Damian Pszczółkowski wykonywał zawód dziennikarza pracując od dziesięciu lat
w portalu internetowym Blisko człowieka. Liczył trzydzieści siedem lat, zamieszkiwał Warszawę. Był wysokim szatynem o brązowych oczach, dobrze zbudowanym
i wysportowanym. Trochę nerwowym, co wynikało ze stresującej i długiej pracy, ale opanowanym. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, zaś po trzech latach tamże dziennikarstwo na studiach podyplomowych. Odnosił w pracy sukcesy pisał długie
i ciekawe artykuły, pracował w dziale publicystyki międzynarodowej. Zawsze pod jego tekstami ukazywało się wiele komentarzy, w których czytelnicy chwalili autora. Znał biegle trzy języki obce: język angielski, język niemiecki i język rosyjski. Starał się uczyć języka hiszpańskiego. Praca bardzo go pochłaniała, przeznaczał na nią dwanaście godzin dziennie. W dodatku w sumie poświęcał godzinę na dojazdy do miejsca zatrudnienia i powroty do miejsca zamieszkania.
Znajdowało się ono w bloku na czwartym piętrze, miało powierzchnię 30 m kw. Za to było dobrze wyposażone. Dziennikarz posiadał dużą prywatną biblioteczkę. Na półkach znajdowało się kilkaset książek, w tym prawie połowa stosunkowo nowych. Oprócz klasyki polskiej i światowej oraz podręczników akademickich najwięcej książek reprezentowało dziedzinę politologii i historii. Damian lubił dużo czytać, kupował bestsellery, swe starsze książki udostępniał w mieście na dworcu kolejowym w ramach wolnego dostępu. Miał niewiele pozycji o tematyce religijnej. Oczywiście nie brakowało Biblii. Pomimo sukcesów w pracy nie czuł się szczęśliwy, gdyż był osobą samotną. Przeprowadził się z Podkarpacia, więc nie mógł utrzymywać częstego kontaktu z rodzicami czy z rodzeństwem. Był osobą samotną, jak wielu mężczyzn w jego wieku. W tych czasach znaczna część społeczeństwa, źle rozumując wolność, pragnęła jej za wszelką cenę, a za przeszkodę uznawała życie we dwoje czy nawet dzieci. Poza tym coraz trudniej było kogoś poznać. Już od dziecka wszyscy korzystali ze z smartfonów w czasie wolnym, a podczas podroży pociągiem, bądź innymi środkami komunikacji publicznej, słuchali muzyki za pomocą słuchawek. Spośród koleżanek w pracy Damian nie mógł znaleźć żony, gdyż większość była zajęta, a pozostałe nie chciały żyć w małżeństwie. Społeczeństwo stawało się coraz gorsze, konsumpcyjne, egoistyczne. Wciąż spadało zaufanie do drugiego człowieka, wzrastała liczba przestępstw, rozwodów. Przybywało ateistów i agnostyków, spadał procent praktyk religijnych. W redakcji nikt prywatnie starał się nie mówić o duchowości. Damian chodził do kościoła co drugą niedzielę, musiał być co drugą w pracy, a poza tym nie był zbyt religijny.
Był marzec 2055 roku. Na urodziny 15 marca, otrzymał prezent od koleżanki ze studiów Eweliny, który stanowiła biografia św. Jana Pawła II. Nie tylko była napisana interesującym językiem, ale zawierała także wiele wymownych zdjęć. Był poruszony miłością bohatera, przebaczaniem wrogom oraz godnym znoszeniem cierpienia. Postanowił pod jej wpływem zmienić swe życie, uczęszczać do kościoła jak najczęściej, odmawiać Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz otworzyć się na ludzi, ich potrzeby, nauczyć się kochać. Dokładnie dwa miesiące potniej podczas spotkania Ewelina zapytała Damiana:
- Słyszałam Damianie, że się zmieniłeś i to na lepsze. Czy mogę wiedzieć, co jest tego przyczyną?
- W znacznej mierze jesteś ty.
- Jak to ja ? - odparła ze zdziwieniem kobieta.
- Podarowałaś mi biografię o św. Janie Pawle II. Dzięki niej inaczej spojrzałem na życie, nawróciłem się, postanowiłem brać przykład z jej bohatera.
- Cieszę się bardzo - odparła rozpromieniona Ewelina.
Mijały lata, a Damian Pszczółkowski nie ustawał w postanowieniach. Nie tylko obchodził ważne rocznice związane ze wspomnianym świętym, ale stał się propagatorem jego życia
i dokonań.
Jeleniec, 1-3 kwietnia 2020 r.
|