ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Szczepienia przymusowe zawsze były grą końcową. Ruch Ameryki w kierunku autorytaryzmu 
2 październik 2021     
Szpryca z AIDS 
11 luty 2022     
Trzeci apel naukowców i lekarzy do Prezydenta i Rządu 
20 luty 2021     
Polska reakcja, jak ją sobie wyobrażam 
22 luty 2018      Adam Śmiech
Sprawy idą w bardzo złym kierunku  
30 maj 2009      Artur Łoboda
20 tys. miesięcznie dla sędzi Gersdorf. Podano także kwotę odprawy 
6 czerwiec 2020      Alina
Apel do antyszczepionkowców 
9 grudzień 2021      Leszek Śmieszek
Badanie elektromagnetyzmu osób szczepionych w Luksemburgu 
10 lipiec 2021     
Katar - czyli kowid 
23 listopad 2020     
Włoskie banki na krawędzi bankructwa 
12 lipiec 2016      www.independenttrader.pl
Żydowskie korzenie Faszyzmu 
29 listopad 2021      Paweł Łepkowski
Wszystkie choroby za darmo 
17 luty 2021     
Zagrożenie przyjdzie z Zachodu 
12 marzec 2012      Artur Łoboda
Aforyzmy 20 Zygmunt Jan Prusiński 
2 październik 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Nic nowego w kulturze 
31 październik 2016      Artur Łoboda
Zaginiony 
18 październik 2010      Goska
Totalna kontrola 
27 styczeń 2013      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński W KRAINIE CIENI - część pierwsza 
10 marzec 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Póki Ziobro jest Prokuratorem 
28 sierpień 2020      Artur Łoboda
Rozwój wypadków w Polsce - ku przestrodze 
11 marzec 2016      Artur Łoboda

 
 

Drenowanie Instytutu Książki. Fabryka „autorytetów” III RP

Przekroczenie budżetu o ponad pół miliona złotych na „koszty osobowe” – czyli płace i wypłaty honorariów – to główny zarzut wobec byłego szefa Instytutu Książki sformułowany przez ministerstwo w czasie rządów PO. Minister Omilanowska nie odważyła się jednak zdymisjonować Grzegorza Gaudena, sutego darczyńcy (pieniędzy publicznych) dla autorów „Gazety Wyborczej”. Zrobić musiał to dopiero rząd PiS‑u.

Odwołany ze stanowiska dyrektora Instytutu Książki Grzegorz Gauden czuje się oczywiście pokrzywdzony decyzją wicepremiera Piotra Glińskiego i zapowiada podjęcie kroków prawnych „w obronie dobrego imienia”. W jego obronie powstał list protestacyjny podpisany przez pisarzy kojarzonych w większości ze środowiskiem „Gazety Wyborczej” i „Krytyki Politycznej”,
­m.in. przez Annę Bikont, Janusza Głowackiego, Krystynę Koftę, Pawła Huelle, Dorotę Masłowską, Jerzego Pilcha, Olgę Tokarczuk, Adama Zagajewskiego oraz Juliana Kornhausera. Pisarze zarzucają ministrowi kultury działanie w „akcie politycznej zemsty”.

Kim jest Gauden?
Przypomnijmy zatem, że to właśnie Grzegorz Gauden, gdy pełnił funkcję redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, zwolnił z pracy Bronisława Wildsteina za upublicznienie listy katalogowej IPN‑u, znanej jako „Lista Wildsteina”. Decyzję taką podjął w sytuacji, gdy pełnym etatem i wysoką pozycją w „Gazecie Wyborczej” cieszył się Lesław Maleszka – TW „Ketman”, wieloletni i wyjątkowo szkodliwy tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa, który gorliwie spełniał się w roli kapusia, inwigilując środowisko krakowskiego SKS‑u. Polityczna dyspozycyjność Gaudena została nagrodzona mianowaniem go na stanowisko dyrektora Instytutu Książki niemal zaraz po przejęciu władzy przez koalicję PO-PSL. W tej właśnie roli Gauden podejmuje decyzję o mianowaniu Zygmunta Baumana reprezentantem Polski na międzynarodowym Forum Wydawców we Lwowie. W tej nominacji nie przeszkadzała mu mroczna przeszłość byłego wysokiego oficera pionu politycznego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, czyli formacji stanowiącej w istocie polską odnogę NKWD, zwalczającej Żołnierzy Wyklętych. Bez znaczenia okazała się agenturalna współpraca Baumana z Informacją Wojskową jako TW „Siemion” oraz fakt uwieńczenia tej działalności specjalnym orderem za wyłapywanie „bandytów”. Gauden do dziś nie uznaje za stosowne wytłumaczyć się z tych decyzji.

Fabryka autorytetów
Kierując Instytutem Książki, Gauden odwdzięcza się środowisku, które wyniosło go na to stanowisko, bez jakiejkolwiek żenady używając publicznych pieniędzy do promowania autorów związanych z „Gazetą Wyborczą” i „Krytyką Polityczną”. Na dofinansowanie do tłumaczeń, a więc również na obcojęzyczne wydania, liczyć mogli tacy luminarze polskiej literatury jak: Adam Michnik (60 485 zł), Anna Bikont (95 694 zł), Lidia Ostałowska (81 084 zł), Jacek Hugo Bader (52 953 zł), Joanna Bator (77 219 zł), Andrzej Stasiuk (103 306 zł), Olga Tokarczuk (159 818 zł) oraz Danuta Wałęsa. Wśród żyjących pisarzy (dofinansowano również tłumaczenia utworów m.in. Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta, Janusza Korczaka czy Brunona Schulza) próżno szukać jakkolwiek rozumianej równowagi, czy choćby różnorodności postaw artystycznych. Na uwagę (i pieniądze) zasługiwali wyłącznie autorzy bezpośrednio związani z czerskim salonem. Wielu z nich odnajdujemy na rozmaitych listach poparcia i w składzie komitetów honorowych postkomunistycznej władzy. Wielu znanych jest ze skrajnie nieprzychylnych wypowiedzi wobec ówczesnej opozycji oraz, co gorsza, brutalnych ataków na dobre imię Polski i jej historii. Uzyskane państwowe granty miały również polityczną cenę. Skorumpowani twórcy, mimo niekiedy obiecującego potencjału, sami sprowadzali się do roli trybików w propagandowych nalotach dywanowych. Co więcej, wieloletnia i konsekwentnie prowadzona polityka promowania autorów wyłącznie jednej opcji światopoglądowej i politycznej sprawiła, że poza Polską jedynymi znanymi twórcami i wyroczniami w polskich sprawach są autorzy związani ze środowiskiem „Gazety Wyborczej” i jej „młodzieżówki” – „Krytyki Politycznej”. To właśnie ta formacja intelektualna do dziś kształtuje zagraniczną opinię publiczną, nagłaśniając jednostronne i nieprawdziwe opinie o polskich sprawach. Fakt, że w samej Polsce rzadko kto przywiązuje jakąkolwiek wagę do opinii politycznych wygłaszanych przez to towarzystwo, nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się monopol.

Nie znajdziemy natomiast wśród beneficjentów działalności Grzegorza Gaudena twórców jasno deklarujących swoje przywiązanie do wartości konstytuujących polski patriotyzm czy wyrażających choćby dystans do genderowego głuptactwa lub antykulturowego barbarzyństwa rozmaitych, rzekomo artystycznych prowokacji. Zdaniem Grzegorza Gaudena na wsparcie i możliwość promocji za granicą ze środków wszystkich obywateli nie zasługiwali np. Jarosław Marek Rymkiewicz, Marek Nowakowski czy Bronisław Wildstein. Oni, mimo niezaprzeczalnego miejsca w polskiej literaturze, mieli pozostać w „prawicowym rezerwacie” bez szans na dotarcie do czytelników. Zwłaszcza zagranicznych. A przecież to właśnie od Rymkiewicza czy Nowakowskiego obcojęzyczny czytelnik może się dowiedzieć czegoś ważnego i rzeczywiście ciekawego o Polsce. Z pewnością więcej niż od Danuty Wałęsy, Michnika czy Bikont!

Jak to z forsą było?
Poważne zarzuty pojawiły się jeszcze za rządów PO-PSL, kiedy ministrem kultury była Małgorzata Omilanowska. Wtedy też, w kwietniu 2015 r., zarządzono kontrolę w Instytucie Książki, której raport końcowy opublikowano we wrześniu 2015 r. Wyniki okazały się porażające. Najpoważniejszym naruszeniem prawa okazało się przekroczenie planu finansowego na wynagrodzenia o kwotę 589 462, 36 zł. Zaznaczyć należy, że Instytut Książki jest państwową instytucją kultury i gospodaruje niemal wyłącznie środkami finansowymi powierzonymi przez państwo w formie dotacji. Obraca ogromnymi środkami publicznymi. Jego budżet sięga ponad 95 mln rocznie. Jak powstało tak ogromne przekroczenie zasad dyscypliny finansowej, skutkujące tak znaczącym wzrostem wynagrodzeń? Bałagan panujący w dokumentacji księgowej Instytutu, który nie prowadził nawet rejestru zawieranych umów cywilnoprawnych, uniemożliwił audytorom pełną analizę, ale już losowa kontrola wynagrodzeń tylko 40 pracowników, wykazała wypłacanie premii różnego rodzaju bez podstawy prawnej, często wyłącznie na podstawie korespondencji mejlowej (czym jednocześnie łamano normy kodeksu pracy). Dodatkowo stwierdzono zawieranie umów cywilnoprawnych z pracownikami Instytutu, przy czym zakresy obowiązków się pokrywały. Podobnie było z umowami zawieranymi z osobami z zew­nątrz. Z tą samą osobą zawierano umowę zlecenie oraz umowę o dzieło. Tak więc za te same czynności wypłacano dwa wynagrodzenia. Dlaczego niektórzy pracownicy i wykonawcy mogli liczyć na podwójne wynagrodzenie, pozostaje słodką tajemnicą byłego dyrektora.
29 czerwiec 2016

Adrian Stankowski 

  

Komentarze

  

Archiwum

Nasze gniazdo
październik 30, 2005
Artur Łoboda
Kolos ma gliniane nogi
czerwiec 22, 2006
Marek Olżyński
Nazistowski Manifest Syjonistów
sierpień 1, 2003
Iwo Cyprian Pogonowski
DZIEŃ OJCA I LIZAK NA PATYKU !
maj 28, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Władze w Iraku zatrudnią funkcjonariuszy reżimu Saddama
kwiecień 25, 2004
PAP
LIST OTWARTY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO
marzec 14, 2005
Andrzej Gwiazda
Sobie życzymy
SOBCZAK i SZPAK

grudzień 10, 2002
http://www.angora.pl/
Uniżenie
marzec 22, 2008
www.krakow.pl
The Iraqi National Resistance
styczeń 22, 2008
nadesłał Marduk
Jak Wprost ocenialo Polakow.
sierpień 11, 2007
Przedruk z Naszego Dziennika
Śladami nazistów
grudzień 1, 2007
Jolanta Góra
Pamięci ofiar zamachu w Madrycie.
marzec 28, 2004
Jan Lucjan Wyciślak
Amerykańscy Weterani Przeciwko Wojnie
marzec 19, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Ukraina: Witrenko wzywa do jedności przeciwników NATO
luty 22, 2008
Szymon Martys
Szczyt bezczelności
listopad 11, 2003
Inna historia
czerwiec 25, 2003
przesłała Elżbieta
"Antyreligijna retoryka"
maj 13, 2008
Artur Łoboda
31 000 dni JPII
maj 26, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
O Szampani i Orunii
lipiec 16, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Jeszcze raz o homoseksualistach!
czerwiec 2, 2008
mik
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2023 Polskie Niezależne Media