Nie ma większej tyrani aniżeli ta,
która jest utrwalana pod postacią prawa.
Monteskiusz
Przed sądem okręgowym w Warszawie toczy się sprawa - w której
przestępcy z PO zeznają przeciwko
Markowi Falencie i trzech innych oskarżonych o nielegalne podsłuchy w stołecznych restauracjach.
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-tasmy-wprost/informacje/news-afera-podsluchowa-nie-siedza-wszyscy-ktorzy-powinni,nId,2277092
A czy podsłuchy mogą być "legalne".
Tak twierdzi Wymiar Bezprawia, który wydaje zgodę na podsłuchiwanie przez aparat terroru politycznego.
Takie podsłuchy - służące na ogół do zwalczania opozycji demokratycznej - są instalowane "pod postacią Prawa".
PiS naobiecywał "dobre zmiany" a Wymiar Bezprawia pozostaje nietknięty.
Najlepszym tego dowodem jest buta i arogancja Bartłomieja Sienkiewicza - tego od "Państwa Polskiego istniejącego tylko teoretycznie", który
zamiast sam siedzieć od dawna w więzieniu , pozwala sobie na dywagacje o istocie demokracji.
Stwierdził bowiem Sienkiewicz, że "istotą działań Marka Falenty nie było dokonanie nagrań, a doprowadzenie do pozademokratycznego obalenia rządu".
W tym momencie Sienkiewicz stawia siebie w roli teoretyka demokracji. Skoro bowiem ujawnienie Społeczeństwu prawdy o stanie Państwa i całkowitym upadku klasy politycznej - jest działaniem "pozademokratycznym" - to czymże jest wysyłanie prowokatorów do podpalenia Ambasady rosyjskiej?
Nagrani przestępcy polityczni - zamiast trafić do więzienia - brylują dalej na salonach i kontynuują swoją karierę polityczną. Jak choćby Elżbieta Bieńkowska, która już z Brukseli szkodzi Polsce.
Jeszcze w trakcie ujawniania nagrań usłyszałem sugestie, że "za Falentą stoi jakaś agentura".
Nie wykluczam takiej możliwości, ale zarówno sposób rozegrania sprawy - jak też bardzo kiepska jakość nagrań świadczą o wysokim amatorstwie wykonawców.
Pamiętajmy też, że najprościej jest zdezawuować każde działanie posądzeniem o agenturalność. Tak robiło SB i dalej tak robią ich pogrobowcy.