Euro stanowi przeszkodę w poprawie gospodarki USA według sondażu opinii ekonomistów amerykańskich z powodu zbliżającej się krótkiej recesji w gospodarce europejskiej. Tak, więc
strefa euro, jest obecnie zagraża rozwojowi gospodarki USA, która powoli wychodzi z kryzysu spowodowanego szwindlem na trylion dolarów nieściągalnymi długami hipotecznymi. Niestety
w USA nadal blisko połowa domów mieszkalnych ma większy dług hipoteczny niż przedstawia wartość rynkową czyli cenę, za którą taki dom może być sprzedany.
W dniu 11 stycznia, 2012 Niemcy ogłosili, że ich gospodarka, największa i najsilniejsza w Europie, zmniejszyła się w ostatnim kwartale 2011 roku i wartość jej PKB skurczyła się, co
bardzo zaniepokoiło ekonomistów w USA. 48 z 50 ekonomistów, objętych sondażem The Wall Street Journal, stwierdziło, że strefa euro albo już przechodzi recesję albo się do recesji zbliża. Tylko dwu ekonomistów objętych tym sondażem uważa, że strefa euro uniknie recesji.
Według wypowiedzi pesymistów recesja strefy euro potrwa mniej niż rok. Mimo tego, że spodziewają się oni krótko trwałej recesji strefy euro, sytuacja gospodarcza w Europie powoduje
poważne niepewności, co do poprawy gospodarczej w USA w okresie przed wyborami prezydenckimi, które prawie zawsze odzwierciedlają stan gospodarki amerykańskiej a zwłaszcza w chwili obecnej, kiedy republikanie mają nadzieję nie dopuścić do drugiej kadencji prezydenta Obamy.
Wśród ekonomistów w USA przeważa opinia, że gospodarka strefy euro jest zagrożona akumulacją długów, które muszą być spłacone w bieżącym roku. Większość ekonomistów w USA uważa, że niepewny stan strefy euro jest największym zagrożeniem dla rozwoju gospodarki amerykańskiej.
W wypadku gdyby recesja strefy euro okazała się bardziej poważna, to fakt ten spowodowałby duże trudności gospodarce amerykańskiej. Same trudności w eksporcie towarów z USA mogą bardzo zmniejszyć przewidywaną poprawę w gospodarce amerykańskiej w roku 2012. Spadek
eksportu z USA do Europy, pośrednio i bezpośrednio mógłby obniżyć wzrost PKB gospodarki
USA poniżej 2% wzrostu obecnie przewidywanego przez ekonomistów na rok 2012 i tym samym zahamować rozwój gospodarki i wstrzymać zmniejszanie się bezrobocia w USA co ma podstawowe znaczenie w walce prezydenta Obamy o drugą kadencję.
Drugim i bardziej kłopotliwym problemem dla wzrostu gospodarki USA jest zakłócenie
międzynarodowego rynku walutowego z powody pogłębiających się trudności w strefie euro. Ekonomiści ostrzegają, że na wypadek pogorszenia się sytuacji na międzynarodowym rynku walutowym gospodarka USA jest zagrożona recesją. Tak, więc ponowny kryzys finansowy spowodowany trudnościami w strefie euro jest zagrożeniem również dla gospodarki USA.
Przeciągające się zagrożenie waluty euro zagraża przyszłości tej waluty na długą metę. Na pytanie, którą walutę nie chcieli by mieć w swoim posiadaniu, finansiści amerykańscy przez następne trzy lata, ponad połowa zapytanych, wymieniła euro. Ciekawe, że dolar był postrzegany przez nich jako jeszcze znacznie mniej atrakcyjna waluta niż euro, mimo tego, że euro reprezentuje skłóconą strefę tak politycznie jak i finansowo. W tej sytuacji spadek kursu euro stanowi naturalny mechanizm równoważący.
Podczas gdy większość zapytanych podzielała opinię, co do walut, w których nie chcieliby mieć inwestycji na kilka lat, opinie ich były podzielone, co do tego, które waluty będą miały stosunkowo wysoki kurs na przestrzeni następnych trzech lat. Mimo zadłużenia USA, blisko połowa pytanych pozostała przy wyborze dolara oraz blisko poniżej dolara stawiano Juan chiński. Mniejszość zapytanych opowiadała się za dolarem kanadyjskim i kilku za dolarem australijskim. Żadna inna waluta nie miała więcej jak dwóch zwolenników wśród konsultowanych ekonomistów. Tak, więc obecnie Euro, może być przeszkodą w poprawie gospodarki USA w krytycznym dla prezydenta Obamy przedwyborczym okresie w Ameryce.
www.pogonowski.com
|