Prawdziwie polski Rząd winien w pierwszym rzędzie wyjaśnić powikłaną historię lat PRL-u.
Jak napisałem ostatnio Rząd PiS nie chce niczego wyjaśnić i celowo wprowadza chaos w sferę publiczną.
Jednym z tego elementów jest polityka kulturalna Rządu Beaty Szydło.
Niedawno znajoma powiedziała mi coś w tym rodzaju "Wajda przecież krytykował komunizm". I wtedy się zaczęło...
Musiałem od początku wyjaśniać polityczne zapotrzebowanie na kolejne filmy tego aparatczyka, który był modelowym przykładem agenta wpływu.
Poczynając od filmu "Pokolenie", który poniżał walkę zbrojną AK, a gloryfikował struktury komunistyczne, przez "Popiół i diament", "Lotną" na "Człowieku z żelaza" skończywszy.
Film "Popiół i diament" dał wyraźny przekaz że ci - którzy nie zgodzą się na nową władzę - zginą nie na śmietniku historii ale na rzeczywistych śmieciach.
Film "Lotna" rozprawiał się tradycją Drugiej RP - przedstawiając wrześniowych obrońców - jako ludzi nieodpowiedzialnych i mitomanów.
Niektórzy ludzie do dzisiaj naiwnie wierzą, że film "Człowiek z marmuru" był krytyką komunizmu. Nic bardziej mylnego.
Po październiku 1956 roku było kilka procesów politycznych - na których skazano stalinowskich oprawców. Ale skazani zostali
tylko ci - którzy z rozpędu znęcali się nad aresztowanymi członkami PZPR.
Żaden oprawca mordujący żołnierzy AK, NSZ, czy przypadkowych obywateli - nie został skazany NIGDY w PRL-u.
Jak pamiętamy z historii - w latach stalinowskich
żydowskie UB chciało nie tylko wymordować polskich patriotów, polską inteligencję, polski Kościół, ale również pozbyć się partyjnej konkurencji polskich komunistów.
Najlepszym tego przykładem było aresztowanie Gomułki i jego zwolenników.
Chociaż w 1956 roku Gomułka powrócił do władzy - to spora część ubeków dalej miała silne wpływy w PZPR, a więc prawdziwej władzy nad Polską.
I stąd użyte przez Witolda Jedlickiego w 1962 roku określenie "żydy i chamy".
"Chamy" to byli członkowie PZPR - głównie pochodzenia chłopskiego. A "żydy" to żydowscy członkowie PZPR i wszyscy - którzy podzielali ich poglądy.
Właśnie z tego powodu - rozruchy z marca 1968 roku wykorzystano do do pozbycia się z Polski jak największej części żydowskich członków PZPR.
Na niewiele się to zdało, bo półtorej roku później - po krwawych rozruchach w Gdańsku i Szczecinie, frakcja nazywana "żydy", przejęła władzę w Polsce. Albowiem to Edward Gierek był ich reprezentantem.
I przychodzi rok 1976 - kiedy następuje kolejna próba sił.
Proszę się nie łudzić. Strajki w Radomiu, Ursusie i Płocku były pod kontrolą SB. To było uderzenie w samego Edwarda Gierka, a przy okazji próba pozbycia się jego zauszników.
I właśnie w takim momencie pojawia się film Wajdy, opowiadający o szykanowaniu przez UB chłopskich członków PZPR. Na czyje zamówienie powstał?
(Zaraz potem zrodził się KOR i inne poststalinowskie struktury.)
Tylko naiwni mogą wierzyć w to, że cenzura - która kontrolowała każdą dziedzinę życia - mogła przepuścić film krytykujący PRL. A tym bardziej przeznaczyć ciężkie miliony złotych na film antysystemowy.
Nawet dzisiaj -
pisowski Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie przeznaczy ani złotówki na wartościowe wydarzenie artystyczne!, a co dopiero pod rządami komunistycznymi.
Wielką naiwnością jest przekonanie, że kolejny produkt Wajdy - "Człowiek z żelaza", miał również "walczyć z PRL-em".
Proszę jeszcze raz dokładnie obejrzeć ten film, a zauważą Państwo że prawdziwym jego przesłaniem było
uwiarygodnienie agenta Bolka po to, by za jego pośrednictwem SB kontrolowała Solidarność!
To kolejny film Wajdy, zrealizowany na polityczne zamówienie.
Po 1989 roku żaden film Wajdy nie osiągnął sukcesu. Wynika to z faktu, że dawni mocodawcy odeszli, a ich następcy nie potrzebowali usług Wajdy, bo robili biznesy.
Z tego powodu nie dostawał najlepszych ekip filmowych, które były rzeczysistymi autorami jego filmów. I gdy przyszło mu pokazać prawdziwe umiejętności - to okazały się one miałkie.
Dzisiejsza scena polityczna jest mocno zawirowana. Zarówno w partii rządzącej - jak też w opozycji aktywni są pogrobowcy zarówno "żydów" jak też chamów".
To ich "mądrość etapu", bo jedynym celem jest eliminacja przyzwoitych Polaków z jakiegokolwiek wpływu na Swoje Państwo.
Proponuję też: "Andrzej Wajda był jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów, reżyserem filmów bardzo polskich – podkreślił wicepremier minister kultury Piotr Gliński"
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/532888,glinski-wajda-wybitnym-rezyserem-filmow-bardzo-polskich.html