Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
10.07.2011 15:00
@Zygmunt Jan Prusiński
Doceniam Pana, każdy z nas się starał jak mógł. Ale słabo się Pan starał, zaskoczyłby mnie Pan, gdyby córka Amelia urodziła się w dwa dni po ślubie. Był Pan jednak bardzo konformistycznym chłopcem. A poza tym, mieliśmy zbyt słabe głowy, żeby dużo pić taniego wina (kwiat jabłoni, pamięta Pan). Co do biografii Polaków kresowych osiadłych na tzw. Ziemiach i odzyskanych, to mam pogląd, że to były dwie odmienne Polski - od Polski centralnej - i Polska Pomorsko-Zachodnia była lokomotywą nowoczesności. Ileż młodych Polaków (wymieszanych dokładnie z żydami ze Wschodu) tworzyło bigbitowe zespoły typu "Czerwono-Czarni" i programy: Polska młodzież śpiewa polskie piosenki. Mówię to bez jakichś ukrytych podtekstów. Odkrycie tego fenomenu czeka na opis socjologów. Ileż dobrego zrobili Wilnianie i Lwowiacy dla Polski, o wiele więcej, gdyby siedzieli nieruszani w swoich odwiecznych matecznikach, Lwowie i Wilnie. No, ale to jest gdybanie. Teraz mamy inne problemy, co nie przeszkadza mojemu smętnemu stwierdzeniu, że polskie wybrzeże Bałtyku jeszcze jest piękne.
Nie dziwię się, że się Pan żenił tak młodo, jak rozparzony anioł. Stąd te ptakowe kłopoty! No przyznaj się brzydki chłopczyku! Czekamy na opis, dopiero wtedy możemy dać rozgrzeszenie? Mówię to, co myślą kobiety. Że co, że nie mamy prawa? Ależ mamy i w tym cały sens życia artysty i poety, którego epitetu nie doradzam nadużywać. Nie wypada rżnąc awangardy, gdy się już jest dziadkiem.
Zygmunt Jan Prusiński Elementarz poezji miłosnej - Część IX
|