Norymberga 2
Polityczni ZBRODNIARZE z polskojęzycznego Sejmu wykonują polecenia żydomasonerii i prowadzą eksterminację Narodu Polskiego w przekonaniu, że - jak większość zbrodniarzy przeciwko Ludzkości - pozostaną bezkarni.
W najlepszym wypadku będą mieli jakieś procesy ciągnące się przez lata.
Trwając w zbrodniczym dążeniu do zatrucia Polaków TRUCIZNĄ (!) nazywaną "szczepionka" przeciw kowid - skazują się na przyszłe oskarżenia.
NIKT nie będzie mógł w przyszłości tłumaczyć się, że "zawierzył nauce" - bo przeciwko kilkunastu BANDYTOM z tak zwanej "Rady Medycznej" (finansowanym przez koncerny farmaceutyczne) wystąpiły TYSIĄCE LEKARZY I NAUKOWCÓW, którzy mówią wprost, że szczepienia są zabójcze!
Ich wypowiedzi bez problemu można znaleźć - nawet w cenzurowanym Internecie!
Kiedy Polacy w końcu zrozumieją, że nie ma żadnej pandemii a ludobójstwo spowodowane zablokowaniem możliwości leczenia, oraz eksterminacja przez zatruwanie szczepionkami - to reakcja może być gwałtowna.
Dlatego dedykuję tym politycznym BANDYTOM pewną historię.
Działo się to 29 kwietnia 1945 roku w Dachau.
"29 kwietnia 1945 roku o godz. 6.00 nowy komendant obozu SS-Obersturmführer Heinrich Skodzensky na porannym apelu wydał rozkaz o poddaniu KL. Skodzensky, samozwańczy komendant Dachau, swoją funkcję pełnił zaledwie od poprzedniego dnia wieczorem, kiedy to właściwy komendant Martin Weiss uciekł wraz z grupą swoich popleczników. W tym momencie pod rozkazami Skodzensky’ego znajdowało się 560 esesmanów – w większości strażników obozowych oraz żołnierzy Waffen-SS z lazaretu znajdującego się na terenie obozu oraz przebywających tam karnie. Około godz. 10.55 wyszedł on naprzeciw oddziałom amerykańskim zbliżającym się do obozu i oficjalnie go poddał. Został jednak zastrzelony w niejasnych okolicznościach, prawdopodobnie przez jednego z oficerów amerykańskich – dowódcę kompanii „I” ppor. Williama P. Walsha lub jednego z więźniów, któremu Walsh wręczył „peem” z propozycją egzekucji. Amerykańskim oddziałem, jaki tego dnia stanął u bram obozu, był 3. batalion ze 157. pułku piechoty 45. dywizji piechoty amerykańskiej 7. Armii pod dowództwem ppłk. Feliksa L. Sparksa. Wcześniej, przy drodze dojazdowej do obozu, Amerykanie natknęli się na stojący na bocznicy kolejowej pociąg ewakuacyjny z KL Buchenwald. W ponad 30 odkrytych wagonach znajdowało się ok. 5000 więźniów, z których większość była martwa, a 1300 w stanie agonalnym.
O 11.00, kilka minut po oficjalnej kapitulacji i śmierci Skodzensky’ego, Amerykanie zajęli obóz. Odkryli w nim komorę gazową i dwa przyległe do niej pomieszczenia wypełnione po sufit ciałami zagazowanych więźniów. Mniej więcej pół godziny później, będąc pod wpływem tego, co zobaczyli w obozie i na bocznicy kolejowej, amerykańscy żołnierze zabili 122 wziętych do niewoli esesmanów; nie przeciwstawili się również samosądom, dokonywanym przez oswobodzonych więźniów na członkach załogi obozowej (zginęło w nich 40 SS-manów). Około godz. 12.00 zabójstwa zostały przerwane przez ppłk. Sparksa – w rękach Amerykanów wciąż pozostawało 358 Niemców z obsługi obozu, głównie rannych z obozowego lazaretu. Kilka minut później od ognia CKM-u zginęło kolejnych 12 esesmanów – zastrzelił ich żołnierz amerykański, który był przekonany, że ma miejsce próba ucieczki. Po tym incydencie, o 12.25, do obozu przybył gen. Henning Linden, który po krótkich negocjacjach z przedstawicielami SS-manów i więźniów (dr Victor Maurer) na kilka godzin przywrócił porządek w obozie. Większość więźniów powróciło do baraków. Niedługo potem pomiędzy Lindenem a Sparksem doszło jednak do gwałtownej wymiany zdań, w wyniku której generał o 12.45 opuścił obóz. O 14.45 w obozie rozpoczęła się egzekucja pozostałych esesmanów, podczas której por. Jack Bushyhead osobiście rozstrzelał z CKM-u 346 niemieckich jeńców. O 18.00 do obozu przybyły dalsze oddziały amerykańskie (1. batalion 157. pułku piechoty), które ostatecznie przywróciły porządek. "
Foto: końcówka egzekucji w Dachau.
Pod ścianą leży stos rozstrzelanych esesmanów.
|