ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi  
 
Ceremonia otwarcia tunelu drogowego św. Gotarda 
Zapowiedź tego - co mamy dzisiaj 
Strzeżcie się Obamy 
Kto naprawdę stoi za Barakiem Obamą? 
Mój dom, mój świat ...  
BOŻENA MAKOWIECKA - MÓJ DOM, MÓJ ŚWIAT...
Tytułowa piosenka z płyty "Mój dom, mój świat" powstała tuż po obaleniu rządu Olszewskiego.
O ile refren podobał się wszystkim, o tyle zwrotki - niekoniecznie... Stąd opóźniona o prawie 20 lat premiera teledysku ... 
WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna, należy ją zniszczyć 
Obecnie dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie pracuje nad ujawnieniem prawdy o WHO i rozpowszechnianiem informacji o jej zbrodniczych działaniach 
Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu 
Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. 
Prawdziwym powodem, dla którego rząd chce, abyście co 3 miesiące otrzymywali booster COVID-19 jest to, że u zaszczepionych rozwija się nowa forma AIDS 
 
Znany brytyjski prezenter radiowy, który nazwał antyszczepionkowców "idiotami", trafił do szpitala 
Jego płuca były „pełne skrzepów krwi”. James Whale ujawnia, że ​​otrzymał transfuzję krwi, ale to nie zadziałało.
We wrześniu ubiegłego roku prezenter radiowy napisał, że nie może się doczekać kolejnego zastrzyku. „Wszyscy przeciwnicy szczepień, wszyscy idioci, wszyscy szaleńcy, którzy mnie trollują, wiecie, co możecie zrobić?  
TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! 
David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid  
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację.  
Konzentrationslager Fuehrer  
Niemcy - obóz koncentracyjny dla niewierzących w wirusa 
Podobno to ten psychol Klaus Schwab 
To ten od "wielkiego resetu".  
Kryptoreklama-czy prawdziwe lekarstwo na cukrzycę? 
"W naszym kraju nie skupiamy się na leczeniu diabetyków, ale na zarabianiu pieniędzy przez duże koncerny farmaceutyczne." 
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" 
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski 
"Quo Vadis Polonia?" Lech Makowiecki  
 
Niepożądane Odczyny Poszczepienne po szczepionkach przeciw COVID-19 w Polsce 
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje jedynie zarejestrowane ubytki zdrowia po szczepieniach. Ale tylko do 4 tygodni po szczepieniu.


 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
Tego preparatu nie można nazywać szczepionką. Nazywam to konstruktem mRNA, rekombinowanym RNA, preparatem, który jest dziełem inżynierii genetycznej.  
Prof. zw. dr hab. Roman Zieliński “O szczepionce genetycznej Pfizera i testach PCR” 
Szkodliwe skutki szczepień dały się we znaki pacjentom. Powikłania występują po pewnym czasie 
 
więcej ->

 
 

Koniec układu okrągłostołowego?




Układ okrągłostołowy doprowadził niewątpliwie do zrzucenia przez Polskę bolszewickich pęt zewnętrznych, jednak ponieważ dokonywał się pod pewnymi wpływami Moskwy (W. Łysiak), utrzymali się u władzy i uwłaszczyli się liczni dawni czerwoni i zreformowani na różowo, a następnie szybko dołączyli do nich co znaczniejsi masoni, liberałowie, kosmopolici, a także zwykli szabrownicy Polski bez względu na barwy partyjne czy religijne. W każdym razie ciągłość szlachetnej tradycji przedwojennej i wojennej została w dziedzinie politycznej i duchowej niemal całkowicie przerwana.
Nowa ta całość wypełniająca dotychczas swoją treść komuną i Moskwą przerzuciła się na dekadenckie treści liberalne, neokapitalistyczne i administracyjno-brukselskie, nie mając zrozumienia nadal dla treści ściśle duchowych, humanistycznych i polskich. I tak ogół Polaków, co wykazały dzieje "Solidarności", marzył o odrodzeniu Polski autentycznej o znanych i wymarzonych kształtach, a tymczasem powstał dziwny twór, którego nie możemy poznać: ni to Polska "polska", ni to Polska posowiecka, ni to państwo samorządne, ni to kolonia Zachodu, ni to Rzeczpospolita Polaków, ni to Rzeczpospolita kłamców i kolesiów, ni to Sarmacja, ni to Judeopolonia szlachecka. I w takim tworze nie idzie dalej żyć. Toteż ogół społeczeństwa dąży instynktownie do położenia kresu takiemu tworowi Okrągłego Stołu. Chce to uczynić w najbliższej godzinie wielkich decyzji: wybory do parlamentu, wybory prezydenta, referendum w sprawie eurokonstytucji, korekta polskiej Konstytucji, przeformowanie III Rzeczypospolitej na IV - w pełni wolną i demokratyczną, renegocjacja warunków akcesji do UE oraz reanimacja całości gospodarki polskiej i całego życia społecznego, moralnego i ideowego.

Z układu sił

Mimo krystalizowania się pewnych silniejszych ugrupowań, jak LPR, Samoobrona, PiS, PSL i inne, polska "substancja polityczna" nie może się wciąż scalić. Tymczasem, jak przewidywaliśmy, różowi już wykańczają czerwonych, przy współpracy z prezydentem, premierem i szeregiem innych dezerterów z lewicy, żeby z jednej strony utrwalić Okrągły Stół, a z drugiej pogłębić zależność Polski od Brukseli. Są bowiem alergiczni na polskość jeszcze bardziej niż SLD, UP i SdPl. Partie lewicowe są w dziwnie szybkim rozkładzie politycznym, ideowym i moralnym. Główną przyczyną tego rozkładu jest chyba ateizm polityczny i odejście od chrześcijańskiej tradycji etycznej nie tylko na forum publicznym, ale i w życiu osobistym. Trzon różowych stanowi oczywiście Unia Wolności, nazywana "partią zagraniczną" (por. S. Michalkiewicz) ze względu na swe umocowanie w lobby żydowskim. Partia ta wprawdzie ostatnio przegrała wybory parlamentarne, głównie z powodu dziwnych prób wzniecania w Polsce antysemityzmu dla sobie tylko wiadomych celów, ale posiada zawsze bardzo silne przyczółki w całej rzeczywistości polskiej i światowej, i w tej chwili przepoczwarza się w "Partię Demokratyczną". Partia UW vel PD jest znacząca na szachownicy polskiej, według niektórych, jak Lech Wałęsa, jest nadzieją dla Polski, według innych - głównym ?ródłem zła, dzikiego kapitalizmu i poddania nas Brukseli. Partii tej udało się uzyskać także duże poparcie Kościoła, m.in. jej członkini Hanna Suchocka jest ambasadorem Polski przy Stolicy Apostolskiej, i w kraju partię tę wspiera kilkunastu wybitnych duchownych. Barwy Platformy Obywatelskiej są nadal niewyraziste: czy to forpoczta PD, czy to prawica, czy lewica, czy to platforma obywateli polskich, czy też schronisko dla polskich liberałów i masonów.
W całości, mówiąc skrótowo, sytuacja polityczna dojrzała do zdecydowanego przełomu czy nawet przewrotu. U zdobywców władzy i majątków w Polsce powstał ogromny lęk przed przegraną na wszystkich frontach i przed gro?bą sądów nad nimi i rekwizycji. Ruszył więc szturm na zdobycie centrum wyborców, ludzi dotychczas jakby "nieskompromitowanych". Ale metody pozostały dawne, a mianowicie używa się całego arsenału oszustw, pomówień, kłamstw i wściekłości.
Pomijając rozkład lewicy, warto zwrócić uwagę na dwa przeciwstawne i coraz bardziej aktywne czynniki: na wyrastającą z międzynarodowego poparcia partię UW vel PD oraz na reprezentujące tradycyjną i autentyczną Polskę Radio Maryja. Otóż UW vel PD chciałaby koniecznie zagospodarować sobie polityczne centrum polskie, w tym także owe 60 procent ludzi, którzy ciągle nie głosują. Ale główną przeszkodą treściową dla tej partii jest polskość tych ludzi i tradycyjny, nieliberalny katolicyzm, co godzi właśnie w dogmaty tej kosmopolitycznej i liberalnej partii. Partia zatem stosuje chwyt wyjątkowo przekrętny, a mianowicie chce zdobyć wpływ na centrum polskie poprzez Kościół, ale tak, żeby sam Kościół rozwiązał patriotyczne media i by etykę obrony życia i etykę małżeńsko-rodzinną zliberalizowali sami katolicy (por. ks. bp Stanisław Stefanek). Wówczas patriotyzm i katolicyzm polski zneutralizują się. Przede wszystkim partii tej chodzi o to, by katolicy polscy nie zachowywali się na scenie publicznej jako katolicy i Polacy, lecz "jakby Boga i Ojczyzny nie było". Takie są dyrektywy międzynarodowej "poprawności politycznej".
I oto doczesna strona instytucjonalnej działalności Kościoła została zepchnięta ze sceny publicznej w Polsce, Kościół stał się sprawą prywatną i już nie przeszkadza temu, żeby garstka ateistów publicznych rządziła "na równi" 38 milionami katolików, bo publicznie "wszyscy są na prawach ateistycznych", a więc są równi. Ale sztukę tę zakłócił nagle fakt istnienia Radia Maryja, my uważamy, że z natchnienia Bożego. Dla przeciwników Kościoła prawowiernego i "polskości" Polski problemem nie jest właściwie samo Radio Maryja, lecz raczej owe miliony ludzi, które za nim stoją, a jeszcze bardziej możliwość skupienia się wokół Radia polityków autentycznej, wolnej i samorządnej Polski. W konsekwencji Radio Maryja stanowi dla naszych wrogów problem potrójny:
- skupia wokół siebie miliony ludzi, w kraju i za granicą, niepodatnych na propagandę i oszustwa polityczne zwycięzców Okrągłego Stołu;
- podtrzymuje i rozwija polskość, która jest przeszkodą do przygotowania ziemi polskiej dla jakichś innych celów;
- nie wycofa się z forum społeczno-politycznego i publicznego na stronę europejskiego ateizmu publicznego, który jest warunkiem otrzymywania wielkich finansów europejskich dla kraju.
Ponieważ Radio Maryja w swych treściach społeczno-politycznych, zresztą stanowiących tylko parę procent całości audycji, nie chce zdradzić ani katolicyzmu prawowiernego, ani polskości, dlatego liberałowie i ateiści starają się je zniszczyć lub zacieśnić jedynie do programu modlitewnego. Podejmowano różne sposoby zniszczenia Radia i tym samym odebrania jedynego głosu wolnym Polakom katolikom na forum ogólnym, bo media diecezjalne nic nie znaczą, a mianowicie przez zarzucanie lefebryzmu, nacjonalizmu i antysemityzmu, przez bezpodstawne szkalowanie Radia w kraju i całym świecie, słownie w ośrodkach filosemickich, przez stosowanie różnych kruczków prawnych i administracyjnych, przez skaptowanie sobie za coś grupy duchownych o orientacji liberalnej i filosemickiej, przez różne prowokacje osobiste i na łączach, przez zastraszanie Ojca Dyrektora, pracowników, a nawet i niektórych współpracowników dalszych, ostatnio przez prowokowanie pana Wałęsy, no i nadal przez pomówienia w mediach ogólnopolskich i prowincjonalnych. Przy czym wszystko to robi się za pieniądze publiczne, czyli nasze, podczas gdy Radio pracuje na wdowim groszu. Niedawno "Gazeta Wyborcza" wpadła na jeden jeszcze pomysł, a mianowicie wymyśliła sobie tzw. fakt prasowy, jakoby Ojciec Rydzyk miał tworzyć, m.in. przy mojej pomocy, "Partię Maryja". Po co to wymyślono? Otóż żeby można było swobodniej zwalczać Radio Maryja środkami otwarcie politycznymi. I w tym też ukryto nadzieję, że może naiwne czynniki kościelne rozwiążą wreszcie Radio Maryja wraz z taką "partią". Bowiem na partię polityczną trzeba by otrzymać zezwolenie Stolicy Apostolskiej, no i opinię ze strony p. Hanny Suchockiej. Paradoksalnie niemało Polaków dało się oszukać, nawet współdziennikarzy, którzy przecież znają się na oszustwach. Ale ciekawe, że gdyby o. Rydzyk taką partię założył istotnie, to według błyskawicznej sondy w internecie, poparłoby go blisko 80 proc. Polaków. Co to znaczy? To znaczy, że dotychczasowe partie mają bardzo niski autorytet.

O niektórych zatorach umysłowych

Do chaosu politycznego, bezsensownych walk i niejako zalegalizowanego zakłamania dochodzą jeszcze jakieś zwyczajne zatory komunikacyjne i umysłowe, co dla życia państwowego jest zabójcze. Trzeba koniecznie udrożnić ogólną i szczególną komunikację społeczno-informacyjną: góra - doły, obywatel - obywatel, instytucja - instytucja. Jest komunikacja fizyczna, nie ma jednak właściwej komunikacji ludzkiej. Głowa państwa dowiaduje się o czymś istotnie ważnym z komunikatu telewizji, doniosłe pertraktacje gremiów państwowych dokonują się przez telefony komórkowe, a wszystko spełnia anonimowy internet.
Brak żywych informacji, i to prawdziwych, towarzyszy zwykle totalitaryzmom oraz piastunom wysokich urzędów. Ulubiona córka Stalina, Swietłana Allilujewa, broniąc swego ojca przed opinią światową po jego śmierci, pisała, że nie wiedział on o zbrodniach, a dokonywał ich np. Beria. I podała szczegół, że gdy ojciec dawał jej tuż przed wojną czy w czasie wojny kilkadziesiąt rubli, to uważał, że daje jej majątek. Widocznie w jego świadomości tkwiły jeszcze czasy carskie. Dzisiaj ogół zdaje się całkowicie na informację medialną. Ale to jest dopiero tragedia. Nie dość, że media za mało wiedzą, to jeszcze i ta ich wiedza jest płytka i niespójna, a poza tym w dużej części błędna lub fałszywa. Owszem, czasami występują w mediach profesorowie i eksperci, ale są oni dobierani według klucza propagandowego, nie według kompetencji i wiedzy. Toteż często i oni oplatają dziwne rzeczy, w których jest sama propaganda, niemal bez wiedzy. To samo odnosi się i do duchownych, dyżurujących w telewizji i radiu publicznym. Bardzo często nie ma również spójności komunikacyjnej pomiędzy ministrami i wyższymi urzędnikami, którzy bywają sprzeczni w jednej i tej samej sprawie, obecnie, zwłaszcza w sprawach unijnych, widocznie nie znają prawa unijnego, treści umów rządu z Unią, a nade wszystko biurokracji unijnej. Wszystko to wbrew zamiarom mediów wywołuje u zwykłych ludzi lęk przed Unią Europejską, zwłaszcza w czasie, gdy niektórzy wysocy jej urzędnicy coraz wyra?niej ubliżają Polsce, co zresztą zaczęło się już od Verheugena.
Ciąży na nas jakieś stwardnienie intelektualne w zakresie świadomości prawnej u znacznej części inteligencji rządzącej, zwłaszcza postkomunistycznej. Jest tam brak bezstronności, obiektywizmu i przezroczystości merytorycznych. Została u nas wytworzona atmosfera, że religia, nauka religii, uczelnia katolicka, media katolickie, piastowanie znaczniejszych stanowisk przez niekryjących się katolików i inne rzeczy są nam w państwie nadawane przez rządzących, z ich łaski, a nie są naszym prawem z istoty rzeczy. Zakłada się nawet pod tekstem, że katolicyzm jest czymś negatywnym czy podejrzanym politycznie, co może być tylko tolerowane. W ślad za religią tylko z łaski panów mają być "przyznawane" takie wartości, jak naród, ojczyzna, rodzina, kultura polska, język ojczysty.
Co więcej, forsuje się niepisaną tezę, że katolicy w Polsce nie mają prawa bronić się, jeśli rządzący ateiści przyznane prawa gwałcą lub odbierają. Nie wolno katolikom i Polakom bronić swego głosu w Radiu Maryja, niezależnego od koncernów niemieckich. Nie wolno im opierać się agresji frontalnej ze strony mediów wrogich. Nie wolno nam, jako katolikom, organizować życia zbiorowego po katolicku, nie wolno Narodowi katolickiemu bronić etyki ewangelicznej, nie wolno nam realizować Polski po naszemu. Jeden minister może np.
38-milionowemu Narodowi narzucać "małżeństwa partnerskie". Wiemy, że taka jest totalitarna ideologia UE, ale to nie zmienia bezprawia u nas. W Szwecji niedawno pewien pastor protestancki został aresztowany za to, że w czasie liturgii wyłożył naukę chrześcijańską sprzeciwiającą się związkom partnerskim. Niektórzy chcieliby i nam narzucić takie prawa: katolicyzm i polskość tylko za dyspensą władz. Etyka chrześcijańska jest pomniejszana jako "radykalizm" społeczny. Nowocześni pseudopolitycy chcą wszczepić w życie tezę, że Chrystus jest Bogiem pocieszającym tylko niewolników. Tymczasem Polacy przejmują zdanie św. Pawła Apostoła: "Chrystus wyswobodził nas ku wolności" (Ga 5, 1). Bóg jest Bogiem ludzi wolnych duchowo.

Młodzież: polska czy brukselska?

Ponieważ politykom kosmopolitycznym, nie tylko czerwonym, ale i różowym, brakuje treści i tematów polskich, dotyczących swojego społeczeństwa, jedyny sens naszego życia upatrują oni w społeczeństwach obcych o ujemnej ideologii. Osiągnęli oni przystąpienie Polski do UE, ale obawiają się, że nasza zależność od ateistycznej Brukseli poluzuje się bardzo, gdy nie zatwierdzimy eurokonstytucji i dlatego podejmują jeszcze raz szybszy bieg Polaków w niewolę, oczywiście za pieniądze Brukseli, a może i za nasze.
Oto jeden znamienny odcinek takiej działalności. Stowarzyszenie Unii Wolności "Młode Centrum" oraz deputowani do Parlamentu Europejskiego, min. Jan Kułakowski i prof. Bronisław Geremek, a także "Gazeta Wyborcza" i "Polityka" objęli patronat nad ogólnopolską akcją w szkołach ponadgimnazjalnych i wśród studentów pod hasłem: "Zostań ambasadorem Konstytucji Europejskiej", "żeby - piszą - żyć w skuteczniejszej, bliższej ludziom i prostszej Unii Europejskiej". Zgaduj, człowieku, na czym polega UE "skuteczniejsza, bliższa ludziom i prostsza". Zapewne na wyrzeczeniu się prymatu swojej Konstytucji, na ściślejszym poddaniu się Brukseli, na bardziej bezpośredniej podległości typu państwowego i organizacyjnej, a wreszcie "najprostsza" Unia to jedno wspólne państwo.
"Ambasadorowie" przejdą przez odpowiednie przeszkolenie, pod koniec czerwca otrzymają certyfikaty - jakby "rozesłanie Apostołów" - i do agitacji wśród rodzin i w różnych wspólnotach. Bardziej gorliwi mogą dostać nagrodę w formie wycieczki do Parlamentu Europejskiego, co jako żywo przypomina wycieczki do Moskwy. A jeśli jakaś szkoła zdobędzie więcej takich ambasadorów, to może sobie zasłużyć na największą nagrodę, a mianowicie na łaskawą wizytę w szkole samych patronów honorowych. Tak to chce się trafić do starszych Polaków przez młodzież, która nie ma jeszcze orientacji społecznej, politycznej i historycznej. A ma za to dużo fantazji i ciekawości nowych rzeczy.
Oczywiście cała akcja jest narzucana szkołom ponad głowami władz szkolnych. Dlaczego niektórym ludziom układu okrągłostołowego zależy tak bardzo na pozbawieniu Polski suwerenności, wolności i własnych racji gospodarczych? Tak! Na początku roku 2005 spiker telewizyjny czytał z triumfem w głosie, że z Polski wyjechało już tysiąc lekarzy za chlebem i rozochocony wołał, że wyjadą jeszcze dalsze tysiące. To jest mądrość gospodarcza i społeczna Polaka. Taką samą mądrością będą zdobywali zapewne i owi młodzi ambasadorowie.

Czy Kościół jest przeciwko Polsce?

Główni reżyserzy Okrągłego Stołu wykonali manewr wykorzystania Kościoła dla uwiarygodnienia ustaleń, ale potem natychmiast usunęli go z gry o życie polskie. Zarysy tej strategii widnieją do dziś.
Oto jeden z przykładów. W "Gazecie Wyborczej" (Lublin, 3 marca 2005 r.) ukazał się tekst zatytułowany: "Radio Maryja nie powinno promować polityków. Krytyka o. Rydzyka". Tekst ten prezentuje dokument Rady Apostolstwa Świeckich przy Konferencji Episkopatu Polski. Do Rady wchodzi siedem osób świeckich i trzy duchowne. Sam dokument został wydany - jak się zaznacza - "w związku z polityczną działalnością Radia Maryja".
Co ten dokument Rady i jego prezentacja mówią?
1. Dokument występuje przede wszystkim, cytuję: "przeciwko politycznej działalności Radia Maryja". Otóż już samo to sformułowanie zakłada, że ani kapłanom w Radiu, ani zakonnicom i świeckim pracownikom Radia, ani osobom dzwoniącym, piszącym czy pojawiającym się osobiście w studiu - obejmuje to i TV TRWAM - nie wolno mówić o polityce. A w konsekwencji o całej rzeczywistości ziemskiej, a więc o gospodarce, sprawach społecznych, kulturze, historii, Polsce. Radio powinno się sprowadzać tylko do modlitwy, np. do nieustannego odmawiania Różańca, jak to bywa w niektórych regionalnych radiach na Zachodzie, gdzie radio katolickie jest uzależnione od finansów jakiegoś liberała lub masona. W tym duchu to nawet odgrywanie kazań biskupów o ratowaniu rodziny w Polsce, np. kazań apostoła rodziny, ks. bp. Stanisława Stefanka, jest już aktem politycznym i to niepoprawnym wobec mediów państwowych. Oczywiście Radzie Apostolstwa Świeckich wolno się zajmować polityką, no i ma ona mandat od Pana Boga cenzurowania wszystkich wypowiedzi Polaków w dziedzinie rzeczywistości ziemskich.
2. Rada podaje, że Radio Maryja "oczernia Okrągły Stół". Wynika z tego, że nikomu z Polaków nie wolno oceniać Okrągłego Stołu, tylko samej Radzie, a jeśli to robią inni, to muszą wypowiadać oceny tylko pozytywne. To jest liberalizm i pluralizm!
3. Dalej stoi, że "media katolickie winny służyć wartościom, nie zaś interesom partyjnym" i nie można tych "interesów stawiać ponad ewangeliczny szacunek dla osoby ludzkiej". Otóż są to święte słowa, wzięte z papieskiego dokumentu "Szybki rozwój" (p. 14), tylko że przez kontekst tak zmanipulowane, że trzeba powiedzieć: gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie Babińskie mosty? W ujemnym zastosowaniu do Radia Maryja wychodzi, co następuje:
- że wolność Polski, prawowierność Kościoła, patriotyzm, ewangeliczna etyka rodzinna, prawda historyczna itd. to nie są wartości, a wartością jest tylko poprawność polityczna, której trzymają się liberałowie polscy, m.in. Unia Wolności;
- że mówienie o strasznych prześladowaniach rosyjskich, m.in. o Katyniu, o czym prawie nie mówią media publiczne, to partyjnictwo, bo idzie po linii partii polskich, a nie kosmopolitycznych;
- że obrona wsi, gospodarki morskiej i w ogóle całej gospodarki polskiej to nie wartości, lecz tylko partyjniactwo;
- że odsłanianie potworności Stalina i innych miałoby być naruszeniem "szacunku dla osoby ludzkiej"; dokument zapewne chce bronić p. Lecha Wałęsy, ale to trzeba powiedzieć wprost, bo sformułowanie ogólne, jakoby Radio naruszało godność osoby ludzkiej, to jakiś kompletny nonsens;
- czyżby piętnowanie w Radiu strasznych korupcji i kradzieży majątku polskiego było naruszaniem godności osób?
- czy katolikom nie wolno się bronić przed oszustami politycznymi, agentami i wrogami Kościoła i Polski, bo to miałoby być "tolerowanie klimatu pomówień i podejrzeń, przedstawianych jako głos katolicki"? A wszystkie wystąpienia społeczne i polityczne miałby być poddawane jakiejś cenzurze uprzedniej, może Rady?
4. "Rada Apostolstwa Świeckich - czytamy - uznała za niedopuszczalne zastępowanie ewangelizacji promowaniem konkretnych polityków i partii". Z tego sformułowania wynikałoby, jakoby Radio Maryja nie realizowało żadnego programu religijnego, np. modlitewnego, a przez cały czas tylko promowało konkretnych polityków i partie. Otóż:
- w Radiu Maryja sprawy ziemskie stanowią zaledwie parę procent całości, reszta to ewangelizacja;
- dlaczego Rada chciałaby, żeby i tutaj wykluczyć polityków i partie przyjmujące Boga i naukę społeczną Kościoła, a których to przecież nie dopuszcza się do głosu w mediach publicznych, media zaś prywatne, poza Radiem Maryja, są przeważnie ateizujące.
5. "Szczególnie bolesne jest - pisze Rada - gdy głos tych ostatnich (tj. konkretnych polityków i partii) odbiega od nauczania Ojca Świętego, przedstawiając niesprawiedliwie najnowsze dzieje jako splot intryg i zdrad". E contrario wynikałoby, że najnowsze dzieje, łącznie z wojnami, terroryzmem, rzezią poczętych to sama sielanka. Nauka Papieża została tu przeinaczona. Czy nie jest to podstępna próba skłócenia postaci Papieża z Narodem Polskim przez odnoszenie go wyłącznie do poglądów Unii Wolności? A nawet Radzie chce ktoś przypisać coś z nieomylności, bo została zamieszczona wzmianka, że kiedyś na czele tej Rady stał ks. kard. Karol Wojtyła.
6. "Osobnym niepokojącym problemem - piszą Radni - pozostaje tolerowanie w środowiskach katolickich osób, które kwestionują dialog ekumeniczny i międzyreligijny oraz ignorują nauczanie papieskie zawarte w adhortacji 'Ecclesia in Europa'. W tym szczególnym czasie, gdy wszyscy wyrażamy wię? z cierpiącym Ojcem Świętym, pozostaje ważne, by wię? ta wyrażała się w wierności nauczaniu papieskiemu, nie zaś w zachowaniach, w których chore ambicje polityczne dominują nad miłością Kościoła". Ot, i jesteśmy w domu. Chodzi o pokazanie naiwnym czytelnikom, jakoby Radio Maryja oraz politycy polscy, zwłaszcza prawicowi, byli antypapiescy. Jest też sugestia, jakoby Jan Paweł II był przeciwko nim, jako że Polacy są nieekumeniczni, antysemiccy i przeciwni tworzeniu z Europy jednego państwa. Jednocześnie jest tu zwrotny atak na kategorię narodu, ojczyzny, Polski katolickiej i stosowany jest cały arsenał propagandy liberalnej. Zarzut antysemityzmu jest stosowany pod adresem całego Narodu Polskiego, żeby stał się całkowicie uległy lobby filosemickiemu. Zwalczanie patriotyzmu jest patologią społeczną i wcale nie opiera się na nauczaniu papieskim, czemu przeczą wszystkie przemówienia papieskie w Polsce, także ostatnio cały rozdział papieskiej książki "Pamięć i tożsamość". I wreszcie ambicje polityczne katolika są czymś absolutnie usprawiedliwionym i nie są "chore". Nie jest chrześcijańskie przyjmowanie, jakoby "zdrowe" ambicje polityczne miała tylko orientacja kosmopolityczna, tylko ateiści polityczni i tylko ludzie rozwijający rozkładową ideologię liberalną.
7. Wróćmy jednak do właściwego problemu Okrągłego Stołu. Wydaje się, że trzeba jeszcze raz prosić szlachetnego pana prezydenta Lecha Wałęsę, by nadal używał swoich zdolności, znaczenia i wpływów, ażeby uzyskać jak najwięcej dobrych owoców obrad Okrągłego Stołu, jak np. w odzyskaniu Stoczni jako symbolu "Solidarności", w ogólnym odrodzeniu gospodarki, podtrzymaniu dobrego imienia Polski w świecie, odbudowie ducha Narodu i odsunięciu od żłobu wielkich szkodników jego dzieła i całej Polski. Tak nam brakuje wielkich polityków, którzy by poświęcali się całkowicie dla dobra Polski, mądrych, "przezroczystych" moralnie i o duchu prawdziwie chrześcijańskim.
Kiedy mówimy o prezydencie przed nowymi wyborami, to przypominam raz jeszcze projekt, że można by pomyśleć w pluralistycznej Polsce o instytucji wiceprezydenta, o czym kiedyś wspomniał i sam Wałęsa, a może nawet o dwóch lub trzech wiceprezydentach czy o całej Radzie Prezydenckiej. Ponieważ wiceprezydenta nie przewiduje obecna Konstytucja, to przez jej zmianę można by dokonać wyboru czy nominacji pod jakąś inną postacią. Być może wtedy udałoby się stworzyć silny rząd prezydencki i opanować dzisiejszy chaos, i utworzyć silną władzę zwierzchnią. Wprawdzie prezydentury wieloosobowe w historii przeważnie się nie sprawdzały, ale najbardziej wtedy, gdy były równorzędne i gdy nie było jasnej konstytucji. Projekty utworzenia rządu ogólnopolskiej zgody międzypartyjnej i tzw. pojednania narodowego są wprawdzie piękne, ale w obecnym stanie państwa i w jego zależności od Brukseli całkowicie nierealistyczne.

12 marzec 2005

ks. prof. Czesław S. Bartnik 

  

Archiwum

Co się Kołodce marzy w roku bieżącym
styczeń 4, 2003
Artur Łoboda / IAR
Tupet - metoda na biznes
luty 8, 2008
Małgorzata Stawarz - numerolog
Odpolitycznianie prokuratury
luty 22, 2003
http://www.rzeczpospolita.pl/
Kraków: działacze NOP aresztowani za działalność antyizraelską
styczeń 9, 2007
nop
Wyobra?cie sobie KLIKA - Kabaret Autorów Marek Sobczak & Antoni Szpak
czerwiec 1, 2002
SOBCZAK & SZPAK - http://www.angora.pl
"Pozytywista Putin"
styczeń 22, 2007
Andrzej de Lazari
Anatomia prowokacji w Gruzji?
wrzesień 3, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Uniżenie
marzec 22, 2008
www.krakow.pl
Czy ktoś widział większego debila?
sierpień 25, 2008
PAP
Naturszczycy wracają
lipiec 13, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Czego nie wiemy ?
lipiec 16, 2003
przesłala Elżbieta
Opoka wyższości Żydów nad nie-Żydami
kwiecień 4, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Germańskie pochodzenie „słowiańskich” języków .
sierpień 22, 2007
Tezlav von Roya
Pozorowanie etyki, czyli etyka w służbie kapitału
maj 12, 2007
Gracjan Cimek
Według Kołodki, złoty jest przewartościowany
lipiec 26, 2002
PAP
Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło w czerwcu o 2,4%
sierpień 14, 2002
PAP
KOMU ZAUFAC
maj 21, 2003
Ks. Arcybiskup Kazimierz Majdanski
Assyrian Message to the Arab Media
maj 14, 2003
Ashor Giwargis
Prusy, Ku?nia Imperiów, 1861-1871 i jej skutki
grudzień 8, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Ekskluzywny wywiad dla polskiej TV
sierpień 31, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media