Polskojęzyczna pisarka dostała nagrodę Nobla, w wysokości ok. 3,5 mln. zł. Ma babka szczęście.
Żenujące jest jednak twierdzenie wielu polityków, którzy nie byli zachwyceni jej twórczością, szczególnie wobec anty PiSowskiej postawy politycznej, że oto "dostaliśmy Nobla", "Polska dostała" literackiego Nobla za 2018. To jedna pracowita pisarka dostała.
Co pisała - nie mam pojęcia, ani zamiaru czytania jej dzieł, bo szkoda mi czasu na bajki. Lubię literaturę faktu, a nie prozę na zadany temat jak np "Księgi Jakubowe".
Zdanie wyraźnie odrębne można usłyszeć tu"
Karoń OSTRO o Tokarczuk u Roli: "NALEŻY DO FORMACJI BARBARZYŃSKIEJ"! Co nas czeka po wyborach!?
https://www.youtube.com/watch?v=CBIdn-Ka5AY
Albo tu:
Dr Ewa Kurek o Noblu dla Olgi Tokarczuk i jej wypowiedziach
https://www.youtube.com/watch?v=kkvdRr3Z31s&t=614s
Najwięcej o nagrodzie mówi jeden z komentarzy pod wpisem: https://www.ekspedyt.org/2019/10/11/karon-bez-pardonu-o-tokarczuk-nalezaca-do-formacji-barbarzynskiej-otrzymala-nagrode-od-degeneratow/
====================
Pokutujący Łotr
11 października 2019 godz. 19:26
O żałobnym tłumie Polaków wstrząśniętych katastrofą smoleńską, którzy ze zniczami i świecami stali na Krakowskim Przedmieściu w kilometrowej kolejce do trumien wystawionych w Pałacu Prezydenckim, wyraziła się, że to są “rytuały stadne”. Jest i zawsze była po prostu gęsią z Wałbrzycha, która powtarza to, co zasłyszała w zawsze jej szalenie imponującym “salonie” warszawskim wokół Michnika, czy przedtem w Krakowie, wokół Tygodnika Powszechnego. Ta wieloletnia wierna służba w dworze Michnika w roli podkuchennej jak widać suto się jej opłaciła. Michnik jej tego Nobla załatwił za te jej mizerne książczyny, wiernie pisane pod koniunktury zagraniczne ustalane przez “starszych i mądrzejszych”. Michnik przyjaźni się od lat ze szwedzkim tłumaczem z jęz. polskiego Andersem Bodegardem, osobą bardzo wpływową w kręgach okołonoblowskich, który przedtem od jury wytargał Nobla dla tłumaczonej przez siebie Szymborskiej. Nie łudźmy się, że jury noblowskie jest mądre i obiektywne. Jest tak samo podatne na naciski i kumoterskie układy – zwłaszcza gdy chodzi o posłuszną lewactwu narrację chwalczą wobec chazarstwa – jak każde inne medium opiniotwórcze na świecie. Pamiętajmy, że wpływową sekretarką w Bibliotece Sztokholmskiej w której odbywają się posiedzenia komitetu noblowskiego, była przez wiele lat po marcu 1968 p. Katarzyna Gruberowa z Warszawy, matka wieloletniej prezes Agory, Wandy Rapaczyńskiej z d. Gruber. Taka to jest sieć wypływów lewacko-syjonistycznych w Sztokholmie i myślę, że osóbka tak trzeźwo myśląca jak p. Tokarczuk i umiejąca dbać o swoje, dobrze o tym wiedziała. Na szczęście, to wszystko w ogóle nie przekłada się na wartości literackie. Książki p. Tokarczuk, nie czującej się Polką (po usłyszeniu wiadomości o Noblu, powiedziała mediom: “Pochodzę z Europy Środkowej i jest to dowód, że literatura środkowoeuropejska wciąż ma światu coś ważnego do opowiedzenia…” ) nie mają zakorzenienia w polskiej duchowości i tradycji, i zostaną zapomniane przez następne pokolenia. Po prostu – ta pani nie ma nic do powiedzenia nam o nas samych, ani słowa prawdy.
====================
|