Młodzież nie jest w stanie sobie wyobrazić - w jakiej biedzie zostaliśmy wychowani w zrujnowanej wojną Polsce.
Byli tacy - którym się wtedy "powodziło".
Ale w mojej Rodzinie nie było BYDLAKÓW , którzy dla pieniędzy gotowi byli niszczyć swoich bliźnich tak - jak dzisiaj robi to PiS.
Krakowski Kazimierz - który dzisiaj jest mekką dla infantylnych snobów - był jeszcze w latach 60. bardzo zrujnowany.
I w tych trudnych czasach marzyliśmy o jakimś pięknie czymś - co jest lepsze od Naszej szarej - brudnej rzeczywistości.
W 1973 roku na lekcji historii sztuki w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych nauczyciel opowiadał o Placu Popolo w Rzymie - gdzie dwa bliźniacze kościoły Santa Maria dei Miracoli i Santa Maria in Montesanto tworzyły linie zbiegające się w środku Placu.
Nie wiem: czy podczas tej lekcji - czy na innej - dotyczącej rzymskich zabytków obiecałem sobie, że kiedyś tam będę.
Chociaż we Włoszech byłem 5 lat później - to na Piazza Popolo znalazłem się dopiero 19 lat później.
Siedziałem tam na schodach przed egipskim obeliskiem - zamienionym w symbol chrześcijaństwa - poprzez dodanie krzyża i rozkoszowałem się czasem, oraz miejscem.
Był to listopad - w Polsce zimno i moknący śnieg, a tam piękne słońce i bardzo wysoka temperatura.
Odwiedziłem jeszcze tysiące miejsc we Włoszech do tego stopnia, że zacząłem mieć dość zwiedzania.
Ale moja miłość do tamtej kultury pozostała do dziś.
Przedwczoraj trafiłem na film z Placu Popolo - gdzie włoscy policjanci pacyfikowali bardzo nieliczną grupę osób próbujących protestować przeciwko kolejnemu zamknięciu tego Kraju.
Zastanowiłem się: czy można porównać tych Policjantów do włoskich faszystów - zwalczających opozycję w latach rządów Mussoliniego?
I doszedłem do wniosku, że dzisiejsi Policjanci są po stokroć gorsi.
Faszyści zwalczali komunistów, ale pomagali ekonomicznie przeciętnemu Włochowi.
Policjanci na tym filmie pacyfikują ludzi błagających o to - by mogli żyć!
Albowiem zamknięcie pozbawia Ich wszelkich środków do życia.
Dnia pierwszego września 1939 roku skończyła się era Drugiej Rzeczypospolitej i nigdy już nie powróciła.
Dzisiaj kończy się to - co dumnie nazywaliśmy "łacińskim dziedzictwem kulturowym".
I dzieje się tak - przy pełnej akceptacji i wparciu instytucji Kościoła Katolickiego.
Spotkałem się poglądem, że ów Kościół, o którym Pan wspomina uznał, że jakakolwiek walka z naporem współczesnego lewactwa i postępactwa jest bezprzedmiotowa, wobec tego, że przeciwnik jest zbyt silny. Nastawiono się więc na przetrwanie, a Polskę czeka, ponoć proces "zapateryzacji", czyli wdrożenie tego co robiono w Hiszpanii za premiera Zapatero. Hedne Hoch, zatem w pełnej krasie.
2020-10-31
Magellan
Musimy pamiętać, że "lewactwo" to tylko ich oddziały szturmowe - których pozbędą się tak samo - jak kiedyś Rohma.
Czy to są tylko eskimosi, czy jakaś szersza grupa - tego nie wiem.
Ale to z pewnością ci - którzy dorobili się największych pieniędzy i powiązani z nich spekulanci.
2020-10-31
Artur Łoboda
No, chyba oczywiste, że oddziały szturmowe. Współczesne "lewactwo", to proletariat zastępczy.
Ale problem jest gdzie indziej. Kto protestuje, wczoraj jadąc wieczorem ulicą ruch był blokowany, auta jechały wolno i trukały, a na chodnikach stali ludzie. Młodzież ok 22-25 lat, chłopcy cisi i w namordnikach, a dziewczyny rozwydrzone, prymitywne, frenetycznie wrzeszczące niezrozumiałe hasała i - idąc za Pańskim spostrzeżeniem - ze smartfonem w ręce, blisko twarzy. Nie dostrzegłem osób, z którymi w jakikolwiek kulturowy sposób, mógłbym się utożsamić.
2020-10-31
Magellan
Ja tym bardziej się z nimi nie utożsamiam.
Staram się jednak być obiektywnym obserwatorem.
I dlatego - jako jedyny zauważyłem związek telefonu z agresją tych kobiet i dziewczyn.
Chodzi oczywiście o fale elektromagnetyczne.