Motłoch, który uważa się za elitą, czyli Nowoczesna.dzicz znowu w akcji - napadła na dr. Magdę Ogórek pod siedzibą TVP-Info
Dr E. Kurek u Roli o ataku na M. Ogórek, Jedwabnem, antypolonizmie w Auschwitz, bierności PiS i TVP!
Kiedy rano usłyszałam napadzie na M. Ogórek pomyślałam, że to pewnie niezadowoleni uczestnicy "Studia Polska", którzy nie zostali dopuszczeni do głosu w czasie programu na żywo dali upust swojemu słusznemu oburzeniu.
Kto oglądał ten program wie o czym mówię. Cały prawie czas antenowi wygadali ci sami goście, o tych samych tematach, szczególnie jeden pretensjonalny lewak, gówniarz i chyba zbok, siedzący co tydzień po prawicy Piotra Ikonowicza. Znowu nie dostali głosu Polacy poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości, ojcowie pozbawieni własnych dzieci, a stary Ślązak, dopuszczony w ostatniej minucie do głosu zdążył powiedzieć 3 zdania jak to stoją puste kamienice w Katowicach i dalej nie wiadomo w czym problem, bo pani dr i redaktor Magda Ogórek z towarzyszącym jej red. Krzysztofem Łęskim zakończyli program. Niezadowolenie widowni w trakcie programu było widzialne i słyszalne. Co jakiś czas leciały w jej stronę groźby, że jeśli się ktoś tam nie uspokoi, to zostanie wyprowadzony ze studia. "Studio Polska" nadawane jest z ul. Woronicza 17 od 21.50.
Tymczasem napad na samochód pani Ogórek miał miejsce wieczorem w okolicach Placu Powstańców Warszawy, w studiu TVP-Info, gdzie M. Ogórek prowadziła program "O co chodzi" (w białej sukience).
Napad nie miał żadnego związku z programem,
Stała ekipa nowoczesnej.dziczy napadła na samochód, którym M. Ogórek chciała odjechać, żeby zdążyć przygotować się do następnego programu (tam była w różowej sukience). Całą swoją dziką złość na TVP skierowali na mały czerwony samochód. Pewnie coś ta ekipa nie zrozumiała i źle sobie ten napad zorganizowała, nie w tym miejscu i nie o tej porze. Jakby napadli na red. Ogórek na Woronicza po "Studiu Polska", całe zajście mogłaby ta dzicz przypisać narodowcom, patriotom, czyli nam "oszołomom".
A tak mam nadzieję zapłacą za to ze swojej kieszeni, zaś gawiedź przyspawana do telewizorów może coś pojmie. Chociaż ta zahipnotyzowana TVN-em jest tak odmóżdżona, że mała nadzieja.