ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Święte oburzenie głupców 
25 luty 2019     
Takiego Leppera nie pokazywała telewizja 
1 lipiec 2010      Rebel
Nadstawcie drugi policzek 
13 lipiec 2014      Artur Łoboda
Próba zrozumienia prawdziwego celu globalizacji 
8 maj 2013      Artur Łoboda
Raport ONZ zachęca RZĄD ŚWIATOWY do „zapobiegania przyszłym pandemiom” 
13 maj 2021     
Epidemia kretyństwa 
24 marzec 2020     
Zygmunt Jan Prusiński METAFORY ZE SNU - część siedemnasta 
19 luty 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Instytut oszustw 
24 kwiecień 2021     
Dlaczego nikt tego nie widzi? 
11 kwiecień 2010      Artur Łoboda
Odpowiednie dać rzeczy słowo  
9 wrzesień 2012      Artur Łoboda
Ewa wraca z Wenecji 
13 marzec 2025      Autor: Zygmunt Jan Prusiński
Max Kolonko o TVP - Telewizja to jest business  
6 luty 2016     
Jak to na zielonej wyspie bywa... 
15 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Koran zwalnia pielęgniarki od dezynfekcji.  
1 październik 2014      www.polskawalczaca.com
Mały człowiek 
20 listopad 2017      Artur Łoboda
Szanghaj przedłuża kryminalną blokadę „na czas nieokreślony”, wywołując bunt 
8 kwiecień 2022     
Zimowe wiersze spod poduszki... 
26 styczeń 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Bolszewicki populizm PiS? 
10 wrzesień 2018     
Polska to nasze wspólne marzenie 
20 maj 2015      Artur Łoboda
„Opinie jednomyślne: film wyjątkowo haniebny”. 
12 luty 2014      www.polskawalczaca.com

 
 

Gangsterska polityka Obamy

Administracja Baracka Obamy działa według pewnej doktryny. Nazywa się ona doktryną milczenia. Ta dość radykalna zmiana w porównaniu z otwartą wojną, jaką terroryzmowi wypowiedział prezydent Bush, nigdy nie została przedstawiona amerykańskiej opinii publicznej. W historii USA rzadko dochodziło do tak wielkiego przedefiniowania strategicznej polityki państwa przy tak niewielu słowach wyjaśnienia.

Zgadzam się z tą zmianą, choć jednocześnie odrobinę mnie ona niepokoi. Podejrzewam, że pewnego dnia będziemy musieli za nią zapłacić. (...)

Kiedyś ktoś w Teheranie albo w Islamabadzie, albo w Sanie ocknie się i powie: "Hej, ten Obama zapomniał nam powiedzieć, że prowadzi z nami wojnę. Może powinniśmy zrobić to samo?".

Ostatnio w Iranie silna eksplozja w bazie wojskowej zabiła gen. Hassana Tehrani Moghaddama, ważnego gracza w irańskim programie rakietowym. Wirus Stuxnet spustoszył tamtejsze instalacje nuklearne. Z ulic Teheranu znikają fizycy.

Wielką naiwnością byłoby uznać, że wydarzenia te nie są dziełem tajnych amerykańsko-izraelskich operacji obliczonych na sabotowanie irańskiego programu atomowego. Przeciwko Teheranowi trwa zaciekła cyberwojna.

Także niedawno, duszony dotychczas gniew Pakistańczyków na falę nalotów amerykańskich samolotów bezzałogowych zamienił się w otwartą wściekłość po tym, jak w wyniku ataku NATO zginęło 25 pakistańskich żołnierzy.

W efekcie rząd w Islamabadzie nakazał CIA zakończenie w ciągu 15 dni operacji z użyciem dronów, które agencja przeprowadza z bazy w zachodnim Pakistanie. Ataki samolotów bezzałogowych stały się obowiązującą walutą administracji Obamy. W ich wyniku zginęło już dwa razy więcej domniemanych talibów i członków Al-Kaidy niż kiedykolwiek wypełniało więzienie w Guantanamo.

Kilka tygodni temu w jednym z takich nalotów w Jemenie zginął amerykański obywatel, propagandzista Al-Kaidy, Anwar al-Awlaki.

Rząd USA niewiele mówi na temat tego nowego sposobu walki z wrogami. Ale strategiczny zwrot o 180 stopni jest jasny - Ameryka zdecydowała, że konwencjonalne wojny o niepewnym wyniku (jak te w Iraku i Afganistanie), są złym sposobem na zwalczanie terroryzmu, dlatego należy postawić na tańsze i bardziej precyzyjne narzędzia - nawet jeśli zgodność tego typu zabójstw z prawem jest dyskusyjna.

Amerykanie opierają swoje działania na "Upoważnieniu do Użycia Siły Wojskowej" (Authorization for Use of Military Force act ) z 2001 roku, które pozwala prezydentowi zastosować "niezbędną siłę" przeciw osobom, organizacjom lub narodom powiązanym z atakami z 11 września, a także na różnych interpretacjach prawa do samoobrony.

Jednak zabójstwo amerykańskiego obywatela budzi szczególne wątpliwości konstytucyjne: dręczącą kwestią wciąż pozostaje odpowiedź na pytanie, na ile ataki samolotami bezzałogowymi są zgodne z prawem. Poza tym Iran nie ma żadnego związku z 11 września.


Ogólnie rzecz biorąc, trudno oprzeć się wrażeniu, że amerykańska polityka zagraniczna zaczyna ocierać się o działania na granicy prawa, o swoistą "likudyzację" podejścia do sposobu radzenia sobie z wrogami. Izraelowi nigdy nie zadrżała ręka przy likwidowaniu jego przeciwników.

Taki rozwój wypadków powinien choć trochę niepokoić każdego Amerykanina.

Dlaczego więc się na to zgadzam? Ponieważ alternatywa - niezwykle kosztowna i krwawa wojna z terrorem prezydenta Busha - była tak przerażająca. Podobnie przerażający byłby efekt konwencjonalnej wojny z Iranem, bez względu na to, czy wypowiedziałby ją Izrael, Stany Zjednoczone, czy oba kraje na raz.

Polityczne wybory często dokonywane są między podobnie odrzucającymi opcjami. Obama zrobił właśnie to. Wybrał działania zakulisowe - i wybrał dobrze.

Dlaczego jednak czuję się nieswojo? Ponieważ te tajne opcje na granicy prawa - cyberwojna, ataki dronów, egzekucje i dziwne wybuchy w bazach wojskowych - aż proszą się o odwzajemnienie, podważają amerykańską praworządność i wywołują niepokój wśród sojuszników USA.

Dlatego Obama mógł pokusić się o kilka słów tłumaczenia. Oczywiście o tajnych operacjach prezydent nie chce za dużo powiedzieć. Mimo to, gdy amerykańscy żołnierze przygotowują się do wyjazdu z Iraku, a wojna w Afganistanie wkracza w swoją finalną fazę, Obama winien jest Amerykanom, ich sojusznikom i światu przemówienie wyjaśniające, dlaczego USA nie zaangażują się już w podobną wojnę, a zamiast tego przyjmują nową doktrynę, w której walka z terrorem została zastąpiona zabijaniem terrorystów. (Przy okazji mógłby wyjaśnić, dlaczego Guantanamo wciąż jest otwarte).

Tylko dlatego, że nie można mówić o konkretnych operacjach w ramach tej doktryny nie oznacza, że o całej nowej strategii powinno być cicho.

Polityka zagraniczna jest najsilniejszą stroną Obamy. Należy mu się duże uznanie za operację zabicia Osamy bin Ladena, działanie na rzecz wyzwolenia Libii, wspomaganie arabskiej wiosny, wyciszenie wojny w Iraku i przywrócenie dobrego imienia Ameryce.

Ale doktryna milczenia może być też oznaką jego słabości w połączeniu z klęskami w walce z kryzysem gospodarczym - zdradza prezydencką powściągliwość, chłód i dystans, które wprawiają Amerykanów w zakłopotanie.

The International Herald Tribune

Tłum. AWT
1 grudzień 2011

Roger Cohen 

  

Komentarze

  

Archiwum

Dziennikarska (nie)rzetelność
grudzień 8, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Laureat nagrody Nobla i odkrywca DNA „rasistą”
październik 23, 2007
infopatria
Czytane między wierszami
wrzesień 4, 2003
Artur Łoboda
Stalowa katastrofa
październik 28, 2003
http://www.obywatel.org.pl/
Zapomniane piękno
grudzień 24, 2003
przesłała Elżbieta
Amerykańskie życie na niby
listopad 9, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Profesjonalizm
czerwiec 6, 2005
Artur Łoboda
art 117 KK
czerwiec 10, 2004
Ustawodawca
2009.03.06. Serwis wiadomości ze świata bez cenzury
marzec 6, 2009
tłumacz
Policyjne gwałty
maj 28, 2007
MirNal
Smutek po katakli?mie
styczeń 5, 2005
Mirosław Naleziński
Ta paranoja trwa dalej
październik 16, 2008
PAP
Kwestia wiarygodności
czerwiec 15, 2006
Marek Stefan Szmidt
Tarcza antyrakietowa
czerwiec 9, 2007
przesłała Elzbieta
The Rise of Judeo-American "Poland"
luty 11, 2006
Marek Glogoczowski
Dobry artykul.
kwiecień 7, 2008
Goska
Verheugen wzywa Czechów uczynią gest pojednania
lipiec 2, 2002
PAP
Wiwat populizm!
czerwiec 5, 2004
Gdy inteligenci maszerują
maj 24, 2007
RAZ
Z moich snów wypędzam wrogów
luty 21, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media