Nie każda praca jest elegancka.
Znałem kiedyś człowieka, który pracował w krakowskich wodociągach.
Ale jego ekipa zajmowała się akurat kanalizacją.
Nietrudno sobie wyobrazić -jak obrzydliwa była to czasem praca.
Jednak znajomy zawsze szorował się po pracy i przychodził do domu czysty.
Z moralnego wyboru przerzucam polityczne szambo, by nie zalało kolejnego pokolenia młodzieży.
Używany przeze mnie język jest pełen epitetów, których nie odważyłbym się użyć pośród rodziny.
Do domu przychodzę czysty duchowo.
Wysłuchałem wypowiedzi Jarosława Szarka - jako kandydata na prezesa IPN i zauważyłem, że mimo delikatnego słownictwa człowiek ten wyraża wobec dotychczasowego kierownictwa IPN dokładnie takie same zarzuty - jakie ja wyrażam wobec Piotra Glińskiego.
Wysłuchanie kandydatów na prezesa IPN - Jarosław Szarek
https://youtu.be/Hj1Bsil9B20?t=1h23m3s
Moja krytyka PiSowskiego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - powinna być dla Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego - sygnałem alarmowym.
11 lat temu dokładnie tak samo ostrzegałem przed Marcinkiewiczem, a 9 lat temu z pogardą pisałem o Michale Kamińskim.
Te dwa nazwiska polityków skundlonych potem z PO - doskonale dowodzą, że Bracia Kaczyńscy nie posiadali umiejętności doboru godnych współpracowników.
Kamiński bowiem pogrążył PiS na wiele lat, a Marcinkiewicz pluł na tą partię - gdy skończyły się synekury.
Nowy prezes IPN zapowiada piękne rzeczy.
Ale wszystko zależy od tego: czy będzie umiał dobrać sobie odpowiednich współpracowników i czy w ogóle będzie mógł?, z powodu biurokratycznych ograniczeń.