Umysł człowieka potrzebuje ciągłych zmian, by znaleźć się w stanie ukojenia.
Gdy brakuje tych zmian - istota ludzka stosuje zamiennie różnego rodzaju używki, by oszukać własny umysł.
I dlatego w Naszym życiu doświadczamy ciągłych nowinek, które określa się słowem "moda".
Dotyczy ono wielu dziedzin życia również polityki.
Mamy więc polityczną modę na "ochronę klimatu", LGBT i tym podobne.
W polityce NIGDY nie chodzi o rozwiązanie jakiegokolwiek problemu społecznego, ale o trwanie przy żłobie, by tą drogą okradać Społeczeństwo.
Nie inaczej jest w wypadku Unii Europejskiej.
Jeszcze kilka lat temu - pod groźbą wielkich kar finansowych -
Unia Europejska żądała przestawienia rolnictwa na produkcję tak zwanych "biopaliw".
Okazało się jednak, że są one bardzo szkodliwe dla nowoczesnych silników i powodują ogromne zanieczyszczenie środowiska.
Sam miałem okazję poznać to na własnej skórze:
http://zaprasza.net/a.php?article_id=35067
Innym
chorym pomysłem Unii Europejskiej jest resizing, a więc pomniejszanie pojemności samochodów.
Jak już nieraz pisałem skutkuje to generowaniem większej ilości tlenków azotu, które są najbardziej szkodliwe w spalinach samochodów.
Kolejnym - wymuszonym przez Unię Europejską patentem są filtry DPF w układach wydechowych samochodów.
Trudno o większe kretyństwo i bardziej szkodliwą działalność.
Kiedy nieudolny kierowca gwałtownie doda gazu na wysokim biegu - to w dieslach nie dochodzi do pełnego spalania oleju napędowego.
W związku z czym z rury wydechowej wydostaje się sadza, której najważniejszym mankamentem jest to, że brudzi. Dla środowiska naturalnego jest niegroźna.
Ale Unia Europejska zmusiła producentów do przechwytywania tej sadzy poprzez filtry DPF.
Rzecz w tym, że po napełnieniu filtrów DPF uruchamiany jest proces wypalania tej sadzy - w wyniku czego do powietrza trafia tlenek węgla, który powszechnie jest znany pod pojęciem trującego "czadu".
Można dziś znacząco poprawić ekologię silników samochodowych poprzez kontrolę jakości sprzedawanego paliwa, bo to właśnie kiepskie paliwo jest główną przyczyną dymu z rur wydechowych.
Widziałem niedawno wyjeżdżający z salonu nowy samochód benzynowy, który dymił bardziej - niż mój leciwy diesel.
Nie miałem najmniejszej wątpliwości, że to kiepskie paliwo i na pewno nie para wodna, która pojawia się w spalinach po długim postoju.