ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Wiersze o Hiszpanii i o nie spełnionej miłości poety... 
4 wrzesień 2011      Zygmunt Jan Prusiński
Jeszcze nie tak dawno - za rządów Tuska 
6 grudzień 2015     
Wiesław Sokołowski KONGRES MEDIÓW NIEZALEŻNYCH w WARSZAWIE I dzięki im za to  
15 maj 2012      www.trwanie.com
Jak Rząd Tuska mógłby zmiażdżyć PiS? 
3 styczeń 2024     
Klaudiusz Wesołek pierwszym więźniem politycznym 
22 kwiecień 2011      tvp.info
Sędzio! Nie kradnij! Nie cudzołóż (z podsądnymi)…  
18 luty 2017      Janusz Sanocki
Izrael został stworzony nie jako odrzucenie, ale odbicie nazizmu – dlatego nie może być rozwiązania dwupaństwowego – Lebensraum napędza Izrael tak samo mocno, jak nazistowskie Niemcy 
6 październik 2024     
Szef Moderny chwalił się uczestnikom WEF o przewidywaniu pandemii „miliarda dolarów” w 2019 roku 
18 luty 2023      Catherine Salgado
Żydzi byli gorsi od Niemców! 
27 luty 2018     
Wspaniała Miriam 
30 listopad 2017      Artur Łoboda
Budowanie domu od komina 
30 listopad 2017     
Zapytanie do Zespołu Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego 
25 styczeń 2021      Artur Łoboda
Szczepienia pełne kłamstw (III) 
31 maj 2020      Andreas Moritz
Ukraińcy w polskiej policji 
14 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
While Macron Was Condemning Nationalism, Poland Has Their Largest Independence Day March Ever 
16 listopad 2018      Oppressed Media
SOS dla Australii – Protesty zaplanowane na jutro w ambasadach na całym świecie 
3 grudzień 2021     
Czy polityczna dintojra wobec Kuby zakończy się? 
26 listopad 2016      Artur Łoboda
Cel masowych szczepień przeciwko kowidowi 
27 czerwiec 2021      Artur Łoboda
Big Pharma, Gates, Fauci, brytyjscy urzędnicy oskarżeni o zbrodnie przeciwko ludzkości w skardze do sądu międzynarodowego 
19 grudzień 2021     
Arabia Saudyjska pozwala na wygaśnięcie 50-letniego partnerstwa z amerykańskim petrodolarem, zwiastując koniec petro dolara 
20 czerwiec 2024      Ethan Huff

 
 

MARZEC 1968 - wspomnienie - WIESŁAW SOKOŁOWSKI

Marzec 1968
Z Grzesiem powędrowałem sobie dalej.

Jako młody człowiek nie zdawałem sobie sprawy tak do końca w jakiej żyję rzeczywistości. Ale były takie momenty, które wryły się w moją pamięć i stały się takim punktem odniesienia na przyszłość. Oto jeden z nich. Rok 1968 i tzw. wydarzenia marcowe. Miałem próby ze swoim zespołem literackim „So-Doma” w piwnicy „Largaktil” na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Próby odbywały się w godzinach południowych. Po jednej z nich wracałem już dziś nie żyjącym malarzem Grzegorzem Paciorkiem.
Z „Largaktilu” idzie się koło Bazyliszka, następnie z Rynku Starego Miasta wchodzi się w ul. Świętojańską przechodząc obok Katedry św. Jana.
Widok na Plac Zamkowy ze Świętojańskiej był inny niż dziś. Wtedy nie było jeszcze Zamku Królewskiego, tylko z ziemi na kilkadziesiąt centymetrów wystawały fundamenty.
Wychodzimy więc na Plac Zamkowy i widzimy jak od strony Krakowskiego Przedmieścia podjeżdża kilka autobusów z których wyskakują w dresach wysportowane osiłki. Łapią po drodze wszystko co się da, a przede wszystkim stojące tam ławki a także wyciągają płyty chodnikowe i z tymi ławkami i płytami owi „sportowcy” lecą nad trasę WZ, by przy okrzykach niewiadomego chowu rzucać owe przedmioty na jadące w dole samochody.

Wschodnia część Placu Zamkowego jest tarasem widokowym na Wisłę, na trasę WZ a teraz nawet widać Stadion Narodowy. Kiedy podejdziesz z tej strony na kraniec Placu Zamkowego, to widać jak kilka metrów w dole suną non stop tramwaje, autobusy, samochody. I na to wszystko, na naszych oczach, leciały wtedy płyty chodnikowe, ławki w okuciach żelaznych. Czy ktoś tam był na dole i czy coś jechało – nie wiem.
Staliśmy jak wryci, zszokowani wręcz sparaliżowani. Ta nawała trwała dobrych kilka minut – a „sportowcy” jak zjawili się nie wiadomo skąd, tak zniknęli nie wiadomo gdzie. W pewnym momencie jakby rozpłynęli się w powietrzu. Więc my z Grzesiem idziemy dalej a dochodząc do środka Placu Zamkowego widzimy, że zjawia się kolejna partia autobusów z których tym razem wylewa się sławetne MO z pałami i zaczyna okładać ducha winnych przechodniów. Co więcej, okrąża ich i parceluje w takie kilkunastoosobowe grupki.
Te otoczone przez MO grupki ludzi - a tą akcją jest objęty cały Plac Zamkowy - są poddane procedurze ustalania tożsamości .
Nas z Grzesiem otoczono tuż przy dzwonnicy kościoła św. Anny. Postawiono pod murem, kazano ręce podnieść do góry i założyć je na kark. Następnie odwrócono nas twarzą do ściany.
Pamiętam jak dziś te kopnięcia w kostki u nóg, gdzie odruchowo nogi rozstawiały się w takim rozkroku. Tak staliśmy kilka dobrych minut. Kątem oka widziałem jak delikwenci pod murem są rewidowani. Osoba wyznaczona do tego celu wyciągała portfel i grzebiąc w nim z reguły znajdowała tam dowód osobisty, który podawała oficerowi w rogatywce.
Pamiętam, że oficerek był taki mały, z trzema gwiazdkami i w czarnych skórkowych rękawiczkach. Te rękawiczki musiały bardzo przylegać do dłoni i palców, gdyż bez trudu mógł w nich przeglądać dowód osobisty. Pamiętam także, że miał przewieszoną przez ramię także ze skóry taką „oficerkę”.
Czyli, dowód osobisty brał „oficerek” w swoje czarne skórkowe rękawiczki i w wielkim skupieniu przeglądał stroniczka po stroniczce. Robił to wolno, jak na zwolnionym filmie. Po przejrzeniu - jednych puszczał innych nie – tych których zatrzymywał, pojedynczo w asyście dwóch funkcjonariuszy odprowadzało do autobusów, których coraz więcej pojawiało się na Placu Zamkowym.
Miałem na sobie taką obszerną zieloną kurtkę. W lewej kieszeni był portfel z dokumentami a w prawej kieszeni miałem młotek; szliśmy z próby, gdzie montowaliśmy jakieś elementy scenografii.
Gdy pomyślałem o młotku i o tej rewizji co mnie czekała, zrobiło mi się gorąco – pot oblał mnie całego.
Stałem i czekałem na to co ma się za chwilę stać. Ruchu nie mogłem zrobić żadnego, bo ręce miałem na karku, nogi rozstawione. Każdy nawet najdrobniejszy gest mego ciała nie umknąłby uwadze kilku stojących gliniarzy z pałami w ręku i z bronią przy pasie.
Staliśmy z Grzesiem i czekaliśmy co z tego wyniknie. Najpierw Grzesiu, przeszukali go i znaleźli legitymację w której było napisane, że jest zameldowany w „Dziekance”. „Oficerek” coś zagadnął do niego. Grzesiu coś mu powiedział wskazując na mnie. Instynktownie odwróciłem się do nich i opuściłem ręce. Następnie z kieszeni wyjąłem portfel, wyjmując legitymację szkoły muzycznej, gdzie także był mój meldunek w „Dziekance”. Twarz „oficerka” rozchmurzyła się, popatrzył wręcz z sympatią na nas i puścił nas wolno. Kordon glinarzy rozstąpił się i my z Grzesiem powędrowaliśmy sobie dalej.
9 marzec 2018

www.trwanie.com 

  

Komentarze

  

Archiwum

Schyłek Amerykańskiego Imperium?
luty 19, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Przypomnienie
lipiec 20, 2006
Artur Łoboda
Gdzie się podziały pożyczki?
styczeń 26, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Metamrfoza Dolara
styczeń 28, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Bezprawne Opłaty Sądowe
kwiecień 22, 2006
Andrzej Grabowski
Polska bije Żydów?
czerwiec 28, 2006
Romuald Bury
From Blagovesta Doncheva – Bulgaria
lipiec 25, 2008
przysłał M.G.
A może nie warto zaglądać na ten Portal?
marzec 1, 2007
Artur Łoboda
Jacek Kuroń negocjował z SB
sierpień 29, 2006
PAP
Dlaczego Pan Akko uważa, że powinniśmy ratyfikować konstytucję UE
czerwiec 4, 2005
Gregory Akko
Awantura wokół Rynku Głównego
luty 5, 2006
Gazeta Krakowska
Gdzie się podziały pieniądze z Planu Paulsona
styczeń 12, 2009
Samobójstwo z dzieckiem
lipiec 28, 2004
Nowa Zimna Wojna?
kwiecień 28, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Al Queda made in Israel
luty 14, 2003
Firma 'Świte?ja' czy 'Świte?ia'?
październik 2, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
NIEMIECKIE NIEPORZˇDKI
marzec 1, 2003
Kazimierz Poznański
Przygotowani na...porażkę?
luty 13, 2006
Marek Olżyński
Refleksje post-Rychłocickie
sierpień 16, 2007
Marek Głogoczowski
Prezydent Krakowa straci immunitet?
luty 10, 2007
PAP
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media