ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

19 lat Portalu 
20 marzec 2021     
Hipoteza 
27 kwiecień 2020     
Co w tym czasie robił IPN? 
28 styczeń 2018      Artur Łoboda
Największe w dziejach LUDOBÓJSTWO gojów 
2 wrzesień 2017      Alina
Płaskoziemcy? 
15 październik 2020     
Cisza - która krzyczy 
23 marzec 2016      Artur Łoboda
Nostalgia za komunizmem 
4 listopad 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Tak zwane ataki hakerów to narzędzia przestępców 
13 maj 2017     
Jak zaczęła się III RP - czyta W. Gadowski 
7 wrzesień 2019      Alina
Kolejna odsłona mistyfikacji 
3 październik 2020      Artur Łoboda
Ta wiadomość byłaby piękna - gdyby była prawdziwa 
30 marzec 2011      Artur Łoboda
Powrót kremlowskiego potwora 
24 styczeń 2022      Mathias Bröckers
Drobnym drukiem: Rząd Wielkiej Brytanii w końcu przyznaje, że testy PCR dają wyniki fałszywie pozytywne  
26 marzec 2021      hens
Prof. Christian Perronne doradca ds. zdrowia Francji o szczepionkach na "sanctus covidus" 
19 styczeń 2022     
Święto Rękawki 2012 r. 
15 kwiecień 2012     
Brednie powielane 
17 październik 2020     
Wezwanie do podania informacji publicznych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 
20 wrzesień 2011      Artur Łoboda
Czy Konfederacja może wybić się na niepodległość? 
19 wrzesień 2020     
O sytuacji w Lombardii, wakcynacji i maseczkach 
3 grudzień 2020      Artur Łoboda
Ostrzegam! bardzo dokładnie kontrolujcie Wybory! 
22 maj 2015      Artur Łoboda

 
 

Polityka „Wolnej Polski": Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie

Pozorny paradoks polityki „wolnej” III/IV RP: Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie

Przesyłam poniżej, z prośbą o jego jak najszersze rozpowszechnienie, tekst dr Tadeusza Kruczkowskiego, historyka pracującego na Uniwersytecie w Grodnie, który pod koniec lat 1990 był nawet sekretarzem Rady Polonii Europejskiej z siedzibą w Warszawie. By dać pretekst do jego usunięcia ze stanowiska prezesa ZPB (Związku Polaków Białorusi) przed „rozbijackim” Zjazdem ZPB w 2005 w Grodnie, grupa Borys-Gawin zorganizowała Kruczkowskiemu (za pieniądze otrzymane z Polski) „prowokacje seksualną”, podobną do tych, jakie władze „IV RP” organizowały w stosunku do posłów „Samoobrony”. Jeśli chodzi o „nacjonalistów białoruskich”, z którymi przedstawiciele władz III/IV RP „na siłę” chcą ożenić Polaków na Białorusi, to w trakcie konferencji słowiańskiej w 2007 w Stołbcach (BY) rozdawano pisemka tych „nacjonalistów”, w których pisali oni, iż jedynymi prawdziwymi przyjaciółmi Białorusinów są USA, Anglia oraz Izrael.

Marek Głogoczowski

(Więcej na ten temat w tekście MG „Solidarność kłamstwa wobec Grodna oraz Mińska” http://zaprasza.net/mglogo/a_y.php?mid=668& ; inicjały WD w tekście poniżej to Wiktor Dmuchowski, obecnie mieszkający w Polsce dyrygent, który w pierwszych latach 1990 był organizatorem ZPB w Mińsku)

Tadeusz Kruczkowski /Prezes ZPB w latach 2000-2005r./

Niektóre aspekty działalności nieoficjalnego ZS ZPB w latach 2005-2008

Problematyka stosunków mniejszość narodowa a państwo jej zamieszkania zawsze była trudna i złożona. Problem ten był niejednokrotnie tematem konferencji naukowych także i na Białorusi. Jednym z jej aspektów jest działalność polityczna i jej wymiar moralny a mniejszość narodowa. Wszędzie na świecie działa zasada, że mniejszość narodowa jako zbiorowość nie włącza się do polityki po żadnej stronie. Włączenie polskiej mniejszości do polityki na Białorusi, jak to zrobiła PO na czele z D.Tuskiem próbując rękami grupy Gawina -Borys wciągnąć ZPB do białoruskiej walki politycznej w 2005 roku po stronie białoruskich narodowców, jest nie tylko niedopuszczalne, ale i amoralne.

Sytuacja prawna członków mniejszości polskiej na Białorusi została określona zapisami artykułów 13-17 Traktatu między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Białoruś o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy, w białoruskiej Ustawie o mniejszościach narodowych z 1992r., Ustawie o mniejszościach narodowych w Republice Białoruś z 1992r., Ustawie o stowarzyszeniach z 1994r. a także, częściowo, w innych dokumentach prawa wewnętrznego, które - w sensie formalno-prawnym - określają prawa polskiej mniejszości narodowej w sposób satysfakcjonujący, zgodny z międzynarodowymi standardami.

Związek Polaków na Białorusi na początku 2000 lat był największą organizacją społeczną w kraju. Konflikt polityczny wokół Związku Polaków na Białorusi doprowadził do podziału tej organizacji. 12 maja 2005 roku Ministerstwo Sprawiedliwości RB oficjalnie unieważniło jego decyzje, uznając je za podjęte niezgodnie z prawem Republiki Białoruś. Od marca 2005r. istnieją dwa ZPB: oficjalny, uznawany przez władze białoruskie, i opozycyjny, uznawany przez stronę polską, a raczej grupa Gawina-Borys. Ale Polacy na Białorusi to nie tylko grupa „zawodowych działaczy” pobierających za swoją działalność wynagrodzenia i odgrywających rolę „uciskanych i prześladowanych”.

Wydarzenia wokół ZPB w latach 2005–2008 udowodniły, że haniebne metody i „sława” są bliskie naszym „działaczom”: oskarżenie o machinacje finansowe, skandale seksualne, rękoczyny, zastraszanie świadków, donosy, pomówienia itd. Działacze ci wciągając ZPB do białoruskiej polityki wewnętrznej ogłosili się także odnowicielami moralności w ZPB. Polityka sama w sobie to rzecz niemoralna, a co z tego wyszło w naszym przypadku – dobrze widać z jej skutków dla Polaków na Białorusi.

Widocznie zasada o tym, że moralne jest wszystko, co służy jego sprawie dobrze została wyuczona przez naszych „zawodowych Polaków”. Nie mówiąc już o podpułkowniku KGB ZSRR Gawinie (prezes ZPB w 1990-2000 latach), który ogłosił w 2004 roku na posiedzeniu Rady Naczelnej ZPB, że nie jest Polakiem, a Białorusinem polskiego pochodzenia. Przez cały czas walczył ze swoim otoczeniem, próbując poświęcić ZPB dla sprawy narodowców białoruskich. Oświadczał, że szczerze uważa, że oficer KGB jest mniej zależny od władz, niż pracownik naukowy, przypominając jednocześnie w swojej książce, że jest uważany za oficera wpływu. Te przykłady można mnożyć dalej nawet na podstawie książek Gawina: już tylko zestawiając je między sobą, można zaobserwować, że pewne ich części logicznie i faktycznie nawzajem wykluczają się. Jak już powiedziano: Gawin je napisał, ale zapomniał przeczytać... Zresztą w Polsce Gawin opowiadał nie tylko bajki o tym, że nie był oficerem KGB, a tylko wojskowym, ale i o tym, że ze swoją emeryturą oficera KGB przymiera niemalże z głodu (każdy na Białorusi wie, że jego emerytura jest większa, niż wypłata pracownika naukowego albo szeregu innych kategorii ludności), ubiegając się w senacie o honorarium za swoje antyzwiązkowe artykuły.

A.Borys obiecała natomiast zwalniając bezprawnie całą redakcję Głosu, że rozerwie „pajęczynę” układów w ZPB. Na pewno tylko zapomniała, że jej ekipa to w większości ci sami ludzie, którzy od szeregu lat pracowali zawodowo w Związku i dobrani tam zostali jeszcze przez podpułkowniku KGB ZSRR Gawina.

Niepokorni wobec planów Tadeusza Gawina i Marka Bućki Polacy na Białorusi zostali wpisani na listę zakazu wjazdu do Polski. Zresztą jedna z mających ogromny autorytet polskich organizacji kresowych – Federacja Organizacji Kresowych – ten zakaz wjazdu Polaków z Białorusi określiła w raporcie do senatu i rządu RP jako „haniebny”. Z tego wnioskuję, że takim byłym działaczom ZPB, jak Gawin i Borys nie chodzi o interesy Polaków na Białorusi, chociaż mówią, że są uciskani i prześladowani. Widać, że prześladowanie to polega na tym, że pozwala im po wielotygodniowych pobytach w Polsce i Brukseli, a także totalnej krytyce sytuacji społecznej na Białorusi spokojnie wracać i wydawać tu otrzymane w Polsce pieniądze.

Podziały wśród polskiej społeczności na Białorusi pogłębiły marcowe wybory władz ZPB w 2005r. Niedopełnienie formalności dało podstawy do zaskarżenia wyników do Ministerstwa Sprawiedliwości RB. Wielu Polaków popierało kontrkandydata A.Borys, co nie oznaczało i nie oznacza, że są to „reżimowi Polacy”. Media polskie w celach propagandowych jednostronnie prezentowały wewnętrzny konflikt w ZPB jako prześladowanie polskiej mniejszości narodowej, a wręcz podsycały atmosferę konfrontacji wśród polskiej społeczności na Białorusi.

Analiza tych wydarzeń nasuwa wniosek, że polityka władz polskich, w tym i finansowa wobec Polaków na Białorusi oraz system dotowania ze środków Kancelarii Senatu RP poprzez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” przyczyniło się do rozbicia ruchu polskiego na Białorusi. Już na posiedzeniu Senatu RP w dniu 30 kwietnia 2002 roku /Prezes T. Kruczkowski – przyp.WD/, prezes ZPB alarmował: „Ambasada w Mińsku kazała nam przez ostatnie lata jednać się z białoruską nacjonalistyczną opozycją”. Chociaż wiadomo, że Senat RP winien dokładnie określić przejrzyste kryteria finansowania przedsięwzięć kulturalno-oświatowych przez instytucje rządowe i pozarządowe. Polska jako kraj macierzysty powinna dbać, aby jej mniejszość narodowa nie została wciągnięta do walki politycznej kraju zamieszkania. Państwo Polskie winno także myśleć o dobrym imieniu Rodaków i nie dopuszczać do deprecjonowania kogokolwiek z nich na podstawie pomówień i niesprawdzonych informacji. Obecne rozpowszechnienie tej praktyki skutkuje obniżeniem wizerunku Polaków i Polski w oczach sąsiadów.

Prawo białoruskie zabrania organizacjom społeczno-kulturalnym prowadzić działalność polityczną. ZPB oraz PMS mają w swoich statutach ściśle określoną działalność kulturalną i oświatową. Statuty te zostały zalegalizowane w Ministerstwie Sprawiedliwości Republiki Białoruś i zaakceptowane przez władze Rzeczpospolitej Polski. Skutkiem uwikłania organizacji polskich w działalność polityczną jest istniejący do dziś kryzys życia polskiego w naszym kraju.

Obecna sytuacja poza bardzo poważnymi konsekwencjami, które przyniosła mniejszości polskiej na Białorusi, jest sytuacją całkowicie patową i bezsensowną. Działalność legalnego na Białorusi ZPB jest poważnie ograniczona z uwagi na brak dotacji RP oraz istnienie bardzo krzywdzącej listy osób z zakazem wjazdu do Macierzy. Z drugiej strony jest to jedyny Związek mogący legalne prowadzić działalność. „ZPB Borys” jest nie uznawany przez władze białoruskie, co z kolei skutkuje brakiem przejawów działalności na terenie RB. Otrzymujemy więc sytuację, w której to Polska finansuje organizację nie pełniącą statutowych zadań z powodu nielegalnego charakteru oraz brak możliwości działań w Związku, który te cele realizuje mimo całkowitego wstrzymania dotacji.

W tle tych wydarzeń wyłania się inną osoba z nieoficjalnego Związku Polaków na Białorusi, faktyczny jego kierownik – Tadeusz Gawin, oficer KGB ZSRR /ciągle obecny i działający z ukrycia – przyp. WD/, o czym informowali działacze ZPB znacznie wcześniej. Jak ciekawie o tym pisze prasa polska: „Idąc tym tropem, można snuć różne domysły, np. takie, że rozbicie ZPB i cała akcja pt. „Andżelika Borys” była prowokacją władz białoruskich zmierzających do osłabienia pozycji Polaków w tym kraju. W takim przypadku Borys jawiłaby się jako nic innego, jak narzędzie w grze politycznej, o czym może nie ma pojęcia. Jeśli uzupełnimy to tym, że w akcji tej czynny udział brał nasz Urząd Ochrony Państwa, który obsadził placówki dyplomatyczne RP na Białorusi swoimi ludźmi – to mamy obraz przerażający” (Ostoja J. Droga donikąd, czyli groteskowa „kariera” Anżeliki Borys.// Dziennik 2008-04-07). Dodajmy rozgrywki służb kosztem polskiej mniejszości na Białorusi. /?/...

..........Gawin skłania ZPB do podporządkowania się interesom BNF i stworzenia z polskiej mniejszości na Białorusi opozycji narodowościowej wobec rządu białoruskiego. Takim to sposobem z białoruskiej polityki wewnętrznej sprawa wychodzi na waśnie etniczne. A to jak wiadomo, nie wyraża polskich interesów na Białorusi.

Dystrybucja politycznych periodyków grupy Borys (a raczej Gawina) wśród mniejszości polskiej powoduje dalsze konfliktowanie środowiska, zamiast łączyć i szerzyć programowe idee i treści, dla których zostały powołane. Kolportaż „Magazynu Polskiego na Uchodźstwie” szkalujący władze Białorusi, Prezydenta Białorusi, wyłożony we wnętrzach kościelnych zaowocował usunięciem polskich duchownych. Dalsze praktykowanie tego doprowadzi do absurdalnej sytuacji, gdy za pieniądze Senatu RP z Białorusi zostaną usunięci wszyscy księża-Polacy. Tytuły ukazujące się w Polsce i nielegalnie dystrybuowane na terenie RB, skutkują ciągłymi problemami prawymi. Zawierają głównie ataki na Administrację Prezydenta oraz działający legalnie ZPB, co jest całkowicie sprzeczne z założeniami przekazu tych mediów.

Cały czas grupa Gawina – Borys podkreśla rzekomy demokratyczny sposób swej działalności, chociaż wszyscy pamiętają, jakim gwałtem był VI Zjazd ZPB. Obecna sytuacja jest zupełnie odwrotna do zasad demokracji: Rada Naczelna ZPB nie pracuje, prezes Tadeusz Malewicz nie zwołuje posiedzeń Rady, nie uczestniczy w obradach. Rada Naczelna nawet nie ma stałego składu, nowych jej członków wyznaczają Gawin i Borys. Od 2005 roku nie odbyło się żadne szkolenie aktywu, prezesów oddziałów, przedstawicieli Rady Naczelnej, ani młodzieży w celu przygotowania organizacji do działalności w nowych warunkach. Cała działalność Borys kierowana jest na rzekomą walkę z władzami i organizację imprez towarzysko-kulturalnych oraz wycieczek do Polski z udziałem praktycznie tych samych osób. Nawet jej zwolenniczka, szefowa TVP Białoruś Agnieszka Romaszewska przyznaje, że grupa Gawin-Borys nie ma żadnego poparcia na Białorusi i apeluje do władz Polski: „Oni nie mają innego oparcia”.

Rzekomo prześladowana wojowniczka o polskość, obsypywana nagrodami przez polskie (a raczej polskojęzyczne media) A.Borys, stała się jedynym beneficjentem polskiej pomocy dla Polaków na Białorusi. Jak jednak informują działacze różnych polskich organizacji kresowych, nawet najbliższe otoczenie Borys oraz działacze struktur terenowych nielegalnego ZPB mają dosyć. Napływają anonimy, albo ludzie wprost piszą, że boją się ujawnić nazwiska, żeby nie trafić na „czarną listę” zakazu wjazdu do Macierzy. Po prostu ludzie boją się zemsty Borys.

W tej sytuacji „ratunkiem” dla grupy Gawina – Borys było stworzenie listy osób mających zakaz wjazdu do Polski. Nikt nie zna pełnej listy Polaków z Białorusi, którzy mają zakaz wjazdu do Polski. Obejmuje ona działaczy uznawanego przez władze w Mińsku ZPB, kierowanego przez Józefa Łucznika. Polacy z Białorusi wprost oskarżają Borys o to, że to ona podaje do Warszawy nazwiska działaczy „niepożądanych”.

Pozostało jednak otwartym pytanie: kto układał tę listę „niewygodnych” i dlaczego dyplomaci polscy, także i z Grodna, twierdzą w Polsce, że taka lista nie istnieje. Czy im wstyd przed społecznością polską, że uznali za niebezpiecznych dla „obronności kraju” zasłużonych działaczy ZPB, kombatantów, nauczycieli i dyrektorów szkół polskich na Białorusi? Jakie niebezpieczeństwo stanowią dla państwa polskiego działacze ZPB, dyrektorzy polskich szkół, dziennikarze Głosu, w ogóle Polacy niezgodni z takim wykorzystaniem ZPB? Chyba tylko tym, że mogą w Polsce opowiedzieć prawdę o tak zwanych uciskanych!? Oni mówią o uciskaniu, ale nikt nie mówi, w jaki sposób i za co jest uciskany. Dlaczego PMS, która nie wchodziła w grę polityczną i nadal może działać według statutu, uczy języka polskiego, pielęgnuje polską kulturę? A więc na pewno nie w tym problem.

Według danych Federacji Organizacji Kresowych niepełna lista „niepożądanych” wygląda tak: Józef Łucznik, Tadeusz Kruczkowski, Andrzej Dubikowski, Tatiana Zaleska, Alicja Samiec, Ryszard Kacynel, Konstanty Tarasewicz, Leonarda Rewkowska, Izabela Tyrkin, śp. Apoloniusz Woliński, Wiktor Kruczkowski, Kazimierz Maziuk, Regina Gulecka, Ryszard Chudziak, Alina Jurewicz, Halina Bułaj, Anatol Kucharewicz, Witalia Naumowicz, Waldemar Krawcewicz, Wiktor Bogdan itd. Na liście są zesłańcy na Sybir, członkowie prastarych polskich rodzin z Kresów, dzięki którym w okresie sowieckim przetrwała tu polskość. Ich „zbrodnia” polega na tym, że nie chcą współdziałać z nieoficjalnym Związkiem i są członkami legalnego ZPB. Na jakiej podstawie wydano zakaz? Otóż powołano się na przepis o „zagrożeniu bezpieczeństwa Polski”. To ciekawe, że w czasie, gdy zasłużeni dla polskości Polacy nie mogą przyjechać do rodziny w Polsce, Borys nigdy nie miała problemu z wyjazdem z Białorusi – a to do Strasburga, czy do Hiszpanii. Zawsze też władze białoruskie wpuszczają ją z powrotem do kraju. Obecnie, kiedy to Unia Europejska zniosła ograniczenia zakazu wjazdu dla urzędników białoruskich, Polska nadal utrzymuje go dla Polaków z Białorusi.

Istnieją także oskarżania wysuwane o agenturalność działaczy polskich na Białorusi. Obydwie strony podnoszą rzekomą działalność w służbach specjalnych takich osób jak Kruczkowski, Łucznik, Gawin, Poczobut, Porzecki, Borys i wielu innych. ........

Natomiast w ekipie Borys, która obecnie w Grodnie nie liczy więcej niż 15-20 osób, pojawili się ludzie zupełnie niezwiązani z polskością, a wręcz jej przeciwnicy: Stanisław Poczobut (należy do białoruskich anarchistów), Andrzej Poczobut (należy czynnie do białoruskich nacjonalistów), Igor Bancer (wykluczony z Uniwersytetu Warszawskiego za nacjonalizm białoruski), Iwan Roman (etatowy pracownik BNF). Ci ludzie wcześniej przez długie lata mieszkając w Grodnie, w ogóle nie należeli do ZPB czy innych polskich organizacji, między sobą rozmawiają wyłącznie po białorusku.

/!/ Ustawodawstwo Białorusi o formach nauczania języka polskiego nie zmieniło się. Jednak zaobserwować można tendencje spadkowe: i główną rolę tu odgrywał nie niż demograficzny, a groźby zwolenników Borys i Gawina, że każdy, kto oddaje dziecko do polskiej szkoły „reżimowej” (a jaka inna niż państwowa może być?), naraża się na otrzymanie zakazu wjazdu do Polski.

Liczba dzieci uczących się polskiego w okresie 2000-2004r. wynosiła ok. 21-22 tys. (z nich ok. 650 – w szkołach polskich). Obecnie mamy spadek do ok. 13-15 tys., chociaż według danych ZPB, oparte one są na danych kuratorium oświaty, które chce zachować stare dane – ok. 20 tys. W obwodzie Mińskim, na przykład, zmniejszenie sie na ok. 50 proc., od 2 lat nie ma w Mińsku polskiej klasy.

......................................przez 15 lat, kiedy to podnosi się problem braku podręczników, nie zostały one wydane, chociaż Wspólnota Polska na 2003- 2004r. przekazała Borys środki finansowe na opracowanie podręczników do szkół polskich. Podobne środki były dla Borys przekazane i przez MEN.

Dwóch ZPB nie ma, bowiem grupa Gawin-Borys ma nikłe poparcie i tylko w niedużej ilości ośrodków (Grodno – ok.15-20 osób, Brasław – 5-10, Mińsk – 20-30, Baranowicze – 5-10, Smorgonie – ok. 3-5 itd.). Poparcie tych grup oznacza działanie na niekorzyść mniejszości polskiej, stworzenie sytuacji, kiedy Polacy są utożsamiani z opozycją białoruską. Zakaz wjazdu do Polski dla rodaków - szeregu działaczy ZPB, nauczycieli, ludzi zasłużonych itd. jest celowym niszczeniem polskości. Czyżby w imię interesów narodowców białoruskich, z którymi Gawin, Borys mają szczególnie dobre kontakty?...

Otrzymujemy więc sytuację, w której to RP finansuje organizację nie spełniającą statutowych zadań z powodu nielegalnego charakteru i „rzuca kłody pod nogi” Związkowi, który te cele realizuje mimo całkowitego wstrzymania dotacji. Sytuacja jest paradoksalna: Polacy na Białorusi są faktycznie prześladowani i niszczeni przez Państwo Polskie, bowiem popiera ono tylko „zawodowych Polaków” albo inaczej „zawodowych działaczy.” W swoim czasie alarmowałem niejednokrotnie o takiej sytuacji. Nie znam w światowej historii bardziej haniebnego przypadku, kiedy to rodak rodaka w sposób świadomy niszczy....

ZPB prezesa Łucznika wielokrotnie próbował skłonić władze RP do powołania specjalnej komisji. Miałaby ona na celu wyjaśnienie zaistniałego konfliktu, uporządkowania stanu finansów, wyciągnięcie konsekwencji wobec osób ponoszących odpowiedzialność w tej sytuacji oraz do unormalizowania sytuacji w ZPB poprzez nowe wybory. Wymaga to doszukania się genezy i przyczyn konfliktu oraz pokazanie opinii publicznej wszystkich jego konsekwencji, które w tak bardzo krzywdzący sposób dotykają środowiska polskie na Białorusi.

Tadeusz Kruczkowski, Grodno, 22.06.2009r.

/skróty i poprawki WD/

23 czerwiec 2009

Tadeusz Kruczkowski (wstęp MG) 

  

Komentarze

 

Odnośnie polityki Polski wobec Białorusi proszę sie zapoznać z moim artykułem:
http://www.forum.michalkiewicz.pl/viewtopic.php?f=9&t=13298
Makabryczny dowcip polskiego prezydenta

2009-06-28
tłumacz

  

Archiwum

Polska - Pierwszy kraj syjonistyczny w Europie
wrzesień 8, 2003
tłumaczyła Elżbieta
Primum Non Nocere nie popiera strajków lekarzy
czerwiec 1, 2006
Adam Sandauer- przewodniczący Stowarzyszenia
Portal PLUGAWA_POLSKA.COM
styczeń 15, 2009
Marek Głogoczowski
100 lat - nowy wiek emerytalny!
lipiec 23, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
W USA MOŻLIWOŚĆ WPROWADZENIA STANU WOJENNEGO
styczeń 8, 2009
Dariusz Kosiur
Rzeczpospolita konfidencka
kwiecień 11, 2007
Witold Kowalczyk
Czy warto było?
kwiecień 3, 2007
Marek Olżyński
Czy to jeszcze lewica?
listopad 29, 2003
Adrian Dudkiewicz
To już historia 2
Zamiar: zniszczyć państwo...

grudzień 6, 2002
Tygodnik Solidarność 14.XII. 2001
Jacek Dębski był klientem domu maklerskiego Surf5.net.
wrzesień 16, 2002
"Krwiożerczy Kapitalizm?"
październik 13, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Dwukrotne zagrożenie nuklearne Polski
luty 21, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Ostateczne cele globalistow
styczeń 13, 2008
Markus
"Bo życie przerosło kabaret"
RZECZYWISTE  POPARCIE

czerwiec 19, 2003
Będziemy mogli postawić Kwaśniewskiego przed międzynarodowym trybunałem
wrzesień 16, 2004
List 0twarty do Ministra Spraiwedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro oraz posła Artura Zawiszy
październik 1, 2006
Referat wygloszony 16 maja 2003 w Kanadzie
Unia Europejska

maj 23, 2003
przesłała Elżbieta
Na Święto 11 Listopada
listopad 10, 2007
Dariusz Kosiur
Wpuścili w pitowe maliny
kwiecień 28, 2005
Mirosław Naleziński
Wisława Szymborska
- czyli od Stalina do Unii

czerwiec 12, 2003
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media