Kiedyś, parę lat temu zwiedziłam pierwszy raz w życiu gmach główny Muzeum Narodowego w Krakowie, ten przy Błoniach. Ekspozycja bardzo ciekawa, szczególnie zbiory zgromadzone przez Jana Matejkę. Stanęłam zszokowana w sali (ok 30 m2) poświęconej całej II wojnie światowej, z kilkoma mundurami polskich generałów, ale za to zupełnie bez wspomnienia słowem o królowaniu hitlerowca, szefa Generalnej Guberni Hansa Franka na Wawelu, jakby tego w Krakowie nie było! Na górze była wystawa plakatów Franciszka Starowieyskiego-Bibersteina, a niedaleko potem doszliśmy do ekspozycji "Młoda Polska".
Ta słynna "Młoda Polska", którą nas maglowała polonistka przed maturą, słynne stowarzyszenie krakowskich artystów, którzy zaczęli tworzyć w opozycji do Matejki i jego uczniów, sztukę awangardową. Pomyślałam z nadzieją: "O, wreszcie uzupełnię sobie wiedzę licealną!". Nie trwało długo, kiedy moja nadzieja przerodziła się w zupełnie niekontrolowany wybuch głośnego śmiechu. Nie mogłam go powstrzymać na widok młodopolskich dzieł. Jeszcze leżące konstrukcje drewniane oglądałam spokojnie, jakieś inne bzdety na obrazkach też. Ale jak zobaczyłam drewnianą skrzyneczkę, niby szafkę łazienkową z lustrem, w którym odbijały się plastikowe cycki, dostałam ataku śmiechu. Śmiech musiał być bardzo głośny, bo niedługo w moim kierunku szedł postawny ochroniarz. Na szczęście szybko się opanowałam i pan dyskretnie mnie ominął, zapewne rozumiejąc moją reakcję.
Wreszcie zrozumiałam sztukę Młodopolską: to takie samo g.... jak to co niedawno było wystawiane w CSW Zamek Ujazdowski, "sztuka" tworzona przez beztalencia, wciskana przez ich pociotków we władzach, cioty w telewizji, oparta na obrzydliwościach spoza naszej polskiej kultury, sprzeczne z kulturą chrześcijańską, łacińską. Bez poparcia we władzach i mediach NIKT by tej śmieciowej sztuki nie kupił.
Zdumiewa mnie, że takie obrzydliwości teatralne jak sprzeczne z oryginałem "Klątwa", "Do Damaszku", czy inne dzieła sceniczne (obsceniczne) przerobione wg jakichś zboczonych wizji reżysera, znajdują widzów, że są dopuszczone do publicznej egzystencji, a co gorsze ZA NASZE PIENIĄDZE WYŁUDZONE OD NAS JAKO PODATKI.
Na szczęście ekspozycja "Młodopolska" stanowi malutką część ekspozycji Muzeum Narodowego w Krakowie.
Większość to dzieła najznamienitszych polskich artystów, najlepszych rzemieślników, prawdziwe eksponaty historyczne.
Wielkie wrażenie wywarła na mnie makieta rozbudowy Wawelu sporządzona przez St. Wyspiańskiego i jeszcze kogoś (nie pamiętam teraz nazwiska) z pięknym gmachem parlamentu od strony Wisły, w miejscu paskudnych austriackich koszar. Zrobili tę makietę pod koniec XIX lub na początku XX wieku, kiedy nie było jeszcze nadziei na odzyskanie niepodległości.
Ekspozycja wyjątkowo cenna dzięki jej autentyczności.
|