Od czasów starożytnych znakowanie było często używane do wskazywania właściciela.
To dało wszystkim jasno do zrozumienia, do kogo należało stado.
Albo niewolnik, ponieważ ślad jego właściciela był czasami trwale wytatuowany na ich skórze.
Teraz mamy do czynienia z budowaniem marki ludzi na całym świecie dzięki markom XXI wieku.
Zgodnie z oczekiwaniami w dobie cyfryzacji proces ten jest elektroniczny.
Aplikacje śledzące koronę są tylko pierwszym zwiastunem tego trendu, na który wielu współczesnych jest zadziwiająco chętnych.
Napiętnowanie zwierząt, zbiegłych niewolników i skazanych
W
Brockhaus Konversationslexikon (ówczesnej encyklopedii), około 125 lat temu pisano, że w Rzymie 2000 lat temu - właściciele niewolników - którzy uciekli, po ich złapaniu umieścili na ich ciałach literę „F” jak „fugitivus” (Uchodźca).
Zniesławieni byli przez czasowe oznaczanie na czole litery „C”.
Litera oznaczała „oszczerca” ( fałszywy oskarżyciel).
Rzymianie piętnowali także skazanych na przymusową pracę w kopalniach.
W 2013 roku, opierając się na swoich badaniach, Andreas Hartmann uzasadnił, dlaczego takie oznakowanie / tatuowanie ogólnie ogranicza handel niewolnikami: „trwale zmniejszyło wartość niewolnika w nieracjonalny sposób” (1).
W europejskim średniowieczu torturowano ludzi rozgrzanym do czerwoności żelazem, dopóki nie spalono ich ze śladami wstydu jako widocznymi oznakami wstydu.
W Wirginii rysunki przedstawiające ogień były tatuowane na niewolnikach już w XVII wieku .
Do 1832 r. Skazani na galery oznaczani byli marką „TF” od „travaux forcés” (Praca przymusowa) (2).
Jednak w tych trzech ostatnich przypadkach, w przeciwieństwie do starożytnego handlu niewolnikami, chodziło właśnie o naznaczenie tych ludzi, aby zmniejszyć ich wartość w oczach reszty społeczeństwa.
Można by pomyśleć, że przynajmniej w rozwiniętym społeczeństwie obywatelskim, które zaczęło się od hasła „wolność, równość, braterstwo”, takie stygmatyzowanie ludzi jako nieludzkie byłoby odrzucone i byłoby prawnie niedopuszczalne.
Ponieważ obecnie konie i bydło można nadal oznaczać znakami firmowymi, aby w widoczny sposób udokumentować ich przynależność do rasy zwierząt lub do właściciela (3).
Ale w jednym z najciemniejszych rozdziałów najnowszej historii Niemiec naznaczenie ludzi doświadczyło przewrotnego odrodzenia.
Oznakowanie więźniów obozu koncentracyjnego Auschwitz
Podczas hitlerowskiej dyktatury w Niemczech władcy polityczni prawdopodobnie pamiętali o piętnowaniu i hańbie dla ludzi. Jesienią 1941 r.
Więźniowie obozu koncentracyjnego Auschwitz otrzymali wytatuowany numer więźnia.
Dzięki takiemu wiecznemu znakowaniu ludzkiego ciała naziści chcieli wykluczyć pomieszanie rozebranych zwłok, a z drugiej strony móc łatwiej zidentyfikować zbiegłych więźniów jako „szkodniki zdrowego ciała narodowego”.
W
Wikipedii jest podane: „zwykle numer więźnia wytatuowano na jego lewym przedramieniu.
Niemowlęta i dzieci urodzone w obozie były wyjątkiem. Ponieważ na ich przedramionach nie było wystarczająco dużo miejsca na tatuaż, zamiast tego tatuowano inne miejsca, np. Uda ”(4).
Nie ulega wątpliwości, że ofiary nie godziły się dobrowolnie na znakowanie / tatuowanie ani w rzymskiej niewoli, ani w średniowiecznych torturach, nie mówiąc już o takich tatuażach jak w obozie koncentracyjnym Auschwitz.
Byli naznaczeni pod przemocą, często nawet torturami.
Nowoczesne „marki” - dobrowolne i upragnione?
To, co kiedyś było osiągane wyłącznie za pomocą siły i przemocy, a mianowicie oznaczanie ludzi na całe życie - wbrew ich woli, jest teraz najwyraźniej dobrowolnie przyjmowane, lub przynajmniej akceptowane przez wielu obywateli w różnych krajach.
Nie sądzisz?
Cóż, bezpośrednie oznakowanie ludzkiego ciała nie jest jeszcze - w mocy.
Jak dotąd władcy zadowalali się cyfrowym rozwiązaniem - pomostowym.
Od lata rząd federalny apeluje do obywateli: „Wspierajcie nas w walce z Koroną.
Pobierz aplikację ostrzegawczą Corona już teraz i walczcie razem z Coroną ”.
Rząd, wspierany przez„ wysokiej jakości media ”, chce przekonać obywateli, że aplikacja ostrzegawcza Corona może być używana do śledzenia infekcji, a tym samym wybuchu„ masowych chorób ”.
Różnica między infekcją, która okazała się w około 90 procentach bezobjawów chorobowych, a rzeczywistą chorobą, jest demagogicznie zamieciona pod stół.
Według oficjalnych informacji, od tamtego czasu aplikacja została pobrana około 20 milionów razy i zainstalowana na prywatnych urządzeniach właścicieli. Oczywiście dobrowolnie, nikt nie został do tego zmuszony.
Co piąty obywatel Niemiec zgodził się przynajmniej na taką możliwość oznaczania i monitorowania swojej osoby, chociaż nie ma wiarygodnych danych, że takiej chorobie koronowej można zapobiec w ten sposób.
Zespół badawczy z Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt i Uniwersytetu w Würzburgu zbadał wykorzystanie aplikacji do kontroli infekcji 100 dni po wprowadzeniu aplikacji ostrzegającej o koronach.
Naukowcy dostrzegają największe ryzyko w ochronie danych osobowych i zagrożeniach bezpieczeństwa, które do tej pory były opisywane jedynie teoretycznie.
W
Frankfurter Rundschau w dniu 20 października 2020 r. napisano:
„Z jednej strony można stworzyć profile ruchu, które umożliwią identyfikację zarażonych osób.
Z drugiej strony możliwe są tak zwane ataki przekaźnikowe lub wormhole (tunele), w których atakujący mogą generować fałszywe zdarzenia kontaktowe, a tym samym manipulować niezawodnością całego systemu ”.
W dniu 23 grudnia 2020, takie obawy dotyczące ochrony danych w śledzenia kontaktów zostały częściowo zanegowane w
T3n (niemieckie wydawnictwo na temat komputerów) :
„Ten rodzaj śledzenia kontaktów jest przyjazny dla prywatności, ponieważ stale zmieniające się kody są anonimowe.
Dane dotyczące lokalizacji i ruchu nie są rejestrowane, a jedynie czas i odległość kontaktów, o których znany jest tylko ten kod.
Dlatego jest tak absurdalne, że niektórzy ludzie odmawiają korzystania z aplikacji ostrzegawczej Corona, ponieważ postrzegają ją jako narzędzie do monitorowania stanu.
Informacje o wszystkich funkcjach zwykłego telefonu gromadzą więcej danych osobowych niż ta aplikacja ” (5).
Poza tym, czy ostrzeżenie o infekcji za pomocą aplikacji ostrzegającej o Coronie faktycznie działa, nawet według ostrożnych szacunków około 40 milionów instalacji byłoby potrzebnych do rzekomo pełnego monitorowania infekcji Covid 19.
Ale ponieważ infekcji nie można wiarygodnie określić za pomocą testu PCR - co nawet Olfert Landt, jeden z głównych sprzedawców testów PCR, przyznał w
Fuldaer Zeitung z 22 grudnia 2020 r. - ostrzeżenia o infekcji są medycznie bez znaczenia.
Między innymi Klaus Pfaffelmoser uzasadnił to 24 maja 2020 r . w Multipolar (witryna internetowa).
Brak otwartosci zwolenników aplikacji ostrzegawczej Corona, krytyka ze strony różnych ekspertów i rosnący dyskomfort wśród ludności wobec państwowego nadzoru i regulacji, mogły uniemożliwić oczekiwany sukces cyfrowego oznaczania użytkowników aplikacji.
Z tego też powodu decydenci politycy szukają więcej narzędzi do powszechnego wykorzystania cyfrowych narzędzi.
Interesy medycyny e. V. (IG Med) odnoszą się do całego szeregu narzędzi Ministerstwa Zdrowia, specjalnie zainicjowanych przez Federalnego Ministra Zdrowia Jensa Spahna, służących do oznaczania obywateli.
Zgodnie ze swoją wizją „ochrona danych to tylko coś dla zdrowych ludzi”, swoje wizje marek sprzedał już w 2016 roku jako współautor w książce „Aplikacja od lekarza”: pulsometr na nadgarstku, pomiar poziomu cukru we krwi poprzez soczewki kontaktowe, wczesne wykrywanie zawałów serca dzięki inteligentnej bieliźnie ... (6).
W komunikacie prasowym z 14 sierpnia 2020 r. IG Med (magazyn medyczny) ostrzega :
„Każde działanie legislacyjne Federalnego Ministra Zdrowia Spahna ma na celu udostępnienie większości danych osobowych pacjentów jako swobodnie dostępnych, a tym samym zbywalnych dla towarzystw ubezpieczeń zdrowotnych i korporacji, mniej lub bardziej ukrytych” - wyjaśnia Ilka Enger, przewodnicząca IG Med. Jej zdaniem Obywatele masowo prowadzeni są za światłem.
Lekarze, dentyści i farmaceuci nieumyślnie stają się wspólnikami tego bezprecedensowego lekceważenia podstawowych praw obywatelskich przez ministra zdrowia.
Konsekwentnie IG Med wspiera również kampanie mające na celu zaprzestanie kompleksowej inwentaryzacji zdrowia obywateli, o czym poinformowano 18 grudnia 2020 r .:
„Skarga konstytucyjna toczy się od wczoraj przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym.
Prawnie ubezpieczony pacjent i lekarz - wraz z prawnikiem Carlosem A. Gebauerem złożyli skargę na „Ustawę o dostawach cyfrowych”.
Prawo Spahna narusza prawo pacjenta do samostanowienia informacyjnego, którego dane medyczne są bez zgody przekazywane do centralnego centrum danych i tam udostępniane w celach naukowych ” (7).
Cyfrowe oznaczenie źródła zysku
Tam, gdzie państwowe inicjatywy „oznakowania” kontaktów zawodzą lub są niedozwolone, wkraczają „bezinteresownie” różne firmy prywatne.
W szwajcarskim tygodniku sieciowym Netzwoche 4 maja 2020 r. można było przeczytać:
„Różne technologie mają zapewnić poszanowanie dystansu społecznego również w miejscu pracy.
Kalifornijski start-up Landing AI opracowuje rozwiązanie do monitorowania pracowników w czasie rzeczywistym za pomocą kamer wideo ”.
Start-Up Landing AI daje (jeszcze?) więc danych niż
Netzwoche informuje użytkowników, że system nie rozpoznaje osoby kamerą wideo.
Landing AI namawia również klientów do korzystania z rozwiązania w sposób przejrzysty i wyłącznie za świadomą zgodą pracowników.
Tymczasem w porcie w Antwerpii realizowana jest inna koncepcja: elektroniczna opaska na rękę firmy Rombit .
5 maja 2020 roku austriacki
Kronen Zeitung (jedna z większych gazet) poinformował :
„Francuska metropolia śródziemnomorska Cannes polega na monitorowaniu wideo za pomocą kamer sieciowych i sztucznej inteligencji (AI) do monitorowania wymagań koronowych w przestrzeni publicznej.
System automatycznie zgłasza naruszenia władzom miasta i policji ”.
Każdy może dowiedzieć się, czy ludzie są tu oznaczani cyfrowo, jeśli policja zostanie poinformowana o naruszeniach, ale jednocześnie firma IT i burmistrz zapewniają, że ta technologia nie identyfikuje ludzi, a jedynie przeprowadza analizy matematyczne, aby poznać potrzeby ludzi.
Również w
Netzwocze pojawił się 8 maja 2020 r. artykuł „Teraz są aplikacje Corona dla firm”.
W tekście było napisane:
„Obecnie na rynku jest kilka aplikacji, które pozwalają na ciągłą ocenę stanu zdrowia pracowników.
Ma to uspokoić pracowników i ułatwić zarządzanie firmą. ”
Jak wynika z artykułu, francuski bank Crédit Agricole korzysta z tzw. Aplikacji COPASS, opracowanej wspólnie z dostawcą usług IT Onepoint , która „umożliwia pracownikom banku monitorowanie ich stanu zdrowia.
Na podstawie ankiety aplikacja przekazuje pracownikowi kod QR, którego kolor określa procedurę zdefiniowaną przez firmę: biuro domowe, alternatywne godziny pracy, badanie przesiewowe lub inne ”.
W artykule przytoczono inny przykład: firma Vaudois Medical Link Services uruchomiła oprogramowanie, w którym pracownicy codziennie odpowiadają na kilka pytań dotyczących ich zdrowia.
Następnie, zgodnie z zaleceniami Federalnego Urzędu Zdrowia Publicznego (BAG), otrzymują swoją „markę”: jeśli nie stanowią zagrożenia dla swoich partnerów kontaktowych, otrzymują „zaświadczenie o prawie do pracy” na smartfonie.
„Aplikacja gwarantuje ciągłość działania po ustaniu blokady, zabezpiecza pracowników przed powrotem do pracy oraz demonstruje odpowiedzialność pracodawców wobec pracowników” - komentuje dostawca.
Ile demagogii jest w tym stwierdzeniu?
1. „Aplikacja gwarantuje ciągłość działania po zakończeniu blokady”.
We wszystkich krajach ciągłość działania została przerwana przez politycznie etapową blokadę, a nie z powodu infekcji lub choroby.
Nigdy w historii nie było takiego zerwania w ciągłości biznesowej, mimo że wiele chorób i infekcji powodowało choroby w znacznie większym stopniu i pochłaniało znacznie więcej ofiar (8).2. Ten rodzaj samokontroli „zabezpiecza pracowników po powrocie do pracy”.
Przed czym się zabezpiecza?
Masz prawo do pracy?
Tego (jeszcze) nie ma w szwajcarskiej konstytucji federalnej - federalna inicjatywa ludowa tylko próbuje zmienić konstytucję w tym celu (9).
Jednak prawo do pracy jako powszechne prawo jest zapisane w artykule 23 Karty Praw Człowieka ONZ i można je znaleźć w wielu konstytucjach.
Według ekspertów prawnych, takich jak prof. Hans-Jürgen Papier nie podlega ograniczeniom (10).3. Dla wielu firm i ich pracowników nie będzie „ciągłości działania po zakończeniu blokady”.
Nawet nadzór cyfrowy tego nie zmienia.
Nie tylko lokalna branża handlowa, gastronomiczna czy eventowa spodziewają się dużej liczby upadłości.
Banki, kasy oszczędnościowe, Volksbanks i Raiffeisenbanks również biją na alarm z powodu groźby niespłacenia kredytu (11).
W artykule w
Kronenzeitung z 1 lipca 2020 roku podano, że również u producenta samochodów Ford , pracownicy każdego dnia rozpoczynając pracę muszą odpowiadać smartfonem na trzy pytania dotyczące swojego zdrowia.
Następnie mierzona jest temperatura.
Oczywiście pracownicy akceptują to szpiegostwo.
„Ford zaprzestał eksperymentów z opaskami śledzącymi i zamiast tego zainwestował w sprzęt ochronny.
Wielu pracownikom opaska monitorująca wydawała się nieco dystopijna ”.
Aby rzekomo monitorować pracowników zgodnie z przykazaniami Corony, coraz więcej firm podejmuje działania, które byłyby nie do pomyślenia przed Covid-19.
Pracownicy są również monitorowani w biurze domowym, a tym samym nieuchronnie oznakowani.
Jeszcze przed pandemią koronową,
Kronenzeitung podał 12 kwietnia 2019 r .:
„Ponad połowa korporacji, których roczna sprzedaż przekracza 750 mln USD, monitoruje czynności wykonywane przez pracowników na komputerach w biurze.
Oceniają e-maile i czaty, monitorują korzystanie z komputerów i - dzięki rozpoznawaniu twarzy i chipom RFID! - Ruchy pracowników w biurze.
Niektórzy nawet wyposażają swoich pracowników w urządzenia do monitorowania kondycji i badają, jak tętno i jakość snu wpływają na produktywność. (…)
Pracownicy widzą warunki świata Orwella w ich codziennej pracy w biurze, firmy dostrzegają potencjał do zwiększenia produktywności i podkreślają, że monitoring może być również dobry dla pracowników. ”
Czy obawy pracowników są uzasadnione?
Wymagane monitorowanie i znakowanie?
W mediach, w połączeniu z cyfrowym nadzorem i „brandingiem”, często określa się go jako środek związany z pandemią.
Są zlecane przez pracodawców pod kątem odpowiedzialności za ochronę zdrowia i jednocześnie akceptowane przez wielu pracowników, którzy chcą jak najlepszej ochrony przed infekcjami w miejscu pracy.
Jak informował
Deutschlandfunk 20 lipca 2020 r., niemieckie firmy również chcą oznaczać i monitorować swoich pracowników za pomocą specyficznych dla firmy aplikacji Corona, sugerując, że leży to w interesie pracowników.
9 maja 2020 r.
T3n poinformował również - w dużej mierze bezkrytycznie - o takiej inicjatywie firmy konsultingowej PricewaterhouseCoopers GmbH (PwC) i giganta oprogramowania
Salesforce :
„W przypadku monitoringu koronowego interesy pracowników i pracodawców są takie same.
Pracownicy chcą mieć pewność, że mogą wrócić do swojego miejsca pracy i swobodnie się przemieszczać bez większego ryzyka.
Z drugiej strony pracodawcy chcą mieć pewność, że pracownicy nie wprowadzają wirusów i tym samym nie powodują epidemii, która może doprowadzić do zamknięcia dużej części firmy lub całej firmy. (...)
W przeciwieństwie do demokratycznych państw w relacjach między obywatelami a rządem, jest znacznie mniej przeszkód do pokonania niż między pracodawcą a pracownikiem, jeśli pracodawcy chcą, aby ich pracownicy korzystali z aplikacji.
Tutaj wkracza firma konsultingowa PwC i gigant oprogramowania Salesforce.
Obaj chcą wprowadzić śledzenie kontaktów za pośrednictwem aplikacji w środowisku korporacyjnym ”.
W cytowanym już
Kronenzeitung z 1 lipca 2020 r. podobny przykład podano francuskiej firmie elektronicznej:
„W trzech przypadkach, gdy pracownik dowiedział się o chorobie Covid 19, wszystkie jego kontakty mogły zostać odesłane do domu i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się”.
Według Mike'a Morana, szefa Microshare , producenta używanej do tego bransoletki śledzącej Bluetooth, dane osobowe są tematem tabu.
Wstążkę oddajesz po pracy, więc nosisz ją tylko w pracy.
Tak jak przyzwyczailiśmy się do wzmożonych kontroli bezpieczeństwa w miejscach publicznych po atakach z 11 września, tak przyzwyczaimy się do większej liczby takich systemów w codziennej pracy.
Inni przedsiębiorcy dostrzegają tam jeszcze większy potencjał biznesowy. W
Kronenzeitung od 10 czerwca 2020 r. można przeczytać:
„W następstwie kryzysu koronowego firmy na całym świecie nagle musiały wysłać swoich pracowników do biura domowego.
Zmiana, która idzie w parze ze zwiększonym apetytem na oprogramowanie do monitorowania pracowników.
Nowe rozwiązanie AI z tego obszaru obiecuje analizę każdego kliknięcia myszą każdego pracownika, zrozumienie procesów pracy i stworzenie oceny produktywności, na podstawie której szef może zdecydować, kto powinien zostać zwolniony, a kto nie ”.
W Republice Federalnej Niemiec Niemiecka Konfederacja Związków Zawodowych (DGB) wydaje się przynajmniej mieć przeczucie, jakie to groźby dla pracowników ze strony „pracowników zwolnionych”, jeśli nie mogą lub nie mogą pracować w związku z Coroną.
Według
Tagesschau , Stanowisko DGB powinien pokazać , że federacja związkowa domaga się lepszej ochrony przed zwolnieniem dla pracowników, którzy cierpią z powodu skutków długotrwałych infekcji Corona.
Jednak z punktu widzenia ich zwolenników wszystkie wymienione narzędzia mają słaby punkt: można je zaznaczyć tylko wtedy, gdy ludzie używają odpowiednich narzędzi lub są przez nich nagrywani.
Wyeliminowanie właśnie tego słabego punktu jest kolejnym celem władców i ich politycznych wykonawców.
Celuj w znak medyczny pod skórą
18 grudnia 2019 roku z dumą opublikowano witrynę Massachusetts Institute of Technology (MIT) :
„Naukowcy z MIT opracowali teraz nowy sposób rejestrowania historii szczepień pacjenta: przechowują dane w kolorze niewidocznym gołym okiem i który jest podawany pod skórę w tym samym czasie, co szczepionka”.
Byłoby to - podobnie jak w przypadku niewolników, skazańców galery i więźniów Auschwitz - wyraźne i trwałe oznakowanie, ale teraz niewidoczne gołym okiem!
W tym kierunku dążą także uczestnicy sojuszu „non-profit” ID2020 , którzy chcą wykorzystać technologię biometryczną i blockchain do identyfikacji cyfrowej:
„Wyznaczenie kursu na przyszłość cyfrowego identyfikatora i pokonanie związanego z nim ryzyka jest wyzwaniem, które wymaga trwałej współpracy i globalnego partnerstwa”.
Partner ID2020 Microsoft wykonał ważny krok w tym kierunku 20 czerwca 2019 roku.
Dziewięć miesięcy później, 26 marca 2020 roku, opublikowano następujący wniosek patentowy :
„System kryptowalut z danymi dotyczącymi aktywności fizycznej.
Aktywność fizyczna człowieka związana z zadaniem dostarczonym użytkownikowi może zostać wykorzystana w procesie wyszukiwania systemu kryptowalut.
Serwer może zapewnić zadanie dla urządzenia użytkownika, które jest komunikacyjnie połączone z serwerem.
Czujnik, który jest komunikacyjnie połączony lub zawarty w urządzeniu użytkownika, może wykrywać aktywność ciała użytkownika.
Dane dotyczące aktywności fizycznej mogą być generowane na podstawie wykrytej aktywności fizycznej użytkownika.
System kryptowalut komunikacyjnie połączony z urządzeniem użytkownika może sprawdzić, czy dane dotyczące aktywności fizycznej spełniają jeden lub więcej warunków określonych przez system kryptowalut i przypisać kryptowalutę użytkownikowi, którego dane dotyczące aktywności fizycznej zostały sprawdzone. ”
Wątpliwe jest, aby miało to na celu jedynie uproszczenie rozliczania listy płac, jeśli noszącemu czujnik przypisano kryptowalutę do jego aktywności fizycznej.
Psy Pawłowa były mniej kontrolowane.
Wreszcie, nie należy zapominać, że coraz większa liczba obywateli nie ma nic przeciwko takiej „etykiecie zdrowotnej”.
Tak wynika z reprezentatywnej ankiety przeprowadzonej na zlecenie stowarzyszenia Bitkom w 2019 roku.
Portal internetowy
aerzteblatt.de donosił 21 lutego 2019 roku:
„Ponad dwie trzecie mieszkańców Niemiec - 68 procent - słyszało już o możliwości wszczepienia implantów chipowych, na przykład do monitorowania bicia serca, ciśnienia krwi i innych parametrów zdrowotnych.
Co trzeci Niemiec - 32 proc. - może sobie wyobrazić zastosowanie takiego implantu chipowego, np. do monitorowania zdrowia.
Aprobata starszej populacji jest szczególnie wysoka ”.
Biorąc pod uwagę te trendy w zakresie cyfrowego brandingu, należy zapytać:
Dlaczego owce milczą?
To jest dokładnie to pytanie, które Rainer Mausfeld zgłębił z psychologicznego punktu widzenia w swojej książce o tym samym tytule.
Jego odpowiedź w skrócie: sieci elitarne tworzą bezosobowe, nieprzejrzyste i abstrakcyjne struktury władzy.
Używają pojęcia demokracji jako idealnej profilaktyki rewolucji w czasach coraz bardziej feudalnej nierówności społecznej.
Autor podaje również szereg sugestii, co możemy zrobić, aby „baranki” nie tolerowały już po cichu bycia manipulowanymi i zniewolonymi.
Z ekonomicznego punktu widzenia Christian Kreiß odpowiedział na podobne pytanie: „Dlaczego baranki idą w milczeniu na rzeź?”
Podał dwa główne powody:
„Z jednej strony zdecydowana większość mediów i polityków głównego nurtu systematycznie jednostronnie, manipulująco przedstawia sytuację, generuje strach i przedstawia środki polityczne jako nie mające alternatywy.
Z drugiej strony polityka uspokajania gospodarczego, polityka uspokajająca prowadzona jest na bezprecedensową skalę.
W latach 2020 i 2021 niemiecki rząd wyda łącznie prawie 1500 miliardów euro na środki uspokajające, co odpowiada około 30 procentom produktu krajowego brutto.
Wróble ćwierkają, że ta uspokajająca polityka prowadzi do krachu finansowego.
Załamanie się gospodarki to tylko kwestia czasu - ale konsekwencje poniesiemy wszyscy, a nie tylko ci, których życie skończyło się na rzezi.
Obaj autorzy wskazują na marchewkę.
Jednak, podobnie jak w innych dyktaturach, uzupełnia go kij - państwowy.
W swojej opinii prawnej „ Konstytucyjne kwestie przymusowego szczepienia przeciwko odrze ” prof. Stephan Rixen odniósł się w październiku 2019 r. do szeregu powiązanych ze sobą środków przymusu, które są obecnie prawie bezproblemowo powiązane w polityce dotyczącej pandemii koronawirusa.
Brak udokumentowanych przebytych szczepień grozi, między innymi, grzywnami i obowiązkiem dokumentacyjnym wobec wydziału zdrowia, a także karami i bezwzględnie wykonalnymi zakazami pobytu, które wydział zdrowia może wydać.
Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Badenii-Wirtembergii Wolfgang Miller domaga się: „Osoby odmawiające szczepień powinny być pokrzywdzone, jeśli mają swobodę poruszania się ”.
Berliner Zeitung w dniu 8 grudnia 2020 roku: „Baden-Württemberg chce na siłę zatrzymywać przeciwników corona kwarantanny.”
Wielu obywateli chce uciekać od takich środków przymusu - czasami pochopnie - od presji ekonomicznej i politycznej każdego rodzaju znakowania i kontrolowania (12).
Jak się okazuje, sam opór prawny, który był już wielokrotnie praktykowany przez zaangażowanych prawników (13) i innych obywateli, nie powstrzyma demontażu praw podstawowych (terroru Państwa), w tym cyfrowego spisu obywateli.
Jedynie opór polityczny może pomóc przeciwko władzy politycznej.
Wreszcie, nie można pominąć premii za zaufanie, jaką otrzymują lekarze i kliniki w zakresie ochrony danych.
Według „Postbank Digital Study 2020 - cyfrowi Niemcy (e-commerce-magazin.de)” 87 proc. ankietowanych najbardziej ufa lekarzom i klinikom, jeśli chodzi o ochronę danych, w porównaniu z 71 proc. ufających np. Państwu i władzom.
Byłoby to nie tylko godne ubolewania, ale i głęboko tragiczne dla obywateli nie tylko tego kraju - gdyby tylko kilku lekarzy ponownie przegrało ten bonus (14).
Źródła i uwagi:
(1) ( https://ifa.phil-fak.uni-koeln.de/sites/IfA/EpiAna_pdfs/046188.pdf )
(2) Zobacz także: https://de.wikipedia.org/wiki/Brandmarken ; https://meyers.academic.ru/18837/Brandmarkung
(3) https://de.wikipedia.org/wiki/Brandzeichen
(4) https://www.watson.ch/gesellschaft%20&%20politik/history/ 437750870-so-brutal-taetowierte-die-ss-kz-Haeftlinge
(5) https://netzpolitik.org/2014/metadaten-wie-dein-unschuldiges-smartphone-fast-dein-ganzes-leben-an-den- przekazywane przez tajne służby / ; https://www.test.de/Privatsphaere-im-Netz-Wie-Sie-Verhaben-abschuetteln-5286433-0/ ; https://www.zeit.de/digital/datenschutz/2014-04/vorratsdatenspeicherung-schweiz-daenemark-visualisierung
(6) Jens Spahn et al. Aplikacja od lekarza: Zdrowie dzięki medycynie cyfrowej, Verlag Herder 2016
(7) https: / /www.ig-med.de/2020/12/18/der-aktuelle-ig-med-newsletter-mit-einem-besonderen-angebote-fuer-jens-spahn/
(8) https: // www .faz. net / current / economy / quicker-smart / die-deadliest-pandemics-of-the-world-and-their-effects-16991965.html
(9) Federalna inicjatywa popularna „Prawo do pracy” ( https: // www.bk.admin. ch / ch / d / pore / vi / vis53t.html )
(10) Prof. Dr. Hans-Jürgen Paper: Prawo do wolności, teoria i praktyka pracy socjalnej. Nr 3/2020 ( https://awo.org/sites/default/files/2020-07/Papier_TUP%20Heft%203_2020%20high.pdf )
(11) https://www.focus.de/finanzen/boerse /konjaltung/sparkassen-und-volksbanken-mit-jedem-lockdown-tag-waechst-gefahr-neuer-bankenkrise_id_12596937.html
(12) https://www.fr.de/politik/corona-querdenker-markus-soeder-verfassungsschutz -observation-90099178.html ; https://www.lvz.de/Leipzig/Polizeiticker/Polizeiticker-Leipzig/Kamera-Ueberendung-bei-Demos-innenministerium-akzeptiert-Leipziger-Gerichtsprüfung
(13) https://www.afa.zone/ ; https://youtu.be/WHX494U0muI ; https://gesetze-ganz-einfach.de/brief-der-rechtsanwaeltin-ivett-kaminski/ ;
(14) https://de.wikipedia.org/wiki/N%C3%BCrnberger_%C3%84rzteprozess#Fleckfieber-Impfstoffversuche
Thomas Schulze , urodzony w 1950 r., Studiował ekonomię i filozofię, a także zrobił doktorat na temat aspektów powiązań między filozofią, ekonomią i naukami przyrodniczymi. Schulze był wykładowcą uniwersyteckim w latach 1982–1989 i od tego czasu jest niezależnym konsultantem w zakresie zarządzania i wykładowcą w zakresie prawa podatkowego, zarządzania ryzykiem w MŚP oraz kontrolingu i trenera odpraw. Więcej informacji na gesetze-ganz-einfach.de , abfindunginfo.de i geld-anlagen.eu .
Źródło:
https://www.rubikon.news/artikel/moderne-brandzeichen