ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Przedsiębiorstwo holokaust 
Telewizyjny wywiad z Normanem Finkelsteinem 
Kto zmasakrował ludność Buczy?  
Różni niezależni analitycy wskazywali na rażące dziury i niespójności w dominującej narracji. Wszystkie siły rosyjskie opuściły Bucza w środę 30 marca, zauważa Lauria, powołując się na zgodę wszystkich stron:
rosyjskich i ukraińskich urzędników oraz zachodnich obserwatorów mediów. 
Wygadał się 
Bush junior zrównał napaść na Irak z wojną na Ukrainie
"Decyzja jednego człowieka o przeprowadzeniu całkowicie nieuzasadnionej i brutalnej inwazji na Irak. Chodzi mi o Ukrainę." 
"Pytam w imieniu zdezorientowanych".  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia 
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 
 
Świat dał się ogłupić lewackiej religii klimatycznej. Wpływ CO2 na klimat jest znikomy 
Wpływ CO2 na wzrost temperatury? Nie zostało przeprowadzone żadne potwierdzające badanie 
Szczepienia pełne kłamstw 
To szczepionki, a nie wirusy, powodują choroby.
Wirusy pobudzają proces zdrowienia. Nie są naszymi wrogami, stoją po naszej stronie.
Wybuch epidemii świńskiej grypy z 2009 roku ma swoje korzenie w inżynierii genetycznej i jest wynikiem działania człowieka. 
Kalisz w obronie Olszanskiego i Osadowskiego 
 
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
Rezonans magnetyczny niebezpieczny dla zaszczepionych 
Niektórzy ludzie silnie ucierpieli z powodu wytwarzanego przez niego elektromagnetyzmu.

Najcięższe przypadki skończyły się śmiercią osób poddanych tejże diagnostyce. 
Medialni MORDERCY! 
Jak najgorsze szumowiny z pierwszych stron gazet, szczuły na ludzi, którzy nie dali się zatruć trującą szczepionką przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Damian Garlicki - ratownik medyczny przypomina! 
 
Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi  
 
FILM, KTÓREGO IZRAEL NIE CHCE, ŻEBYŚ OGLĄDAŁ 
 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! 
David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid  
Planet Lockdown 
Planet Lockdown to film dokumentalny o sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Twórcy filmu rozmawiali z niektórymi z najzdolniejszych i najodważniejszych umysłów na świecie, w tym z epidemiologami, naukowcami, lekarzami, prawnikami, aktywistami, mężem stanu... 
Rząd Stanów Zjednoczonych CELOWO niszczy żywność amerykańskich Farmerów i stymuluje kryzys zaopatrzenia w żywność 
Jakiś czas temu na oficjalnej stronie ONZ ukazał się artykuł "Korzyści z głodu na świecie". Wprawdzie szybko go usunięto, lecz nadal jest dostępny w internetowych archiwach 
Wzrost o 6000% zgonów spowodowanych szczepieniami w pierwszym kwartale 2021 r. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 r 
Jak można się spodziewać, gdy nowe eksperymentalne „szczepionki”, które nie zostały zatwierdzone przez FDA, otrzymają zezwolenie na stosowanie w nagłych wypadkach w celu zwalczania „pandemii”, która ma obecnie ponad rok, liczba zgonów po zastrzykach tych zastrzyków gwałtownie wzrosła w Stanach Zjednoczonych. populacji o ponad 6000% na koniec pierwszego kwartału 2021 r., w porównaniu do odnotowanych zgonów po szczepionkach zatwierdzonych przez FDA na koniec pierwszego kwartału 2020 r. 
Dowody zaplanowanej akcji szczepień przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Sasha przedstawia dowody na to, że cały proces opracowania, produkcji i zatwierdzenia zastrzyków na Covid był jednym wielkim teatrzykiem dla mas. Cała operacja, począwszy od rzekomych "badań klinicznych", a skończywszy na samej nazwie i klasyfikacji prawnej tych zastrzyków, jest jednym wielkim oszustwem, dokonanym przez rządy i agencje regulacyjne na całym świecie w ścisłej współpracy z kartelem farmaceutycznym.  
więcej ->

 
 

Dziennikarskie… świństwo

Wszyscy znamy powiedzonko z morałem: człowiek człowiekowi wilkiem. Okazuje się, niestety, coraz częściej, że zjawiska - niegdyś stanowiące margines w środowisku dziennikarskim - dziś można ująć lapidarnie, parafrazując tamto powiedzenie: dziennikarz dziennikarzowi świnią jest…

No, bo jak inaczej powiedzieć, kiedy dziennikarz z dorobkiem, wpływowy redaktor naczelny największego dziennika za wielką wodą, obecnie z powrotem na eksponowanym stanowisku w telewizji, TVN24, bezceremonialnie wykorzystuje pomysł kolegów po piórze dla własnego splendoru?

Jak można nazwać taką sytuację, gdy po okresie współpracy, z której laury dzielić powinni wspólnie, we wstępie do wieńczącej dzieło publikacji, przypisuje zasługi tylko swojemu tytułowi, czyli sobie? Natomiast pomysłodawcę przedsięwzięcia i partnera w realizacji pomija głuchym milczeniem?

Czy dlatego, że ten - „małosilny”, czyli bez koneksji i wpływów - pozostał za oceanem, zagubiony w kraju białych nied?wiedzi, w żywicą pachnącej Kanadzie, więc nie wie, co w odległej polskiej trawie piszczy?

Takie refleksje nasuwają się po przeczytaniu listu otwartego Marii Frydrychowicz, twórczyni i redaktorki popularnego i redagowanego do niedawna z Montrealu internetowego „Comiesięcznego Magazynu Polonii Świecie Nasz”.

List, kierowany do redaktora naczelnego tygodnika „Polityka” w Warszawie, Jerzego Baczyńskiego oraz do byłego redaktora naczelnego „Nowego Dziennika” w Nowym Jorku, Macieja Wierzyńskiego zamieszczony został na łamach Magazynu Kontrateksty.
Znamy Marię Frydrychowicz z okresu wcześniejszej współpracy, jaka zaistniała pomiędzy naszymi redakcjami i teraz trudno jest nam przejść obojętnie wobec wydarzeń, jakich jesteśmy świadkami.

W początkach roku 2004 Maria Frydrychowicz, od wielu lat zamieszkująca w Montrealu, jako jedna z pierwszych dostrzegła potrzebę internetowego magazynu dla Polaków żyjących poza Krajem. Takiego magazynu, który w sposób globalny i na dobrym poziomie poruszałby sprawy Polonii i upowszechniał wiedzę na jej temat.

Otworzyła „Comiesięczny Magazyn Polonii – Świecie Nasz” ufając, że sprawa się rozkręci, że pozyska fundusze i fachowców do współpracy. Uważała, że skoro łączy w sobie doświadczenie pracy w zawodzie dziennikarza z okresu poprzedzającego jej emigrację, posiadając wiedzę w dziedzinie komunikowania informacji i mediów oraz znajomość technik multimedialnych, ma rzadką możliwość, samodzielnie stworzyć oryginalny, nowoczesny magazyn internetowy.

Po czterech latach przyznaje, że eksperyment ją pokonał. Ale to już całkiem inna historia, o której kiedyś opowiemy przy innej okazji. Wyłoni się z niej obraz w mikroskali, obraz sytuacji polskich mediów na emigracji. Nie jest to obraz wesoły.


Sposób na spopularyzowanie „Świecie Nasz” jego redaktorka dostrzegła w zorganizowaniu konkursu o światowym zasięgu wśród emigrantów polskich. Ostatecznie, wspólnie z dziennikarzem, Andrzejem Gawęckim, którego Maria wciągnęła do współpracy nad magazynem, zdecydowali, że skierują go do tzw. "emigracji posolidarnościowej”.

Byli przekonani, że pomysł chwyci, ponieważ tej kategorii emigracji polskiej nie dano dotąd głosu ani nie poświęcono jej większej uwagi. Ponadto zbliżała się 25 rocznica Sierpnia i z nią właśnie „Świecie Nasz” chciało związać swój konkurs. Przygotowali zatem jego założenia merytoryczne, regulamin, skład jury, na czele którego miał stanąć i na co wyraził zgodę, znakomity pisarz Janusz Głowacki.

Swój entuzjazm i plany musieli jednak wyhamować w obliczu preliminarza finansowego. Nie dość, że trzeba było zdobyć fundusze na nagrody dla uczestników konkursu, to także należało zabezpieczyć je na honoraria dla jury i uwzględnić wszystkie inne, obiektywnie niemałe i niemieszczące się w możliwościach Marii Frydrychowicz, koszty jego organizacji. Skąd wziąć potrzebne tysiące dolarów?

Starali się o pomoc po tej i po tamtej stronie wielkiej wody. Pukali m.in. do milionerki i znanej filantropki amerykańskiej, Barbary Johnson, do organizacji polonijnych (choć te są z reguły biedne) w Stanach i w Kanadzie. Bez powodzenia. W końcu nie widząc innego wyjścia, za cenę pomocy w jego organizacji postanowili podzielić się pomysłem na konkurs, na pamiętniki emigrantów polskich, jak i przewidywanym sukcesem, z jakąś dużą i ustosunkowaną redakcją polonijną.

Wyselekcjonowali trzy emigracyjne tytuły, ale zaczęli i zakończyli na największym z nich, „Nowym Dzienniku” z Nowego Jorku, bo tam ich pomysł z punktu „kupił” Naczelny. Mediatorem z ramienia „Świecie Nasz” został Andrzej Gawęcki, który z racji zamieszkiwania w stanie NY redakcję „Nowego Dziennika” miał w zasięgu ręki.

Sprawy nabrały przyśpieszenia, kiedy Maciej Wierzyński nawiązał kontakt z naczelnym „Polityki” w Warszawie, Jerzym Baczyńskim. Szybko znalazły się tak potrzebne pieniądze i najlepsza pomoc organizacyjna. Układ pomiędzy „Świecie Nasz” i „Nowym Dziennikiem”, potwierdzony dżentelmeńską umową o współpracy, milczał taktownie na temat podziału korzyści ze wspólnego przedsięwzięcia.

To, jak i trudność w nawiązaniu merytorycznej, bezpośredniej komunikacji z Maciejem Wierzyńskim, niepokoiło Naczelną „Świecie Nasz”. Zaufała jednak partnerom, uspokojona zapewnieniami Andrzeja Gawęckiego, że wszystko jest w jak najlepszym porządku a upominanie się o gwarancje na piśmie od tak poważnych partnerów byłoby niezręczne.

Wkrótce, 16 lutego 2005, na rozkładówce „Polityki” konkurs ogłoszono. Prócz rozszerzenia jego zasięgu czasowego, wprowadzono mało istotne zmiany do założeń i regulaminu. Podano też fundatorów nagród i wymieniono skład jury a w nim Marię Frydrychowicz.

Następnie anons „Polityki” powieliły pozostałe współpracujące redakcje. „Świecie Nasz” dodatkowo rozesłał informacje o konkursie do zaprzyja?nionych portali i redakcji czasopism polonijnych. Zaaranżował też kilka wystąpień, podczas których Maria Frydrychowicz propagowała konkurs w radiostacjach polonijnych m.in. w Kanadzie, Stanach i Australii. Wkrótce wspomnienia zaczęły napływać.

Po trwającym kilka miesięcy etapie czytania i selekcji setek prac przez osoby desygnowane z ramienia poszczególnych redakcji, zwycięzców wyłoniono w listopadzie 2005. W tym czasie Andrzeja Gawęckiego, mediatora z okresu zawiązywania współpracy pomiędzy „Świecie Nasz” a „Nowym Dziennikiem”, nie było już u boku Marii Frydrychowicz.

Osamotniona szefowa „Świecie Nasz” konsekwentnie trwała przy swoich zamierzeniach. Oprócz czasochłonnych zadań, przypadających na nią ze względu na współpracę jej tytułu nad konkursem, przygotowywała comiesięczne wydania magazynu. Współpraca z dwudziestu kilkoma korespondentami z całego świata, opracowania od strony graficznej, deweloperskiej, redakcyjnej i merytorycznej, w pojedynkę, sprawiały, że doba kurczyła się do rozmiarów mikroskopijnych.

Przez następne dwa lata tytuł rozwijał się dynamicznie. Rosła nie tylko liczba jego działów i rubryk, ale, co najważniejsze, przybywało poważnych i znanych autorów, wartościowych materiałów i czytelników. Tak było, aż do września 2007, kiedy to Maria Frydrychowicz zdjęła „Świecie Nasz” z sieci.

„Magazyn – jak mówi – był wówczas w „pick performance”, ale nadmiar pracy, przekraczający możliwości jednej osoby, przy braku jakiejkolwiek pomocy finansowej i trudność w znalezieniu współpracowników, poza autorami tekstów, którzy chcieliby pracować z nią również bez wynagrodzenia, zadecydowały o tej dramatycznej decyzji.

Jak w tym kontekście i niezależnie od niego pogodzić się z ciosem, jakim jest dla niej wydana niedawno książka: „My emigranci. Wspomnienia współczesnych Polaków z życia na obczy?nie”, pod redakcją Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak a wydanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego w 2007 r.

Dlaczego ciosem? Otóż dlatego, że na obwolucie tej starannie wydanej pozycji, która zamieszcza znaki graficzne „Nowego Dziennika” i „Polityki”, zabrakło loga pomysłodawcy i zarazem trzeciego współorganizatora konkursu, kanadyjskiego „Comiesięcznego Magazynu Polonii Świecie Nasz”.

Nie dość na tym, bo we wstępie do tego wydania napisano: „Teksty zawarte w książce to niewielka, ale charakterystyczna część z kilkuset wypowiedzi emigrantów, którzy nadesłali je jako odzew na apel największej polskiej gazety wydawanej poza granicami kraju, nowojorskiego „Nowego Dziennika” i współpracującej z nim w tym dziele redakcji tygodnika „Polityka”(...)”

Te słowa są nieprawdą, są krzywdzące. Pomija się tu bowiem pomysłodawcę i współorganizatora przedsięwzięcia. Inicjatora konkursu, który umożliwił wydanie książki. Tym bardziej jest to niezrozumiałe i, co więcej, nieetyczne, że w książce zamieszczono pięć pamiętników nadesłanych w ramach konkursu na adres pominiętej na okładce i we wstępie montrealskiej redakcji. Ich oryginały nadal znajdują się w Montrealu, w archiwum „Świecie Nasz”.

Pomijając ten skandaliczny incydent – a nie jest on bynajmniej jedynym, który ilustruje szersze zjawisko w polskich środowiskach twórczych, jak i świadczy o instrumentalnym traktowaniu Polonii - sama książka, a więc zgromadzone w niej wspomnienia są pasjonującą i pouczającą lekturą.
Zwłaszcza godną polecenia tym wszystkim, którzy wyrażają opinie o powojennej emigracji polskiej i oceniają postawy oraz motywy emigrantów. Często krytycznie i bez głębszego zastanowienia.

Analiza tych postaw może być także kluczem do zrozumienia problemów aktualnie, na naszych oczach, postępującego wychod?stwa z kraju.

Trudno pojąć, jakimi motywami kierowali się Maciej Wierzyński i Jerzy Baczyński oraz jaką rolę odegrał w tej historii największy polonijny dziennik nowojorski „Nowy Dziennik”, że w tak bezceremonialny sposób, by nie użyć mocniejszych określeń, przywłaszczyli sobie cudzy pomysł, starania o realizację i w końcu miesiące ciężkiej pracy w trakcie prowadzenia konkursu.

Na wspomniany na wstępie list otwarty, teraz publikowany na stronie Magazynu „Kontrateksty”, obaj panowie nie raczyli odpowiedzieć. Czy odpowiedzą na ten sam list skierowany do nich teraz z ramienia Redakcji „Kontratekstów”, okaże się za jakiś czas.

Sygnały z wielu stron świata, jakie docierają czy to do naszej Redakcji, czy to przewijają się po stronach internetowych pism polonijnych wskazują, że przykłady nieetycznego zachowania, czasem wręcz zwykłej kradzieży intelektualnej stają się czymś powszechnym. Coś, co kiedyś było marginesem, zdaje się być dzisiaj normą. Czy należy przechodzić obojętnie wobec takich zjawisk?

Jeśli ktoś, kto przeczyta ten tekst zna, spotkał się lub sam padł ofiarą – nazwijmy to – łatwowierności i tak przebiegającej „współpracy”, jak w przypadku Marii Frydrychowicz i jej Magazynu „Świecie Nasz”, niechaj zechce napisać do Redakcji „Kontratekstów”. Być może okażą się one zalążkiem kolejnego materiału, tym razem o sytuacji prasy polonijnej i jej faktycznej sytuacji, zwłaszcza wobec rodzimych mediów, od których, o naiwności, należałoby się spodziewać wsparcia i pomocy.

Zapewniamy też, że własność intelektualna z pewnością pozostanie przy tym, kto ją wytworzył.

Witold Filipowicz
Warszawa,
mifin@wp.pl


Maria B. Frydrychowicz;
Do roku 1989 dziennikarz Redakcji Społeczno-Ekonomicznej Polskiej Agencji Interpress w Warszawie. W Kanadzie, jako freelancer, pisuje do czasopism polonijnych m.in. Biuletynu Polonijnego w Montrealu, Gazety w Toronto, Panoramy Polskiej w Edmonton, nowojorskiego Nowego Dziennika i Super Expressu oraz paru tytułów internetowych, w tym Kontratekstów i PAP Polonia dla Polonii.
Współpracuje okazjonalnie z Polskim Programem Radia CFMB w Montrealu i innymi radiostacjami polonijnymi na świecie. W początkach roku 2004 otwiera internetowy, społeczno-kulturalny Comiesięczny Magazyn Polonii Świecie Nasz, poświęcony sprawom bliskim środowiskom polonijnym, który do września r. 2007 wydaje i redaguje przy współudziale ponad 20 korespondentów ze świata.
13 grudzień 2008

Witold Filipowicz 

  

Archiwum

Żydowski Ruch Roszczeniowy Ocenia Szkody Żydów Na Ponad 300 Miliardów Dolarów
kwiecień 23, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
To nie pierwszy raz, jak świat sparzył się ideą wolnego rynku Tezy i pytania Partia, czyli obrońca ancien regime'u
czerwiec 2, 2002
John Gray
Polska oskarżana o szowinizm
styczeń 19, 2006
PAP
Erozja wszystkiego
wrzesień 25, 2003
Ewa Polak-Pałkiewicz
Na lewo od PRL-owskiego aparatu PZPR
grudzień 4, 2008
tłumacz
Ludożerczy kapitalizm a wolny rynek w Polsce
sierpień 13, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Potomkowie Jakuba Szeli
luty 27, 2007
Artur Łoboda
Big gesheft
kwiecień 23, 2005
przesłał prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Wieszcze i świnie
kwiecień 1, 2003
Artur Łoboda
Terror jako pojęcie, jest inaczej widziany w USA, niż innych krajach
wrzesień 10, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
III WŁADZA RP - orły, obrońcy, stróże, czy zwykłe ciecie?
sierpień 24, 2008
ZR
USA chcą, by Polska pokryła część kosztów budowy tarczy
czerwiec 6, 2007
nadesłała Dorota
Świat stoi na głowie
kwiecień 22, 2005
Pamięci oszczędnego przedwojennego Fiskusa
marzec 31, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Usuwanie usówania
październik 5, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Narodowe Fundusze Inwestycyjne - Sukces czy porażka
czerwiec 2, 2002
Daniel Alain Korona
Watykan przeciwko amerykańskiemu awanturnictwu
styczeń 18, 2003
IAR
Gdańszczanie, wyborcy. Uwaga na nowy prezent świąteczny od władz Gdańska
grudzień 19, 2005
Klaudiusz Wesołek
Stachanowskie wzorce moralności
sierpień 5, 2004
Komisja Trójstronna (Tajna władza Świata)
listopad 19, 2005
www.naszdziennik.pl
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media