym Hoh pełnił rolę „oczu i uszu” ministerstwa spraw zagranicznych USA, na bardzo niebezpiecznym terenie. Najwyraźniej Matthew Hoh podobnie krytykuje pacyfikację Afganistanu jak czyni to pani pułkownik Karen Kwiatkowski w pesymistycznym artykule o możliwości sukcesu w tej pacyfikacji.
WWW.pogonowski.com
|