ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Świat się wali, a oni toczą swoja wojenkę 
5 listopad 2020     
#GermanDeathCamps  
22 styczeń 2017      Artur Łoboda
WHO aktualizuje wytyczne dotyczące testowania COVID-19 - godzinę po inauguracji Bidena 
25 styczeń 2021      Obserwator
Sukces PiS w Brukseli 
3 lipiec 2019     
Arytmetyka Sił w Drugiej Wojnie Światowej w Europie  
8 wrzesień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Change of heart 
23 styczeń 2010      Iwo Cyprian Pogonowski
Ach te nóżki, a pośladki... 
12 maj 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Przygotujmy się do sprzątania Polski 
2 listopad 2015      Artur Łoboda
Brak wzrostu liczby koronawirusa Dwa tygodnie po zniesieniu mandatu dotyczącego maski w Teksasie 
26 marzec 2021     
Kojące światło  
4 czerwiec 2022      Paweł Ziółkowski
Kulturowe oszustwo XX wieku 1. Pseudofeministki  
28 lipiec 2014      Artur Łoboda
Sodomici chcą oddawać swą krew  
9 grudzień 2014      www.polskawalczaca.com
Jak zniszczyć Państwo Polskie? 
4 grudzień 2013      Artur Łoboda
Interesy z eskimosem 
30 maj 2022      Artur Łoboda
Znaj proporcję mocium Donatanie 
6 maj 2014      Artur Łoboda
26 żydowskich naukowców broni brytyjskiego posła po tym, jak został nazwany „antysemitą” za krytykę szczepionek przeciwko COVID 
16 luty 2023     
Wypaczenia tak - socjalizm nie 
22 październik 2012      Artur Łoboda
Tylko na Stalina i Hitlera nie wpływano w ten sposob 
1 luty 2014      Artur Łoboda
Pokolenie Dody 
28 styczeń 2010      Artur Łoboda
PAKT WOJSKOWY USA-POLSKA-IZRAEL 
25 czerwiec 2010      Gasienica

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (01.12.2011)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

01.12.2011 12:20


@Zygmunt Jan Prusiński

Pnie Zygmuncie, witam. Miałem wczoraj w ręce "Życie termitów" - autor Maurice Polydore Marie Bernard, hrabia Maeterlinck (dla sprawdzenia i przypomnienia) i muszę stwierdzić, że termity dlatego znalazły łaskę uwagi u tego "opisywacza", że nie budzą takiego obrzydzenia jak wszy i poprzez to nie są tak ludzkie jak wesz (ludzka). Wesz ludzka ma w sobie coś ludzkiego (jest bratem mniejszym - po franciszkańsku - człowieka) i równie obrzydliwym jak człowiek. Obrzydliwość człowieka jest stłumiona i wyparta poniżej progu świadomości (żeby ułatwić nam życie i ograniczyć odruchy wymiotne) i dopiero takie zestawienia (jak moje) i rozważania o wszy, jako ludzkim alter-ego, wydobywają z człowieka (nagiej małpy - Homo nudes) ohydę i odsłaniają całą obrzydliwość jego moralności (ssania swych bliźnich jako ofiar) i insekciej egzystencji, w jego naturze i istocie.

Ohydę ludzkiego życia trzeba zasłonić po to, żeby łatwiej okradać bliźniego, okłamywać i odsuwać dalej od żarcia. Jednakże prawem homeostazy (wszech-homeostazy) myślenie o ohydzie takiego postępowania jakoś człowieka hamuje, natomiast wszę chyba nie, bo ssie dotąd, aż nie pęka (człowiek zresztą też).


Ale kto zaręczy, że i wszy nie mają swej moralności skoro płodzą, składają jaja w wilgotnych i zacisznie owłosionych zakamarkach ludzkiego ciała, a potem gdy młode się wyklują, prowadzą je na miękkie żerowiska (koziego dołka, trawnika pod Wiszącą Skałą (moszny), albo pulchniutkiej podstawy Wzgórka Wenery. One też, za pomocą zostawiania (dla swych dzieci) śladów chemicznych na skórze, wychowują, pouczają i opiekują się młodym pokoleniem swoich magistrów ssania i doktorantów ukłuć w dupę.

Jeśli Bóg miałby być konsekwentny, to Chrystus przychodząc w Paruzji musiałby zbawić również nasze wszy i pchły (Zagłoba wołał: "Przepadłem razem z moimi pchłami!). Oczywiście wszy po zbawieniu świta i Natury nie gryzłyby wcale bo by były przebóstwionymi wszami w ciałach uwielbionych (jak i cała Natura), tak jak lew nie pożerałby owcy, i żywiłby by się tylko słomą, jak napisano w Piśmie Świętym, a dziecko mogłoby bezpiecznie włożyć rączkę do jamy węża. Więc i wszy to mają, że gdy pomyślą o tym, jakie są ohydne, to im jakoś nie przeszkadza i nie przystoi, żeby tak bezczelnie tą krew ssać. Ale trudno, muszą ssać, bo głód ma swoje prawa. One też chcą, jak ludzie, żyć (za wszelką cenę i myśl samobójcza nie postoi w ich głowie). One też mówią, że "wesz brzmi dumnie". No a na tym bazuje nasz kapitalizm.


Socjalizm bazował na tym samym (uczuciu oburzenia do wszy), że brzmi dumnie, ale gdy "nie ssie" tylko solidnie pracuje. Każdego kapitalistę, który za bardzo ssał jak wesz. NKWD brało na rozstrzelanie, tak jak my bierzemy nasze wszy (do łagru i Gułagu).

Pisze Pan o "Sztuce kochania" u Ericha Fromma. To prawda, że na chwilę upada między kochankami mur obcości. Jednakże to wskutek oszołomienia i endorfin zatruwających świadomość do tego stopnia, że człowiek rozbiera się do naga i przylepia się do drugiego golasa. I tylko tyle. Normalnie bez narkotyku w mózgu by Pan tego nie zrobił. Bo czy by się Pan obnażył w Ustce na ulicy? Przy czym, gdy się już Pan do tej nagiej osoby, nago przytuli, to nadal działają mechanizmy życia, czyli ssania.

Jakże cudownie jest ssać jej wargi, sutki, uszy, paluszki, wargi sromowe etc. Oczywiście tak, żeby się krew nie lała (jak podczas ssania wszy), ale efekt jest ten sam - po udanym stosunku płciowym jesteś Pan wzmocniony i pokrzepiony (ludożerco!). A gdy wesz wyłazi na drugą wesz, żeby kopulować, to czy nie upada między nimi mur obcości? To, że wszy nam tego nie powiedzą nie ma znaczenia, ale objawy ich zachowań świadczą, że mają bogate życie duchowe i wewnętrzne.

Należę do powojennego pokolenia, gdzie dzieci w szkole podlegały akcji odwszenia i w niektórych szkołach pielęgniarki uczyły dzieci i rodziców techniki fachowego iskania i psychologii wszy. Stwierdzając, że wsza jest przemyślnym i złośliwym zwierzęciem, nie mniej inteligentnym od człowieka. Otóż wsza czuje niebezpieczeństwo ze strony iskanego i stara mu się uciec, drży wśród gęstwiny włosów ze strachu. Gdy Pan ją zachodzisz (jako fachowy łowca i iskany) z prawej strony, to ona świadomie (obserwując Pana i przewidując Pańskie intencje - filozoficzna bestia) ucieka na lewą stronę. Czasem się bawi z Panem w kotka i myszkę. A wszystko po to, aby nie dać się złapać i zabić. Czuje lęk przed śmiercią, a więc posiada uczucia metafizyczne. A może i wiarę w Boga! Wesz jest świadoma niebezpieczeństwa i tego, że jesteś Pan jej wrogiem (zamiast, kurna, przyjacielem)! A więc ma i zna uczucia wrogości i przyjaźni a nawet miłości, wierności i honoru...


...i tu wkracza pan Fromm, że swoją filozofią miłości, ale również z pojęciem alienacji i "Ucieczki od wolności". Wszakże miłość (również wszy) łączy się z problemem miłości i wyobcowaniem. Wszakże miłość jest zjawiskiem uniwersalnym obowiązującym na wszystkich poziomach egzystencji, od bakterii do samego Boga.

Jeśli wesz ucieka przed Panem, to znaczy, że chce zachować swoją wolność! Jak robotnik ze stoczni Gdańskiej, tej kolebki "Solidarności". Wiwat prezydent Ronald Reagan - stróż i rycerz (wszawej) wolności! Wiwat Lech Wałęsa i polska "Solidarność"! - ostoja wolności! Czy rozumie Pan, dlaczego gadaniną o wolności i miłości (a również o "Solidarności", z której żydzi zrobili bękarta) się brzydzę?

A poza tym, w gadaninie Fromma jest (freudowska) sprzeczność. Bo najpierw napisał o ucieczce od wolności i alienacji, która kasuje miłość i czyni ją niemożliwą, a potem o miłości, jako cudownym leku na samotność i wyobcowanie. Ale zapomniał dodać, że gdy rak kapitalistycznego lęku przed jutrem zeżre naszą duszę i wyobcuje ją zupełnie, i pozbawi nadziei, to odczucie miłości i zjednoczenia z drugą, jest niemożliwe. Bardzo dobrze ukazuje to współczesna refleksja na temat miłości, że np. kobieta od samego początku oddaje się mężczyźnie (i vice versa) bez entuzjazmu i przekonania. Wiele kobiet oddaje się (w dramatycznej (psychicznie sytuacji) nie wiedząc dlaczego. (Chyba dlatego, że je swędzi dziura - my tu żartujemy, a tak być nie powinno).

Więc nauki Fromma (podejrzewam) można włożyć między bajki (chociaż ostatnio oświeceni klechy uwielbiają się jego przykładem posługiwać. Poza tym w doskonałym zbliżeniu (dusz i ciał) między kochankami przeszkadza świadomość i nadświadomość, ergo - konsekwencje są takie, że w przyszłości, w miarę rozwoju świadomości wszystkich ludzi (w społeczeństwie przyszłości), doznania miłosne będą niemożliwe. A więc i zbawienie bez Paruzji, czyli przemieniania człowieka na siłę, znów w prymitywnego (ale łagodnego i dobrego dzikusa i troglodytę) musi się dokonać odgórnie, decyzja Boga-stworzyciela sensu, żeby znów ten prymityw (ludzki troglodyta) odczuł smak miłości i urodę świata.

Niestety, jest potrzebny do tego pełny komunizm (po paruzyjny i zbawienny), bowiem w kapitalizmie jest to niemożliwe. Kapitalizm poprzez walkę ekonomii i płci wymusza na mózgu przyspieszony rozwój świadomości, która prowadzi do wyniszczenia wszelkich prymitywnych ale i empatycznych i solidarnościowych odruchów, na których bazują prawdziwe uczucia miłości i wolności.


Zygmunt Jan Prusiński Słoneczne bolero w twoich udach


24 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

BCP może wycofać się z BIG BG i PZU
sierpień 3, 2002
Ł. Świerżewski, B. Tomaszkiewicz Puls Biznesu
Ojczy?nie-skradziona tożsamość
październik 27, 2007
Eugenisz Kościesza
Delegacje

styczeń 25, 2005
redakcja zaprasza.net
Cenzura Internetu przez rząd USA przegrywa z sądami i z Kongresem
lipiec 22, 2007
tłumacz
W Brazylii eliminują czasownik od słowa "Żyd"
styczeń 4, 2007
bibula- pismo niezależne
ZBIR, Silosy i Polska Okupacja Kremla 400 Lat Temu
listopad 18, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Papież złożył Polakom noworoczne życzenia
grudzień 29, 2002
PAP
Ran HaCofen i zbrodniczy Ehud Barak
grudzień 27, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Wygra czy przegra, Ron Paul wskazal nam droge do zwyciestwa
marzec 11, 2008
uleczka
Hausner musi boleć
luty 1, 2004
Adrian Dudkiewicz
Dziś w Telewizji pokazali...
lipiec 12, 2003
Alina
10 lat grozi oskarżonym o malwersacje finansowe
lipiec 30, 2002
PAP
Dokąd Polsko ?!
luty 21, 2003
Artur Łoboda
I nic
styczeń 19, 2006
kLaudi
Ocena wyborów ( Według Macieja Giertycha )
styczeń 1, 2008
przesłał .
Skrótowy opis procesów socjologicznych które nastąpiły w Polsce
maj 26, 2005
Adam Sandauer
MY, POLACY W 2008 ROKU...
czerwiec 7, 2008
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Za wolną Polskę
sierpień 17, 2003
Piotr Czartoryski-Sziler
Oświadczenie Kongresu Polonii Amerykanskiej
grudzień 22, 2002
Elzbieta
Afera tysiąclecia?
maj 19, 2006
kazik
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media