ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Awantura w Sejmie o maseczki! 
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun.  
Czy to broń mikrofalowa spowodowała poważne oparzenia i obrażenia protestujących w Canberze w Australii? 
 
Jak to jest z kowidem na Florydzie? 
 
Deklaracja Wielkiej Barrington  
Po atakach, oto wypowiedź profesora Sucharita Bhakdi. 
Milcz Lekarzu !!! 
Szczepionkowy bandytyzm w natarciu przeciw polskim lekarzom.
Mimo wielkiego doświadczenia i obserwacji pacjentów, lekarzowi nie wolno mówić o swoich obserwacjach gdy jest to nie zgodne z obowiązującym, chorym, systemem "opieki" zdrowotnej.  
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 
 
Wykład Ernsta Wolffa na temat obecnego kryzysu 
 
Żadna ze 137. instytucji naukowych badających kowida - nie wyizolowała, w czystej postaci SARS-COV-2. NIGDY! 
 
PiStapo atakuje rodziny 
Przypomnijmy sobie sceny ze świata Orwella. To już się dzieje.  
Kiedy Zełenski zagrał hymn narodowy przyrodzeniem 
 
Dr.Coleman szczepionka Covid możne zabić każdego 
Wszystkie zaszczepione istot zaczną umierać jesienią  
Wirusowe kłamstwa. Komu zależy na straszeniu nas przeziebieniem? 
 
NIEMIECKI LEKARZ OPOWIADA CIEKAWOSTKI (DNI ŚFIRUSA 4) 
 
Nanotechnologia w szczepionkach 
PIĄTA KOLUMNA - SPRAWOZDANIE Z PRAC NAD ANALIZĄ ZAWARTOŚCI I DZIAŁANIA "SZCZEPIONEK" NA COVID 
Dlaczego szczepionki na COVID-19 mogą wpływać na płodność człowieka?  
 
Zełenski kupił sobie dwa jachty 
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? 
Szczepienia pełne kłamstw 
To szczepionki, a nie wirusy, powodują choroby.
Wirusy pobudzają proces zdrowienia. Nie są naszymi wrogami, stoją po naszej stronie.
Wybuch epidemii świńskiej grypy z 2009 roku ma swoje korzenie w inżynierii genetycznej i jest wynikiem działania człowieka. 
Kto zmasakrował ludność Buczy?  
Różni niezależni analitycy wskazywali na rażące dziury i niespójności w dominującej narracji. Wszystkie siły rosyjskie opuściły Bucza w środę 30 marca, zauważa Lauria, powołując się na zgodę wszystkich stron:
rosyjskich i ukraińskich urzędników oraz zachodnich obserwatorów mediów. 
Paszporty szczepionkowe to koń trojański (napisy PL) 
 
Cała prawda o ataku z 11 września 
Jeden z filmów usułujących przedstawić prawdę i ataku z 11 września 2001 roku 
więcej ->

 
 

Koszty kapitulanctwa (2)

Od wielu lat Unia Europejska jest wyraznie zdominowana przez Niemcy i Francje, swoista os Germano-Francji. Pod jej hegemonia Polsce wyraznie szykuje sie los wiecznego popychadla.

Dominacja Niemiec i Francji

Jest to az nadto widoczne, choc nieszczesny postkomunistyczny prezydent A. Kwasniewski zapewnial ostatnio, ze stosunki polsko-niemieckie i polsko-francuskie sa obecnie "bardzo dobre" (wedlug postkomunistycznej "Trybuny" z 10 maja 2003 r.). Bylo to kolejne klamstwo Kwasniewskiego. Coz, bywa, ze niektorzy ludzie nie reaguja nawet wtedy, gdy sie ich opluje i gotowi sa to uznac za cos "bardzo dobrego". Jest to jednak raczej tylko forma skrajnego masochizmu. Przypomnijmy, ze pare miesiecy temu prezydent Francji Jacques Chirac starannie oplul Polske, wzywajac, by Polacy milczeli, kiedy wieksze od nich panstwa zabieraja glos. Wedlug Chiraca, Polacy "zmarnowali doskonala okazje do milczenia". Slynny polski naukowiec z USA, prof. Edward Rozek, uznal, ze Chirac zachowal sie w sposob "haniebny i upokarzajacy". Zygmunt Zielinski skomentowal zalosny wybryk Chiraca w "Nowym Przegladzie Wszechpolskim" (nr 5-6 z 2003 r.): "Jeszcze nie jestesmy w UE, a juz kaza nam siedziec cicho". "Wiecznemu przepraszaczowi" Kwasniewskiemu (przepraszal juz uroczyscie, bez upowaznienia, w imieniu Narodu i Zydow, i Ukraincow), najwyrazniej to upokarzanie Polakow nie przeszkadza, ba, uznaje je za wyraz "bardzo dobrych stosunkow". Swoista komunistyczna szkola pokory wobec kolejnych Wielkich Braci!
Jeszcze bardziej oburzajace jest stwierdzenie Kwasniewskiego o "bardzo dobrych stosunkach" w odniesieniu do stosunkow Polski z Niemcami.
Przypomnijmy, ze Kwasniewski powiedzial rowniez o tych stosunkach: "Lista sukcesow jest dluga, problemow krotka". Szkoda, ze p. Kwasniewski nie zadal sobie trudu wyliczenia tych sukcesow w stosunkach z Niemcami, a raczej zapytajmy, czy jako prezydent RP cos w ogole wie o tych stosunkach, a moze swiadomie kpi sobie w zywe oczy ze swych sluchaczy i czytelnikow.
Przygotowuje wlasnie tomik "Polska - Niemcy: kicz pojednania". Kicz, czyli falsz pojednania, to zwrot, jakiego juz kilka lat temu uzyl tak realistyczny obserwator jak Klaus Bachmann, niemiecki korespondent w Polsce, mowiac o stosunkach miedzy Polska a Niemcami.
Kicz pojednania, a nie cud pojednania, jak nam wmawial m.in. byly niefortunny minister spraw zagranicznych RP Bronislaw Geremek. Wmawiano nam przez lata, ze to Niemcy sa "najlepszym adwokatem" Polski w staraniach o wejscie do Unii Europejskiej. Wmawiano do czasu, gdy wlasnie ten "najlepszy adwokat" - Niemcy - narzucil Polakom 7-letni zakaz pracy w przewazajacej czesci krajow UE.
Pracujac nad tomikiem o stosunkach polsko-niemieckich, przebadalem 31 sfer zycia we wzajemnych stosunkach i w kazdej natykalem sie co krok na zla wole Niemcow wobec Polski. Oto kilka wymownych przykladow. 2 miliony Polakow w Niemczech sa pozbawione praw mniejszosci narodowej i dyskryminowane na kazdym kroku, podczas gdy kilkusettysieczna mniejszosc niemiecka w Polsce jest uprzywilejowana (nie musi przestrzegac 5-procentowego progu wyborczego). Czy ta dysproporcja jest dla Kwasniewskiego wyrazem bardzo dobrych stosunkow? Profesor Piotr Maloszewski z Niemiec mowil przed miesiacem na polonijnym sympozjum w Toruniu, ze bogate Niemcy placa 25 razy mniej na polskie szkoly w Niemczech niz biedna Polska na niemieckie szkoly u nas, mimo ze Polakow jest wielokrotnie wiecej w Niemczech. Czy prezydent Kwasniewski nie wie o bezlitosnych restrykcjach niemieckich wobec polskich przedsiebiorstw w tym kraju (swoisty przedsmak tego, czego zakosztujemy w UE), czy tylko udaje skrajnie niedoinformowanego. Nawet w tak sklonnym do wybielania wszystkiego, co obce, postkomunistycznym tygodniku "Wprost" z 20 kwietnia 2003 r. przyznano, iz Niemcy bezwzglednie wypieraja brutalnymi metodami policyjnymi i administracyjnymi polskie firmy z Niemiec (tekst P.
Cywinskiego pt. "Polen raus!"). Polskie firmy budowlane i transportowe bardz o dobrze umialy sobie poradzic w konkurowaniu z Niemcami (polska przedsiebiorczosc plus nizsze koszty) i tego Niemcy juz nie umieli zniesc, odchodzac od jakichkolwiek zasad wolnego ryku i wolnej konkurencji.
Jak pisal autor "Wprost": "Formalnie otwarte wrota do niemieckiego rynku w praktyce sa dla polskich firm zamkniete. (...) Polacy moga wystepowac wylacznie w roli podwykonawcow. Takie ograniczenia nie obowiazuja niemieckich firm w Polsce". Swiezo czytalem kolejny alarmujacy tekst pt. "Niebudujace wiadomosci" Marka Wielgi w "Gazecie Wyborczej" z 31 maja - 1 czerwca 2003 r. Autor pisal juz w podtytule: "Czyzby wladze niemieckie znalazly sposob na pozbycie sie firm budowlanych spoza UE? Zanosi sie na exodus polskich robotnikow z Niemiec". W odroznieniu od zagrozonych restrykcjami polskich firm w Niemczech, niemieckie przedsiebiorstwa w Polsce dobrze prosperuja. Wiele z nich zas to swego rodzaju "firmy wydmuszki", zajmujace sie oszukiwaniem i "wydmuchiwaniem" polskich pieniedzy. Widac to szczegolnie wyraznie na Slasku i w Szczecinskiem. We "Wprost" z 11 sierpnia 2002 r. pisano o sytuacji w Szczecinie: "Jak donosi lokalna prasa, w miescie odnotowano ponad 80 wypadkow oszukania polskich firm przez ich niemieckich partnerow, glownie z branz budowlanej, dziewiarskiej i drzewnej. Liczbe strat szacuje sie na 2 mln euro". Czy to jest dla p. Kwasniewskiego wyraz "bardzo dobrych stosunkow"? Pogratulowac! Coz, niemiecki prominent gospodarczy, prezes Zwiazku Przemyslu Niemieckiego Heinrich Weiss juz wiele lat temu przedstawil swa wizje Polakow jako ludzi sprowadzonych do losu slug przy niemieckich panach, stwierdzajac, ze: "Polska mialaby przedstawic program oszczednosciowy oraz utrzymac (...) zarobki na niskim poziomie. Na zawsze" [podkr. - J.R.N.].

Niemieckie roszczenia

Czy wyrazem "bardzo dobrych stosunkow" jest utrzymywanie przez Niemcy nadal art. 116 w konstytucji o granicach Niemiec z 1937 r., dowod podtrzymywania tendencji do rewizji granic? Czy wyrazem "bardzo dobrych stosunkow" jest gwaltowne nasilanie sie niemieckich roszczen do wlasnosci zachodnich i polnocnych terenow Polski? Byly premier RP, prawnik i posel Jan Olszewski, powiedzial w wywiadzie dla "Czasu Warszawskiego" z 29 maja 2003 r., ze: "Obywatele niemieccy zlozyli juz 600 tys. wnioskow o zwrot mienia na polskich ziemiach zachodnich. Rzad RFN uwaza ten problem za niezalatwiony, sprawa nabiera rumiencow, gdy staniemy sie czlonkiem UE". Czy o tym wszystkim rzeczywiscie nic nie wie aktualny prezydent RP, w takiej ekstazie opiewajacy "bardzo dobre stosunki polsko-niemieckie"? A przeciez liczni profesorowie (na czele z W. Kiezunem) i publicysci ostrzegali przed zagrozeniami dla polskiej wlasnosci na Ziemiach Odzyskanych. Znany publicysta S. Michalkiewicz ostrzegal nawet, ze po wejsciu Polski do UE Niemcy nie tyle wykupia za bezcen, co wyprocesuja ziemie nalezace przed 1945 r. do Niemcow na terenach zachodniej i polnocnej Polski. Pamietajmy, ze sady europejskie beda musialy sie liczyc przede wszystkim z rola Niemiec, dominujacych w UE! Profesor Kiezun zalecal w tej sytuacji, by nie wchodzic do UE dotad, az Niemcy uroczyscie nie wyrzekna sie swych roszczen do wlasnosci na polskich ziemiach. A dzis te roszczenia najwyrazniej sie nasilaja, i to nawet w oficjalnych wypowiedziach. Zalecam w tej materii p. Kwasniewskiemu jakze alarmujaca lekture interpelacji poselskich na temat roszczen niemieckich, wystosowanych 10 kwietnia 2003 r. przez poslanke LPR Haline Szustak, i interpelacji posla PSL Janusza Dobrosza z 2 kwietnia 2003 r. i 19 maja 2003 r.

Niemcy przejmuja kontrole na pograniczu

Przez ignorancje, a moze przez swiadomie przyjeta postawe obojetnosci i biernosci, obecne wladze postkomunistyczne nie reaguja na najwieksze nawet zagrozenia dla interesow polskich w stosunkach z Niemcami. A przeciez informacje o nich, i to prawdziwie alarmujace, mozna znalezc nawet na stronach na ogol niezbyt zatroskanej o polskie interesy narodowe Michnikowej "Gazety Wyborczej". Oto szczegolnie wymowny przyklad. Autorka "Wyborczej"

Marzenna Guz-Vetter pisze 2 czerwca 2003 r.: "Wladze w Warszawie lekcewaza granice zachodnie. Po wejsciu do Unii Europejskiej polskie wladze moga utracic znaczna czesc kompetencji w zarzadzaniu programami wspolpracy przygranicznej na zachodniej granicy. Przejma je biura po niemieckiej stronie granicy. W ubieglych latach panstwa kandydujace do UE chetnie korzystaly z programu wspolpracy transgranicznej PHARE, ktorym z powodzeniem zarzadzaly bez pomocy sasiadow z Unii. Z chwila wejscia do UE program PHARE jednak wygasa. Kandydaci beda mogli korzystac z unijnego programu pomocy na rozwoj terenow przygranicznych Interreg (...). Projekty zglaszane w ramach funduszu Interreg A III beda prawdopodobnie skladane do biur zarzadzajacych programem w Dreznie, Poczdamie lub Schwerinie. Niemiecki bank przekazywalby unijne fundusze polskim beneficjentom, a niemieccy urzednicy mieliby obowiazek kontroli finansowej w polskich gminach korzystajacych z programu.
Podobnie ma sie stac na granicy wegiersko-austriackiej i niemiecko-czeskiej - paleczke przejmuja tam odpowiednio Austriacy i Niemcy (...). Samorzadowcy w pogranicznych wojewodztwach nie ukrywaja, ze ta decyzja ich niepokoi. Wladze lokalne najlepiej wiedza, jak kruchy jest wciaz lod, na ktorym budowana jest od 1989 r. wspolpraca polsko-niemiecka.
Wzajemne uprzedzenia sa na porzadku dziennym. Nie zawsze to, co wazne dla strony polskiej, jest istotne dla strony niemieckiej - mowi wojewoda zachodnio-pomorski Stanislaw Wziatek, wspolprzewodniczacy Komitetu Wspolpracy Przygranicznej Polsko-Niemieckiej Komisji Mieszanej (...).

Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie zarzadzania Interregiem w latach 2004-2006 juz zapadla. Lobbing w tej sprawie byl zbyt slaby (prowadzony notabene glownie przez strone niemiecka) (...). Polski rzad zbyt pozno zorientowal sie, ze zarzadzanie programem moze stac sie problemem politycznym (...). Impas wokol Interregu wynika z braku dyskusji na temat strategii rozwoju kraju po przystapieniu do UE. Brakuje zwlaszcza strategii dla Polski zachodniej, ktora bedzie musiala stawic czolo presji konkurencji ze strony najsilniejszego gospodarstwa panstwa Unii, jakim sa Niemcy".
Autorka zwraca uwage na ewentualne fatalne skutki dla mozliwosci konkurencji z Niemcami, wynikajace ze zbyt niskich funduszy strukturalnych przydzielanych zachodniej Polsce, ktora bedzie szczegolnie mocno wystawiona na niemiecka ekspansje gospodarcza. Wedlug M. Guz-Vetter: "Narodowy Plan Rozwoju (...), kierujac sie logika Janosika - po macoszemu potraktowal Polske zachodnia. Mimo najwiekszego udzialu w eksporcie do Unii, potencjalu rozwojowego i najlepszych wynikow w wykorzystywaniu unijnych funduszy dostanie ona stosunkowo malo pieniedzy z Brukseli".
A moze to wszystko nie jest przypadkowe. A moze ktos z kregow polskich wladz dobrze "zatroszczyl sie" o to, by polskie wojewodztwa zachodnie byly jak najslabiej przygotowane do konkurowania z niemieckimi landami. To, co pisze na ten temat Marzenna Guz-Vetter, jest prawdziwie szokujace: "Wedlug prognoz MGiPS na lata 2004-2006 wojewodztwa przy granicy z Niemcami beda mogly liczyc na 1,730 mld euro z funduszy strukturalnych i spojnosci (tzw. sciana wschodnia 1,750 mld, wojewodztwo lodzkie - 976,6 mln). Tymczasem niemieckim landom wschodnim juz udalo sie przekonac Bruksele, by w latach 2007-2013 otrzymac pomoc zblizona do obecnego poziomu 20 mld euro (w latach 2006)".
Wstrzasajaca jest rowniez wymowa dalszej partii tekstu M. Guz-Vetter, stwierdzajacej m.in.: "Z badan pogranicza, ktore przeprowadzilam dla Instytutu Spraw Publicznych, wynika, ze polskie elity nie maja odpowiedzi na pytanie o miejsce w polityce zagranicznej i gospodarczej dla tzw. ziem zachodnich. W wyniku integracji z UE polsko-niemieckie pogranicze po raz pierwszy od 1945 r. bedzie stanowilo jeden obszar gospodarczy. Tymczasem asymetria w rozwoju tego regionu sie nasila. Po niemieckiej stronie w rozwoj infrastruktury i wsparcie przedsiebiorstw inwestowane sa od lat gigantyczne sumy" [podkr. - J.R.N.].
Wlosy staja deba na mysl o prawdziwej wymowie informacji zawartych w powyzszym tekscie. A wiec "po raz pierwszy od 1945 r." stworzone zostaja znakomite warunki dla przyspieszonej germanizacji gospodarczej, zdominowania polaczonego dzieki UE w jeden przygraniczny polsko-niemiecki obszar gospodarczy, zdominowany gospodarczo przez strone niemiecka. I to wszystko przy calkowitej bezczynnosci polskich pseudoelit, a najpewniej za wiedza niektorych jej przedstawicieli.
Wyobrazmy sobie, co niemiecka kontrola finansowa bedzie oznaczac w polskich wojewodztwach przygranicznych, np. w wojewodztwie opolskim. Moze ona stac sie dodatkowym znakomitym instrumentem finansowym dla wspierania niemieckiej mniejszosci, by ja jeszcze bardziej uprzywilejowac w Polsce.

Marzenna Guz-Vetter wskazuje przy tym rowniez na inne alarmujace fakty, a mianowicie na to, ze: "Przy podziale unijnego tortu obcieto tez zachodnim wojewodztwom o polowe fundusze na rozwoj wspolpracy przygranicznej. Wobec 50 mln euro rocznie, ktorymi trzy wojewodztwa zachodnie dysponowaly w ubieglych latach z funduszu wspolpracy gospodarczej PHARE, w ramach Interregu otrzymuja 24 mln. Strona niemiecka bedzie miala do dyspozycji budzet czterokrotnie wiekszy, bo dla Berlina wsparcie tzw. landow wschodnich jest priorytetem" [podkr. - J.R.N.].
Pozostawienie transgranicznej wspolpracy Interreg zywiolowi doraznych decyzji i wewnetrznych sporow oraz pozbawienie samorzadow odpowiednich funduszy i prawa glosu moze sprawic, ze po wejsciu Polski do Unii w wojewodztwach zachodnich beda realizowane w znacznym stopniu cele niemieckiej polityki regionalnej [podkr. - J.R.N.].
Poswiecilem tyle miejsca na omowienie tak waznego i budzacego jakze uzasadniony alarm artykulu Marzenny Guz-Vetter ze wzgledu na fakt, ze najwyrazniej zostal on powszechnie przeoczony przez czytelnikow i komentatorow (opublikowano go na bardzo odleglym miejscu - na 31. stronie "Gazety Wyborczej", w czesci poswieconej gospodarce), gdzie raczej zaglada niezbyt duza czesc czytelnikow.
Na tym tle kolejny raz nasuwa sie pytanie o odpowiedzialnosc czolowych przedstawicieli rzadzacych pseudoelit, takich jak A. Kwasniewski, ktorzy za wszelka cene probuja upiekszyc stosunki polsko-niemieckie, konsekwentnie przemilczajac rozne grozne sygnaly w tej sprawie. A jest ich coraz wiecej, choc sa starannie ukrywane w cieniu goracych usciskow na pokaz kanclerza Schroedera i A. Kwasniewskiego czy L. Millera.
Coz, juz kilka lat temu ktos jakze celnie skonstatowal w prasie temat istoty obecnych stosunkow polsko-niemieckich: "Na gorze roze, na dole pokrzywy".

O nas bez nas

Jaskrawym przejawem dyskryminacji Polski i innych panstw kandydujacych do UE ma sie stac fakt, ze zostana one pominiete przy ustalaniu nowego budzetu UE na lata 2007-2013. W ten sposob kolejny raz potwierdza sie, ze Unia Europejska przygotowala dla nas model panstw drugiej kategorii, a nie panstw posiadajacych rowne prawa, o co tak znaczaco upomnial sie niedawno Ojciec Swiety. Brak obecnosci Polski przy ustalaniu budzetu grozi rozlicznymi niekorzystnymi dla nas ustaleniami. Miedzy innymi korespondent Polski w Brukseli Jedrzej Bielecki ostrzegal w tekscie "Nic o nas bez nas" ("Rzeczpospolita" z 6 marca 2003 r.), ze w historii budzetowej Unii zawsze decydujace byly ustalone wczesniej propozycje Komisji. Nigdy przedtem Bruksela nie skladala propozycji budzetowych tak wczesnie, na trzy lata przed wejsciem w zycie przepisow. Wyraznie chodzi o przeforsowanie ustalen, ktore beda korzystne dla glownych panstw UE z pominieciem Polski i innych panstw czlonkowskich, ktore beda musialy sie im podporzadkowac. Przypomnijmy zas, ze juz w latach 2004-2006 Polska, choc jest relatywnie dwa razy ubozsza od Hiszpanii, otrzyma trzy razy mniej pieniedzy na jednego mieszkanca (60 euro).

Skorumpowana Unia

Jak Polska bedzie sobie radzic po ewentualnym wejsciu do Unii Europejskiej, otrzymujac o wiele mniej srodkow niz stare kraje czlonkowskie, a za to z obowiazkiem natychmiastowego wplacania wygorowanej skladki czlonkowskiej i innych obciazen, siegajacych razem sumy okolo 8-9 proc. polskiego budzetu?
Ta sprawa wcale nie obchodzi rzadzacej nami prozniaczej klasy politycznej, ktora marzy wylacznie o zagospodarowaniu dla SLD 2500 unijnych, bardzo wysoko platnych urzedow - synekur. Zastanowmy sie, jak mozna wchodzic do UE z tak przezartym korupcja aparatem administracyjnym i czym to grozi. To nieprawda, ze Unia nam pomoze wyleczyc patologie obecnej administracji.
Nawet w prounijnym "Newsweeku" przytaczano 29 grudnia 2002 r. casus Grecji, ktorej administracja wcale nie zostala "wyleczona" po wejsciu do UE, wrecz przeciwnie. Wedlug "Newsweeka": "(...) wielu Grekow twierdzi, ze ich panstwu powodziloby sie lepiej, gdyby pozostali na zewnatrz Unii, zdani na samych siebie. De facto bowiem to czlonkostwo w Unii pozwolilo Grecji odwlec konieczne reformy". Nawet w prounijnym "Gosciu Niedzielnym" z 16 lutego 2003 r. przyznawano, ze przy realizacji zlego modelu czlonkostwa moze dojsc do uczynienia z unijnych przetargow kolejnego elementu dofinansowywania skorumpowanej klasy politycznej".

18 czerwiec 2003

prof. Jerzy Robert Nowak 

  

Archiwum

Media -IV władza ta kryształowa
grudzień 11, 2006
A.Sandauer
Czy Polak musi stać się "europejczykiem" ?
sierpień 20, 2003
Ojczyzna.pl
Dla kogo robił Schnepf?
luty 19, 2007
Tomasz Sommer
Liniowy - błędny i szkodliwy
sierpień 2, 2003
prof. Jerzy Żyżyński
Któraż to Dalila obcięła Samsonowi brodę pozbawiając go mocy?
czerwiec 27, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
POLSKA - UNIA 21
listopad 24, 2002
Prof. Jerzy Nowak
Odezwa do upiększaczy oraz do nieprzemakalnych racjonalizatorów
marzec 8, 2006
Wiesław Sokołowski
Sąd wywoła wojnę
wrzesień 16, 2003
Konstanty Koniecpolski
O obronę kawałka Rzeczplitej jakim jest ZAPRASZ.NET
grudzień 2, 2006
luzak
Problem z definicją zboczenia
listopad 23, 2005
Marek Olżyński
Kontynuatorzy z SLD (2)
Wszyscy ludzie prezydenta

czerwiec 20, 2003
Paweł Siergiejczyk
Bez tromtadracji
luty 26, 2005
Andrzej Kumor Mississauga
Umiejętność czytania tekstów - "Atak w Oświęcimiu"
sierpień 11, 2004
Wybór bieżącej prasy rosyjskiej Sktót tłumaczenia transkryptu wystąpienia Putina w Monachium
luty 14, 2007
tłumacz
Były marszałek pełnomocnikiem prezydenta Krakowa
styczeń 6, 2007
Apel o ujawnienie i usunięcie agentury z Episkopatu
październik 26, 2006
przysłał Krzysztof Cierpisz
Lepper ma zapłacić za prawdę
styczeń 7, 2003
IAR
Polska a Klęska Planów Wielkiego Niemieckego Imperium Kolonialnego
październik 16, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
An "Early Version" of Jan Thomas Gross' FEAR?
październik 27, 2006
przysłał Iwo Cyprian Pogonowski
Westchnienie do Boga
wrzesień 8, 2003
E. Kleber
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media