W przeciwieństwie do tak zwanych "autorytetów kulturowych", które jak dziwki wysługują się temu - kto lepiej zapłaci, nie mam zwyczaju wypowiadać się na tematy mi nieznane.
Dlatego nie zrecenzuję filmu Pasikowskiego "Pokłosie"- bo nie mam ochoty go oglądać. Może to zrobię za kilka lat.
Ale mogę się wypowiedzieć o całej otoczce związanej z prowadzoną w Polsce i na Świecie polityką antypolonizmu.
Bo w tej dziedzinie mam doskonałe rozeznanie.
Przypomnę więc wydarzenia, o których już kiedyś pisałem. Będą one doskonałą ilustracją do wyjaśnienia - z jakimi zjawiskami mamy do czynienia.
Wychowałem się na Krakowskim Kazimierzu.
W dzieciństwie bardzo często słyszałem od Rodziny opowieści z lat wojny. Działo się to najczęściej przy okazji spotykanych osób - gdy rodzina wyjaśniała mi - co robili w latach II wojny światowej.
Na przykład - była kobieta, która pracowała w pracowni wytwarzającej materace. Zaglądałem czasem do niej - by dostać ścinki mocnych - technicznych materiałów.
Któregoś dnia Babcia powiedziała mi, że nie powinienem jej odwiedzać bo to była folksdojczka.
W latach dziewięćdziesiątych rozpytywałem żyjących jeszcze członków Rodziny o szczegóły życia w czasie wojny i okazało się, że folkslistę podpisało dużo więcej osób. Ale o nich nic nie słyszałem wcześniej - bo poza podpisaniem tego papierka niczego złego nie zrobili. Jeżeli więc w dzieciństwie zwrócono mi uwagę na postępowanie jakiejś osoby w czasie wojny - to były to tylko haniebne przypadki.
W 1996 roku przeczytałem opracowanie pewnego żydowskiego historyka na temat Krakowskiego Kazimierza i wzbudziło ono moje wątpliwości.
Zainteresowałem się bliżej historią dzielnicy - w której spędziłem dzieciństwo.
Ponieważ jednak Żydzi kazimierscy byli powiązani bardzo rozległymi więzami rodzinnymi z krewnymi w całej Europie to zmuszony byłem poszerzyć zakres penetracji historii do prawie całej Europy.
Po jakimś czasie analizy historii doznałem szoku. Pomyślałem sobie:
"Rany Boskie - oni dokładnie to samo robią dzisiaj".
W historii Żydów europejskich zobaczyłem mechanizm oszustw finansowych prowadzących do zrujnowania wielu społeczeństw.
Kto by w 1996 roku uwierzył w te słowa?
Nie byłem też pewien swoich wniosków i szukałem dla nich potwierdzenia.
Gdy w 1999 roku - zdobyłem stały dostęp do Internetu to z wielką naiwnością napisałem kilka artykułów, w których przekazana była informacja, że są ludzie, którzy doskonale wiedzą o przekrętach żydowskich gangsterów.
O wielka naiwności ....
Miałem nadzieję, że ujawnienie matactw finansowych może ich powstrzymać.
Dzisiaj wiele osób tworzy dokumenty o przestępstwach finansowych "bangsterów" i nic ich nie rusza.
Jednak w latach dziewięćdziesiątych żyli jeszcze Żydzi, którzy posiadali zaufanie swojego środowiska, a z którymi można było prowadzić racjonalną dyskusję.
W Izraelu żyli też przedwojenni idealiści - występujący pod szyldem ideowych komunistów - czy ideowych syjonistów.
To kategoria ludzi, którzy z wyznawanej ideologii przejmują najlepsze jej elementy.
Intuicja podpowiadała mi, że kluczem do przyszłości świata jest utworzenia Państwa Palestyńskiego.
Gdyby do tego rzeczywiście doszło to nie byłoby współczesnych wojen i gróźb nowych konfliktów.
Dlatego mocno zaangażowałem się w tak zwany "dialog kulturowy".
Kilka lat temu zastanawiałem się - na ile realne było porozumienie Palestyńczyków z Izraelem?
Czy nie była to tylko podstępna gra prowadzona przez syjonistów, która i tak miała skończyć się prowokacją.
Tak - jak nieraz bywało w historii Izraela.
Na pewno byłem idealistą. Ale czy byłem naiwnym?
Fakt, że mogę dziś wykorzystać doświadczenia z tamtych lat - jako oskarżenie wobec rządzących Polską, jest wystarczającym uzasadnieniem mojego postępowania.
Nie jestem szowinistą i chociaż polityków obdarzam niewybrednymi epitetami (na co w pełni zasługują), to zawsze poszukuję ludzi przyzwoitych.
W latach dziewięćdziesiątych miałem nadzieję stworzenia forum wymiany myśli z przyzwoitymi Żydami, by wraz z nimi opowiedzieć światu - co mu grozi ze strony żydowskich przestępców - występujących pod różnymi szyldami.
Droga do celu prowadziła przez pokazanie historii Żydów w Polsce szykan- jakie ich tu spotykały.
Ale miało to być tylko narzędziem do zamierzonego celu. Albowiem chciałem delikatnie wskazać, że sami Żydzi do takich sytuacji prowadzili przez oszustwa - jakich się dopuszczali.
Skrót słowny jest zawsze największym niebezpieczeństwem dialogu.
Przed chwilą użyłem ogólnikowego słowa "Żydzi", choć miałem na myśli przestępców z tego środowiska.
Izolacja Żydów względem reszty społeczeństwa nieuchronnie prowadziła do takich ogólnikowych określeń.
Poszukując środków na rozwinięcie "dialogu międzykulturowego" odwiedziłem w roku 1999 Ministerstwo Kultury i Sztuki, oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
I wtedy odczułem, że oni na coś czekają, a moje plany - dialogu z żydowskimi intelektualistami - nie pasują do ich planów.
Gdy wyemitowano film "Sąsiedzi" to zrozumiałem, że takiego przedstawienia historii Żydów oczekiwało ówczesne MSZ i MKiS.
Aby nie rozwlekać więej podam, że pozostawiłem drobny ślad tamtych diałań w postaci strony internetowej "Serce Europy".
Wspaniałym epilogiem do tamtych moich planów jest film Yoava Shamira "Zniesławienie". W kończącej ten film wypowiedzi - Babci tego Reżysera zawarte zostało całe przesłanie do Żydów.
Jednak film ten powstał o kilkanaście lat za późno - po zburzeniu WTC i dwóch wojnach - w których zginęły setki tysięcy niewinnych osób.
A teraz najważniejsze.
Znam przypadek z czasów wojny - gdy młoda Żydówka została wywieziona z Krakowa do dalekiej - zasymilowanej rodziny, mieszkającej w jednej z małopolskich wsi i tam ukryta.
Jej rodzice zginęli, a ona była spadkobierczynią kamienicy na Kazimierzu.
Wedle wspomnień mojej rodziny - młoda Żydówka została wydana Niemcom i zginęła.
Po wojnie owi członkowie rodziny tej Żydowki pojawili się w Krakowie - jako spadkobiercy zamordowanej przez Niemców dziewczyny i przejęli jej kamienicę.
Może ten temat zainteresuje najemnych reżyserów filmowych?
Służę wszelkimi dostępnymi dowodami.
Oburzające jest dla mnie - gdy smarkacz Stuhr - czy też Pasikowski twierdzą, że stworzyli film o historii Polaków. Że rzekomo powinniśmy pogodzić się z ta niewygodną "prawdą".
Takie określenia zakwalifikować należy do opluwania Narodu Polskiego.
Reprezentacją Narodu Polskiego w czasie wojny był Rząd na Uchodźstwie, który akceptowała większość Polaków.
Ten Rząd bardzo wyraźnie postawił zarówno kwestię kolaboracji z Niemcami - jak też wykorzystywania sytuacji i mordowania Żydów.
Wykonano wiele wyroków śmierci a na listach AK było blisko 15 tysięcy osób, które miały po wojnie odpowiedzieć za swoje czyny.
Żydowscy szowiniści przyjęli że każda forma ataku na Żyda jest przejawem antysemityzmu, a nie zwykłego bandytyzmu.
Gdybyśmy my przyjęli takie same kryteria to stwierdzić musielibyśmy, że Żydzi są wyjątkowo antycywilizacyjną grupą etniczną.
Każde zabójstwo dokonane przez Żyda, każde oszustwo dokonane przez żydowskiego bangstera zakwalifikować można do działań antycywilizacyjnych.
I właśnie w interpretacji historii tkwi największe oszustwo dokonane przez Pasikowskiego.
Jeżeli on twierdzi, że chce powiedzieć prawdę - to zapewne prawdę os swojej rodzinie - o tym - co jego przodkowie robili w czasie wojny.
Niechaj nie wmawia Polakom własnej patologii.
Po wojnie wielu szmalcowników, konfidentów Gestapo i zabójców - współpracowało z UB. I w latach stalinowskich pomagało stalinowskim oprawcom w mordach na polskich patriotach.
W ten sposób pozbywali się niejednokrotnie świadków swoich własnych zbrodni.
Dzisiaj Polską rządzą potomkowie ubeków i potomkowie szmalcowników, którzy z wrodzoną sprzedajnością służą nowym okupantom.
Cel jest ten sam - co w czasie okupacji.
Zniszczyć polską kulturę i z Polaków zrobić usłużnych niewolników.
Niektórzy czytelnicy tego tekstu powiedzą: "wariat". Wedle ich wiedzy i poziomu inteligencji takie rzeczy wydają sie niemprawdopodobne.
Podobnie mówiono mi w latach dziewięćdziesiątych gdy przepowiadałem, że gangsterzy żydowscy doprowadzą do wielkiego światowego kryzysu.
Przy okazji przypomnę, że od pewnego czasu zbieram materiały do filmu dokumentującego patologię w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, oraz nihilizm tak zwanych twórców kultury.
Proszę wejść na dowolną wystawę sztuki współczesnej i odpowiedzieć sobie: czy to co Państwo zobaczyli może rozwijać intelektualnie - czy też czynić z widza wariata?
Film Pasikowskiego to jeden z wielu elementów polityki antypolonizmu.
Nie dlatego, że opowiada jakąś historię - może nawet prawdziwą. Ale dlatego iż twórcy tego filmu twierdzą, że patologiczny margines jest rzekomo obrazem społeczeństwa polskiego.
Dziś łatwo im na taką bezczelność.
Po wymordowaniu polskiej inteligencji przez Hitlera i Stalina, po zniszczeniu niedobitków polskich intelektualistów w latach stalinowskiego barbarzyństwa - nie ma dziś kto bronić honoru Polaków.
Dlatego wśród nielicznych obrońców polskiej kultury jestem ja. Chociaż w przeszłości nieraz beształem Rodaków. Ale z racji postawy mojej Rodziny i z racji własnej postawy życiowej mam do tego moralne prawo. W przeciwieństwie do różnych pasikowskich.
|