ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Piesni polskie 
10 październik 2010      Goska
Open letter to The New York Review – “My Europe” by Louis Begley On Brutality and Degradation in Poland ? 
26 marzec 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Strzeżcie się przede wszystkim agentów - są tam - gdzie się nie spodziewacie 
11 grudzień 2013      Artur Łoboda

Odkryłem tajną broń globalistów! (2)

 
31 styczeń 2022     
Zygmunt Jan Prusiński ZATOKA INTYMNEGO PRZYMIERZA - część siódma 
21 październik 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Ropa naftowa w Zatoce Meksykańskiej i fiasko sankcji przeciwko Iranowi  
1 czerwiec 2010      Iwo Cyprian Pogonowski
Czy Ona była szczepiona? 
6 listopad 2021     
Święto Polskiego Kołtuna – Papkin na Wawel 
19 kwiecień 2010      Marek Głogoczowski
Pożar w Archiwum 
7 luty 2021      Artur Łoboda
Faktyczny zwrot, czy tylko techniczna zagrywka? 
18 luty 2019      Artur Łoboda
Pocałunek dla polskich polityków 
21 październik 2011      Artur Łoboda
Cały czas myślę, że to tylko sen, który się kiedyś skończy 
11 marzec 2011      Artrur Łoboda
Zaproszenie Krzysztofa Mieszkowskiego do publicznej dyskusji na temat kultury 
30 listopad 2015      Artur Łoboda
Tajna jednostka rządowa zastosowała „nieetyczną” taktykę strachu, aby wymusić przestrzeganie zasad Covid  
1 luty 2022     
Czym jest terapia genetyczna? 
13 marzec 2021     
KUKIZ "Samokrytyka (dla Michnika)"  
4 listopad 2014      Kukiz
Nigdy nie było żadnego kowida (2) 
12 wrzesień 2022     
Anulowanie długów jedyną drogą do zapobieżenia trzeciej wojnie światowej (2) 
2 październik 2012      Artur Łoboda
Nowy dokument demaskuje agendę klimatyczną jako „oszustwo” mające na celu zwiększenie władzy i zysków globalistów 
31 maj 2024     
OPERACJA JACHIRA 
1 październik 2019      Alina

 
 

Polityka „Wolnej Polski": Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie

Pozorny paradoks polityki „wolnej” III/IV RP: Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie

Przesyłam poniżej, z prośbą o jego jak najszersze rozpowszechnienie, tekst dr Tadeusza Kruczkowskiego, historyka pracującego na Uniwersytecie w Grodnie, który pod koniec lat 1990 był nawet sekretarzem Rady Polonii Europejskiej z siedzibą w Warszawie. By dać pretekst do jego usunięcia ze stanowiska prezesa ZPB (Związku Polaków Białorusi) przed „rozbijackim” Zjazdem ZPB w 2005 w Grodnie, grupa Borys-Gawin zorganizowała Kruczkowskiemu (za pieniądze otrzymane z Polski) „prowokacje seksualną”, podobną do tych, jakie władze „IV RP” organizowały w stosunku do posłów „Samoobrony”. Jeśli chodzi o „nacjonalistów białoruskich”, z którymi przedstawiciele władz III/IV RP „na siłę” chcą ożenić Polaków na Białorusi, to w trakcie konferencji słowiańskiej w 2007 w Stołbcach (BY) rozdawano pisemka tych „nacjonalistów”, w których pisali oni, iż jedynymi prawdziwymi przyjaciółmi Białorusinów są USA, Anglia oraz Izrael.

Marek Głogoczowski

(Więcej na ten temat w tekście MG „Solidarność kłamstwa wobec Grodna oraz Mińska” http://zaprasza.net/mglogo/a_y.php?mid=668& ; inicjały WD w tekście poniżej to Wiktor Dmuchowski, obecnie mieszkający w Polsce dyrygent, który w pierwszych latach 1990 był organizatorem ZPB w Mińsku)

Tadeusz Kruczkowski /Prezes ZPB w latach 2000-2005r./

Niektóre aspekty działalności nieoficjalnego ZS ZPB w latach 2005-2008

Problematyka stosunków mniejszość narodowa a państwo jej zamieszkania zawsze była trudna i złożona. Problem ten był niejednokrotnie tematem konferencji naukowych także i na Białorusi. Jednym z jej aspektów jest działalność polityczna i jej wymiar moralny a mniejszość narodowa. Wszędzie na świecie działa zasada, że mniejszość narodowa jako zbiorowość nie włącza się do polityki po żadnej stronie. Włączenie polskiej mniejszości do polityki na Białorusi, jak to zrobiła PO na czele z D.Tuskiem próbując rękami grupy Gawina -Borys wciągnąć ZPB do białoruskiej walki politycznej w 2005 roku po stronie białoruskich narodowców, jest nie tylko niedopuszczalne, ale i amoralne.

Sytuacja prawna członków mniejszości polskiej na Białorusi została określona zapisami artykułów 13-17 Traktatu między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Białoruś o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy, w białoruskiej Ustawie o mniejszościach narodowych z 1992r., Ustawie o mniejszościach narodowych w Republice Białoruś z 1992r., Ustawie o stowarzyszeniach z 1994r. a także, częściowo, w innych dokumentach prawa wewnętrznego, które - w sensie formalno-prawnym - określają prawa polskiej mniejszości narodowej w sposób satysfakcjonujący, zgodny z międzynarodowymi standardami.

Związek Polaków na Białorusi na początku 2000 lat był największą organizacją społeczną w kraju. Konflikt polityczny wokół Związku Polaków na Białorusi doprowadził do podziału tej organizacji. 12 maja 2005 roku Ministerstwo Sprawiedliwości RB oficjalnie unieważniło jego decyzje, uznając je za podjęte niezgodnie z prawem Republiki Białoruś. Od marca 2005r. istnieją dwa ZPB: oficjalny, uznawany przez władze białoruskie, i opozycyjny, uznawany przez stronę polską, a raczej grupa Gawina-Borys. Ale Polacy na Białorusi to nie tylko grupa „zawodowych działaczy” pobierających za swoją działalność wynagrodzenia i odgrywających rolę „uciskanych i prześladowanych”.

Wydarzenia wokół ZPB w latach 2005–2008 udowodniły, że haniebne metody i „sława” są bliskie naszym „działaczom”: oskarżenie o machinacje finansowe, skandale seksualne, rękoczyny, zastraszanie świadków, donosy, pomówienia itd. Działacze ci wciągając ZPB do białoruskiej polityki wewnętrznej ogłosili się także odnowicielami moralności w ZPB. Polityka sama w sobie to rzecz niemoralna, a co z tego wyszło w naszym przypadku – dobrze widać z jej skutków dla Polaków na Białorusi.

Widocznie zasada o tym, że moralne jest wszystko, co służy jego sprawie dobrze została wyuczona przez naszych „zawodowych Polaków”. Nie mówiąc już o podpułkowniku KGB ZSRR Gawinie (prezes ZPB w 1990-2000 latach), który ogłosił w 2004 roku na posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB, że nie jest Polakiem, a Białorusinem polskiego pochodzenia. Przez cały czas walczył ze swoim otoczeniem, próbując poświęcić ZPB dla sprawy narodowców białoruskich. Oświadczał, że szczerze uważa, że oficer KGB jest mniej zależny od władz, niż pracownik naukowy, przypominając jednocześnie w swojej książce, że jest uważany za oficera wpływu. Te przykłady można mnożyć dalej nawet na podstawie książek Gawina: już tylko zestawiając je między sobą, można zaobserwować, że pewne ich części logicznie i faktycznie nawzajem wykluczają się. Jak już powiedziano: Gawin je napisał, ale zapomniał przeczytać... Zresztą w Polsce Gawin opowiadał nie tylko bajki o tym, że nie był oficerem KGB, a tylko wojskowym, ale i o tym, że ze swoją emeryturą oficera KGB przymiera niemalże z głodu (każdy na Białorusi wie, że jego emerytura jest większa, niż wypłata pracownika naukowego albo szeregu innych kategorii ludności), ubiegając się w senacie o honorarium za swoje antyzwiązkowe artykuły.

A.Borys obiecała natomiast zwalniając bezprawnie całą redakcję Głosu, że rozerwie „pajęczynę” układów w ZPB. Na pewno tylko zapomniała, że jej ekipa to w większości ci sami ludzie, którzy od szeregu lat pracowali zawodowo w Związku i dobrani tam zostali jeszcze przez podpułkowniku KGB ZSRR Gawina.

Niepokorni wobec planów Tadeusza Gawina i Marka Bućki Polacy na Białorusi zostali wpisani na listę zakazu wjazdu do Polski. Zresztą jedna z mających ogromny autorytet polskich organizacji kresowych – Federacja Organizacji Kresowych – ten zakaz wjazdu Polaków z Białorusi określiła w raporcie do senatu i rządu RP jako „haniebny”. Z tego wnioskuję, że takim byłym działaczom ZPB, jak Gawin i Borys nie chodzi o interesy Polaków na Białorusi, chociaż mówią, że są uciskani i prześladowani. Widać, że prześladowanie to polega na tym, że pozwala im po wielotygodniowych pobytach w Polsce i Brukseli, a także totalnej krytyce sytuacji społecznej na Białorusi spokojnie wracać i wydawać tu otrzymane w Polsce pieniądze.

Podziały wśród polskiej społeczności na Białorusi pogłębiły marcowe wybory władz ZPB w 2005r. Niedopełnienie formalności dało podstawy do zaskarżenia wyników do Ministerstwa Sprawiedliwości RB. Wielu Polaków popierało kontrkandydata A.Borys, co nie oznaczało i nie oznacza, że są to „reżimowi Polacy”. Media polskie w celach propagandowych jednostronnie prezentowały wewnętrzny konflikt w ZPB jako prześladowanie polskiej mniejszości narodowej, a wręcz podsycały atmosferę konfrontacji wśród polskiej społeczności na Białorusi.

Analiza tych wydarzeń nasuwa wniosek, że polityka władz polskich, w tym i finansowa wobec Polaków na Białorusi oraz system dotowania ze środków Kancelarii Senatu RP poprzez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” przyczyniło się do rozbicia ruchu polskiego na Białorusi. Już na posiedzeniu Senatu RP w dniu 30 kwietnia 2002 roku /Prezes T. Kruczkowski – przyp.WD/, prezes ZPB alarmował: „Ambasada w Mińsku kazała nam przez ostatnie lata jednać się z białoruską nacjonalistyczną opozycją”. Chociaż wiadomo, że Senat RP winien dokładnie określić przejrzyste kryteria finansowania przedsięwzięć kulturalno-oświatowych przez instytucje rządowe i pozarządowe. Polska jako kraj macierzysty powinna dbać, aby jej mniejszość narodowa nie została wciągnięta do walki politycznej kraju zamieszkania. Państwo Polskie winno także myśleć o dobrym imieniu Rodaków i nie dopuszczać do deprecjonowania kogokolwiek z nich na podstawie pomówień i niesprawdzonych informacji. Obecne rozpowszechnienie tej praktyki skutkuje obniżeniem wizerunku Polaków i Polski w oczach sąsiadów.

Prawo białoruskie zabrania organizacjom społeczno-kulturalnym prowadzić działalność polityczną. ZPB oraz PMS mają w swoich statutach ściśle określoną działalność kulturalną i oświatową. Statuty te zostały zalegalizowane w Ministerstwie Sprawiedliwości Republiki Białoruś i zaakceptowane przez władze Rzeczpospolitej Polski. Skutkiem uwikłania organizacji polskich w działalność polityczną jest istniejący do dziś kryzys życia polskiego w naszym kraju.

Obecna sytuacja poza bardzo poważnymi konsekwencjami, które przyniosła mniejszości polskiej na Białorusi, jest sytuacją całkowicie patową i bezsensowną. Działalność legalnego na Białorusi ZPB jest poważnie ograniczona z uwagi na brak dotacji RP oraz istnienie bardzo krzywdzącej listy osób z zakazem wjazdu do Macierzy. Z drugiej strony jest to jedyny Związek mogący legalne prowadzić działalność. „ZPB Borys” jest nie uznawany przez władze białoruskie, co z kolei skutkuje brakiem przejawów działalności na terenie RB. Otrzymujemy więc sytuację, w której to Polska finansuje organizację nie pełniącą statutowych zadań z powodu nielegalnego charakteru oraz brak możliwości działań w Związku, który te cele realizuje mimo całkowitego wstrzymania dotacji.

W tle tych wydarzeń wyłania się inną osoba z nieoficjalnego Związku Polaków na Białorusi, faktyczny jego kierownik – Tadeusz Gawin, oficer KGB ZSRR /ciągle obecny i działający z ukrycia – przyp. WD/, o czym informowali działacze ZPB znacznie wcześniej. Jak ciekawie o tym pisze prasa polska: „Idąc tym tropem, można snuć różne domysły, np. takie, że rozbicie ZPB i cała akcja pt. „Andżelika Borys” była prowokacją władz białoruskich zmierzających do osłabienia pozycji Polaków w tym kraju. W takim przypadku Borys jawiłaby się jako nic innego, jak narzędzie w grze politycznej, o czym może nie ma pojęcia. Jeśli uzupełnimy to tym, że w akcji tej czynny udział brał nasz Urząd Ochrony Państwa, który obsadził placówki dyplomatyczne RP na Białorusi swoimi ludźmi – to mamy obraz przerażający” (Ostoja J. Droga donikąd, czyli groteskowa „kariera” Anżeliki Borys.// Dziennik 2008-04-07). Dodajmy rozgrywki służb kosztem polskiej mniejszości na Białorusi. /?/...

..........Gawin skłania ZPB do podporządkowania się interesom BNF i stworzenia z polskiej mniejszości na Białorusi opozycji narodowościowej wobec rządu białoruskiego. Takim to sposobem z białoruskiej polityki wewnętrznej sprawa wychodzi na waśnie etniczne. A to jak wiadomo, nie wyraża polskich interesów na Białorusi.

Dystrybucja politycznych periodyków grupy Borys (a raczej Gawina) wśród mniejszości polskiej powoduje dalsze konfliktowanie środowiska, zamiast łączyć i szerzyć programowe idee i treści, dla których zostały powołane. Kolportaż „Magazynu Polskiego na Uchodźstwie” szkalujący władze Białorusi, Prezydenta Białorusi, wyłożony we wnętrzach kościelnych zaowocował usunięciem polskich duchownych. Dalsze praktykowanie tego doprowadzi do absurdalnej sytuacji, gdy za pieniądze Senatu RP z Białorusi zostaną usunięci wszyscy księża-Polacy. Tytuły ukazujące się w Polsce i nielegalnie dystrybuowane na terenie RB, skutkują ciągłymi problemami prawymi. Zawierają głównie ataki na Administrację Prezydenta oraz działający legalnie ZPB, co jest całkowicie sprzeczne z założeniami przekazu tych mediów.

Cały czas grupa Gawina – Borys podkreśla rzekomy demokratyczny sposób swej działalności, chociaż wszyscy pamiętają, jakim gwałtem był VI Zjazd ZPB. Obecna sytuacja jest zupełnie odwrotna do zasad demokracji: Rada Naczelna ZPB nie pracuje, prezes Tadeusz Malewicz nie zwołuje posiedzeń Rady, nie uczestniczy w obradach. Rada Naczelna nawet nie ma stałego składu, nowych jej członków wyznaczają Gawin i Borys. Od 2005 roku nie odbyło się żadne szkolenie aktywu, prezesów oddziałów, przedstawicieli Rady Naczelnej, ani młodzieży w celu przygotowania organizacji do działalności w nowych warunkach. Cała działalność Borys kierowana jest na rzekomą walkę z władzami i organizację imprez towarzysko-kulturalnych oraz wycieczek do Polski z udziałem praktycznie tych samych osób. Nawet jej zwolenniczka, szefowa TVP Białoruś Agnieszka Romaszewska przyznaje, że grupa Gawin-Borys nie ma żadnego poparcia na Białorusi i apeluje do władz Polski: „Oni nie mają innego oparcia”.

Rzekomo prześladowana wojowniczka o polskość, obsypywana nagrodami przez polskie (a raczej polskojęzyczne media) A.Borys, stała się jedynym beneficjentem polskiej pomocy dla Polaków na Białorusi. Jak jednak informują działacze różnych polskich organizacji kresowych, nawet najbliższe otoczenie Borys oraz działacze struktur terenowych nielegalnego ZPB mają dosyć. Napływają anonimy, albo ludzie wprost piszą, że boją się ujawnić nazwiska, żeby nie trafić na „czarną listę” zakazu wjazdu do Macierzy. Po prostu ludzie boją się zemsty Borys.

W tej sytuacji „ratunkiem” dla grupy Gawina – Borys było stworzenie listy osób mających zakaz wjazdu do Polski. Nikt nie zna pełnej listy Polaków z Białorusi, którzy mają zakaz wjazdu do Polski. Obejmuje ona działaczy uznawanego przez władze w Mińsku ZPB, kierowanego przez Józefa Łucznika. Polacy z Białorusi wprost oskarżają Borys o to, że to ona podaje do Warszawy nazwiska działaczy „niepożądanych”.

Pozostało jednak otwartym pytanie: kto układał tę listę „niewygodnych” i dlaczego dyplomaci polscy, także i z Grodna, twierdzą w Polsce, że taka lista nie istnieje. Czy im wstyd przed społecznością polską, że uznali za niebezpiecznych dla „obronności kraju” zasłużonych działaczy ZPB, kombatantów, nauczycieli i dyrektorów szkół polskich na Białorusi? Jakie niebezpieczeństwo stanowią dla państwa polskiego działacze ZPB, dyrektorzy polskich szkół, dziennikarze Głosu, w ogóle Polacy niezgodni z takim wykorzystaniem ZPB? Chyba tylko tym, że mogą w Polsce opowiedzieć prawdę o tak zwanych uciskanych!? Oni mówią o uciskaniu, ale nikt nie mówi, w jaki sposób i za co jest uciskany. Dlaczego PMS, która nie wchodziła w grę polityczną i nadal może działać według statutu, uczy języka polskiego, pielęgnuje polską kulturę? A więc na pewno nie w tym problem.

Według danych Federacji Organizacji Kresowych niepełna lista „niepożądanych” wygląda tak: Józef Łucznik, Tadeusz Kruczkowski, Andrzej Dubikowski, Tatiana Zaleska, Alicja Samiec, Ryszard Kacynel, Konstanty Tarasewicz, Leonarda Rewkowska, Izabela Tyrkin, śp. Apoloniusz Woliński, Wiktor Kruczkowski, Kazimierz Maziuk, Regina Gulecka, Ryszard Chudziak, Alina Jurewicz, Halina Bułaj, Anatol Kucharewicz, Witalia Naumowicz, Waldemar Krawcewicz, Wiktor Bogdan itd. Na liście są zesłańcy na Sybir, członkowie prastarych polskich rodzin z Kresów, dzięki którym w okresie sowieckim przetrwała tu polskość. Ich „zbrodnia” polega na tym, że nie chcą współdziałać z nieoficjalnym Związkiem i są członkami legalnego ZPB. Na jakiej podstawie wydano zakaz? Otóż powołano się na przepis o „zagrożeniu bezpieczeństwa Polski”. To ciekawe, że w czasie, gdy zasłużeni dla polskości Polacy nie mogą przyjechać do rodziny w Polsce, Borys nigdy nie miała problemu z wyjazdem z Białorusi – a to do Strasburga, czy do Hiszpanii. Zawsze też władze białoruskie wpuszczają ją z powrotem do kraju. Obecnie, kiedy to Unia Europejska zniosła ograniczenia zakazu wjazdu dla urzędników białoruskich, Polska nadal utrzymuje go dla Polaków z Białorusi.

Istnieją także oskarżania wysuwane o agenturalność działaczy polskich na Białorusi. Obydwie strony podnoszą rzekomą działalność w służbach specjalnych takich osób jak Kruczkowski, Łucznik, Gawin, Poczobut, Porzecki, Borys i wielu innych. ........

Natomiast w ekipie Borys, która obecnie w Grodnie nie liczy więcej niż 15-20 osób, pojawili się ludzie zupełnie niezwiązani z polskością, a wręcz jej przeciwnicy: Stanisław Poczobut (należy do białoruskich anarchistów), Andrzej Poczobut (należy czynnie do białoruskich nacjonalistów), Igor Bancer (wykluczony z Uniwersytetu Warszawskiego za nacjonalizm białoruski), Iwan Roman (etatowy pracownik BNF). Ci ludzie wcześniej przez długie lata mieszkając w Grodnie, w ogóle nie należeli do ZPB czy innych polskich organizacji, między sobą rozmawiają wyłącznie po białorusku.

/!/ Ustawodawstwo Białorusi o formach nauczania języka polskiego nie zmieniło się. Jednak zaobserwować można tendencje spadkowe: i główną rolę tu odgrywał nie niż demograficzny, a groźby zwolenników Borys i Gawina, że każdy, kto oddaje dziecko do polskiej szkoły „reżimowej” (a jaka inna niż państwowa może być?), naraża się na otrzymanie zakazu wjazdu do Polski.

Liczba dzieci uczących się polskiego w okresie 2000-2004r. wynosiła ok. 21-22 tys. (z nich ok. 650 – w szkołach polskich). Obecnie mamy spadek do ok. 13-15 tys., chociaż według danych ZPB, oparte one są na danych kuratorium oświaty, które chce zachować stare dane – ok. 20 tys. W obwodzie Mińskim, na przykład, zmniejszenie sie na ok. 50 proc., od 2 lat nie ma w Mińsku polskiej klasy.

......................................przez 15 lat, kiedy to podnosi się problem braku podręczników, nie zostały one wydane, chociaż Wspólnota Polska na 2003- 2004r. przekazała Borys środki finansowe na opracowanie podręczników do szkół polskich. Podobne środki były dla Borys przekazane i przez MEN.

Dwóch ZPB nie ma, bowiem grupa Gawin-Borys ma nikłe poparcie i tylko w niedużej ilości ośrodków (Grodno – ok.15-20 osób, Brasław – 5-10, Mińsk – 20-30, Baranowicze – 5-10, Smorgonie – ok. 3-5 itd.). Poparcie tych grup oznacza działanie na niekorzyść mniejszości polskiej, stworzenie sytuacji, kiedy Polacy są utożsamiani z opozycją białoruską. Zakaz wjazdu do Polski dla rodaków - szeregu działaczy ZPB, nauczycieli, ludzi zasłużonych itd. jest celowym niszczeniem polskości. Czyżby w imię interesów narodowców białoruskich, z którymi Gawin, Borys mają szczególnie dobre kontakty?...

Otrzymujemy więc sytuację, w której to RP finansuje organizację nie spełniającą statutowych zadań z powodu nielegalnego charakteru i „rzuca kłody pod nogi” Związkowi, który te cele realizuje mimo całkowitego wstrzymania dotacji. Sytuacja jest paradoksalna: Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie, bowiem popiera ono tylko „zawodowych Polaków” albo inaczej „zawodowych działaczy.” W swoim czasie alarmowałem niejednokrotnie o takiej sytuacji. Nie znam w światowej historii bardziej haniebnego przypadku, kiedy to rodak rodaka w sposób świadomy niszczy....

ZPB prezesa Łucznika wielokrotnie próbował skłonić władze RP do powołania specjalnej komisji. Miałaby ona na celu wyjaśnienie zaistniałego konfliktu, uporządkowania stanu finansów, wyciągnięcie konsekwencji wobec osób ponoszących odpowiedzialność w tej sytuacji oraz do unormalizowania sytuacji w ZPB poprzez nowe wybory. Wymaga to doszukania się genezy i przyczyn konfliktu oraz pokazanie opinii publicznej wszystkich jego konsekwencji, które w tak bardzo krzywdzący sposób dotykają środowiska polskie na Białorusi.

Tadeusz Kruczkowski, Grodno, 22.06.2009r.

/skróty i poprawki WD/

23 czerwiec 2009

Tadeusz Kruczkowski (wstęp MG) 

  

Komentarze

 

Odnośnie polityki Polski wobec Białorusi proszę sie zapoznać z moim artykułem:
http://www.forum.michalkiewicz.pl/viewtopic.php?f=9&t=13298
Makabryczny dowcip polskiego prezydenta

2009-06-28
tłumacz

  

Archiwum

200 rocznica urodzin Ignacego Domeyki
lipiec 30, 2002
PAP
Dorzynki w Bagdadzie
listopad 17, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Czy może mi ktoś pomóc?
październik 2, 2007
Artur Łoboda
Amerykańskie mniejsze zło
listopad 11, 2008
Artur Łoboda
"Niepewny dowód" w sprawie Rywina
styczeń 13, 2003
Andrzej Trzaska
Huebnerowe "poczucie odpowiedzialności"
listopad 6, 2003
Piotr Mączyński
Dokąd zmierza Ukraina?
październik 31, 2004
opolskoma
Kozakiewicz sprzedał swój gest
czerwiec 4, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Płażyński: papieżowi chodziło o liberalizm światopoglądowy (znawca 6)
sierpień 18, 2002
PAP
Wolny rynek w Iraku
kwiecień 11, 2003
IAR
Polityczna poprawność
lipiec 12, 2008
Elzbieta Gawlas Toronto
Obraz mówi wszystko
sierpień 15, 2004
Rasiści w hucie
marzec 11, 2005
Odszkodowanie za stalinowski obóz pracy
październik 8, 2004
Rozmowa Adama Sandauera z Gabrielem Janowskim członkiem Ruchu Patriotycznego
wrzesień 24, 2005
zaprasza.net
Raj Podatkowy - Polska
kwiecień 23, 2003
Andrzej Gwiazda
"Zła gospodarka wynika ze złej prywatyzacji"
marzec 25, 2004
PAP
Fiasko Izraelskiej Propagandy "Zagrożenia"
grudzień 4, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Pokojowa Wizja Bliskiego Wchodu
lipiec 8, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Czudaki ukraszajut mir
listopad 29, 2006
luzak
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media