Znalezione przypadkiem. Tekst z rosyjskiej strefy językowej i punkt widzenia stamtąd na katastrofę smoleńską człowieka spoza pola rażenia TVN-24. Nie wiem kto to tłumaczył, na pewno nie Polak mieszkający w Polsce :).
http://vlad-igorev.livejournal.com/?skip=10
Jednorazowi spiskowcy, czyli motyw Smoleńska.
Próbujący przekonać nas o tym, że w Smoleńsku zdarzył się zwykły wypadek, mają jeden ważny argument: « Po co było zabijać Kaczyńskiego, jeżeli wybory prezydenckie, zaplanowane na drugą połowę roku 2010-go, on najprawdopodobniej by przegrał?»Zadziwiająco, lecz właśnie możliwość odsunięcia Kaczyńskiego od władzy przez wybory stała się katalizatorem, który przyśpieszył wydarzenia. Zabójców w mniejszym stopniu interesował sam Kaczyński, im potrzebny był Prezydent. Prezydent, który cieszy się sympatią i szacunkiem wśród swoich europejskich kolegów.
Brutalnymi metodami i hojnymi dotacjami Moskwie udało się na nie zniszczonych "starych radzieckich karczach", na politykach, wojskowych, urzędnikach radzieckiej Polski, wyhodować jeszcze młode pędy kreatur, które są gotowe na wszystko, żeby pozostać przy korycie. Kaczyńskiego mogli zabić «cicho» i nawet przedstawić to zabójstwo jak śmierć z przyczyn naturalnych. Ale zabójcom potrzebna była tragedia, tragedia całego Narodu. Tragedia, od której nie wolno będzie się odwrócić i której nie wolno będzie pominąć nie oddawszy Zmarłemu należnego mu szacunku.
DLACZEGO NA POGRZEB KACZYŃSKIEGO MIELI ZAMIAR PRZYBYĆ WSZYSCY PRZYWÓDCY ZACHODNICH MOCARSTW ALE NIE PRZYJECHAŁ NIKT.
Śmierć Kaczyńskiego nie była celem Kremla, ona była tylko środkiem, jednym z etapów osiągania głównego celu. Morderstwo było zapalnikiem planu, który przygotowywano od wielu lat, zużyte dużo środków i zrealizowane dużo innych morderstw. Trup polskiego prezydenta musi był stać się przynętą! Przynętą, która zmusi liderów potężnych mocarstw świata , niespodziewanie, bez doskonałego zabezpieczenia bezpieczeństwa, wszystkim spotka się w jednym miejscu, w jednym budynku, w kraju, który oni uważają za oddanego sojusznika.
WAWEL
Grobowiec polskiej elity, nie prosto elity, lecz ludzi że tworzyli historię Polski, liderów narodu. Przy całym szacunku do zabitego, on nie był przywódcą, nie tworzył historię, on prosto zginął. Lecz przekupne kreatury w polskiej polityce, co wczoraj mieszały jego z brudem w słowach, potem zrobiły wszystko, żeby zmieszać jego ciało z brudem w Smoleńsku. Które nie interesowały się losem jego ciała w Smoleńsku, nie interesowali się tym co przysłali w trumnie z Rosji. Nagle gotowe czy ledwo nie na swoich rękach nieść ta trumna na Wawel. Zamek, co stoi na pagórku, widoczny z daleka, lepiej widoczny z wysokości ptasiego lotu. Żeby utrafić do takiego celu, nie trzeba cudów technologii, nie trzeba skomplikowanych systemów nawigacji. Nieogolony fanatyk islamista, nawet na chybcika wyszkolony trzymać sterownicę, może dokładnie zwalić stutonowy liniowiec, z setką ton paliwa na pokładzie na średniowieczny kościół, w którym zebrały się przywódcy zachodniego świata, żeby oddać daninę szacunku zmarłemu. I kto potrafi zatrzymać ten atak z powietrza? Może polskie siły powietrzne, pod dowództwem ludzi co dostało etaty z rąk sprzedawczyków, po tym jak śmierć ich poprzedników była schowana za katastrofę transportowca CASA w 2008 roku, a dowódca sił powietrznych był zaliczony pasażerem kupy złomu , nasypanej w lasku koło Smoleńska. Nie, ci ludzie ten atak nie zatrzymają, nie dla tego ich przeznaczały i zabijały ich poprzedników.
SZALONE MILIARDY
Wam to już coś przypomina? Tak, tak, Osama Bin Laden, 2001 rok, World Trade Center w Nju Yorku. Zwróćcie uwagę, ani Pentagon, ani Biały Dom, ani Kongres nie stanąć pierwszym celem dla jego ataku. Pierwszym celem został wybrany centrum finansowe Świata, ten pierwszy atak rozewarł zagrożenie, i zrobił inne ataki, na polityczne centra USA, wrażliwymi. Dlaczego Bin Laden nie zaplanował ataki w przeciwległym porządku? Może dlatego że biznesmen - terrorysta Osama, który nie brzydził się robić pieniądze na wszystkim, wojnie, handlu niewolnikami, narkotykach. Pewnego razu, po niefortunnej grze na giełdzie, pomyślał że byłoby dobre, wiedzieć o panice na giełdzie zawczasu, można przygotowawszy się lekko podwoić i potroić praktycznie dowolny kapitał. Lecz jak to poznać zawczasu? Maszyny czasu przecież nie ma. A może mu samemu stworzyć panikę na giełdach. Lecz jak to zrobić? Jego finanse to kropla w światowym oceanie, nimi falę nie podjąć, przyrodnicze żywioły jemu też są nie podwładne.
ATAK TERRORYSTYCZNY, atak terrorystyczny który przerazi Świat, i przede wszystkim Finansowy świat, atak w sercu światowych finansów - Manhattan. Pieniądze, ogromne pieniądze, ponad ogromne pieniądze. Wszyscy wspominają spadek wież. Mało kto wspomina jak w jednym dniu fantastycznie upadł dolar, jak fantastycznie wzleciały ceny na metale szlachetne. I niechaj panika potrwała tylko doba, TEN albo TE, kto przygotował się do jej zawczasu, mogły potroić praktycznie dowolny kapitał. Miliard przekształcić na trzy, 10 miliardów w 30, 100 miliardów w 300. Gra nie wymagała dużych kosztów(tępi fanatycy będą szczęśliwe umrzeć za islam, bezpłatnie) . Atak na centrum finansów i otrzymanie nagłego bogactwa, było głównym zadaniem, inne cele były odwracające od prawdziwych motywów, imitacją walki z zachodem. I tu mi nie ważnie, sam Osama Bin Laden do tego domyślił się, czy jego ktoś namówił. Znaleźć wszystkich wspólników lekko, po prostu wyśledziwszy operacje finansowe tego dnia. Kto od razu po ataku, zaczął sprzedawać złoto, co zdrożało, i skupować dolar, co tracił wartość, oznacza ten był wspólnikiem z Bin Laden. Niechaj tym zajmują się, tak powiem, kompetentne organy. ( Pewny, służby specjalne USA same rozumiały, że Bin Laden mają opiekunów, toż jego i nie zaczepiały tak długo. Po co zabijać szóstkę, która wam jest znana, za działaniami której możecie śledzić? Żeby jej opiekunowie znaleźli sobie nowego wykonawca "brudnej pracy", o którym wy może i znać nic nie będziecie. Taktyka służb specjalnych jest pozbawiona sentymentów, śledzenie za Bin Laden mogło dać gdzie więcej korzyści czym jego morderstwo, mogło pomóc zapobiec nowym aktom terrorystycznym. I właśnie to cierpliwe śledzenie pewny pomogło zapobiec morderstwu liderów i fali akt terrorystycznych po całej Europie).
Lecz wrócimy do tematu Smoleńska.
Może właśnie po 11 wrześniu 2001 roku, u kremlowskich bandytów chwyciło duch, i im zachciało się oto również, bez wysiłków, za jeden dzień, podwoić albo nawet potroić walutowe rezerwy Rosji(ich kieszeni). Lecz po atakach Osamy, Świat ciężej potrząsnąć, a akt terrorystyczny musi wyglądać ponieważ niby jego rzeczywiście zamierzyła i zorganizowała, kupka imbecylnych fanatyków, niczym nie związanych z Rosją.
Może właśnie wtedy i rozstrzygnęły, że potrząsnąć Świat potrafi tylko jednoczesna śmierć liderów czołowych gospodarek planety. Lecz zamordować jednocześnie, superchronione osoby, w różnych miejscach, różnych krajach i kontynentach. Nie, to niemożliwie. Zebrać ich na niektóre międzynarodowe spotkanie, czy wykorzystać już zaplanowane, i tam przybić. Lecz takie spotkania przygotowują się z udziałem służb specjalnych wszystkich krajów uczestniczek, przygotowują się długo i skrupulatnie, zamykają się wszystkie wyłomy w bezpieczeństwie. Tylko wtedy takie spotkanie może odbyć się.
To oznacza, oni muszą zebrać się niespodziewanie, bez głębokiego przygotowania służb bezpieczeństwa, a powodem dla takiego nieplanowego spotkania może być tylko tragedia. Znaczy trzeba urządzić powód - czyli tragedię, tragedię odwrócą się od której, oznacza publicznie plunąć do oblicza swojemu sojusznikowi, całemu narodowi. Polska była idealnym wariantem. Z jednej strony członek UE i NATO, z innej strony, panowanie w organach władzy i siłowych strukturach ludzi powiązanych przestępstwami i krwią jeszcze z radzieckim reżimem, z Kremlem. Znaczy tragedię-przynętę lekko urządzić.
Ale jak wykonać główny scenariusz i zostać bezkarni?
Dlatego potrzebny był ktoś «trzeci», z kraju «trzeciego świata». Ten, który zgodzi się organizować akt terrorystyczny na Wawiele. Myślę takiego imbecylnego znalazły w osobie «wściekłego psa» Kaddafi.
A więc w planie Putina, na papierze wszystko dobrze składało się:
Kaczinskij, a wspólnie liderzy polskiej opozycyi, staną się lekką zdobyczą, a potem przynętą. W wyniku władza w Polsce, znajdzie się w całości w rękach kolaborantów, które nie tylko pomogli zabić ale też pomogą ukryć ślady zabójstwa Kaczyńskiego.
Oni pomogą organizować i pułapka (bez rozumienia jej rzeczywistego celu).
Niektóry arabski pies organizuje rękami islamistow atak z nieba na Wawel. I najszybciej nie tylko na Wawel, pójdą i inne ataki po całej Europie.
O takiej "drobnostce" jak Smoleńsk wszyscy od razu zapomnią, wszyscy będą zajęte tylko aktem terrorystycznym na pochowkach. Zabójców będą szukać daleko od Moskwy, w islamskich krajach.
Na Wawele, myślę muszą były zginąć i duża część polskiego wierzchołka sprzedawczyków, jak niepotrzebnych świadków Smoleńska (dla polskich spiskowców ta historia była po prostu rozprawą z ich przeciwnikami, i nic większego). A miejsce u sterownicy Polski, już było obiecano takim błaznom jak Polikot (pewnie chodzi o Palikota AN)
Tam powinien był skończy się «projekt zastępca» Medvedev. I Putin mógł przed terminem wrócić do fotelu prezydenta (pusta formalność, ale po co ciągnąć czas jeżeli jest możliwością zawczasu ukończyć sprzykrzył się grę, plus ta śmierć dała by Rosji obraz poszkodowanego kraju, dała możliwość gniewnie odrzucać wszystkie podejrzenia ).
I wreszcie głowna nagroda, JACKPOT. Śmierć takiej ilości liderów Europy i Ameryki powinna była wywołać po prostu trzęsienie ziemi i tsunami na giełdach. Setki szybkich miliardów, już wydawało się odciągają bandzie Putina kieszeń. I zużyć część tych pieniędzy można z korzyścią. Tym więcej naokoło jedne wybory, po morderstwie na pochówkach. Finansuj przedwyborcze kompanie przekupnych polityków, pomagaj im rozdawać nie tylko obietnice, ale też prezenty. I może stanie się, nie tylko w Polsce będą kierować swoi ludzie, może stanie się całą wschodnią Europę znów uda się przygnieść. A to oznacza więcej swoich w UE, możliwości wpływać ich głosami na politykę i energetyczną politykę Europy. Niechaj płacą za gaz super cenę, niechaj odpracowują, pieniądze do pieniędzy.
ALE! CHMARA POPIOŁU.
Wszystko szło według planu, wydawało się oto-oto i wszystko skończy się «zwycięstwem». Ale nagle, kraje Europy stanęły jedna za jedenej zatrzymywać połączenie lotnicze. Kilka dni i całe lotnictwo UE okazały się na ziemi. W aktualnościach na telewizji plotkowały o groźnym obłoku popiołu, co okryło Europę, obłoku które nikt nie widział, obłoku które «cudownym» sposobem zniknęło, naraz jak tylko skończył się pogrzeb Kaczyńskiego. I tamtego dnia zaczęły ponawiać połączenie lotnicze w UE. Nie, wulkan w Islandii oczywiście był, i oczywiście jego wybuch nie został zaplanowany. Po prostu Islandia to takie miejsce gdzie prawie zawsze coś wybucha i dymi. A skoro nie dymiłoby, to znalazły by inny sposób, jak wytłumaczyć absolutny zakaz na loty w niebie UE i nie wywołać paniki.
Właśnie kiedy lotnictwo Unii Europejskiej okazało się przykute do ziemi, mordercy zrozumieli, że ich plan pękł. I on nie prosto pękł, uczestnikom zmowy stanęło zrozumiale, że "silnym Świata" wiadomo Wszystko, o Smoleńsku, o planach powiązanych z pogrzebem Kaczyńskiego. I zabójcom już nie widzieć nie tylko niezliczonych bogactw, im zdarzy się teraz żyć i rozglądać się, dzień i noc czekając adekwatnej odpowiedzi na próbę morderstwa liderów dużej siódemki. Każdy dzień gryźć sobie łokcie i posypać swoje tępe głowy popiołem islandzkiego wulkanu.
Niektóre, typu psa Kaddafi i Osama Bin Ladena już doczekały się, za niektórymi typu Bashara Assada, śmierć jeszcze idzie po piętach. Świat w ogóle rzeczywiście zmienił się po Smoleńsku, liderom zachodu stanęło zrozumiale, że nieinterwencja do wewnętrznych spraw bandycki-terrorystycznych reżimów, tylko wzmacnia w nich uczucie bezkarności i prowadzi tylko do coraz więcej strasznym i zuchwałym przestępstwem.
Putinu trochę lżej, od szybkiej rozprawy jego broni jądrowa tarcza, odkuta jeszcze ZSRR. Ale i on nie poczuwa się w bezpieczeństwie, więcej roku ten petersburski złodziej, lubiący przedstawiać siebie wielkim międzynarodowym politykiem, nie wysuwał nosa za granice . Lecz on daremnie boi się tajemnej rozprawy za granicą, zachód nie opadnie do poziomu Putina, poziomu bestialskiego i podłego zabójstwa starych ludzi z tyłu, poziomu Smoleńska. Zachodowi nie wstyd pokazać całemu Światu likwidację Bin Ladena, czy kadry rozprawy Libii nad krwawym błaznem Kaddafi.
Niefortunnego Putina też zamordują jego ludzie.
|