Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble uważa, że w obliczu kryzysu w strefie euro potrzebna jest daleko idąca reforma UE i najwyraźniej przyjęcie nowego traktatu unijnego - poinformował w piątek dziennik "Bild".
Schaeuble miał wyrazić taką opinię podczas czwartkowego posiedzenia frakcji parlamentarnej chadecji. Jego zdaniem konieczne jest powierzenie instytucjom UE większych kompetencji w zakresie polityki gospodarczej i finansowej, "nawet jeśli wiadomo, jak trudna jest zmiana traktatu" UE. "Bild" ocenia w wydaniu internetowym, że "inicjatywa Schaeublego oznacza, iż 17 krajów strefy euro w znacznym stopniu chce się odróżniać od pozostałych 10 państw UE, które nie mają euro".
Wobec kłopotów, jakich nastręczył w minionych latach proces ratyfikacji Traktatu z Lizbony, w UE niechętnie dyskutuje się obecnie o możliwości kolejnej dalekosiężnej zmiany traktatowej.
Minister Wolfgang Schaeuble chce, żeby Bruksela miała większy wpływ na budżety krajów należących do strefy euro. Jak mówił w telewizji ARD, nie jest to wcale nowy pomysł. Dyskutowano o tym jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy strefa powstawała: - A teraz widać, że to konieczność, nie będzie to łatwe, bo trzeba będzie zmienić traktat unijny, ale Europa już tę konieczność dostrzega.
Niemieckie media dodają, że pierwsze kroki w tym kierunku podjęli ostatnio kanclerz Niemiec i prezydent Francji, domagając się utworzenia europejskiego rządu gospodarczego. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że proponowane zmiany zwiększyłyby różnice między krajami posiadającymi euro i tymi bez wspólnej waluty.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła wczoraj , że większy wpływ parlamentu na decyzje dotyczące wsparcia zadłużonych krajów strefy euro nie osłabi skuteczności Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej.
- Znajdziemy sposób, aby zapewnić parlamentowi wpływ (na działania EFSF), a jednocześnie móc reagować na sygnały z rynków - powiedziała niemiecka kanclerz na konferencji prasowej w Berlinie po rozmowach z Premierem Portugalii Pedro Passosem Coelho. Jej zdaniem niemieccy parlamentarzyści "są świadomi swej odpowiedzialności".
Przed przyznaniem parlamentowi zbyt dużej kontroli nad decyzjami o wsparciu zadłużonych krajów strefy euro ostrzegł niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Ocenił on w środę wieczorem, że nadmierna kontrola może utrudnić funkcjonowanie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, który musi być w stanie szybko reagować na rozwój sytuacji na rynkach finansowych.
Większego wpływu parlamentu w kwestiach dotyczących pomocy zagrożonym bankructwem członkom strefy euro żądają głównie niemieccy chadecy i liberałowie. Regulacje w tej sprawie mają zostać przyjęte 29 września.
Wczoraj Merkel ponownie odrzuciła też możliwość wprowadzenia wspólnych obligacji strefy euro, jako metodę walki z kryzysem zadłużenia. -Euroobligacje nie są właściwą odpowiedzią i oznaczałyby uwspólnotowienie długów - powiedziała.
Zdaniem Merkel, jeśli każdy kraj strefy euro musiałby płacić jednakowe odsetki za wspólne obligacje, państwa o słabszych gospodarkach nie miałyby motywacji, by podnosić poziom swojej konkurencyjności. - Rezultatem naszej polityki powinno być to, by oprocentowanie (obligacji państwowych) zbliżało się do siebie. Ale ich sztuczne ujednolicenie poprzez uwspólnotowienie długów nie jest słuszne - oświadczyła niemiecka kanclerz.
Także Coelho ocenił, że euroobligacje nie rozwiązałyby aktualnych problemów strefy wspólnej waluty. Opowiedział się za pogłębieniem integracji politycznej w UE oraz poparł francusko-niemieckie propozycje dotyczące wzmocnienia zarządzania gospodarczego strefy euro i wprowadzenia do konstytucji narodowych tzw. hamulca zadłużenia, czyli górnej granicy długu.
Portugalia jest trzecim po Grecji i Irlandii krajem UE, który zwrócił się po pomoc finansową do krajów strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W zamian za pakiet ratunkowy o wartości 78 mld euro kraj ten musi znacznie ograniczyć deficyt budżetowy, wdrożyć program reform strukturalnych, przeprowadzić prywatyzację. -Program ten zostanie zrealizowany - zapewnił Coelho. Merkel chwaliła wysiłki Portugalii. -To odważna, choć niełatwa droga - powiedziała.
|