To, co propaguje się na temat tak zwanych szczepień przeciwko SARS-CoV-2, jest sprzeczne z licznymi zasadami naukowymi. Część 1.
Wszystko i wszyscy są dziś testowani z niemal maniakalnym zapałem.
Tylko szczepionka, do której zdaniem większości mediów i polityków ma być użyta, przeszła zdecydowanie za mało testów pod kątem jej skuteczności i nieszkodliwości.
W normalnych warunkach opracowywanie i testowanie nowatorskich szczepionek może czasami zająć 10 lat lub dłużej.
Wbrew prawdzie opinia publiczna ma wrażenie, że wszystkie możliwe skutki uboczne są już znane i niezwykle rzadkie.
Zwłaszcza w przypadku milionów zdrowych ludzi nawet drobne szkody spowodowane szczepieniami byłyby skandalem.
Wydaje się, że opieka przesiewowa szczepionki ma tendencję do zmniejszania się wraz z liczbą potencjalnych ofiar niewłaściwego leczenia.
Może to mieć coś wspólnego z faktem, że projekt „szczepienia ludności świata” również wiąże się z dużymi pieniędzmi.
Autor tego tekstu jest badaczem i prowadził badania kliniczne dotyczące szczepień.
Jego profesjonalna ocena bieżącej kampanii szczepień jest druzgocąca dla operatora.
Jako jeden z nielicznych badaczy w Republice Federalnej Niemiec, który przeprowadził niezależne, randomizowane, prospektywne, podwójnie zaślepione, kontrolowane placebo badania kliniczne dotyczące szczepień, wielokrotnie jestem zaskoczony nienaukowym charakterem i dezinformacją na ten temat.
W trakcie moich badań nie tylko widziałem, jak brutalnie przemysł farmaceutyczny powstrzymuje niezależne badania nad szczepionkami;
jak trudno jest publikować na ten temat, jeśli wyniki nie spełniają życzeń lobby farmaceutycznego;
jak niewygodne i częste są skutki uboczne i jak temat ten jest tabu.
Istnieje niepisane prawo, zgodnie z którym nie należy zgłaszać żadnych negatywnych informacji na temat szczepień.
Istnieje jednak bardzo, bardzo wiele niekwestionowanych, a jednocześnie wyciszonych faktów naukowych, które należy zgłosić, zwłaszcza w odniesieniu do niesprawdzonych, eksperymentalnych substancji, które są obecnie przepychane żelazną pięścią na całym świecie z eufemizmem nazywane „szczepienie” na SARS -CoV-2
Substancje te są raczej niebezpiecznym wariantem terapii genowej.
Określenie warunków
Słowo szczepienie jest w najlepszym przypadku pleonazmem.
Czemu oprócz ochrony powinno służyć szczepienie, a w realistycznym przypadku to gra słów, - co należy rozumieć że szczepienie służyć oprócz ochrony manipulacyjnym celom przestępczego i bijącego rekordy lobby farmaceutycznego.
Terapia genowa polega na wprowadzeniu kwasów nukleinowych, takich jak DNA lub RNA, do komórek ciała osobnika w celu leczenia chorób.
Ponieważ obecne substancje eksperymentalne nie są, ściśle mówiąc, terapią dla pacjenta, ale wprowadzaniem kwasów nukleinowych do komórek organizmu zdrowych osób - w związku z działaniem genów, termin terapia genowa nie opisuje tej jednostki ze względu na brak prawidłowego leczenia chorób.
Zamiast tego odpowiednie byłyby określenie substancja genowa, lek genowy, wstrzyknięcie genu i szczepienie genowe.
Ponieważ działanie szczepionki i składników nie zostały jeszcze odpowiednio udowodnione, termin wstrzyknięcie genów pozostaje wariantem uczciwym intelektualnie.
Aby oddać sprawiedliwość szczególnemu i jak dotąd trudnemu do oceny ryzyku związanemu z tym eksperymentalnym wstrzyknięciem genu, poniżej jest on również określany jako niebezpieczne wstrzyknięcie genu.
Brak zabezpieczeń
Bezsporne jest, że nawet opracowanie i przetestowanie rzeczywistej szczepionki zajmuje około 10 do 20 lat.
Ten okres czasu można skrócić tylko wtedy, gdy jest się w posiadaniu wehikułu czasu, w przeciwnym razie czas obserwacji w przypadku długotrwałych uszkodzeń - tj. Chorób neurologicznych, chorób psychiatrycznych, chorób autoimmunologicznych, nowotworów - we wszystkich odpowiednich grupach wiekowych i ryzyka dla dzieci, przez kobiety w ciąży, po osoby starsze, lub osoby z wieloma chorobami, w związku z różnymi lekami i szczepieniami, oraz w ramach różnych procesów produkcyjnych nie mogą być przestrzegane.
Twierdzenie zwolenników, że wszystkie możliwe skutki uboczne pojawią się w ciągu kilku dni, może zostać odrzucone jako absurdalna plotka PR ze względu na liczne kontrprzykłady.
To samo dotyczy absurdalnego twierdzenia, że zawsze brakowało pieniędzy, oficjalnych zezwoleń i międzynarodowego zainteresowania badawczego wszystkimi poprzednimi szczepieniami, które zmieniły się dopiero w 2020 roku.
Obowiązek dłuższego okresu obserwacji istnieje dla wszystkich zawartych w nim elementów, oraz ich kombinacji.
Wehikuł czasu i napęd warp nie są dostępne.
Dlatego nieludzkie eufemizmy, takie jak „teleskopowanie” - lub skracanie - można przetłumaczyć jedynie jako „nielegalny, katastrofalny, ogromny eksperyment na ludziach”.
Katastrofa polega nie tylko na możliwych szkodach, ale także na demontażu bezpieczeństwa leków.
Już sam ten punkt wystarczy, aby temat został zastopowany co najmniej do 2030 roku.
Wtedy jednak, na podstawie doświadczenia, SARS-CoV-2 będzie odgrywał jeszcze mniejszą medyczną rolę niż obecnie.
Nie da się zaprzeczyć, że w przypadku niewłaściwego przyjęcia, lub tak zwanego Notzulassung (zatwierdzenie awaryjne), te eksperymentalne substancje, które wpływają na podgrupy osób starszych i niedołężnych, z obniżoną odpornością, dzieci, kobiet w ciąży, wpływają na płodność, i wywołują uszkodzenia genetyczne , itp. nieznane nikomu agencje regulacyjne nie mają prawa ich badać.
Bezsporne jest również to, że pomijanie doświadczeń na zwierzętach, lub nie czekanie na wyniki przy opracowywaniu niebezpiecznych wstrzyknięć genów - w związku z wcześniejszymi problemami w doświadczeniach na zwierzętach - w związku z wstrzyknięciami mRNA nie zostało zrobione z miłości do zwierzęcia i rodzi dalsze pytania dotyczące bezpieczeństwa.
Bezsporne jest, że dokładne składniki niebezpiecznych zastrzyków genów są utrzymywane w tajemnicy i według dr. Drew Weissman są „zastrzeżone” i „zakopane w sieci patentów” .
Bezsporne jest to, że w normalnych warunkach leki, szczepienia i terapie eksperymentalne są uważane za niebezpieczne tak długo, aż nie zostanie udowodnione, że są nieszkodliwe.
To zasada medycyny, która została potwierdzona - z wielkim wyrzeczeniem - w przypadku leków, np. przez talidomid, oraz w szczepieniach przez Pandemrix (Talidomid - preparat, który spowodował narodziny tysięcy dzieci bez kończyn. Pandemrix - szczepionka przeciw grypie, która wywołała kalectwo u wielu osób.)
Nie ulega wątpliwości, że na te niebezpieczne zastrzyki genów narażone są szczególnie osoby zdrowe, które początkowo nie wymagają żadnej terapii, a prawie we wszystkich przypadkach również profilaktyki, a to stosowane w w dużych ilościach, wobec miliardów ludzi.
Te dwa aspekty same w sobie powodują, że wymagania dotyczące bezpieczeństwa są niezwykle wysokie.
To nie jest terapia dla małej grupy nieuleczalnie chorych.
Miliardy młodych, zdrowych ludzi ma zostać poddanych eksperymentom na ludziach - z nieobliczalnymi konsekwencjami, chociaż nie zostało jeszcze dokładnie ustalone, jakie powinny przynieść korzyści dla nich samych i dla innych.
Ten zamiar staje się jeszcze bardziej absurdalny na tle faktu, że dzieci są coraz bardziej celem tych nieludzkich eksperymentów.
Podczas gdy wiele leków wypróbowywanych i testowanych rutynowo od dziesięcioleci nadal nie jest wskazanych ze względu na trudności w prowadzeniu badań na dzieciach, dzisiaj dzieciom grozi eksperymentalne wstrzyknięcia genów, mimo że COVID-19 praktycznie nie stanowi dla nich żadnego ryzyka. Dzieje się tak w społeczeństwie, w którym domniemane dobra dzieci dla propagandy - w każdym możliwym celu jest nadużywane , bo oni dzieci faktycznie maltretują i zabijają .
Bezsporne jest, że eksperymenty na ludziach z niesprawdzonymi, eksperymentalnymi, niebezpiecznymi wstrzyknięciami genów muszą być surowo karane.
Istnieje wystarczająco dużo podstaw prawnych z wymiaru sprawiedliwości: Kodeks norymberski , Deklaracja Norymberga , długie kary więzienia za naruszenie Medicines Act, korupcji, uszkodzeń ciała, morderstw medycznych itd
W rzeczywistości to nie jest szczepienie.
Podczas szczepienia do organizmu wprowadzane są obce antygeny wraz z substancjami wywołującymi stan zapalny.
W przypadku niebezpiecznego wstrzyknięcia genów komórki ciała są prawdopodobnie przeprogramowywane do produkcji białek wirusowych, które są obce dla organizmu, po czym organizm rozpoczyna reakcję obronną przeciwko białkom wytwarzanym przez własne komórki organizmu.
Nigdy nie było szczepienia, którego rozwój i długoterminowa obserwacja były krótsze niż 4 do 5 lat i które nie zakończyły się katastrofą.
Rekordem pod tym względem jest szczepienie przeciwko śwince , które zostało zatwierdzone w 1967 r. - po rozpoczęciu w 1963 r. - w tym czasie przy niewielkiej świadomości długoterminowych badań i opartej na ustalonych technikach.
W dzisiejszych czasach, biorąc pod uwagę potrzebę długotrwałych badań i technik eksperymentalnych, należy poszukiwać dłuższych okresów czasu dla badań.
Pomimo dziesięcioleci badań nigdy nie było szczepienia przeciwko koronawirusowi, w którym skutki uboczne szczepienia byłyby poważniejsze niż sama choroba.
Coś podobnego można również zaobserwować w odniesieniu do rozwoju szczepień przeciwko ludzkiemu wirusowi niedoboru odporności (HIV).
Wyobraź sobie, że pojawiłaby się zupełnie nowa postać rodziny retrowirusów: gdybyś w ciągu kilku miesięcy wstrzyknął substancje eksperymentalne milionom zdrowych ludzi, ponieważ możesz „polegać” na dziesięcioleciach nieudanych poszukiwań szczepionki na HIV?
Niemniej jednak, Christian Drosten i Bill Gates- propagujący i zarabiają na zainfekowanych wirusami komputerach, a teraz zarażonych wirusami ludzi, zawłaszczania ziemi, geoinżynieria, radioaktywne odpady niebezpieczne, stan nadzoru nad ludzkością i Jeffrey Epstein pojawili się już w marcu 2020 r. z żądaniami zniesienia bezpieczeństwa dla leków.
Szczepionka przeciwko SARS (SARS 1) była również niesprawdzoną, eksperymentalną substancją, która powodowała poważne szkody i była bardziej śmiertelna niż sama choroba.
Wiadomo, że koronawirusy szybko mutują, dlatego koncepcja szczepień przeciwko samemu koronawirusowi zawsze była kwestionowana.
Do czasu, gdy ewentualny test szczepień zostanie przeprowadzony zgodnie z niezbędnymi - z medycznego i etycznego punktu widzenia zasadami, wirus będący jego podłożem już za bardzo zmutował.
Przemysł farmaceutyczny jest zwolniony z jakiejkolwiek odpowiedzialności za szkody spowodowane przez jego produkt .
Ciągła dezinformacja ze strony firm farmaceutycznych, rządzących i mediów korporacyjnych nic nie zmienia.
Każdy wie, że zniesienia zasady w której każdy „zanieczyszczający płaci” za swoje śmieci, powoduje w innych zorientowanych na zysk gałęziach przemysłu - zniszczenia.
Pomyśl o bolesnych i śmiertelnych doświadczeniach z przemysłem tytoniowym, lub nierozwiązanym do tej pory problemem przemysłowej produkcji radioaktywnych odpadów toksycznych, a tym samym o bronie nuklearnej.
W teorii gier bezpośrednią konsekwencją jest to, że bezpieczeństwo produktu nie ma już znaczenia dla producenta po wygaśnięciu odpowiedzialności, co stało się oczywiste w przypadku katastrofy Pandemrix.
Ewentualnemu uszkodzeniu wizerunku przeciwdziała się niezależnie od danej branży, zamiast ograniczać ryzyko poprzez okłamywanie zagrożeń - zawsze do samego końca.
Ciągłe próby lobby farmaceutycznego korumpowania polityków i mediów korporacyjnch dążących do rozszerzenia istniejących obowiązkowych szczepień na inne substancje, pokazują, że tych szczepień nie da się wykonać racjonalnym uzasadnieniem, a jedynie przymusem.
Jednocześnie niewiarygodna ilość krzykliwych, powierzchownych haseł reklamowych i ukierunkowanej dezinformacji z tej strony jest niepokojąca.
Narracje lobby farmaceutycznego nie są nawet wewnętrznie spójne.
Te zastrzyki genów są szczególnie niebezpieczne
Bezsporne jest, że od lat, ale głównie dziesięcioleci, prowadzono ogromne badania nad genomem, epigenetyką, proteomem, mikrobiomem, terapią genową, klonowaniem, komórkami macierzystymi, terapią komórkami macierzystymi, CRISPR, nanotransfekcją, nanotechnologią, immunologią i rakiem.
Ciągła charakterystyka obalania prostych pojęć i pojęć mechanistycznych.
To właśnie te proste koncepcje i mechanistyczne idee leżą u podstaw obecnego niebezpiecznego wstrzyknięcia genów i dlatego nigdy nie został zatwierdzony.
Zamiast problematyzować te proste mechanistyczne idee, same media korporacyjne przedstawiają je w uproszczony sposób - jakby to był zestaw zabawkowy dla trzylatków.
Jest całkowicie ignorowane lub złośliwie ukrywane, że wiele podstawowych procesów jest znacznie bardziej skomplikowanych, lub nawet w ogóle niezrozumiałych.
Na przykład w nanocząsteczkach mRNA transportowany jest nie wirus, ale inna, sztucznie zaprojektowana informacja RNA, czyli sekwencja zasad.
Na przykład odpowiedź układu odpornościowego na białko wytwarzane przez komórki ciała różni się od odpowiedzi na infekcję wirusową.
Na przykład komórka ludzka ma liczne mechanizmy ochronne przed własną degeneracją w miejsce produkcji białek wirusowych.
Bezsporne jest, że pomimo dwóch dekad intensywnych badań - wstrzyknięcie mRNA w celu zmniejszenia objawów choroby zakaźnej u ludzi, nigdy nie zostało zatwierdzone - nigdzie na świecie.
Zastosowania takie u zwierząt hodowlanych odbywają się przede wszystkim pod zupełnie innym znakiem tzw. produkcji mięsnej -
produkcja mięsa ludzkiego do spożycia, przynajmniej oficjalnie, nie jest dotychczas deklarowanym celem.
Wstrzyknięcia genów znane jako szczepienia mRNA są eksperymentalną nowością bez wcześniejszych doświadczeń u ludzi .
Twierdzenie, że można zapobiec wbudowaniu mRNA do DNA komórki ciała podczas wprowadzania mRNA - do komórki ciała, jest pseudo-usprawiedliwieniem własnej ignorancji.
W rzeczywistości, ostatnie badania pokazują, że instalacja genomu wirusa SARS-CoV-2 w ludzkim DNA jest możliwa, co zostało udowodnione - była taka sama jak instalacja Geninjektions mRNA w DNA człowieka.
Wiadomo również, że adenowirusy - które są używane do iniekcji wektora preparatu AstraZeneca - mogą integrować się z ludzkim genomem .
Ponadto adenowirusy stosowane jako wektory mogą zwiększać ryzyko infekcji innymi wirusami, w tym wirusami - przed którymi mają rzekomo chronić ; większe prawdopodobieństwo zakażenia wirusem HIV, które jest rozpoznawane dopiero późno , stanowi realne zagrożenie w przypadku wstrzyknięcia wektorów firmy CanSino Biologics .
A przy wielokrotnym wstrzyknięciu wektora pojawia się pytanie, co się dzieje, gdy organizm staje się odporny na sam wektor.
W przeciwieństwie do naturalnej odpowiedzi immunologicznej przeciwko prawdziwej infekcji wirusowej, niebezpieczne wstrzyknięcie genu powoduje zmienioną odpowiedź komórek NK (ang. Natural killer cells).
Istnieje kilka dotychczas słabo rozpoznanych zagrożeń , takich jak nie-dezaktywacja przeciwciał - niedostatecznej ilości przeciwciał - w zakaźnym, lub zależnej od przeciwciał wspomagających ( ADE ), które w testach na zwierzętach jak części z poprzednich prób wyprodukowania szczepionki koronawirusów, doprowadziły do śmierci zwierzęta zarażone wirusem.
Bezsporne jest, że były szef badań układu oddechowego w firmie Pfizer, Michael Yeadon, ostrzegł przed konsekwencjami reakcji autoimmunologicznej po niebezpiecznych wstrzyknięciach genów.
Ze względu na rzekome podobieństwo strukturalne składników homologicznych do syncytyny - w białku kolca do własnej syncytyny-1 organizmu, może to prowadzić do globalnej bezpłodności.
Krytykuje również stosowanie glikolu polietylenowego (PEG) ze względu na częste uczulenia na tę substancję.
Ten informator i wszystkie zgłaszane przez niego obawy zostały po prostu uciszone - wewnętrzna wiedza informatora, który ostrzega przed globalną bezpłodnością w oparciu o konkretne fakty, które można zidentyfikować, jest ignorowana przez korporacyjne media jako nieistotny temat.
Wszystkie te i następne tematy powinny być właściwie wyjaśnione w sposób szczegółowy i zrozumiały - w kontekście edukacji pacjenta dla „świadomej zgody”, tj. bardzo długa i możliwie wielogodzinna rozmowa z określeniem wszystkich zagrożeń , skutki uboczne , krytyka i wątpliwości, a także szczegółowy wywiad i badanie fizykalne.
W praktyce szczepień tzw informacje o pacjencie, są pośmiewiskiem.
W niektórych przypadkach stosuje się presję psychologiczną i oszustwa, dlatego wykonania eksperymentalnego zastrzyku genetycznego - co penalizowane jest karnie i cywilnie ścigane sądownie za uszczerbek na zdrowiu .
Brak skuteczności
Bezsporne jest, że nie ma żadnych dowodów na to, że nigdy nieprzetestowane wstrzyknięcia genów chronią przed zakażeniem SARS-CoV-2.
Twierdzenie, że każdy mógłby chronić siebie jako świnkę morską przed infekcją - za pośrednictwem tych niebezpiecznych zastrzyków genowych, nie ma odpowiedniej podstawy , zarówno pod względem sterylności klinicznej i odporności, nawet w ramach pełnego badania III fazy.
Odporność jałowa może zmienić ilościowe proporcje różnych typów wirusów, a odporność kliniczna może prowadzić do zmiany presji ewolucyjnej.
Bezsporne jest, że nie ma dowodów na to, że niesprawdzone wstrzyknięcia genów chronią przed przenoszeniem SARS-CoV-2 i że one również nie zostały przetestowane pod kątem tego.
Jakiekolwiek twierdzenie, że testowanie tych niebezpiecznych zastrzyków genów chroniłoby innych, jest bezpodstawne.
Bezsporne jest, że niesprawdzone wstrzyknięcia genów nie chronią przed hospitalizacją i nie zostały na to przebadane.
Bezsporne jest, że iniekcje niesprawdzonych genów nie chronią przed leczeniem na oddziale intensywnej terapii, wentylacją inwazyjną, lub innymi procedurami wymiany narządów i nie zostały pod tym kątem przebadane.
Bezsporne jest, że niesprawdzone wstrzyknięcia genów nie chronią przed śmiertelnym przebiegiem choroby i nie zostały na to przebadane.
Bezsporne jest, że nawet w przypadku, gdyby niesprawdzony zastrzyk genetyczny okazał się skuteczny, nie jest jasne - jak długo ten efekt będzie trwał .
Dzieje się tak, mimo że przemysł farmaceutyczny kontroluje odpowiednie badania i wiadomo, że wpływa na ich wyniki .
Bezsensowne, bezkrytycznie rozpowszechniane slogany reklamowe, takie jak „95 procent skuteczności” - dla których początkowo nie jest jasne, o co właściwie chodzi - pochodzą z broszur reklamowych przemysłu farmaceutycznego, nie są to wnioski niezależnych badaczy oparte na ujawnionych pierwotnych danych.
Plan testów BioNTech zawiera oczywiste błędy i nigdy nie powinien mieć zatwierdzenia etycznego.
Liczby, które różnią się nieznacznie - w zależności od źródła i którymi się tu bawimy, są następujące:
w grupie iniekcji genów zarzucono 8 chorób COVID,
natomiast w grupie placebo 162, co daje łącznie 170 domniemanych chorób COVID wśród około 44 000 badanych - przy czym kryterium włączenia jest wysokie ryzyko zakażenia SARS-CoV-2.
Nawet jeśli przyjąć domniemane choroby wbrew problematycznej definicji , ryzyko zarażenia się COVID-19 wynosiło 0,036% w grupie iniekcji genów i 0,74% w grupie placebo.
Ryzyko zarażenia się COVID-19 zostało zmniejszone - w wartościach bezwzględnych - o 0,7 proc.
„Mniej niż jeden procent ryzyka” nie ma jednak efektu manipulacyjnego pożądanego przez lobby farmaceutyczne, pomimo faktu, że jest to teraz zrozumiałe dla laików medycznych - którzy chcieliby być ludzką świnką morską do eksperymentalnego wstrzyknięcia genów, gdy korzyścią jest zmniejszenie o pół procent ryzyka uzyskania fałszywie- lub prawdziwie pozytywnego testu PCR i - na przykład - biegunki?
Różnica między sloganami reklamowymi a rzeczywistością staje się jeszcze większa, gdy porównuje się trudne sytuacje.
Tutaj również istnieje problematyczna definicja, która sprawia, że fałszywie - lub prawdziwie pozytywny test PCR i saturacja obwodowa tlenem poniżej 93 procent już i tak jest trudna.
Kryteria te są z pewnością obecne u więcej niż tylko wyszczególnionych czterech badanych z łącznej liczby 44000 badanych, ponieważ testy PCR dają fałszywie dodatnie wyniki, wymienione objawy COVID są niespecyficzne, a wysycenie tlenem na poziomie 93% i mniej nie jest rzadkością.
Nawet gdyby przyjąć tę problematyczną definicję i twierdzenie o jej spełnieniu, bezwzględne ryzyko ciężkiego przebiegu wyniosłoby 0,005% - w grupie z iniekcją genu i 0,014% w grupie placebo.
Tak więc wstrzyknięcie substancji eksperymentalnej zmniejsza ryzyko o 0,01%.
Jednak żaden z tych czterech ciężkich przebiegów najwyraźniej nie wiązał się z intubacją, kontrolowaną wentylacją ani śmiercią.
W sumie można by też mówić o skuteczności na poziomie 0 proc. - raczej nie nadającej się do broszur reklamowych - na przykład, gdyby ktoś zaokrąglił wartość do dziesiętnej, lub w kategoriach całkowitego zmniejszenia ryzyka śmierci.
Liczba osób, które muszą być narażone na wstrzyknięcie genów, aby zapobiec inwazyjnej wentylacji, waha się obecnie między „nieznanymi” a „nieskończonymi”.
Statystycznie nie można znaleźć odpowiedzi na zasadnicze pytania na podstawie danych liczbowych.
Oczywiście liczba porównywalnych przypadków może nadal rosnąć - wraz ze wzrostem okresu obserwacji, ale nikt nie wie, ile, jak długo i czy kiedykolwiek spowoduje to istotne ryzyko lub odpowiednią redukcję ryzyka.
Przede wszystkim zakłada to trafność w postawieniu diagnozy, której dotychczas nie obserwowano.
Jeśli weźmiesz tyle samo swobody w przedstawianiu liczb - jak lobby farmaceutyczne, możesz równie łatwo stwierdzić, że placebo było skuteczne w 99,26% (162 twierdziło, że chorzy w grupie placebo podzielili na 22 000 osób w grupie placebo).
Lub 99,999 procent.
Lub 100 procent.
Gerd Gigerenzer - ekspert w zwalczaniu wprowadzającego w błąd PR, przez niczego nie zauważające dziennikarstwo medyczne, podjął temat i ujawnił skandal „fałszywej nauki” i fałszywych statystyk.
Norman Zeelan jest lekarzem i badaczem. Ma wieloletnie doświadczenie kliniczne, był nagradzany za swoją pracę naukową i publikował w kilku międzynarodowych czasopismach. Imię zostało zmienione, aby zapewnić anonimowość autorowi, ale także pacjentom, których przypadki są omawiane w jego artykułach.
Źródło:
https://www.rubikon.news/artikel/gefahrliche-geninjektion