Mirosław Dakowski zamieścił tekst "Ocaleni z Holokaustu spieszą, by zmieścić się w terminie składania w Polsce wniosków roszczeniowych".
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19270&Itemid=100
Jest w nim obawa, że w drodze lawiny matactw - kolejne nieruchomości trafią w ręce żydowskie.
Tekst jest bowiem komentarzem do artykułu zamieszczonego w Times of Israel
http://www.timesofisrael.com/holocaust-survivors-rush-to-beat-deadline-on-poland-property-claims.
I oczywiście jest próbą sprzeciwu wobec tej koncepcji.
Ja mam całkowicie odmienne poglądy i uważam, że
w końcu powinno się oddać zrabowane przez żydowską komunę nieruchomości!
Jednak dokonać tego zgodnie z zasadami współżycia społecznego i obowiązującym Prawem!
Co to oznacza?
W pierwszym rzędzie
prawdę!
Zacznę więc od wyjaśnienia, że artykuł w izraelskiej gazecie opatrzony jest zdjęciem bramy wejściowej do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
A podpisane jest "The entrance to the former Nazi concentration camp Auschwitz-Birkenau with the lettering 'Arbeit macht frei' ('Work makes you free'). "
Nieodległa od Oświęcimia Brzezinka - została włączona do tego miasta przez Niemców. I to w tym miejscu Niemcy stworzyli drugi obóz - który z czasem przekształcili w obóz zagłady.
To w nim mordowali Żydów.
Natomiast przedstawiona przez żydowską gazetę brama prowadziła do obozu - w którym mordowano Polaków!
Niby drobiazg, ale w ten sposób - kłamstwem rządzi się światem.
I kilka dalszych "drobiazgów" rozwinę dalej.
Zwrot nieruchomości - bądź wypłata za nie odszkodowania - powinny dotyczyć tylko tych nieruchomości, które nie zostały spłacone do tej pory, głównie na początku lat sześćdziesiątych i nieruchomości, które nie zostały porzucone!
W drugim wypadku skutecznie działa
zasiedzenie w dobrej wierze. I ktoś - kto porzucił własną nieruchomość - zmuszając innych do poniesienia kosztów jej remontów, nie ma prawa do zwrotu!
Wyjątkowym wypadkiem jest kwestia gruntów warszawskich - znacjonalizowanych przez Bieruta.
Pisałem już, że była to konieczna forma odbudowy Warszawy, która była wtedy tylko "morzem gruzów".
W wypadku Dekretu Bieruta trudno mówić o domniemaniu porzucenia nieruchomości - choć tak było w większości wypadków.
Stoimy więc przed koniecznością domniemania chęci zachowania nieruchomości.
Ale tu jest
FUNDAMENTALNY AKSJOMAT WYCENY!
Przez 70 lat cały Naród poniósł ogromne koszty na odbudowę Warszawy i zmianę wartości tamtejszych nieruchomości.
Jeżeli potencjalny spadkobierca nie uczestniczył w tym wysiłku - to nie ma prawa korzystać z jego owoców!
Byłaby to bowiem grabież w biały dzień!
Tak więc,
wartość niezapłaconych gruntów warszawskich - powinno się wycenić wedle wartości z 26 października 1945, a więc dnia ogłoszenia Dekretu Bieruta.
Po czym, kwotę tą urealnić wedle powszechnie stosowanych przeliczników.
I tak będzie to sto razy mniej - niż dzisiaj wylicza
mafia adwokacko-sądownicza.
Foto: najlepszy przykład wartości nieruchomości żydowskich w 1945 roku.