W rynsztokowych mediach przeczytałem następujący nius:
"Policja wystawiła już 13 tys. mandatów za brak maseczek, do tego pouczyła 42 tys. osób. Policjanci zapewniają: nie będzie taryfy ulgowej za lekceważenie przepisów."
Otóż zgodnie z Prawem w sprawie cywilnej można złożyć kontrpozew.
W sytuacji próby ZASZCZUCIA OBYWATELA za pośrednictwem bezprawnych mandatów - bądź kar administracyjnych, należy odmówić ich przyjęcia.
Kiedy takie próby szantażu policyjnego trafią do Sądu - należy złożyć kontrpozew przeciwko Policji i zażądać zadośćuczynienia za szkody moralne wynikłe z próby bezprawnego szantażu.
Niestety - w takim wypadku należy wpłacić bodaj 10 procent wartości żądanej kwoty.
Napisałem kiedyś do kancelarii prawniczej - by nie oferowali mi zajęcia się "moim" kredytem frankowym, ale pozwami o odszkodowanie od Urzędników koronawirusowych, Sanepidu i Policji.
Może w końcu się przekwalifikują.
Mnie żaden kapuś się do tej pory nie czepiał, a NIGDY nie nosiłem za zewnątrz maseczki.
I dlatego nie mam takiej okazji.
Kilka miesięcy temu pogodziłem się z tym, że chcąc wejść do ważnego dla mnie sklepu, muszę na chwilę założyć ten znak hańby.
Ale od maja ani razu tego już nie zrobiłem.