Fragment
ŻYJEMY ZAWSZE POD WIATR
Zawsze uważałem, że poeta powinien być niezależny politycznie, powinna go interesować tylko sztuka. Jednak nie zawsze tak się da. Nadwrażliwość powoduje, że angażuje się po stronie słabszych, krzywdzonych i ciągle kiwanych przez tych u koryta. I tak było z autorem tego tomu. Polska Partia Biednych, protesty przed słupskim ratuszem, audycje radiowe, nawet wyrzucenie przez okno propagandowej tuby rządu, czyli telewizora. Wiersze z tego okresu, na pewno słuszne w swoim zamyśle, nie przetrwały próby czasu, podobnie jak bywało to u wielu współczesnych polskich poetów, walczących z komuną. Agitacja, bojowe pieśni czy protest songi ważne są w danej chwili. Muszą powstawać i wzywać do buntu, ale z artyzmu niewiele z nich ocaleje. Cieszę się, że udało się wydawcom odrobinę utemperować i ograniczyć poetycką wolność Prusińskiego, że wreszcie w jednym pliku znalazły się jego wiersze, z których można było zbudować tomik. Okazało się, o czym pisałem już kilka lat temu, że Zygmunt to wyciszony liryk, spowity bielą i ciszą, motywami tak często pojawiającymi się w jego wierszach.
Jerzy Fryckowski
W OGRODZIE NORWIDA
ISBN 978-83-60228-6
Zygmunt Jan Prusiński
http://www.powiat.slupsk.pl/plik,1098,w-ogrodzie-norwida...
* * *
Zygmunt Jan Prusiński
Piszę wiersze bo chcę żyć
składać w nich nowe życie.
Pomiędzy wierzbami na drodze
a kulminacją rozkwitania łąk.
- I nie ma w tym przesady...
ZASZŁAŚ DALEKO
Motto: "Książki nie odebrałem,
ale mnie to nie dziwi, bo tak wiele drobnostek było
do pamiętania"
- Cyprian Kamil Norwid -
Odpoczywałem, bliżej okna
żeby mieć prześwit i zapach wiosny
też bliżej. W ogóle bliżej jest łatwiej,
wtedy tworzy się zwężenie wąskiej myśli.
Aspiracje twoje są dalej, rozkwitasz
umiejętnie trącasz brązowy listek
a przy tym śpiewasz. Jest w tym i pokuta,
zapach upragnionego ciała...
Rozmieniamy rzeczy i dotykamy, odwilż
pulchnieje jak pączek zakwitania -
wróciły bociany i szepty. Nikt jednak
nie jest w stanie zrozumieć.
I ja nie rozumiem i ty nie rozumiesz, blask
odbija się o taflę wody w pokorze
snuję ciepło wiersza i dylematy zawarte,
chodź zrobiłem kawę – usiądziemy.
24.12.2013 - Ustka
Wtorek 9:35
Wiersz z książki „Sokoły w tanecznych chmurach”
Karol Zieliński
Panie Zygmuncie, to jest autentycznie dobre. Metafizyka!
Pozdrawiam świątecznie i cieszę się z udanej roboty!
Zygmunt Jan Prusiński
Witaj Drogi Panie Karolu! Świąteczne pozdrowienia. Chyba czas poznać się w roku 2018! Chyba wydam w następnym roku dwie książki. I w kraju i w Niemczech, tak się składa...
|