ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Niemcy 1940 - Izrael 2009 - Szokujące zdjęcia 
 
Dyrektorzy Moderny i AstraZeneca obwiniają Rządy za niebezpieczne szczepionki 
Chciałbym poznać datę, jeśli to możliwe, kiedy rozszyfrowaliście całą sekwencję DNA tego wirusa, czy też opieraliście się wyłącznie na sekwencji dostarczonej przez rząd chiński?
Czy podczas prób na ludziach umierali u was ludzie, a jeśli tak, to na jaką chorobę umierali? 
Dr Carrie Madej bada fiolki „szczypawek” i ujawnia przerażające wyniki 
Dr Carrie Madej przedstawia na Stew Peters Show co znalazła w fiolkach szczypawek Moderna i J&J 
Konzentrationslager Fuehrer  
Niemcy - obóz koncentracyjny dla niewierzących w wirusa 
Szczepienia pełne kłamstw 
To szczepionki, a nie wirusy, powodują choroby.
Wirusy pobudzają proces zdrowienia. Nie są naszymi wrogami, stoją po naszej stronie.
Wybuch epidemii świńskiej grypy z 2009 roku ma swoje korzenie w inżynierii genetycznej i jest wynikiem działania człowieka. 
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki  
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki. Utwór z płyty "Patriotyzm" 
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację.  
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom 
 
Rząd Stanów Zjednoczonych CELOWO niszczy żywność amerykańskich Farmerów i stymuluje kryzys zaopatrzenia w żywność 
Jakiś czas temu na oficjalnej stronie ONZ ukazał się artykuł "Korzyści z głodu na świecie". Wprawdzie szybko go usunięto, lecz nadal jest dostępny w internetowych archiwach 
Wielkie pytania o 9/11 
Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 
Deklaracja Wielkiej Barrington  
Po atakach, oto wypowiedź profesora Sucharita Bhakdi. 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Po wykrwawieniu starego Hegemona, Syjon sprzymierzył się z Chinami 
 
Jak tlenek grafenu reaguje w organizmie  
Przez szczepionkę dostaje się do tkanek i "mnoży się", tworząc sieć przewodzącą w całym ciele, a następnie...  
Historia kontroli bankowej w USA 
Dyktatura banków i ich system zadłużający, nie są ograniczone do jednego kraju, ale istnieją w każdym kraju na świecie.  
Planet Lockdown 
Planet Lockdown to film dokumentalny o sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Twórcy filmu rozmawiali z niektórymi z najzdolniejszych i najodważniejszych umysłów na świecie, w tym z epidemiologami, naukowcami, lekarzami, prawnikami, aktywistami, mężem stanu... 
CZY ROZUMIESZ SKĄD ZAMIESZKI I PRÓBA WYWOŁANIA WOJNY DOMOWEJ W USA?  
nie podejmuje żadnych interwencji w stosunku do osobników kierujących takimi organizacjami jak „Antifa” i Black Lives Matter – czyli George Sorosowi, Billowi Gates czy Amerykański wirusolog i członek powołanej przez administrację Donalda Trumpa grupy zadaniowej ds. epidemii COVID-19 Anthony Fauci – który jest siłą napędową dla Gatesa i Sorosa w sparawie Covid-19 i szczepionek. – to wszystko, zaprzecza opisom powyższego artykułu. Myślę że czas pokaże co dalej… 
Izrael. Historia Palestyny w XX wieku. 
 
FDA ogranicza stosowanie szczepionki J&J z powodu powikłań 
Amerykańska agencja zmieniła swoje stanowisko z uwagi na wysokie ryzyko wystąpienia powikłania po przyjęciu preparatu Janssen, czyli zakrzepicy z zespołem małopłytkowości (TTS).  
Syntetyczny patogen - to nie jest szczepionka 
Wstrzykuje się im substancję chemiczną po to, żeby wywołać chorobę, a nie żeby wywołać odpowiedź odpornościową i nieprzenoszenie wirusa. Mówiąc inaczej, nic z tego nie powstrzyma rozprzestrzeniania się czegokolwiek. Tu chodzi o, żebyś się pochorował i o to, żeby to Twoje komórki spowodowały chorobę. 
więcej ->

 
 

Drogie państwo

Uzdrawiacze polskich finansow przekonuja nas nieustajaco, ze za duzo kosztujemy panstwo. Za duzo kosztuje nauka dla naszych dzieci, leczenie obywateli, emerytury i renty.

Ale czas odwrocic to oskarzenie i zapytac, czy aby to panstwo nie kosztuje nas zbyt wiele.

Wydatki na administracje rzadowa i na jej luksusy sa wprost
proporcjonalne do nedzy kraju. Nedzy szpitali, policji, szkolnictwa.
Wladza uwaza, ze powinna zyc tak, jak wladza na Zachodzie.

Ale tam takie rozbuchanie jej kosztow, jakie ma miejsce w Polsce, byloby nie do pomyslenia.

Kiedy SLD wespol z PSL obejmowalo w 2001 roku wladze, premier oraz prezydent zapowiadali, ze ogranicza biurokracje rzadowa, a takze - w obliczu kryzysu finansow publicznych - zamroza place swoje i calej administracji rzadowej.

Nic z tych deklaracji nie wyszlo. Zarabiaja jak nigdy dotad. Prezydent prawie podwoil swoje apanaze. Jego Kancelaria tlumaczyla ten wzrost doliczeniem do pensji premii, nagrod i wyplaty za niewykorzystane urlopy (to ostatnie dziwi, bo ustawowo prezydentowi urlopy nie przysluguja).
Zwiekszona tez zostala kwota bazowa dla obliczenia poborow prezydenta.

Dla porownania: prezydent Francji Chirac zarabia 99 tysiecy dolarow rocznie, co czyni niecale 40 tysiecy zlotych miesiecznie. Kanclerz Niemiec Schr.der - okolo 300 tysiecy dolarow rocznie, a wiec okolo 100 tysiecy zlotych miesiecznie. Podobnie premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Czyli o wiele mniej od naszego prezydenta, poniewaz wysokosc zarobkow administracji rzadowej oblicza sie w krajach demokratycznych stosunkiem do przecietnego wynagrodzenia. Tam jest ono kilkakrotnie wyzsze niz w Polsce.

Ciekawy jest tez fakt, ze na cztery lata - w latach 1997-2001 - Tony Blair i jego ministrowie zrzekli sie w obliczu kryzysu czesci swoich uposazen, odbierajac zamiast po 60 tysiecy funtow rocznie, tylko po 40 tysiecy.

Oficjalne dochody naszych politykow oraz wysokich urzednikow administracji publicznej maja zreszta niewiele wspolnego z dochodami realnymi. Dochodza rozliczne premie - kwartalne, trzynastki, nagrody, sluzbowe karty kredytowe na wydatki reprezentacyjne; w Kancelarii Premiera miesieczny limit na karte wyniosl w ubieglym roku ponad 5 tysiecy zlotych. A koszty obslugi urzednikow administracji centralnej przekraczaja wydatnie ich pensje. Sa to samochody sluzbowe, czesto z osobistym kierowca, obslugujace za powszechnym przyzwoleniem cala rodzine takze w czasie weekendow, jest to ochrona, rzadowe domy wypoczynkowe, lecznica rzadowa dla siebie i calej rodziny oraz specjalne sanatoria. Ta elitarna opieka lekarska obejmuje 5,5 tysiaca oficjeli i ich rodzin.

Apanaze wyzszych urzednikow i politykow stanowia nie tylko duza pozycje w budzecie panstwa, ale maja ogromne znaczenie symboliczne. Daja sygnal, jak postepowac z publicznymi pieniedzmi. Szaleje wiec gora, szaleja doly. Juz nie tylko prezydent czy premier korzystaja z uslug najwiekszych swiatowych specow od kreowania wizerunku medialnego. To staje sie powszechne wsrod politykow i urzednikow.

W ten nurt rozpasania na koszt publiczny wpisalo sie niedawno szescioro czlonkow Rady Polityki Pienieznej. Zazadali oni wyrownania do pensji za trzy minione lata po 330 tysiecy zlotych na osobe. Uznali, ze zarabiajac 26 tysiecy zlotych miesiecznie, zarabiali zbyt malo. Warszawski Sad Okregowy odrzucil te zadania jako bezpodstawne. Skompromitowaly one tych bankowcow, bo ich pobory sa wieksze niz ich kolegow za granica na jeszcze wyzszych stanowiskach. Oto szef FED (amerykanskiego banku centralnego) Alain Greenspan zarabia l2 666 dolarow miesiecznie, podobnie szef banku centralnego Wielkiej Brytanii. Czyli okolo pieciu przecietnych poborow pracowniczych w tych krajach. W Niemczech jeszcze mniej. Polscy bankowcy - trzynascie srednich pensji.

Rosna wydatki

Wydatki na wladze panstwowa wciaz w Polsce rosna. Nie tylko z powodu rozrzutnosci politykow i kadry administracji centralnej, ale tez jej ciaglego rozrostu. Szczegolnie puchla ona za poprzednich rzadow koalicji SLD-PSL.

Za rzadow Buzka nastapilo po raz pierwszy od 1989 roku zahamowanie tego przyrostu, a nawet zmniejszenie biurokracji rzadowej. Byl to skutek przesuniecia czesci zadan i urzednikow - w nastepstwie reformy samorzadowej - do samorzadow.

Teraz administracja centralna znow rosnie. Przede wszystkim w wyniku dublowania sie wladzy. Mamy podwojny rzad; jeden premiera, drugi - prezydencki, w Kancelarii Prezydenta, liczacy kilkaset osob. Jest tam replika wszystkich ministerstw, z szescioma sekretarzami stanu, odpowiadajacymi ministrom, i tabunem doradcow, ktorzy dysponuja wlasnymi sekretariatami i samochodami sluzbowymi.

W 2003 roku wydatki Kancelarii Prezydenta, ktora pod wzgledem kadrowym stala sie przytuliskiem dla zasluzonych dzialaczy PZPR-owskich i agentow sluzb specjalnych, wzrastaja o 15 proc. (ze 138 milionow zlotych do 160 milionow zlotych). Rosnie tez wydatnie budzet Kancelarii Sejmu i Senatu, choc nie zwiekszyly sie zadania. Zadna grupa pracownikow nie otrzymala tak znaczacych podwyzek, jak w tych trzech kancelariach. Mimo wspomnianych deklaracji o zamrozeniu plac.

Przypomne, ze w sluzbie zdrowia czy w szkolnictwie nie tylko nie bylo podwyzek, ale pracownicy czesto otrzymuja pobory z opoznieniami. Jesli w ogole otrzymuja.

Nie koniec jednak rozrostu administracji centralnej. W programie SLD, ogloszonym na niedawnym jego kongresie, postanowiono, ze minister Lech Nikolski, ktoremu konczy sie misja referendalna, zajmie sie tworzeniem Narodowego Centrum Studiow Strategicznych jako osrodka doradczego i prognostycznego rzadu. Jakby za malo bylo takich osrodkow w kazdym ministerstwie. Zreszta juz istnieje Rzadowe Centrum Studiow Strategicznych.

Ma tez powstac nowy byt w Kancelarii Premiera - do spraw parlamentarnych. Konkretnie do kontaktow rzadu z klubem parlamentarnym SLD i koordynacji wspolpracy ministerstw z komisjami sejmowymi.

A jeszcze Aleksandra Jakubowska zapowiedziala rozbudowe gabinetu politycznego w Kancelarii Premiera, zeby "mogl pelniej odgrywac role centrum wczesnego ostrzegania". Bedzie sporo nowych cieplych posad dla swoich.

Pokretny uklad wladzy

Ministerstwa nie wyczerpuja agend rzadu. Istnieja paraministerstwa w postaci agencji rzadowych i funduszy celowych. Te drugie sa reliktem konstrukcji wladzy PRL-owskiej, ktora powolala je do zycia jako bardziej od ministerstw skuteczne do rozdzialu pieniedzy budzetowych. Natomiast agencje rzadowe to twor nowego systemu.

W agencjach i funduszach celowych zatrudnionych jest co najmniej tyle osob, ile w ministerstwach. Roznice tkwia nie w zadaniach, bo one sie dubluja, ale w tym, ze nie ma tam kontroli ze strony rzadu i parlamentu, co sie robi z ogromnymi srodkami otrzymywanymi z budzetu. W tym roku sa to 132 miliardy zlotych. W sytuacji, gdy przychod skarbu panstwa wyniesie 155 miliardow zlotych.

W jednej trzeciej budzet agencji i funduszy pochodzi z budzetu panstwa, to znaczy o tyle ulega zmniejszeniu kwota, jaka rzad dysponuje na obsluge panstwa. Ale Agencja Rynku Rolnego i Agencja Restrukturyzacji Rolnictwa rozdysponowaly w roku ubieglym 85 proc. calego budzetu Ministerstwa Rolnictwa, a wiec stalo sie ono wlasciwie przybudowka tych agencji.

Chora sprawa. Tym bardziej ze - choc pieniadze, jakimi dysponuja agencje i fundusze, pochodza z podatkow obywateli - ani rzad, ani parlament nie moga wplywac na to, jak sa tam one rozdysponowywane. Nie dziwmy sie wiec, ze korupcja sie w nich pleni. Najlepiej zaprezentowal to Narodowy
Fundusz Zdrowia, w ktorym poza kontrola znalazlo sie 30 miliardow zlotych.

Premier Miller, obejmujac rzady w 2001 roku po AWS, zapowiedzial zmniejszenie tych dziwnych tworow, ale stalo sie to, co z innymi jego deklaracjami. Zaden fundusz zlikwidowany nie zostal. Rzad Buzka postawil w stan likwidacji dwa fundusze - Fundusz Rozwoju Rynku i slawny FOZZ.
Ten rzad - ani jednego. Wiecej - broni zajadle ich istnienia.

Tak naprawde ich trwanie - zdaniem Wojciecha Misiaga, eksperta Instytutu Badan nad Gospodarka - wynika stad, ze w ministerstwach obowiazuja ograniczenia placowe. W agencjach i funduszach hulaj dusza - zadnych ograniczen placowych. Ale tez instytucje te tworzone byly od poczatku tak naprawde decyzjami politycznymi; po to, by usadowic swoich na lukratywnych posadach i dla uzyskania zaplecza finansowego dla swoich partii. W efekcie zadne ministerstwo nie ma takich kosztow wlasnych, jak agencje i fundusze.

Wladza kocha luksus

Bizantyjski styl sprawowania wladzy wykazuje tendencje zwyzkowa. Juz nikt sie niczego nie wstydzi, w niczym sie nie ogranicza.

Prezydent kazal sobie ostatnio zbudowac za nasze pieniadze w Juracie, obok istniejacej juz tam swojej rezydencji letniej, kolejny luksusowy obiekt wypoczynkowy: trzydziestometrowa wieze widokowa, z winda, salonem, kominkiem, grillem, okreznym tarasem w gorze i innymi rozkosznymi zakamarkami. Bo prezydent kocha Jurate i - jak mowi - czuje sie tam jak w domu. Wiec gospodaruje Jurata po swojemu. Wlasnie az po horyzont morski, daleki z tej wiezy, ograniczyl dostep wszelkich jednostek plywajacych. Nie szkodzi, ze jest to teren tradycyjnych lowisk rybakow lodziowych, ktorzy teraz pozbawieni zostali, kaprysem prezydenta, zrodla zarobkowania.

Nuworysze tak maja. Przyzwoitosc w tym towarzystwie to relikt przeszlosci. Dzisiaj wladzy wolno wszystko. Kilka lat temu, kiedy spedzalam wakacje nad Morzem Polnocnym, moi niemieccy przyjaciele wskazali mi dom, w ktorym wypoczywal kanclerz K.hl. Podobno byl to jego dom. Niczym sie nie wyroznial sposrod rozrzuconych w poblizu innych domow, z plotkiem jak inne. I zadnych BOR-owcow w zasiegu oka.

Tylko najdrozsze samochody

Wladza kocha luksusowe samochody i przesciga sie w kosztach, by je miec.
Przyklad poszedl z gory i siegnal gminy. W jakims miasteczku na Mazurach spotykam ksiegowa wydzialu finansowego gminy, ktora ma sluzbowy samochod z osobistym kierowca. Uzywany glownie do celow prywatnych, rodzinnych, bo w pracy siedzi wciaz za biurkiem.

Kierownictwo zarzadu domow komunalnych dzielnicy Ochota w Warszawie ma pare samochodow sluzbowych z kierowca. Wszystko na koszt podatnika.

Czy na tym tle mozna sie oburzac, ze kazdy z osmiu czlonkow Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ma wlasna sekretarke oraz sluzbowy drogi samochod z kierowca? I ze pozwala sobie, by - jak obliczyl to Jerzy Najmola, przewodniczacy "S" w KRRiTV - przy niewielkim korzystaniu z tego samochodu przez jedna osobe kosztowalo to firme 8,5 tys. zlotych?
Nadmienie, ze to tylko znikoma czesc sluzbowych samochodow z osobistymi kierowcami w tej instytucji.

Pamietajmy o tym, gdy beda zebrac o placenie abonamentu.

Dzis administracja centralna dysponuje okolo 50 tysiacami sluzbowych samochodow. Przecietnie po 100 tysiecy zlotych, co daje razem okolo 5 miliardow zlotych. Ale to tylko czesc, i to mniejsza, kosztow, by pasibrzuchy mogly przemieszczac sie w komforcie. O wiele wiecej kosztuja kierowcy dla nich, nierzadko po dwoch na jeden woz, by byly one do dyspozycji przez caly dzien. Poza tym kosztuja ubezpieczenia, garaze, benzyna, serwis.

Ministerstwo skarbu wlasnie wzbogacilo swoj park samochodowy o dalszych 5 limuzyn volvo za 785 tys. zl. Wedlug NIK zakup byl bezzasadny, bo resort mial dosyc odpowiednich do wybujalych nawet potrzeb ministerstwa samochodow. Ten wybryk pochlonal wieksza czesc budzetu resortu na inwestycje.

O wyglupie z samochodami b. ministra zdrowia Lapinskiego dowiedziala sie cala Polska. Kupil on 2 luksusowe auta za 307 tys. zl. W czasie, gdy Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy wyciskala nam lzy, zebrzac o datki na zakup sprzetu medycznego dla ratowania niemowlat; w sytuacji, gdy lekarze i pielegniarki miesiacami nie otrzymywali poborow. I gdy minister mial do dyspozycji 22 inne rownie luksusowe i prawie nowe limuzyny w garazach.

Tlumaczenie ministra powiedzialo nam wszystko o poziomie jego umyslu i etyki. Otoz te "drogie samochody sa niezbedne, bo wchodzac do Unii, musimy sie odpowiednio zaprezentowac". Nie poziomem lecznictwa, jego dostepnoscia dla obywateli, ale kosztownoscia aut, ktorymi przemieszcza sie kierownictwo resortu.

Ale glupota w resorcie nie skonczyla sie z odejsciem Lapinskiego. Jego nastepca, minister Leszek Sikorski przejal te drogie samochody i z rozbrajajaca szczeroscia opowiada, ze "kiedy jezdzi do miejsc, gdzie jest bieda, to zostawia limuzyny (zapewne jezdzi orszakiem) kilkanascie metrow dalej i dochodzi pieszo".

Takie rozpasanie w dysponowaniu publicznymi pieniedzmi siega od gory do dolu. W terenie jest tak, ze im biedniejszy region, tym wladza wystawniej zyje. Najdrozszy samochod kupil sobie wojewoda swietokrzyski, co tlumaczy tym, ze "zakup nowej lancii thesis za 177 tys. zl oznacza wzbogacenie wojewodztwa". Chcial co prawda kupic jeszcze drozszy, za 200 tys. zl, ale odstapil od tego po krytyce w lokalnej gazecie.

Czym my sobie zasluzylismy na takich becwalow, w czym zawinilismy?

Co dziwne, poza chwilowym oburzeniem opinii publicznej na takie wybryki, ktora szybko o nich zapomina, bo kazdy dzien przynosi podobne fakty, nie widac potepienia ze strony klasy politycznej. Nie ma go bo, ze wszyscy tak robia albo marza o tym.

Dlatego kpiny z ich strony wywolal gest prezydenta Lodzi Jerzego Kropiwnickiego, ktory po objeciu tego urzedu po SLD-owskim poprzedniku sprzedal na aukcji charytatywnej jego kosztowny samochod i uzywa skromnego albo jezdzi komunikacja publiczna.

Ochroniarze to prestiz

Mieczyslaw Rakowski, ostatni PRL-owski premier, mowil niedawno w wywiadzie dla Rzeczpospolitej: - Moi koledzy, ktorzy obecnie sprawuja najwyzsze funkcje w panstwie, sa obstawieni BOR-owcami. Jest ich cala chmara. Dlaczego sie toleruje tak duza ich liczbe? Bo to daje poczucie wyzszosci. Ja jezdzilem bez calej tej eskorty samochodowej. Z jednym BOR-owcem.

Dzis premier Miller nie wyrusza bez 16 BOR-owcow, otoczony kawalkada
limuzyn. Ochrone ma prezydent, premier, wicepremierzy, ministrowie, marszalkowie Sejmu i Senatu, byli prezydenci, prezes NBP i wiele niewymienionych w regulaminie osob z decyzji ministra spraw wewnetrznych. Jak latwo o nia, mowi przyklad poslanki Danuty Waniek.
Kiedy zlodziej ukradl jej torebke, zazadala ochrony calodziennej i otrzymala ja.

Ochrone na koszt publiczny funduje sobie takze wielu innych urzednikow, a nawet menedzerow. Byli juz, na szczescie, prezes i wiceprezes Polskiej Miedzi (spolka skarbu panstwa) w Legnicy wydali 7 milionow zlotych na urzadzenia ochronne w swoich gabinetach i 2,7 miliona zlotych na osobistych ochroniarzy calodziennych dla siebie, swoich zon i dzieci. Ochroniarze odwozili zony na zakupy, dzieci do szkoly, towarzyszyli im na wycieczkach zagranicznych.

Oczywiscie ci menedzerowie mieli niebotyczne wynagrodzenia. Wedlug oficjalnych danych zarobki polskich menedzerow w spolkach skarbu panstwa przekraczaja czesto zarobki menedzerow w zachodnich koncernach.

Gdyby tak ciac...

Gdyby obciac i zamrozic emerytury i renty, to uzyskano by miliard rocznie - mowia eksperci.

A gdyby obciac zasilki dla bezrobotnych... - marza ekonomisci.

Ale - tez eksperci mowia - gdyby ograniczono te rozbuchana administracje centralna o okolo 2 tysiace etatow - przyniosloby to 2,5 mld zl oszczednosci rocznie.

A gdyby jeszcze ograniczyc luksusowa otoczke wladzy, zyskano by wiele miliardow, bo ona kosztuje nieporownanie wiecej niz same pobory.
Kosztowne samochody, ochrona, zamkniete lecznice i sanatoria, rozliczne rzadowe domy wypoczynkowe, podroze krajoznawcze jako sluzbowe, lekka reka wydawane karty kredytowe...

Ale zludna nadzieja. W budzecie na ten rok zarezerwowano dodatkowo ze
srodkow specjalnych dla administracji centralnej 3 miliardy zlotych. W tym 1,5 mld zl na sam wzrost plac. Co na pewno nie sklania w niej nikogo do zaciskania pasa.

Jak na Zachodzie?

Administracja centralna, poslowie - slychac czesto - chca zyc tak, jak ich koledzy na Zachodzie. Zwlaszcza ze prawie jestesmy juz w Unii.
Zdumiewajace przy tym, jak czesto zyskuje ten argument poklask znanych publicystow, ktorzy krytykow rozbuchania materialnego naszej wladzy okrzykuja populistami lub egalitarystami. Tymczasem na tzw. Zachodzie politycy, wyzsi urzednicy rzadowi, zarabiaja na ogol mniej od naszych (przypominam, ze porownuje sie zarobki nie liczbami bezwzglednymi, lecz stosunkiem do placy sredniej) i na pewno nie maja takich przywilejow.

Urzednik amerykanskiej administracji rzadowej moze na przyklad uzyc samochodu sluzbowego tylko do konkretnego zadania. W Wielkiej Brytanii samochodem sluzbowym z kierowca dysponuje tylko premier, minister spraw zagranicznych, spraw wewnetrznych i ds. Irlandii Polnocnej, a inni wysocy urzednicy tylko wtedy, kiedy maja przy sobie wazne dokumenty panstwowe. W Niemczech tylko kilku najwyzszym urzednikom rzadowym przysluguje samochod z kierowca. Innym opinia publiczna nie darowalaby rozrzutnosci na koszt podatnika. Nigdzie tez nie jest mozliwy taki dostep do sluzbowych samochodow poslow i senatorow, jak u nas.

W krajach UE wyzsza administracja centralna korzysta na ogol z rzadowej kolumny transportowej, i to do konkretnego zadania sluzbowego. Poslowie pelniacy wysokie funkcje parlamentarne jezdza wlasnymi samochodami za zwrotem kosztow. I nie sa one tak wysokie, jak u nas, pozwalajace na dorobienie do pensji. Albo jezdza taksowkami - za zwrotem kosztow. To jest o wiele tansze niz nasz wielkopanski system. Przy tym nie do pomyslenia jest to, co u nas powszechne i dozwolone, ze samochody sluzbowe sluza calej rodzinie, takze w weekendy. Kiedy zdarza mi sie jechac w piatek po poludniu na Mazury, mijaja mnie tabuny rzadowych limuzyn wiozacych politykow do tamtejszych rzadowych osrodkow wypoczynkowych. Ktore tez sa kuriozalnym reliktem minionych czasow, jakze kosztownym dla podatnikow.

Wreszcie - wszedzie w swiecie zakup sluzbowych aut dla administracji
centralnej jest scentralizowany i ujednolicony. Eliminuje to korupcje i obniza koszty. Nie do pomyslenia jest, by zakupem kierowala pycha. No i oczywiscie nigdzie na Zachodzie nie ma takiego szalenstwa z ochrona.

Niestety, nasze przyzwolenie

Rozrzutnosc, rozpasanie i egoizm klasy rzadzacej, jakie obserwujemy w
Polsce po 1989 roku, a co rozpoczal rzad premiera Mazowieckiego,
zakupujac na wejsciu setke luksusowych limuzyn dla siebie, w innych
demokratycznych krajach rozpetalyby burze w mediach. U nas przyjmowane sa z calym spokojem i zrozumieniem. Dzieje sie tak moze dlatego, ze do pychy i egoizmu klasy politycznej jestesmy przyzwyczajeni z czasow PRL.
Poza tym wciaz superliberalni publicysci gromia kazdego, kto krytykuje zbyt wysokie koszty sprawowania wladzy, ze jest populista, ktory lubi zagladac do cudzej kieszeni. Choc ta kieszen napelnia sie moimi pieniedzmi. W tej sytuacji politycy czuja sie bezkarni.

Ale moze jednak powinnismy sie osmielic i powiedziec - dosc! Przestancie wreszcie zagladac do kieszeni bezrobotnym pobierajacym zasilki, matkom wychowujacym samotnie dzieci, emerytom i rencistom, a zajrzyjcie do swoich. Powinnismy zrewidowac caly ten bizantyjski system sprawowania wladzy. Problem tylko w tym, ze w obronie swoich przywilejow pasibrzuchy tak koalicji, jak i opozycji tworza wspolny front.


Tygodnik Solidarnosc 1.08.2003
29 lipiec 2003

Teresa Kuczyńska 

  

Archiwum

Bauer chce kupić RMF
październik 27, 2006
PAP
Krucjata XXI wieku
grudzień 7, 2003
O Suwerenność Narodu Polskiego. Proklamacja
sierpień 26, 2007
Jerzy Rachowski
Do Pracowników Ochrony Zdrowia
maj 18, 2006
Dariusz Kosiur 1605.2006
Walka zręcznie pozorowana
Unia Europejska

grudzień 5, 2002
Katarzyna Szymańska-Borginon "Newsweek" 46/02,
"Zła gospodarka wynika ze złej prywatyzacji"
marzec 25, 2004
PAP
21.10.2007 wybraliśmy likwidację Państwa Polskiego
październik 23, 2007
Dariusz Kosiur
Izraelskie czołgi w palestyńskim obozie
grudzień 22, 2004
aaa
Eurokomsomoł
kwiecień 26, 2003
Artur Łoboda
Może za 40 lat
październik 20, 2007
Artur Łoboda
Branie na litość
wrzesień 10, 2003
Andrzej Kumor
Może to sygnał...
grudzień 28, 2005
Niepodległość Polski Katolickiej
"...rządowe BMW zahaczyło o przyczepę nieprawidłowo ustawionego prywatnego auta..."
marzec 16, 2004
wynarodowiony
Mniejsze zło
luty 15, 2008
Artur Łoboda
Kolejny niemiecki koncern zbankrutował
lipiec 8, 2002
PAP
Bagno rozpływa się coraz szerzej
październik 25, 2004
Portal PLUGAWA_POLSKA.COM
styczeń 15, 2009
Marek Głogoczowski
Bez-prawo po raz kolejny
kwiecień 10, 2003
Adam Zieliński
Pojednania czas
czerwiec 19, 2005
PAP
Lepiej było urodzić się Cyganem
styczeń 8, 2007
Zygmunt Jan Prusiński
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media