ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Niedostrzeżony seksizm 
13 kwiecień 2009      Mirosław Naleziński, Gdynia
"Obdartusy Europy" 
7 wrzesień 2017     
The Sheriff Mack Show: Wczesna interwencja mogła zapobiec tysiącom zgonów z powodu COVID-19 – Brighteon.TV 
15 maj 2022      Belle Carter
Tam bywałem tylko dla polskiej kultury 
1 czerwiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
A niech się zagryzą 
23 październik 2024     
Konfiskata rozszerzona 
25 październik 2020      Artur Łoboda
Test COVID-19 RT-PCR: Jak wprowadzić w błąd całą ludzkość.
Używanie „testu” do blokowania społeczeństwa
 
31 grudzień 2020     
Prawnicze środowisko 
13 luty 2016      Artur Łoboda
PiS likwiduje PiS 
26 maj 2020      Artur Łoboda
Drobna uwaga w temacie zestrzelonego nad Ukrainą samolotu malezyjskiego 
17 lipiec 2014      Artur Łoboda
Manipulacja mediami 
1 październik 2012      Wikipedia.org
Uran 
15 październik 2010      Goska
Kolejna jaskółka ustawodawstwa PiS 
19 grudzień 2016     
Prokuratura we Włoszech bada udział włoskich Ministrów w operacji lockdownu  
24 kwiecień 2022     
To Polacy odkryli SARS CoV-2.
Tak twierdzi Niedzielski
 
23 styczeń 2021     
Piąty, czy też szósty rozbiór Polski 
14 październik 2012      Artur Łoboda
11 LISTOPADA Wiesław Sokołowski 
7 listopad 2013      www.trwanie.com
Dziennikarski szczur 
3 listopad 2020     
Co to jest dialog? 
6 kwiecień 2011      Artur Łoboda
Dlaczego rząd globalny jest celem miliarderów. „Celem jest, byś nie posiadał niczego” 
23 luty 2024     

 
 

Rozważania filozoficzne i metafizyczne o książce pt. „Kobieta białych luster”

Karol Zieliński

KRYTYK I POETA

- część trzecia -


Poezja Zygmunta Jana Prusińskiego nie jest makatką. Poeta nie mówi na niej nic wprost. Mówimy ciągle o wierszach w których nie ma Zygmunta, tylko jakiś obcy mężczyzna. Gdyby w tych wierszach Zygmunt mówił o sobie, to przecież by umarł, gdyby kazał kochance oglądać "swoje otwarte serce w wazonie"! Poeta sam mówi, że jest to miłość wirtualna. Dokładnie to znaczy istniejące na granicy realizacji, bliskie realizacji lecz jeszcze nie zrealizowane. To termin z filozofii egzystencjalnej! A nie z pogaduszek przy kawie, gdzie wirtualne rozumie się jako coś zmyślonego, czego nie ma, za co się nie bierze odpowiedzialności, takie kawiarniane ple ple... A tymczasem odpowiedzialność moralna w poezji istnieje. Gdyby w wierszach poeta Prusiński mówił o sobie, jako Prusińskim, to wiele rzeczy byłoby tak niedorzeczne, żeby go trzeba było zamknąć w domu wariatów.


Wiem, każdy traktuje miłość dosłownie (i jakoś tak istnieniowo prymitywnie), że gdyby poważnie traktować wyznania kochanków podczas uniesień, też wielu, trzeba by zamknąć w domu wariatów, bo mówią od rzeczy w miłosnym natchnieniu. Poeta wie, i to jest wspaniałe, bo on wie, co ma robić i wie intuicyjnie (natchnieniowo, bo jest oświecony przez Geniusz i Psyche (pisane z dużej litery) - wcale nie kadzę, bo bym robił z siebie błazna, gdybym coś takiego twierdził, żeby mi pierwszy lepszy dupek i dureń mógł zaprzeczyć! Tu cudów nie ma! - o co mi chodzi. Prusiński "to wie", że ja "widzę" to co on, podobnie jak on, te jego odkryte (przez niego) światy, które są dostępne każdemu otwartemu umysłowi, jako światy transcendentalne i istniejące realnie zarówno w umysłach Tristana i Izoldy, kiedy się kochali, jak i w umysłach Abelarda i Heloizy itd. A składają się one zarówno ze składników infernalnych tego i tamtego świata, jak i z wielkiego szacunku do siebie nawzajem. Ten wzajemny szacunek pozwala im okiełznać właśnie w sferze jako składniki infernalne, (czy ja muszę tu pisać wykład albo nawet esej?) potrzebne do istnienia świata!


Właściwie mówiąc o miłości, powinno się przywoływać przykład Tristana i Izoldy, którzy byli naczyniami tylko wypełnionymi kosmiczną energią miłości, do tego stopnia, że nawet gdy ich pochowano w osobnych grobach po śmierci, to krzak głogu wyrósł jednocześnie na ich grobach i połączył się nad nimi w miłosnym uścisku. Więc miłość jest również bytem realnym po osobniczej śmierci! (jest książka wydana na KUL-u o pośmiertnych obowiązkach wobec człowieka). Więc o jakiej miłości my tu mówimy? Prusiński ma na myśli miłość Tristana do Izoldy, a nie sugeruje, że w jego wierszach jest pretensja do wszystkich megier i idiotek spotkanych przy barze podczas konsumpcji krupniku a' 20 zł 50 gr (bądźmy dokładni!).


Ja twierdzę, właśnie, że nie ma w jego wierszach żadnej pretensji, tylko jest miłosierne przebaczenie, że panie myślą odbytnicą (zamiast sercem). Zamiast łączyć się z Zygmuntem-Tristanem – który w wierszu nie jest Zygmuntem, tylko Quasi - osobowym, (bo nawet "to" nie ma konkretnej osobowości) podmiotem lirycznym! - w miłosnym, seksualnym (a jakże!) stosunku, jak złotowłosa Izold z kochankiem (Tristanem - podmiotem lirycznym)... i myśleć nieustannie obsesyjnie o nim - (czyli o "waleniu"! ale jakim "waleniu") (co jest piekielną męczarnią), one wolą... my wiemy co wolą i miłosiernie wybaczamy, bo któraż kobieta zamiast gotować jakieś swoje brudne rosoły (bo i o gotowaniu rosołu nie ma systematyzującego pojęcia!) to myśli, że jej Tristan nadchodzi i trzeba zdjąć majtki, radził, żeby mi pierwszy lepszy dupek i dureń mógł zaprzeczyć! Tu cudów nie ma! - o co mi chodzi. Prusiński "to wie", że ja "widzę" to co on, podobnie jak on, te jego odkryte (przez niego) światy, które są dostępne każdemu otwartemu umysłowi, jako światy transcendentalne i istniejące realnie zarówno w umysłach Tristana i Izoldy, kiedy się kochali, jak i w umysłach Abelarda i Heloizy itd. A składają się one zarówno ze składników infernalnych tego i tamtego świata, jak i z wielkiego szacunku do siebie nawzajem. Ten wzajemny szacunek pozwala im okiełznać właśnie w sferze jako składniki infernalne, (czy ja muszę tu pisać wykład albo nawet esej?) potrzebne do istnienia świata!


Tak jest! zdjąć majtki i to wcale nie w trywialnych celach! Żeby doznać zwierzęcych konwulsji orgazmu i krzyczeć: "pierdol mnie jeszcze głębiej"!, ale właśnie doznawać boskich uczuć ulgi, Pokoju i mistycznego zjednoczenia, które płynie z podbrzusza, z lędźwi, z nerek, z płuc, z serca, z głowy... (podbrzusze gdzieś znika i ta podniecająca smrodem lubricatio okudlona szpara rozpływa się jak anielska harfa w muzyce zjednoczenia z Bogiem!) następuje łagodne jak zefirek, uczucie połączenia przeciwstawnych płci, "gdzie w pochwie tylko będzie się zaciskało na członku, jakby chciało objąć wszystkie skarby świata".


Proszę zauważyć, że piszę to zdanie w trzeciej osobie, jak się pisze o Bogu. Bo to Bóg (nie szatan) spółkuje razem z ludźmi, apelując do ich zdrowego rozsądku, lecząc z dewiacji i doprowadzając między nimi do Pokoju: "To nic że jesteś z rodu Kapuletich, mimo to kocham cię”)!
A więc nie ma tu już indywidualnej kobiety (ani mężczyzny), ale ujawnia się w kobiecie (i mężczyźnie) coś, i bierze ją we władanie co jest siłą kosmiczną! Z kobiety i mężczyzny czyni wzajemnych ofiarników! To właśnie ma na myśli poeta Zygmunt Jan Prusiński, pisząc swoje erotyki!
Skoro mi zarzuca ktoś prymitywizm (proszę wybaczyć!). Miłość nie jest sprawą prostą ani łatwą. Moralność nie oznacza robienia dobrych uczynków, ale również takich, które są eleganckie, uprzejme i piękne. To nie jest rozrywka dla amatorów. Na tym filozofowie całej ludzkości połamali sobie zęby!


A propos, Prusińskiemu się wydaje, że Bóg go nie obchodzi. I słusznie. Poeta sam musi być Bogiem, jak Zygmunt! Ale oboje pracują w pocie czoła nad udoskonalaniem bydlęcej ludzkości!

Proszę zauważyć, że w szczegółach i ogółach i w generaliach, mamy (możemy mieć) z poetą Prusińskim różne zdanie (pozornie - gdy mówi, nie zawracaj mi pan głowy swoim Bogiem!) ale to wcale nie przeszkadza we wspólnym zrozumieniu o co w ogóle w poezji chodzi. A chodzi o człowieczeństwo.

Kto by myślał, że system myślenia kontemplacyjnego, jest systemem irracjonalnym, gdzie wystarczy myśleć głupio, byle co, ten się srodze myli. Jest to system rygorystycznie logiczny i racjonalny, w którym nie ma miejsca dla głupców i nieznających logiki formalnej. Ale i dla tych, którzy nie znają wszystkich kruczków logiki formalnej (takich jak np. ja) jest miłosierdzie i szansa na zbawienie w miłosnym uścisku pochwy (uwaga, to tylko porównanie!), zdrowego członka (dlatego w Biblii powiedziane jest, że "wszetecznicy, którzy mają tak zniszczony system nerwowy, że nie staje im członek, nie wejdą do "królestwa"), że skażona naszą zbrodniczą kulturą natura dozna takiego odrodzenia, iż dziecko będzie mogło bezpiecznie włożyć rękę do gniazda węży, a lew nie pożre jagnięcia odżywiając się trawą...


Prawdziwa miłość to stosunek seksualny, a stosunek seksualny to cud?
A teraz, dalej. Poeta to widzi ale wątpi w cuda, i jego podmiot liryczny także.

Mimo wszystko chwała mu za to (Prusińskiemu), że rozwiera swe serce w wazonie i mówi do Sylwii Żwirskiej - "patrz"!


Kraków. 13.08.2011


22 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Oblicza iluzji
styczeń 25, 2003
Robert Knap http://www.naszdziennik.pl/
Cytat dnia
listopad 27, 2002
Artur Łoboda
Koniec zasobów taniej robocizny w Chinach?
czerwiec 24, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Demonstracje w Davos, starcia w Landquart
styczeń 26, 2003
PAP
Plan unijny zniszczenia wsi polskiej?
lipiec 21, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Poprawność polityczna wedle posłanki PiS - Szczypińskiej
styczeń 7, 2009
Artur Łoboda
Co straciliśmy?
Co jeszcze stracimy?

grudzień 10, 2002
Artur Łoboda
Walka zręcznie pozorowana
Unia Europejska

grudzień 5, 2002
Katarzyna Szymańska-Borginon "Newsweek" 46/02,
Choroba umysłowa prędzej - czy pó?niej daje o sobie znać
luty 15, 2008
Artur Łoboda
Gdynia - otwarte miasto? Forum ZKM z cenzurą
lipiec 10, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Kraków - Najbardziej rozpoznawalne miasto świata
listopad 11, 2007
interia
Trzech kumpli i tyleż* spostrzeżeń
lipiec 16, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
"Sukces" mierzony zbrodnią
listopad 3, 2003
Piotr Mączyński
Irańscy Żydzi nie chcą emigrować
styczeń 13, 2007
bibula- pismo niezależne
Euro-Aziatycka Wspólnota w Budowie
sierpień 27, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Dwa Ruchy Oporu Wygrywaja
grudzień 7, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Felieton kąśliwy
styczeń 9, 2006
Marek Olżyński
USA będą musiały (chciały) użyć w Iraku broni jądrowej
styczeń 31, 2003
PAP
Tusk: referendum w sprawie zmian w konstytucji
czerwiec 6, 2004
Prezydenckie menu
wrzesień 5, 2003
www.dziennik.krakow.pl
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media