W dniu wczorajszym miałem wielką przyjemność zarejestrować koncert kolęd i pastorałek, który odbył się w bazylice Cystersów w Krakowie-Mogile,
Wykonawcami byli Chór i Chór Dziecięcy, oraz Orkiestra Bazyliki Cystersów w Mogile.
Gościnnie wystąpiła Karin Wiktor Kałucka, a dyrygentem, aranżerem i sprawcą tego koncertu był Stanisław Kowalczyk.
Pozwalam sobie wskazać ten koncert jako fundamentalny przejaw polskiej kultury.
Moja ocena wynika z następujących powodów:
Wykonano tradycyjne kolędy i pastorałki w nowej aranżacji - dyrygenta.
Bezinteresowny udział, a z tym związane koszty dwumiesięcznego przygotowania - ponieśli sami wykonawcy.
Natomiast bazylika stoi w miejscu dawnej świątyni prasłowiańskiej. A w jej otoczeniu - do lat sześćdziesiątych kultywowano pogańskie tradycje - nazywane współcześnie "obrządkami ludowymi". (czego sam byłem świadkiem.)
Były to główne święta związane z nastaniem kolejnych pór roku.
I dzisiaj w obrządkach Cystersów pojawiają się pogańskie wątki.
W ten sposób możemy mówić o "dialogu" Chrześcijaństwa z pogańskimi korzeniami Naszej wiary.
W przeciwieństwie do tego - co platformowa Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nazywała "dialogiem z chrześcijaństwem".
Dla niej ćpun - onanizujący się na krucyfiksie, czy też ekshibicjoniści - przywołujący imię Chrystusa to "otwieranie oczu przez artystów" .
Mam nadzieję, że te czasy odeszły na więcej - niż 30 lat . Stalinizm zniknął na 30 lat i odrodził się w trzeciej RP - bo Polacy o nim zapomnieli.