Piętnaście lat temu przeprowadziłem publicznie pierwszą krytykę złodziejskiej polityki, prowadzonej przez osobników należących dziś do Platformy Obywatelskiej.
Jednym z ich aksjomatów ekonomicznych było wtedy stwierdzenie, że "każda rzecz jest tyle warta - ile jest skłonny ktoś za nią zapłacić".
Temu - wyjątkowemu oszustwu przeciwstawiłem własne definicje wartości przedmiotu.
Jedną z nich było stwierdzenie że: "każda rzecz jest tyle warta ile możemy osiągnąć z faktu jej posiadania albo, ile możemy stracić z faktu jej nieposiadania".
Oczywiście, wskazałem wtedy cały szereg uwarunkowań, które decydują o ostatecznej wartości przedmiotu - lub zespołu przedmiotów tworzącego formę instytucji.
Dziś zadam jednak retoryczne pytanie:
ile jest warta polska kultura?
Pierwsze odpowiedzi już podałem powyżej: jest tyle warta: ile osiągamy z racji jej posiadania.
Jest tyle warta ile możemy stracić w wypadku jej utraty.
Postawię jeszcze jedną - bardzo ważną definicję"
Kultura polska jest tyle warta: ile są w stanie poświęcić wrogowie Polski - w celu jej zniszczenia
I by to wyjaśnić - zacznę od banalnego przykładu.
Współczesne środku bojowe to bardzo skomplikowane urządzenia - posiadające coś w rodzaju "mózgu", a więc elektroniczne sterowanie.
Dzisiaj istnieją dwie metody zniszczenia przeciwnika:
a. zniszczenie mechaniczne
b. wyłączenie elektronicznego zarządzania bronią.
Stworzono z tego powodu cały arsenał środków niszczących elektronikę wroga.
Z mózgami Polaków zrobiono dokładnie to samo - już 20 lat temu.
Za pośrednictwem wysoko zaawansowanych technik medialnego prania mózgów - wyłączono w tym narodzie wszelkie funkcje logicznego myślenia, a z nim związanego instynktu samozachowawczego.
Kiedy to zrozumiałem to wszelkimi dostępnymi narzędziami chciałem oprzytomnić Polaków głównie - poprzez przypomnienie własnych korzeni narodowych.
I wtedy trafiłem na osobę profesora Iwo Cypriana Pogonowskiego, który już trzydzieści lat temu przeczuwał obecne zagrożenia i mozolnie pisał o naszej historii, która jest powodem do wielkiej dumy.
Aktywność podniosła wtedy całkiem niemała grupa historyków i ludzi kultury którzy - skazani na przemilczenie w mediach - cały czas realizowali swoją mozolną pracę dla dobra Polski.
Aż doszliśmy do momentu - gdy władzę objęła Platforma Obywatelska, która przestała się przejmować wszystkimi konwenansami i jawnie prowadzi politykę zniszczenia Kultury Narodu Polskiego.
Przez cztery lata dowodziłem Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że finansuje wszelkie przejawy patologii i szykanuje polską kulturę.
Żądałem od niego respektowania obowiązującego w Polsce Prawa, bo wcześniej wskazałem, że jego Ministerstwo cały czas działa w warunkach przestępstwa ciągłego.
Na żadne z tych pism nie otrzymałem odpowiedzi.
Również Instytucje Prawa odmówiły KONTROLI działalności Bogdana Zdrojewskiego - w związku z postawionymi przeze mnie zarzutami.
Podkreślam! CBA, NIK i Prokuratura uznały, że za łamanie prawa nie będą ścigały obecnego Ministra z Platformy Obywatelskiej.
Świadczy to dobitnie o stanie rozkładu Państwa Polskiego.
By zatruć człowieka wystarczy kilka miligramów trucizny.
Do infekcji bakteryjnej przyczyniają się - niewidzialne gołym okiem bakterie.
A wirusy powodujące choroby są jeszcze mniejsze.
Nie potrzeba wielkich szkodników by zniszczyć organizm człowieka.
Identycznie jest z kulturą.
Ostatnie 25 lat dostatecznie pokazało - jak niewiele potrzeba by zniszczyć kulturę narodu.
Dlatego przypomnę wyrywkowo - tylko kilka wyraźnych sygnałów przekazanych publicznie przez Bogdana Zdrojewskiego, że kurs na zniszczenie Kultury Narodu Polskiego będzie dalej prowadzony.
Na moją dokumentację dowodząca, że finansuje wystawy podprogowej pedofilii i pornografii wszelkich typów - w ogóle nie zareagował.
Na ostrzeżenia, że finansuje syjonistyczne awanturnictwo wobec Polaków - również nie zareagował.
Gdy wybuchła afera z mianowanym przez Zdrojewskiego - dyrektorem Teatru Starego i jego prymitywnymi prowokacjami to publicznie poparł tego prymitywnego oszołoma.
W żadnym momencie, w żadnym wypadku nie ujął się za rzeczywistą polską kulturą!!!
To z jego inspiracji aktywnie działa środowisko "Krytyki Politycznej", które od lat realizuje cały zestaw patologii i wmawia Polakom jakiś "faszyzm".
To za nasze pieniądze, które rozdziela Zdrojewski, publikuje się obraźliwe dla Polaków teksty.
To z jego inspiracji doszło do kompromitacji Polski na Biennale Sztuki w Berlinie - w 2012 roku, kiedy upośledzony umysłowo Artur Żmijewski przedstawił film z nagimi ludźmi - bawiącymi się w berka, w pomieszczeniu przypominającym komorę gazowa.
Niemieccy artyści zaprotestowali przeciwko zamianie sztuki w politykę - jako to od lat czyni Platforma Obywatelska.
Ale na Zdrojewskim nie wywarło to żadnego znaczenia. Dalej brnie w politykę patologii.
Nie dziwi więc mnie, że kilka tygodni temu - w współfinansowanym przez Zdrojewskiego Teatrze Dramatycznym m. st. Warszawy wystawiono kolejny chory spektakl pod tytułem: "Noc żywych Żydów”.
To platformowe szambo, które przekroczyło wszelkie granice kultury.
I teraz przejdę do tytułowej kwestii - wartości polskiej kultury, by wrócić do postawionej definicji.
Ile jest w stanie poświęcić Bogdan Zdrojewski, oraz Donald Tusk - dla zniszczenia polskiej kultury?
W przeciwieństwie do ludzi, którzy potrafią tylko manifestować - ja od lat prowadzę szachowe zagrywki z Ministerstwem Kultury i dziedzictwa Narodowego, by zdobyć dowody na ich przestępczą działalność.
W ubiegłym roku złożyłem w dwóch Programach Ministra wniosek o dofinansowanie do projektu edukacyjno badawczego "Czym jest piękno - czym jest sztuka".
Pisałem już o tym wielokrotnie, więc bardzo skrótowo przypomnę że projekt ten miał doprowadzić do przypomnienie elementarnych aksjomatów kultury i uodpornić społeczeństwo na patologie wciskane we współczesnych muzeach i galeriach.
Będąc święcie przekonany, ze wniosek zostanie odrzucony - wystąpiłem o dofinansowanie minimalnej - dopuszczalnej Regulaminem Ministra kwoty.
Gdybym wystąpił o zbyt mało -to wniosek zostałby odrzucony.
Tak zwani "eksperci" - rzekomo Narodowej Galerii Sztuki Zachęta - dali temu wnioskowi zerową punktację. Jedyne punkty przyznano z "sprawność organizacyjną wnioskodawcy".
Natomiast Dyrektor Departamentu Szkolnictwa Artystycznego - Wiktor Jędrzejec stwierdził., że
nie jest to projekt edukacyjny wedle jego kryteriów postrzegania.
Jaką "edukację młodzieży prowadzi się od lat? Polacy zdążyli już zrozumieć.
Ale mnie chodzi o wskazanie: ile Bogdan Zdrojewski jest w stanie poświęcić, by dalej niszczono polską kulturę?
Ponieważ wnieśliśmy o 8 procent wartości projektu i sami musielibyśmy pokryć ponad 500 tysięcy złotych to ogrom zadań tak by nas przytłoczył, że nie miałbym żadnego czasu na obecną publicystykę.
Tym bardziej nie ścigałbym Zdrojewskiego drogą prawną.
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32529
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32589
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32591
To bardzo ryzykowna dla Zdrojewskiego sytuacja. Nawet ochrona przez dyspozycyjnego Prokuratora może okazać się nieskuteczna.
Na razie polskojęzyczne publikatory wszystkich odcieni politycznych milczą w tej sprawie. Pewnie z powodu łapówki - jaką Zdrojewski dał na świątynię pychy.
Zdrojewski doskonale wie, że nie odpuszczę.
Być może - z tego powodu chce się ewakuować na stanowisko europosła.
Tylko, czy nie byłoby prostsze umożliwienie mi realizacji programu edukacyjnego dla społeczeństwa i przekazanie kilku groszy z budżetu Ministerstwa?
Widać nie. I ja to doskonale wiedziałem - gdy składałem przedmiotowy projekt.
W sowieckiej strategii wojskowej nazywało się to "rozpoznanie w boju".
Pozbawione narodowej kultury społeczeństwo jest jak współczesny samolot, albo czołg z uszkodzoną elektroniką. To tylko kupa złomu.
W takiej sytuacji łatwo wmówić Polakom, że baz "Unii Europejskiej są nikim". Przypomina to najohydniejsze lata stalinizmu - gdy przodkowie obecnych ideologów twierdzili, że "bez Związku Radzieckiego Polska nie ma racji bytu".
I by utrzymać stan patologii w polskiej kulturze - Bogdan Zdrojewski ryzykuje swoje ewentualne stanowisko w Europarlamencie, a także możliwość kolejnej sprawy sądowej.
Po powyższych informacjach proszę zastanowić się: ile jest warta polska kultura?
I jeszcze jedna uwaga - na koniec.
O ile nowoczesne rodzaje broni łatwo wyeliminować przez uszkodzenie elektroniki - to tradycyjna broń jest na to odporna.
I właśnie dlatego kibice piłkarscy - jako pierwsi stanęli w obronie polskiej kultury, w obronie godności i honoru. Choć doskonale wiedzą, że im samym daleko jest do ideału.
I to jest przejaw rzeczywistej kultury.
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu
Foto: Platformowy kandydat na Europosła - Bogdan Zdrojewski