Szanowni Krakowianie
w dniu 5 grudnia 2010 roku będziecie mieli możliwość dokonania wyboru...... mniejszego zła.
Jedni - z powodu ułomności umysłowej nie potrafią walczyć o swoją przyszłość..... innym ogrom obowiązków rodzinnych i walka o codzienny byt uniemożliwiają znalezienie czasu do zastanowienia się nad prawdziwym obliczem lokalnych polityków.
Postaram się więc przybliżyć kilka podstawowych pojęć.
Na wstępie zaznaczę, że osiem lat temu dałem się nabrać Majchrowskiemu.
Źle rozumiejąc - ironiczne słowa mojego przyjaciela o tym człowieku i biorąc je za dobrą monetę, przez krótką chwilę myślałem, że Majchrowski reprezentuje te wartości - które usiłuje nam wmówić i na które nabierają się Krakowianie.
Mamy rok 2010.
Katastrofalny stan ulic, notoryczny paraliż komunikacyjny Krakowa, wysokie bezrobocie, ogromne zadłużenia Miasta - ukrywane w długach spółek zależnych Urzędu Miasta Krakowa. To wszystko zawdzięczacie Jackowi Majchrowskiemu.
Opis sytuacji zacznę od ironicznego powiedzenia:
"Jaki jest najlepszy środek antykoncepcyjny? prawidłowa odpowiedź brzmi szklanka wody ..... zamiast".
Od ośmiu lat Jacek Majchrowski robi wszystko .... zamiast rzeczywistych działań dla Krakowa.
Zacznę od opisu remontu Ronda Mogilskiego.
Skrzyżowanie to dość mocno blokowało ruch w mieście. Ale dzięki dużej przestrzeni wewnątrz ronda, bardzo łatwo można było poprawić sytuację.
Wystarczyło dodać trzy pasy ruchu wewnątrz ronda i po dwa pasy na drogach dojazdowych. Ustawić światła synchronizujące przejazd tramwajów przez rondo, z pierwszeństwem równoległego ruchu samochodowego.
Zamiast tych bardzo prostych ulepszeń, zaaplikowano nam rozwiązanie, które przez dwa lata paraliżowało ruch drogowy w centrum Krakowa. Rozwiązanie niezmiernie kosztowne w budowie i eksploatacji.
Krakowscy kierowcy wydali dziesiątki milionów złotych na paliwo, które spalali w horrendalnych korkach i przez dwa lata narażeni byli na potężny stres komunikacyjny.
W maju 2004 roku odbyły się huczne obchody "wstąpienia Polski do Unii Europejskiej".
Dla uczczenia tego wydarzenia, urzędnicy miejscy sprowadzili na Rynek Krakowski ogromną masę ciężkiego sprzętu. W rezultacie bardzo poważnie uszkodzili nawierzchnię Rynku w okolicach Ratusza.
Dla ukrycia tego niedopełnienia obowiązków służbowych, w przyspieszonym tempie, bez jakiegokolwiek przygotowania - Jacek Majchrowski przystąpił do przebudowy płyty Rynku Głównego w Krakowie.
Tak się składa, że wcześniejsza nawierzchnia Rynku była wykonana z wyjątkowo twardego materiału - sienitu i mogła wytrzymać wiele-set lat.
Również wylewka pod płytami była bardzo dobrze wykonana.
Wiktor Zin - autor przebudowy Rynku z początku lat sześćdziesiątych, nie przewidywał kilkudziesięcio-tonowych pojazdów obciążających płytę.
Ale i obecna nawierzchnia ich nie wytrzyma.
Tak więc w roku 2004, zamiast naprawienia szkód po obchodach wstąpienia do Unii Europejskiej, z wielką energią przystąpiono do przebudowy nawierzchni Rynku Głównego, przy okazji kopiąc bardzo głęboko w głąb.
Te pseudo-archeologiczne prace, w trakcie których zniszczono wiele śladów historycznych, doprowadziły do stworzenia poronionego projektu z podziemną ekspozycją pod płytą Rynku.
Za kilka lat woda deszczowa i wilgoć - zmasakrują te betonowe podziemia.
Najważniejsze jest jednak to, że łamiąc prawo i dokonując oszustwa finansowego - Jacek Majchrowski wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych z puli środków na budowę dróg. Dla normalnego człowieka nie ma wątpliwości, że podziemne betonowe katakumby nie mając nic wspólnego z drogą i komunikacją.
Kolejne ciekawe inwestycje Majchrowskiego związane są ze wsparciem dla obcego kapitału.
Z końcem lat dziewięćdziesiątych poddano bardzo kosztownemu remontowi ulicę Lubicz.
Dla właścicieli tak zwanej "Galerii Krakowskiej", Majchrowski dokonał kilka lat później, ponownego remontu, kosztującego nas znów kilkadziesiąt milionów złotych.
Podobnie było z innymi obcymi inwestorami - których wspierał wielomilionowymi inwestycjami .
Czy chociaż jeden polski podmiot gospodarczy otrzymał od Urzędu Miasta Krakowa wsparcie?
Władza zawsze trzyma się razem, toteż łamiąc prawo - dysponenci środków unijnych z Urzędu Wojewódzkiego: tak skonstruowali politykę wykorzystania środków europejskich, by większość z nich dostała się w ręce rządzących.
Przez ten przekręt - wbrew obietnicom z lat dziewięćdziesiątych - polscy przedsiębiorcy zostali pozbawieni należnego im wsparcia finansowego.
Dla Majchrowskiego było to zrządzenie losu, albowiem mógł sobie pozwolić na poronione pomysły i .....
jeżeli koszt budowy Stadionu Wisły kosztuje kilka razy więcej, niż budowa podobnego stadionu w Niemczech to możemy sobie wyobrazić jaka rzeka pieniędzy wycieka na lewo.
O działaniach Majchrowskiego w dziedzinie kultury już lepiej nie wspominać.
Skorumpował wiele osób, które firmują jego działania. Ale prawdziwi twórcy nie powiedzą o nim jednego dobrego słowa.
Za komuny mieliśmy taką sytuację, że prymitywni aparatczycy blokowali ludzi inteligentniejszych od siebie. Stąd masowa emigracja ludzi wykształconych.
Podwładni Majchrowskiego prowadzą dokładnie taką samą politykę.
Są to głównie osoby dyspozycyjne wobec swojego zwierzchnika, o bardzo niskim ilorazie inteligencji.
W swojej działalności nagminnie łamią prawo - o czym kilkakrotnie powiadamiałem Jacka Majchrowskiego.
W odpowiedzi przysłano mi teksty pełne kłamstw i a na końcu groźby pod moim adresem, napisane w imieniu Jacka Majchrowskiego.
W rezultacie zdecydowałem się zawiadomić Prokuraturę o całym szeregu naruszeń prawa, ze strony Jacka Majchrowskiego i podległych mu urzędników.
Było to krok desperacki.
Doskonale zdaję sobie sprawę - jak od początku swojego rządzenia - Jacek Majchrowski buduje kult swojej osoby i udało mu się ogłupić bardzo dużą grupę Krakowian.
Jako prawnik - wykładowca UJ - mógł też kształcić prokuratorów krakowskich i muszę się liczyć z tym, że moje zawiadomienie o szeregu przestępstw - może trafić do osoby powiązanej z Majchrowskim.
Na razie Prokuratura przyjęła moje zawiadomienie i czekam na ciąg dalszy....
Tekst ten podsumuję symbolicznym wręcz - wydarzeniem.
W "Stanie Wojennym" wielokrotnie uczestniczyłem w patriotycznych manifestacjach.
Naprzeciwko nas stawały oddziały ZOMO, które nie dopuszczały nas do celu manifestacji.
W Trzeciej RP - jako reprezentant Polskich Niezależnych Mediów - od wielu lat relacjonuję wydarzenia historyczne w Krakowie.
W tym roku - 11 listopada - po raz pierwszy od Stanu Wojennego - dostęp do wydarzeń zagrodziła mi Policja - którą instruował przedstawiciel Jacka Majchrowskiego - Kierownik Biura Prasowego" - Filip Szatanik.
Następnego dnia napisałem do Jacka Majchrowskiego ostry protest - żądając wyjaśnień.
Ponieważ do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi to wnioskuję, że na polecenie Majchrowskiego Polskie Niezależne Media zostają blokowane.
Człowiek wprowadzający medialny terror, tolerujący przestępcze działania podwładnych, choćby nie wiem jak stroił się w piórka patrioty, jest tylko niecnym oszustem.
Jeżeli uważają dziś Państwo, że żyje się lepiej - niż 8 lat temu, że więcej jest pracy, bezpieczeństwa a infrastruktura miejska działa bez zarzutu - to głosujcie na Majchrowskiego.
Ja pójdę przekreślić to nazwisko, bo na kontrkandydata głosu nie oddam.
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
|